Rodacy - bohaterom.Stowarzyszenie Odra-Niemen składa serdeczne podziękowania wszystkim Darczyńcom

avatar użytkownika Maryla

Środowisko żołnierzy AK na Białorusi składa najserdeczniejsze podziękowania za paczki żywnościowe, które otrzymaliśmy po raz drugi. Święta Wielkanocne 2011 r. były jeszcze weselsze, wiedząc, że nie jesteśmy zapomniani przez Rodaków. Więź z Rodakami podtrzymuje nas nie tylko materialnie i duchowo, dodaje sił na życie".
Wrocławskie Stowarzyszenie Odra-Niemen otrzymało wiele takich wzruszających podziękowań od polskich kombatantów z Kresów. Od kilku lat stowarzyszenie, oprócz projektów edukacyjnych i podtrzymywania pamięci o żołnierzach wyklętych, organizuje pomoc materialną dla mieszkających na Litwie, Białorusi i Ukrainie kombatantów Armii Krajowej, Stowarzyszenia "Wolność i Niezawisłość", Narodowych Sił Zbrojnych oraz innych organizacji niepodległościowych.
Stowarzyszenie Odra-Niemen zainicjowało w 2009 r. akcję "Paczka dla polskiego kombatanta na Kresach". Pomysł zrodził się podczas wizyty członków stowarzyszenia w Iwieńcu na Białorusi, gdzie w Domu Polskim spotkali się z weteranami Polskiego Państwa Podziemnego oraz podziemia antykomunistycznego. Okazało się wówczas, że środowisko byłych żołnierzy AK i WiN na Białorusi nie otrzymuje z Polski żadnej stałej pomocy. Wsparcia udziela im oczywiście Związek Polaków na Białorusi, ale żadna instytucja z Polski nie pomaga bezpośrednio kombatantom. Wówczas zrodził się pomysł zorganizowania akcji "Paczka dla kombatanta AK na Białorusi". Z czasem rozrosła się ona na całe Kresy i dziś bezpośrednia pomoc dla zapomnianych polskich bohaterów - kresowych żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego dociera także na Litwę i na Ukrainę. Jest ona organizowana dwa razy do roku: na Wielkanoc i na Boże Narodzenie, a objęto nią w tym roku 263 osoby, z czego 90 na Białorusi, 81 na Litwie i 92 na Ukrainie. Każdy otrzymał ważącą 20 kg paczkę żywnościową i kartkę z życzeniami świątecznymi.

Hojność Polaków przerosła oczekiwania
Od samego początku akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem. Przed Wielkanocą 2010 r. ilość dostarczonych do organizatorów artykułów przekroczyła możliwości jednego wyjazdu, tak więc kolejnych 80 paczek zostało zawiezionych na Białoruś z okazji Dnia Polonii, który odbywa się 2 maja. Na Boże Narodzenie zebrano jeszcze więcej produktów (ponad 2 tony) oraz kwotę 44 tys. 360 złotych. Darczyńcami są zarówno osoby prywatne, jak i organizacje oraz instytucje publiczne. Do akcji włączyło się także 10 szkół. W zbiórkach pomagają również Kluby "Gazety Polskiej" (szczególnie z Wrocławia i Piotrkowa Trybunalskiego), lokalni politycy, wszelkie środowiska patriotyczne oraz kibice piłki nożnej i żużla z wielu miast Polski (nieoceniona jest pomoc kibiców WKS Śląsk Wrocław i Legii Warszawa). Akcja jest propagowana i rozszerza się dzięki wsparciu medialnemu zaprzyjaźnionych portali internetowych, organizacji polonijnych za granicą, organizacji i instytucji krajowych, m.in. NSZZ "Solidarność", Caritas Polska i wielu innych.


Nagrodą - uśmiechnięta twarz kombatanta
W przygotowanie akcji "Paczka dla polskiego kombatanta na Kresach" zaangażowanych jest bezpośrednio ok. 35 wolontariuszy, którzy segregują zebrane produkty, przewożą je do Wrocławia z różnych miast Polski, pakują, a na końcu zawożą na Kresy własnymi środkami transportu, przemierzając kilka tysięcy kilometrów. - Nagrodą za trud jest spojrzenie na uśmiechniętą twarz czytającego z łezką w oku kartkę świąteczną od rodaka z Polski - mówi jeden z organizatorów akcji i członek zarządu Stowarzyszenia Odra-Niemen Paweł Ostrowski. - To daje poczucie spełnienia, jednocześnie dodaje sił i animuszu do dalszych działań. Dla mnie zaszczytem jest poznać i porozmawiać z odważnymi i tak zasłużonymi dla naszej Ojczyzny ludźmi, którzy przez długie lata komuny byli nazywanymi bandytami i skutecznie wymazywani z pamięci i świadomości Polaków... Jako Polacy czujemy się zobowiązani, by pamiętać o bohaterach i pomagać tym, którzy w tym trudnym czasie walczyli o wolność naszej Ojczyzny. To dzięki nim poznaliśmy prawdziwe wartości i znaczenie słów: "Bóg, Honor, Ojczyzna". Mamy wobec nich dług do spłacenia, a nasza akcja jest w pewnym stopniu jego spłatą - tłumaczy. Weterani polskiego podziemia, którzy m.in. ze względu na wiek nie mogą przyjechać do Polski, cieszą się, że Polska przyjechała do nich. Wielu z nich po zakończeniu wojny nie mogło opuścić terytorium ówczesnego ZSRS, bo jako "wrogowie ludu" zamiast na zachód byli wywożeni na wschód do łagrów i przymusowo otrzymywali sowieckie obywatelstwo.

Zakaz podwójnego obywatelstwa
Polscy kombatanci żyjący na Kresach II Rzeczypospolitej w państwach, w których obecnie mieszkają, nie mogą zakładać własnych organizacji. Należy przy tym pamiętać, że odziały polskiego podziemia antykomunistycznego walczyły na Kresach aż do 1953 r., więc nikt nie powinien kwestionować ich wkładu i zasług w walce z bolszewickim zniewoleniem obszarów dzisiejszej Białorusi, Litwy i Ukrainy. Niestety na terenie Republiki Białorusi organizacja polskich kombatantów - Stowarzyszenie Żołnierzy AK na Białorusi - jest nielegalna, co więcej - żołnierze Armii Krajowej nie mogą się tam nawet ubiegać o status weteranów, bo władze uznają AK za formację antybiałoruską (nie uznają za taką nawet NKWD). Natomiast w Polsce jest ona częścią struktury Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Pomoc ze strony Polski dla weteranów walki o niepodległość jest niewielka. Jedyną systematyczną działalność w tym zakresie prowadzi Urząd ds. Kombatantów, choć ze względu na regulacje prawne nie może wspierać finansowo kombatantów, którzy nie posiadają polskiego obywatelstwa. Można jej udzielać osobom, które choć dziś go nie mają - były polskimi obywatelami w okresie prowadzonej walki czy działalności niepodległościowej oraz wtedy, gdy poddawane były represjom. I to jest główna przeszkoda, bo musimy pamiętać, że Polaków z terenów objętych okupacją sowiecką oraz deportowanych w głąb ZSRS, czy tych, którzy pozostali po wojnie za wschodnią granicą Polski, Sowieci poddawali przymusowej paszportyzacji. Dziś także nie mogą, mieszkając na Ukrainie, Białorusi czy Litwie, wystąpić o polskie obywatelstwo, bo w krajach tych jest zakaz posiadania podwójnego obywatelstwa. W przypadku Ukrainy posiadanie podwójnego obywatelstwa jest karalne.
Kombatantów na Kresach stosunkowo późno objęto pomocą, bo dopiero po 2001 r., gdy kierownikiem Urzędu ds. Kombatantów został płk Jerzy Woźniak (oficer IV Komendy WiN). Bardzo wiele dla tego środowiska zrobił śp. Janusz Krupski, który nie tylko odwiedzał kombatantów na Kresach i organizował dla nich pomoc materialną, ale także dążył do zmiany prawa w tej kwestii. W 2009 r. na posiedzeniu sejmowej Komisji ds. Łączności z Polakami za Granicą jako prezes Urzędu ds. Kombatantów postulował objęcie pomocą ofiar represji sowieckich - osób polskiego pochodzenia nieposiadających polskiego obywatelstwa. Wnosił także o zniesienie ograniczeń w możliwości korzystania z pomocy materialnej przez kombatantów i zwiększenie środków finansowych na pomoc specjalną dla nich. Tak się jednak nie stało. Trzeba też jasno powiedzieć, że państwo polskie w ogóle robi bardzo niewiele dla środowiska kombatanckiego.

By nie zgasła pamięć o bohaterach
Nie można więc nie doceniać działalności Stowarzyszenia Odra-Niemen, bo dzięki niemu pomoc trafia bezpośrednio do konkretnych osób, co więcej - objęci są nią wszyscy kombatanci z Kresów. Obecnie od 1 października br. prowadzona jest akcja "Paczka świąteczna dla polskiego kombatanta na Kresach - rodacy bohaterom", która potrwa do 30 listopada. Osoby chcące włączyć się w pomoc mogą uzyskać potrzebne informacje na stronie internetowej Stowarzyszenia Odra-Niemen. Paczki mogą zawierać m.in. kawę mieloną lub rozpuszczalną, herbatę, kakao, szynkę w puszce i inne konserwy, owoce w puszce, ciastka, czekoladę itp. Można dołożyć również środki czystości. Bardzo ważne jest też włożenie do paczki kartki z życzeniami z okazji Świąt Bożego Narodzenia, bo jak mówi Paweł Ostrowski, który osobiście zawozi paczki na Kresy: "Często potrafią one sprawić więcej radości niż tabliczka czekolady". Produkty należy przysłać lub przywieźć do siedziby stowarzyszenia, która mieści się we Wrocławiu przy ul. Kołłątaja 24, lok. 11, kod pocztowy 50-007. Wiele osób deklaruje również pomoc przy pakowaniu, przywożeniu i zbiórkach darów w innych miastach Polski. Stowarzyszenie jest otwarte na pomoc i współpracę ze wszystkimi ludźmi zainteresowanymi akcją, tym bardziej że istnieje możliwość organizowania zbiórki darów w innych miejscowościach. W takim wypadku wystarczy, aby wolontariusze skontaktowali się z biurem stowarzyszenia (telefony są podane na stronie internetowej). Można także dokonywać dowolnych wpłat na zakup wymienionych artykułów na specjalne konto, którego numer podany jest na stronie stowarzyszenia.
Włączenie się w akcję nie wymaga od nas wielkiego wysiłku, a jest okazją do wyrażenia pamięci o bohaterach, solidarności z nimi i złożenia im hołdu. Jest też wypełnieniem naszych powinności, bo jak pisał Prymas Polski ks. kard. Stefan Wyszyński, "gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie".

Anna Kołakowska 


Za pośrednictwem redakcji "Naszego Dziennika" Stowarzyszenie Odra-Niemen składa serdeczne podziękowania wszystkim Darczyńcom, bez których pomoc dla polskich kombatantów na Kresach nie byłaby możliwa.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111114&typ=my&id=my05.txt

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz