Człowiek L. Wałęsy przeprasza

avatar użytkownika polityczni

Rozmowa z prezesem Instytutu Lecha Wałęsy Piotrem Gulczyńskim na temat inscydentu w sądzie. Z powodu kłopotów technicznych obraz wygląda jak wygląda - nie był to efekt zamierzony.

6 komentarzy

avatar użytkownika Errata

1. Polityczni

Co innego mówi a co innego robił! Ale jak się pracuje z "bolkiem"to nie takie numery przejdą! Jaki potulny i jak często przepraszał! Pewne,ze został pouczony,ze ma się bić w swoja pierś aż do pierwszej krwi! Ale rude tak maja,jak kiedyś śliwki kradłem to mnie rudy pies pogryzł.Fałszywy pies!

Errata

avatar użytkownika Rzepka

2. >Brawo Wojt!

Brawo! Należałoby jeszcze pokazać ten film przełożonym tych policjantów i zapytać, co oni na to? Pozdr.
avatar użytkownika 1950.

3. - To prowokacja niepoważnych

- To prowokacja niepoważnych osób, wśród których jest mnóstwo paranoików.
Chodzą z kamerami i polują na takie sytuacje. A jak ktoś wchodzi z kamerą na nos, to ją można odgonić - tak Lech Wałęsa skomentował w rozmowie z Onet.pl wczorajszy incydent w sądzie. Prezes Fundacji Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński zaatakował jednego z reporterów, którzy relacjonowali posiedzenie sądu ws. Lecha Wałęsy i Grzegorza Brauna - informował wczesniej serwis polityczni.pl.
 
- Ten pan spokojnie stał i filmował wyjście Lecha Wałęsy z sali. Nikogo nie prowokował i nagle został "z otwartej" ręki uderzony w twarz - powiedziała portalowi Onet.pl Anita Czerwińska, która była świadkiem zdarzenia. - Sprawca zgłosił się na policję wcześniej, niż poszkodowany - poinformował nas nadkomisarz Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji.
 
A to ci myndrek :)
 
avatar użytkownika Rzepka

4. Bolek

w momencie zajścia miał odwróconą głowę i wymieniał uśmiechy z panią sędzią - to widać na filmie. Jak nie widział to niech nie opowiada bzdur. >- Sprawca zgłosił się na policję wcześniej, niż poszkodowany< Ze strachu przyleciał.
avatar użytkownika Koteusz

5. Mam nadzieję, że tytuł filmu, nie tego przy tym tekście, ale...

... tego, który wisi na pierwszej stronie tj. "Prowokacja paranoików" odnosi sie do obu panów wypowiadających sie podczas konferencji, a nie jest prafarazaą wypowiedzi Lecha W. pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

6. "Z mojej strony nie było żadnej agresji"

Hmmm... dziwne do tej pory miałem nieco inne wyobrażenia dotyczące prezentowania, bądź też nie, agresji, ale jesli Gulczyński twierdzi, że nie wykazał agresji, to muszę jeszcze raz zastanowić się nad moim wyobrażeniem. :) pozdr
Krzysztof Kotowski