Jaruzelski w walce z syjonizmem

avatar użytkownika Unicorn

Ślepowron jaki jest każdy widzi, jaki był, niekoniecznie każdy widzi. Człowieki honoru wybaczyli mu wiele. My nie powinniśmy. Temu patriocie sowieckiemu czas się kończy ale prawdziwe działania związane z osobą "czarnego generała" nadal czekają na większy opis. Wstęp został uczyniony: L. Kowalski, Generał ze skazą, na odcinku walki z syjonizmem:

"W Sztabie Generalnym WP wydarzenia marcowe podsumowano w wiodących POP. W przypadku pionu operacyjnego doszło do tego 3.04.1968 r., kiedy po referacie sprawozdawczo-wyborczym, który wygłosił płk Jarczyński, rozgorzała dyskusja. Zabierając głos, Jaruzelski wówczas stwierdził m.in.: „Bardzo niebezpieczne dla nas są liczne wewnętrzne i zewnętrzne powiązania syjonistyczne i prosyjonistyczne występujące w postaciach mafijnych i indywidualnych....Milczenie i brak ustosunkowania się wysoko postawionych towarzyszy pochodzenia żydowskiego stanowi pożywkę dla naszych wrogów z zagranicy - dla propagandy zewnętrznej. Przyczyny tego stanu rzeczy są pierworodne - narastały przez wiele lat...W KPP towarzysze pochodzenia żydowskiego stanowili dużą część aktywu (podkreślenie moje-Unicorn); z tytułu tej działalności za zasługi dano im rekompensatę. To nie było działanie celowe, tak się złożyło na skutek posunięć w kierunku faszyzacji Polski - i wtedy KPP była dla wielu schronieniem przed faszyzmem. Obok tego szczególnie po wojnie występuje inne zjawisko - mianowicie celowa dążność do usadowienia ludzi pochodzenia żydowskiego na wielu wysokich stanowiskach - w czym celował szczególnie tow. Zambrowski. Taki stan rzeczy trwał długo, rozrastał się, powstawał tzw. rak kadrowy; przy tej okazji także różne parasole i tarcze ochronne, które to sankcjonowały. Dlaczego nie było przeciwdziałania w tej dziedzinie, co byłoby korzystne nawet dla samych towarzyszy pochodzenia żydowskiego....Jak wykazało doświadczenie, problemy syjonizmu tkwiły podskórnie u większości towarzyszy pochodzenia żydowskiego, jednak nie mieliśmy takiego rozeznania. Nowe jakości, które odsłoniły ten stan rzeczy, zaczęły się kształtować po ukształtowaniu się państwa Izrael w 1948 r., a potem wystąpiły znacznie jaskrawiej po agresji Izraela w roku 1956. Jednak w tamtym czasie inne ważne problemy naszego państwa nie pozwoliły nam na bliższe zajmowanie się tymi sprawami. Dopiero agresja izraelska w 1967 r. spolaryzowała istniejące ukryte siły - co było zaskoczeniem nawet dla kierownictwa naszej Partii."

W dalszej części wystąpienia Jaruzelski ganił Polaków pochodzenia żydowskiego za zbyt spóźnione odcinanie się od syjonizmu - jego zdaniem - „skromne i nieliczne". Marcowy pogrom nazwał dużą porażką wychowawczą na odcinku studenckim. Zapowiadał wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do winnych. Jaruzelski nie pochwalił się, że wcześniej zdecydował o utworzeniu trzech obozów zsyłkowych dla niepokornych studentów w oddalonych garnizonach wojskowych. Skrytykował Kościół (właściwie ciesząc się), że: „Kler się spóźnił, działania nie były zgrane, ale mogą to jeszcze naprawić" - konkludował. Jednocześnie wziął w obronę milicję, uważając, iż właściwie „rozwiązywała" wiece studenckie na uczelniach.

(...) Wyraził oddzielne słowa uznania przedstawicielom LWP, którzy w cywilnym przebraniu, uzbrojeni w pałki milicyjne, bili studentów na dziedzińcach warszawskich wyższych uczelni. W tej sprawie Jaruzelski był bardziej konkretny: „Nasza kadra występowała z pałkami jako aktyw partyjny - dobrze że nie z bronią czego wróg bardzo pragnął. Poszukiwano trupa, wywieszano fałszywe klepsydry - na szczęście trupów nie było. Wystąpiliśmy bez mundurów jako pierwszy rzut Partii wspólnie z robotnikami".

Za: L. Kowalski, Generał ze skazą. Biografia wojskowa gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego, Warszawa 2001, s. 308- 309.

tags: , , , , , , , , , ,

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Unicorn

no, no.... „Nasza kadra występowała z pałkami jako aktyw partyjny - dobrze że nie z bronią czego wróg bardzo pragnął. Poszukiwano trupa, wywieszano fałszywe klepsydry - na szczęście trupów nie było. Wystąpiliśmy bez mundurów jako pierwszy rzut Partii wspólnie z robotnikami".

Co to będzie dalej z tą legendą obrońcy przed tankami?
Oj niedobrze, niedobrze :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

2. @Unicorn

Książka Lecha Kowalskiego jest ok. na pewno warto przecyztać, chociaz znacznei więcej autor mówił w wywiadach, np. o tym, jak Jaruzel wykończał po kolei wszystkich swoich przyjaciół, w tym przyjaciół rodziny - w sensie pozbywał się ich z armii.
Nową biografię "Wolskiego" pisze Gontarczyk, będzie z pewnością zamieszanie.

Pozdrawiam