Pieniądze na "rozpierduchę"
Skończył się festiwal rozbijactwa bez wydawania pieniędzy – dla telewizji i rozgłośni radiowych rozwalanie Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie nie jest już „newsem”. Aby wykonać komendę pana Ziobro – „W Polskę idziemy!” – trzeba będzie wyłożyć trochę grosza. Peregrynacja po kraju 19 parlamentarzystów z ul. Wiejskiej i 3 z Brukseli będzie niewątpliwie kosztowała.
Nie trafiło wszak na ubogich. Polski poseł dostaje miesięcznie na rękę ok. 7.000 zł uposażenia plus 2.473 zł diety i ma jeszcze do dyspozycji 11.150 zł na prowadzenie biura. Znacznie lepsi są europosłowie, którzy dostają miesięcznie na rękę 26.600 zł (6.200 EUR) uposażenia, 1.300 zł (304 EUR) diety za każdy dzień posiedzenia w PE i 18.500 zł (4.300 EUR) na prowadzenie biura.
W pieniądze te wyposażyły wzmiankowanych 22 parlamentarzystów osoby kierujące Prawem i Sprawiedliwością umieszczając je na listach wyborczych oraz wyborcy, którzy oddali głosy na te listy. Nie przypuszczam, aby większość z tych osób godziła się na użycie tych środków do rozbijania partii!
Natomiast demokracja, na którą powołują się rozłamowcy, polega przede wszystkim na tym, że mniejszość powinna podporządkować się większości. Zapowiadana przez nich wygrana, do czego chcą doprowadzić przez rozbicie drużyny, jest mydleniem oczu, świadczącym o tym, że liczą na głupotę wyborców, którzy za parę lat podarują im znów wspomnianą „kasę”.
Tę rozbijacką grupę najlepiej charakteryzuje postać Jacka Kurskiego, uznawanego powszechnie za „mózg” buntu, co oczywiści nie usprawiedliwia pozostałych. Ów dżentelmen, „demokrata” w drodze rozłamów porzucał Porozumienie Centrum w 1992 r. oraz Ruch Odbudowy Polski w 1997 r., a za łamanie dyscypliny partyjnej wyrzucany był ze Zjednoczenia Chrześcijańsko Narodowego w 2001 r. i z Ligi Polskich Rodzin w 2004 r.
Śmiem przeto wątpić w idealizm i gotowość do poświęceń tych ludzi. Pewno współmałżonkowie tych państwa tez nie dopuszczą do tego, aby im dany parlamentarzysta „odejmował od ust”. Akolici i inni powinowaci żyjący z biur poselskich również zaprotestują. Może są więc jakieś inne źródła finansowania tej „rozpierduchy”?
Dla przytłaczającej większości wyborców Prawa i Sprawiedliwości jest to partia wyznająca tradycyjne wartości, dla której polityka jest służbą Polsce. Do tych tradycyjnych wartości zaliczać się też musi honor!
Jak na ironię jedynym parlamentarzystą polskim, który zachował się honorowo podczas rozwodu politycznego, jest Janusz Palikot. Opuszczając Platformę Obywatelską zrezygnował z mandatu poselskiego, który uzyskał z ramienia tej partii.
- Jan Kalemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Witam Panie Janie
Zgadzam sie z panem w zupełności. Nieakceptowany przeze mnie w/w pan
miał więcej Honoru od tych niby naszych,moich już nigdy
i to na pewno
Brak Honoru,ambicyjki na wysokości niczym Himalaje, szczytów obłudy
Panie i panowie z tzw "solidarnej" Polski,
moim skromnym zdaniem nie macie prawa
używać słowa Solidarność ani
powoływac się na mandat poselski,mojego GŁOSu nigdy juz nie dostaniecie
i nie wysilajcie sie za moje również pieniądze,do przekonywania mnie do waszych
"interesów'
serd pozdrowienia dla Autora tekstu i podziękowanie za racjonalne spojrzenie na Sprawę
fotelików i TWA /czyt towarzystwo wzajemnej adoracji/mamy dosyć ,skutki tez GOŁYM OKIEM
widoczne
pozdr
gość z drogi
2. Pozdrawiam Pana Gościu
Jest nas jeszcze wystarczająco wielu!
3. Dziękuję i wzajemnie
mam nadzieję,że Polska myśli Podobnie
serd pozdr :)
gość z drogi