91-letni lotnik RAF Edward Jaworski okradziony z pamiątek, prokuratura umarza śledztwo. Skandal!
Lotnik Edward Jaworski stracił pamiątki z okresu II wojny światowej. W 2008 r. pod pozorem przygotowywania wystawy pamiątek odebrał je od niego mężczyzna podający się za przedstawiciela Wojskowego Instytutu Historycznego. Pamiątki miały wrócić do właściciela po przygotowaniu wystawy. Dopiero po dwóch latach bohater wojenny zdecydował się zawiadomić prokuraturę. Stracił m.in. starą książkę lotów pilota myśliwców oraz Zaszczytny Krzyż Lotniczy – najważniejsze brytyjskie odznaczenie dla lotników.
Do tej pory nie udało się ustalić złodzieja. Ze względów proceduralnych dochodzenie zostało formalnie umorzone. – Nie oznacza to jednak, że prokuratorzy nie szukają oszusta – mówi rzecznik zielonogórskiej prokuratury Grzegorz Szklarz.
Mieszkający w Zielonej Górze Edward Jaworski w czasie II wojny światowej w stopniu kapitana służył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Był uczestnikiem powietrznej bitwy o Anglię. Początkowo latał w 315. Dywizjonie Myśliwskim tzw. Dęblińskim, a następnie w 317. Dywizjonie "Wileńskim" oraz 302. Dywizjonie "Poznańskim". Podczas wojny wykonał 200 lotów bojowych i 43 loty operacyjne.
Za swoje dokonania Edward Jaworski został odznaczony m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, trzykrotnie Krzyżem Walecznych oraz angielskim Distinguished Flying Cross (Zaszczytny Krzyż Lotniczy - najwyższe brytyjskie odznaczenie lotnicze).
Prokuratura apeluje o pomoc, głównie do kolekcjonerów pamiątek z czasów II wojny światowej, w odszukaniu skradzionych przedmiotów. Pokrzywdzony wartość swoich pamiątek wycenił na 2250 zł, jednak nie ona jest najważniejsza. Rzeczy te mają wartość historyczną i sentymentalną dla 91-letniego obecnie weterana bitwy o Anglię.
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. DFC and BarZaszczytny Krzyż
DFC and Bar
Zaszczytny Krzyż Lotniczy (ang. Distinguished Flying Cross - DFC) – brytyjskie odznaczenie wojskowe przyznawane lotnikom Royal Air Force oraz żołnierzom innych brytyjskich formacji wojskowych, a w przeszłości także żołnierzom innych krajów Wspólnoty Narodów
oraz państw sojuszniczych. Order przyznawany jest za "akt lub akty
męstwa, odwagi lub poświęcenia w obliczu wroga w czasie aktywnych
działań w powietrzu"http://pl.wikipedia.org/wiki/Distinguished_Flying_Cross_%28Wielka_Brytania%29
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. jak widać, nic sie nie zmieniło. Sami musimy zadziałac prosze
o pomoc i propozycję.
A propos, sami musiMY :
Kibice, emigracja i lekcja patriotyzmu
26 września 2011 |
Publicystyka
O ile zwykle
staramy się nie proponować naszym czytelnikom wiadomości zagranicznych o
charakterze lokalnym, o tyle tym razem zrobimy wyjątek z uwagi na
charakter wydarzenia, o którym będzie mowa, a także z powodu udziału,
jaki wzięli w nim przebywający na emigracji kibice Lechii Gdańsk (co
zresztą wydaje się być nieco na czasie biorąc pod uwagę skandaliczne
komentarze, jakie wygłosił pod adresem kibiców minister Sikorski).
Otóż w niedzielę 25 września
2011 w Newark–on–Trent (Nottinghamshire, Anglia), na Polskim Cmentarzu
Wojennym, miały miejsce obchody rocznicowe, upamiętniające tzw. Most Powietrzny
– podjętą przez aliantów próbę zaopatrzenia Powstania Warszawskiego drogą zrzutów
dokonywanych z samolotów transportowych.
Obecni byli m. in. zasiadający
we władzach miasta oficjele, a także delegacje wojskowe (polska,
amerykańska, australijska i – najliczniejsza
– angielska). Około 30 – 40% obecnych stanowili Polacy, w tym delegacje
kombatanckie, przedstawiciele Polonii, a także polski kapłan.
Niespodzianką było pojawienie się grupy 20 kibiców Lechii Gdańsk, którzy
specjalnie na
tę okazję zjechali z całej Wielkiej Brytanii (m. in. z Walii).
Uroczystość rozpoczął
przemarsz pod pomnik upamiętniający zarówno Most Powietrzny, jak też lotników, którzy
zginęli w trakcie jego trwania. Wygłoszono okolicznościowe przemowy, a
następnie złożono wieńce.
Największe zainteresowanie
wzbudzała oprawa zorganizowana przez wspomnianych wyżej kibiców: blisko 8
metrowej długości polska flaga opatrzona napisem „Rodacy pamiętają”.
Gest był
kapitalnym polskim akcentem, doskonale przyjętym zarówno przez Anglików
(nieco
z początku zaskoczonych), jak też przez tzw. starą emigrację i weteranów
walczących w II wojnie światowej, którzy po zakończonej już uroczystości
podchodzili, robili pamiątkowe zdjęcia – i dziękowali.
Kibice przeszli potem pod
krzyż – pomnik na polskim Cmentarzu Wojennym, gdzie także (jako jedyni) złożyli wieńce i
uczcili bohaterów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. W oparciu o własne doświadczenia
po zielongórskiej prokuratorii więcej nie spodziewam się.
4. Sierota
jak wysledzić tego złodzieja? Na pewno będzie chciał sprzedać to odznaczenie, chyba że jest mu potrzebne do "legendowania" kogoś.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Maryla
Szkoda, że dowiaduję się o tym tak późno. Minęły już w sumie 3 lata od wyłudzenia, a więc te odznaczenia zostały zapewne dawno upłynnione, ale rozpowszechnię temat wśród znanych mi osób, włączając dyr. Lubuskiego Muzeum Wojskowego i być może przypadkiem trafi się np. na portalach aukcyjnych lub targach kolekcjonerskich.
Potrzebe są szczegóły dot. odznaczeń, bo każde z nich ma jakąś unikalną cechę powstałą wskutek użytkowania/przechowywania, ale o to już zadbam samodzielnie o ile uda mi się dotrzeć do poszkodowanego. Żal człowieka. Obawiam się, że już jedynie cudem można odzyskać te odznaczenia.
6. Bolszewia nawet zawłaszcza pamiątki Bohaterów
Pewnie chcą przyszyć łachudrę do orderów
Albo chce się wzbogacić jakaś pirania
Bo takiego można się spodziewać działania
Pozdrawiam
7. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Wieczna cześć dl Polskich Lotników, walczących na wszystkich frontach.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Pan Sierota,
Szanowny Panie,
Ciesze się, ze Pan się tym zajmie.
Podobnie było z Szablą i buławą marszałka Rydza Śmigłego.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Pan MIchał
Czasmi bywa, że złodzieje sami wpadają oferując zakup kolekcjonerom. W tym przypadku jest spory problem, bo informacja wypływa dopiero w 3 lata po wyłudzeniu, a więc odznaczenia i dokumenty mogły zmienić właściciela już kilka razy. Poza tym te odznaczenia nie posiadają numerów, a więc jedynie cechy szczególne powstałe w wyniku użytkowania/przechowywania mogą być pomocne w identyfikacji. Niestety posiadacze odznaczeń, prawowici ich właściciele, praktycznie nigdy nie archiwizują ich w postaci zdjęć lub opisów.
To wygląda na wyłudzenie na zamówienie i pewnie dokonał tego jakiś lokalny cwaniak. Pal sześć odznaczenia, bo dostępne są duplikaty, ale Książka Lotów była bezcenna. Zobaczymy, co da radę w tym przypadku zrobić.
10. @ Sierota
Byłoby czymś wielkim, gdyby w wyniku śledztwa prowadzonego przez ludzi dobrej woli udalo się odnaleźć te pamiątki. Może nie byłby to wydarzenie tak wielkie jak czyny p. Edwarda Jaworskiego, ale... - kto wie, może tej samej rangi.
Chodzi przecież znów o obronę wartości naszej cywilizacji.
11. @guantanamera
Byłoby czymś sprawiedliwym pomóc i zdążyć odzyskać te pamiątki, bo on na nie czeka. Zobaczymy.
12. @Sierota
Dobrze być razem...
13. Dokladnie
tez tak zawsze myslalem i mysle. Niby nic, ale cos. Nie dzis, moze jutro, a moze nigdy, zawsze warto probowac. A PAMIEC, to jak sto tysiecy prokurtorow praworzadnego panstwa. Dzisiejsza tuszczana, to Afryka i Azja.
Jakiw ludzie maja marzenia. Ja, by dac w ryja tguszczakowi. Reka noga, mozg na scianie. pare kosci czaszki w pizduuu!