z rzecznikiem ONR, współorganizatorem i uczestnikiem Marszu Niepodległości
„Stało kilku zamaskowanych ludzi, którzy rzucili petardę w stronę policji. Policja przypuściła atak, MIJAJĄC ICH I ZACZĘLI BIĆ DWIE STARSZE PANIE", „Dlaczego władze Wa-wy wydały zgodę na dwie manifestacje w tym samym miejscu, w tym samym czasie?", „To była prowokacja od początku do końca"
i rolę ich "nosicieli" w rozróbach? Jak się popatrzy na materiał z zadymy, nawet ten z TVN24, widac wyraźną rolę "białych kominaiarek" w zadymach. A jednoczesnie "białe kominiarki" wśród szeregów policji. Taką "białą kominiarkę" wypatrzył też follow i jest ujęcie z momentu palenia wozu TVN24 - kamera followa podąża za taka "białą kominiarką". Czyzby słuzby policyjne dla rozróżnienia swoich prowokatorów od innych zamaskowanych uczestników ubrały swoich w białe kominiarki?
"Byłem natomiast świadkiem pacyfikacji Marszu Niepodległości na pl.
Konstytucji. Obserwowałem to szóstego piętra (zdjęcia i filmik robiony
metodą Sendeckiego macie poniżej). Plac stopniowo się zapełniał, a
ludzie tam wchodzący byli już lekko wkurzeni, tym że z powodu lewackiej
blokady musieli iść na miejsce zbiórki naokoło. Punktualnie o 15.00
usłyszeliśmy policyjne komunikaty: "osoby postronne, dziennikarzy i
osoby z immunitetem prosimy o opuszczenie zgromadzenia", policja
wyraźnie zapowiedziała, że użyje broni gładkolufowej i gazu. Byłem lekko
zszokowany - nie widać było jeszcze, by na placu doszło do jakiś
rozrób. Po chwili zobaczyłem małą grupkę atakującą kordon. Podchodzili
na 2 m do zomowców i rzucali w nich racami. A oni stali jak kołki. (Gdy
oglądałem potem relacje w TV, zauważyłem, że ci zadymiarze mieli na
twarzach śnieżnobiałe, nigdy wcześniej nie używane kominiarki -
zachowywali się jak pozoranci na policyjnych ćwiczeniach przed Euro
2012. Na tym filmie widać
wyraźnie policjanta wspólnie z zadymiarzem bijącego przypadkowego
przechodnia odurzonego gazem). Później machina poszła w ruch. Zomowcy
ruszyli polewaczkami pamiętającymi stan wojenny, puścili gaz CS, w
formacji pługa nacierali na spokojną część tłumu. W środku stały wozy
transmisyjne. - Czemu nie podpalą wozu TVN 24? Przecież to zajebisty
cel? - zastanawialiśmy się wówczas :) Po 10-15 minutach tłum był już
spacyfikowany, w kałużach leżały polskie flagi.
O 17.00 znowu słyszymy policyjny komunikat zapowiadający pacyfikację.
Ludzie skandują "Policyjna prowokacja!". Idzie pogłoska, że ktoś
podpalił jakiś samochód. Policja zaczyna napierać, a orkiestra gra
"Marsz, marsz Polonia". Zmywamy się Agrykolą i bocznymi uliczkami do
takiej jednej fajnej knajpki. Tam świętujemy niepodległość na fajnym
afterparty m.in. z Węgrami i Serbami. Oglądamy TVN24 puszczanym z
wyświetlacza i śmiejemy się z widoku płonącego wozu tej stacji.
Prowokacja prowokacją, ale ten numer naprawdę się policji udał :)
"Drugie powstanie listopadowe!", "Tak kończą kłamcy!". Węgier patrząc na
to mówi:"Chcieliście mieć Budapeszt i macie. Budapeszt 2006!".
pod linkiem jest film ukazujący "pole bitwy. Polecam całość
Dwie rzeczy.
Po pierwsze filmu z rzecznikiem już nie można otworzyć.
Po drugie te białe kominiarki widziałem wracając trasą łazienkowską na piechotę jak wsiadały przy Torwarze do suk.
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi, depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" Platon "Państwo"
Nie udało mi się wczoraj wziąć udziału w Marszu Niepodległości. Na
skutek problemów z zaparkowanie samochodu znalazłem na Placu Konstutycji
6 minut po godzinie trzeciej. Po demonstrantach nie było już śladu,
natomiast mogłem obserwować walki pomiędzy bandytami - tymi w mundurach i
tymi w kominiarkach.
Trzeba przyznać, że policja robiła duże wrażenie. Bardzo liczne
opancerzone oddziały ZOMO (czy jak się teraz ta formacja nazywa) z
dziwnymi pojemnikami na plecach, uzbrojona w broń gładkolufową wspierane
przez pojazdy z armatkami wodny. Nie zabrakło nawet konnicy.
Natomiast przez dłuższy czas nie widziałem z kim walczą. Owszem - w
stronę policjantów leciały kamienie, jakieś elementy metalowe i kosze na
śmieci, oraz race i dziwne pojemniki, z których wydobywał się dym (co
zresztą bardzo ładnie prezentowało się na placu i tworzyło atmosferę
niemal jakichś działan wojennych). Kiedy jednak dymy się rozwiały
okazało się, że tych chuliganów nie ma zbyt wielu.
Tylko wyjątkowa pasywność policji , pozwoliła im przez kilkanaście
minut na wszczynanie awantury. Kiedy padł rozkaz intewencji, po kilku
minutach zapanował spokój. Przy czym większość policjantów stała
bezczynnnie lub przemieszczała się bez celu po placu. Moim zdaniem
zadaniem policji było wytworzenie atmosfery zagrożenia i nagłośnienie
akcji niewielkiej grupy chuliganów (kwestią do wyjaśnienia pozostaje ilu
z nich było funkcjonariuszami w cywilu).
To co się działo w centrum Warszawy było, według mnie, zaplanowaną
prowokacją, w której policja odgrywała niebagatelną rolę. Z relacji
uczestników marszu widać, że celem policji było przekształcenie
patriotycznej manifestacji w starcia z funkcjonariuszami reżimu, co
pozwoliłoby na jej rozwiązanie i rozpoczęcie represji wobec
demonstrantów. Świadczy o tym informacja podana, przez bodajże TVP, o
delegalizacji marszu. Poźniej została ona zdementowana - ale potwierdza,
że zaplanowany przez prowokatorów scenariusz był realizowany, pomimo,
że sama prowokacja nie wypaliła. Ukoronowaniem prowokacji było spalenie
samochodów TVN. Teraz wygląda to trochę jak kwiatek do kożucha.
Kiedy wróciłem do domu moja rodzina była przekonana, że na Placu
Konstytucji uczestnicy Marszu Niepodległości starli się z policją.
Ludzie pozatrudniami w reżimowych stacjach telewizyjnych i radiowych
dobrze wykonali swoje zadania. Takiego festiwalu bredni i kłamstw dawno
nie dane nam było oglądać. Oczywiście nie mogło zabraknąć komentarza
(dzisiaj w TVP.info - jakaś kreatura z tytułem profesorskim), że za
wszystko odpowiada PiS, ponieważ popierało kibiców i udzieliło im
poręczeń.
Postawić sobie należy jeszcze pytanie co było, poza skompromitowaniem
samej idei marszu, celem prowokatorów? Nie musieliśmy długo czekać na
wyjaśnienie. Donek i Bronek zaraz ogłosili, że należy zmienić prawo o
zgromadzeniach. Oczywiście na takie, żeby tylko wiece i demonstracje
popierające władzę i wyrażające miłość dla ukochanej unii europejskiej,
mogły odbywać się swobodnie. Natomiast wszelkie, ziejące nienawiścią,
wyrażaną w słowach "Bóg, honor, ojczyzna", mogły być swobodnie
rozwiązywane i pacyfikowane przez naszą ukochaną policję.
Moim zdaniem tym razem im się nie udało. Intryga była szyta z byt
grubymi nićmi, a także zawiodła koordynacja i wykonanie. Ale to jeszcze
na pewno nie koniec, tylko początek.
"18-letni Daniel wybrał się na Marsz Niepodległości wraz z kolegą
Przemkiem (18 lat). W autokarze nie spożywał alkoholu, niemal cały czas
czytał tygodnik „Uważam Rze” i NGO."
PAP
Dopytywałem
dziś oficera z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji co się
dzieje z 18-letnim Danielem z Olesna, zatrzymanym wczoraj na Marszu
Niepodległości w Warszawie. Dowiedziałem się, że nie mają nadal
szczegółowych danych (właśnie mija 24 godzina od zatrzymania) i odesłano
mnie do danych zawartych w oficjalnym komunikacie komendy [treść
poniżej]. Gdy zapytałem o odpowiedzialność zbiorową jaką mają być
podobno objęci wszyscy zatrzymani, to usłyszałem: – Skąd ma pan taką informację? Na pytanie w jaki sposób rodziny dowiadują się o losach zatrzymanych poinformowano mnie, że: – W protokole przesłuchania zgodnie z prawem zatrzymany może wskazać osobę, którą policja poinformuje o zaistniałej sytuacji.Pytałem jeszcze, czy zatrzymani zostaną na 48 h czy na 72 h. – Na razie są wykonywane czynności wyjaśniające z osobami zatrzymanymi w związku, że jest ich duża liczba, to trochę to trwa – usłyszałem.
Postanowiliśmy skontaktować się z matką 18-latka. Zapytałem ją, czy policja się już kontaktowała z rodziną – „Tak rozmawiałam z policjantem. Dowiedziałam się, że obecnie syn przebywa w Nowym Dworze Mazowieckim. Jak bym wiedziała, że tak to będzie wyglądało, to bym mojego syna do autobusu nie wsadziła” – mówi matka, która teraz na pewno już nie zgodzi się na żaden wyjazd patriotyczny syna. – „Rozumiem,
że zatrzymali wszystkich i chuliganów i przypadkowe osoby, nie mam o
to żalu do policji. Wierzę w to, że będzie oglądany monitoring i wtedy policja analizując klatka po klatce stwierdzi, że mój syn był przypadkowym uczestnikiemi przez przypadek został zatrzymany” – mówi matka Daniela, która wynajęła adwokata. Zmartwiona kobieta liczy na wypuszczenie syna po 48 h.
18-letni
Daniel wybrał się na Marsz Niepodległości wraz z kolegą Przemkiem (18
lat). W autokarze nie spożywał alkoholu, niemal cały czas czytał
tygodnik „Uważam Rze” i NGO. Był zwyczajnie ubrany, nie identyfikował
się z żadną z subkultur. Przez przypadek znalazł się w centrum
zamieszek. Jak ustaliliśmy, chłopcy poszli w stronę ul. Marszałkowskiej
razem z kibicami z Opola bo sądzili, że tam będzie początek marszu. Nie
słyszeli komunikatów ogłaszanych przez organizatorów nawołujących do
przejścia pod Dom Kultury MDM, stali spokojnie, gdy w pewnym momencie
doszło do starć z policją i po kilku minutach się rozłączyli. Policja
użyła wszelkich możliwych środków: – „Daniel został bezprawnie
zawinięty, bo na pewno nie rozrabiał. Nie miał na sobie żadnych barw,
był zwyczajnie ubrany. W pewnym momencie, ktoś zaczął krzyczeć
uciekajcie.Daniel pobiegł w lewo, a ja w prawo i później się już z nim nie spotkałem. Biegłem
i nagle poczułem uderzenie pałką w kark, potem jeszcze raz w biodro i w
rękę. Obejrzałem się i zobaczyłem, że to policja mnie bije – relacjonuje nam 18-letni Przemek. – „Potem poczułem gaz, przez jakiś czas nic nie widziałem. Policja strzelała jeszcze do nas kulkami gumowymi. Przez
jakieś 15 minut leżałem przy jakimś murze. Po pewnym czasie podszedł
do mnie jakiś ksiądz, który dał mi chusteczkę i medalik i obrazek.
Powiedział do mnie z Panem Bogiem, wszystko będzie dobrze i poszedł – dodał Przemek.
Policja zatrzymała 4 osoby z Opolszczyzny. O innych zatrzymanych nie
mamy jeszcze informacji. Spośród tych, którzy wracali autokarami do
Opola było jeszcze kilka osób pobitych przez policję. Część uczestników
w ogóle nie wzięła udziału w marszu, gdyż zostali odcięci przez
policję na Placu Konstytucji. Jeden z uczestników Michał z Opola
powiedział nam: – „Nie mogłem wziąć udziału w marszu, na który
przyjechałem aż z Opola, bo policja odcięła jakieś kilka tys. osób od
marszu. Widziałem natomiast co robiła policja. To była pacyfikacja, a
były tam kobiety i dzieci. Policja użyła gazu, kul gumowych i armatek
wodnych, czyli wszelkich możliwych w takich sytuacjach środków, a to
jeszcze bardziej wkurzyło ludzi„.
Premier dodał, że jest zadowolony z działania służb i
policji, chociaż spodziewa się oskarżeń o ich brutalność. Zadowolenie
pewnie wynika z tego, że czyta tylko komunikaty policji. Ten dedykujemy
wszystkim zadowolonym z działań policji.
Z wstępnych ustaleń wynika, że podczas wczorajszych zamieszek 40
poszkodowanych policjantów doznało lekkich obrażeń. 23 policjantów
wymagających pomocy medycznej opuściło już warszawskie szpitale.
Zdewastowano 14 radiowozów, zniszczono również wyposażenie policjantów,
m.in. kaski, pałki, tarcze, nakolanniki, kamery, radiostację i
umundurowanie. 210 osób doprowadzono do komendy na Śródmieściu,
Mokotowie, Ochocie i Woli w związku z naruszeniem nietykalności
funkcjonariuszy i uszkodzeniem mienia.
Głównym zadaniem Policji podczas zabezpieczenia wczorajszej
manifestacji było przede wszystkim zadbanie o bezpieczeństwo
uczestników manifestacji oraz osób postronnych. Policja robiła
wszystko, by nie dopuścić do bezpośredniej konfrontacji różnych
ugrupowań. Gdy łamano prawo, policyjne działania były zdecydowane. Choć
policjanci od kilku dni apelowali do organizatorów manifestacji o
rozwagę i rozsądek, a ze strony organizatorów padały deklaracje słowne,
niestety w stronę policjantów i dziennikarzy poleciały kamienie,
petardy, race świetlne, płyty chodnikowe, kostki brukowe, metalowe kosze
na śmieci i betonowe obudowy koszy, butelki, kije oraz pręty.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że podczas wczorajszych zamieszek
40 poszkodowanych policjantów doznało lekkich obrażeń, z tego 23
udzielono pomocy medycznej w szpitalach na terenie Warszawy. Wśród
lekko rannych policjantów byli nie tylko policjanci komendy stołecznej
Policji, ale również funkcjonariusze z komend wojewódzkich Policji,
które wspierały wczorajsze policyjne działania.
Zdewastowano 14 radiowozów (wybite szyby, liczne uszkodzenia
karoserii, podpalenia, kradzież wyposażenia policyjnych aut).
Zniszczono również wyposażenie policjantów, m.in. kaski, pałki, tarcze,
nakolanniki, kamery, radiostację i umundurowanie.
Dodatkowo, kojarząc pewne fakty policja, chciał zatrzymać
większą ilość uczestników zamieszek. Kontrola w drodze powrotnej z
Marszu i zatrzymanie przed Częstochową nas utwierdza. Jak nieoficjalnie
się dowiedzieliśmy policja użyła armatek wodnych na placu Konstytucji.
Oblała nie tylko wodą ale mieszanką, która pozostawia widoczny ślad
jak się robi zdjęcia lampą lub używa się światła specjalną latarką. Tą
latarkę miała policja która koło 24 w nocy świeciła po kurtkach i
ubraniach w autokarze. Nikogo nie zatrzymywała. Natomiast już w samym
Opolu były robione zdjęcia wszystkim uczestnikom, którzy wychodzili z
autokaru.
Policjanci doprowadzili do komend rejonowych na Śródmieściu, Mokotowie, Ochocie i Woli 210 osób.
"Po demonstracji znajomy opowiadał o dziwnych sytuacjach. Gdy pochód
wychodził z pl. Konstytucji próbowano podpalić samochód Polsatu. Zaczęli
go gasić z jakimś przygodnym "kibolem". Tymczasem dwaj podpalacze
zniknęli jak kamfora. Spalenie Samochodu TVN już w trakcie manifestacji
było komentowane na miejscu jako kolejna prowokacja."
Dzięki naszym "grupkom" Pan w ogóle doszedł
do celu. Identycznie, jak w zeszłym roku chroniliśmy Marsz przed
"antyfaszystami". Akurat wtedy jedna z "antyfaszystek" świetnie
zarejestrowała sekwencję wydarzeń z ich perspektywy:
- idą na przeciw legalnej manifestacji
- na czele osobniki ubrane w pasiaki
- próbują zaatakować Marsz z flanki, by czoło się wysypało do przodu,
"atakując" "więźniów Oświęcimia" - fotoreporterzy w gotowości
- atak antify na Marsz nadziewa się w parku na naszą kontrę - zostają
wciągnięci w zasadzkę: kilka osób widocznych, reszta ukryta w głębi
(polecam komentarz - "gonimy faszystów" - ekstra; "gonimy antyfaszystów"
- do policji, mimo że nie przeszkadzała ona w ataku na Marsz).
To mi się raczej chce śmiać, czytając zwolennika Marszu, który "łyka"
"prawdę" TVN i sam dopowiada swoją narrację w tym samym duchu. Poza tym
dobrze jest pisać o tym, o czym się wie. My, kibole, przemaszerowaliśmy o
14:00 w ponad 2000 grupie z Myśliwieckiej na Plac Konstytucji skandując
"Cześć i chwała Bohaterom!", "Narodowe Siły Zbrojne - NSZ!", "Precz z
komuną!" i, oczywiście, "Raz sierpem...". Mamy w tym pewną wprawę i
zaryzykuję twierdzenie, że byliśmy głośniejsi i znacznie lepiej
zsynchronizowani, niż późniejszy dziesięciokrotnie większy tłum. Były to
zjednoczone grupy z całej Polski, z Legią, Lechem, Wisłą oraz
trójmiejskimi i łódzkimi klubami na czele.
Zajścia na Placu Konstytucji rozpoczęły się od tego, że policja wbrew
wcześniejszym deklaracjom, że "Kolorowa Podległa" ma demonstrację
zarejestrowaną na jednej nitce Marszałkowskiej, więc Marsz pójdzie
drugą, nagle zmieniła zdanie i oświadczyła, że Marszu nie puści.
Próbował się przez nich przebić Janusz Korwin-Mikke. Jednocześnie w
tłumie były już informacje o tym, że "antyfaszyści" i tajniacy biją
pojedyncze osoby próbujące od strony Centrum dostać się na Plac
Konstytucji. Doszło do przepychanek, a później już automat - psychologia
tłumu.
W tym roku Marsz poszedł bez obstawy policji - już tylko my trzymaliśmy "antyfaszystów" z bejsbolami na dystans.
Podpalenia samochodu TVN 90% z nas nie pochwala, chociaż warto się
zastanowić, dlaczego akurat tej stacji. Tak, jak warto się zastanowić,
dlaczego na zachodzie wściekłość tłumów obraca się akurat w stronę
właścicieli banków. Na koniec wymiana zdań między studiem TVN, a
reporterką TVN Warszawa z Pl. Konstytucji:
- czy są skandowane jakieś agresywne, prawicowe hasła?
- tak, oczywiście: "Bóg, Honor i Ojczyzna"
Nigdy nie udawaliśmy aniołków i w naszej walce z systemem żadne łaskawe
wsparcie nie jest nam potrzebne. Zawsze jednak w sercu pozostaje to:
My jesteśmy jedyną pięścią środowisk patriotycznych przeciwko
"Blumsztajn-jugend" i tak pozostanie. BTW zaproszonym przez antifę
Niemiaszkom to MY "podziękowaliśmy" za to, co wyprawiali w Warszawie.
Nawet państwo polskie nie było w stanie odpowiednio zareagować.
Zdrowia życzę. I dalszego trzymania strony Tuska :)
i zarówno rozrabiać samemu, jak i być przesłanką do wszczęcia rozróby dla naszych kiboli i chuliganów.
Wieść o ich wyczynach na Krakowskim, które stały się podstawą dla
policji do przegonienia naszych grup rekonstrukcyjnych się rozniosła
wśród naszych goracych głów i podniosła im ciśnienie.
Plus prowokacyjna taktyka policji z regularną łapanką na pojedynczych ludzi udajacych się z biało-czerwonymi flagami na Marsz.
Potem turystów z Niemiec, co wpadli sobie po zwiedzaniu Warszawy na
kawkę do mordowni Sierakowskiego zwinięto, żeby nie ryzykować że wpadną w
ręce naszych kiboli i trzeba będzie ich zbierac w kawałkach, a piłeczkę
przejęła policja, prowokując juz naszych rodzimych zadymiarzy.
Cała akcja była zaplanowana od początku do końca i co prawda sam Marsz
wymknął się z zastawionej pułapki i poszedł bokiem, ale i tam juz był
przygotowany scenariusz - kazano im zmienić już ustalona z miastem nową
trasę tak, by przechodziła koło Belwederu i ambasady rosyjskiej i nawet
GWno już triumfalnie ogłosiło atak Marszu na nie, nie sprawdziwszy, że
tego punktu nie zrealizowano.
Więc chociaż spalono lub umożliwiono spalenie naszym narwańcom (ale stawiam na to pierwsze) samochodów TVN na finale marszu.
Ważny był mesydż obrazkowy, jakże istotny dla przeciętnego tumana
hodowanego przez ubekistańskie telewizje - cały czas pokazywano bądź
naparzankę na Placu Konstytucji, bądź (później) także i płonące
samochody TVN. Marszu nie pokazano ani razu, a w rozmowę polsatu z
Zawiszą bodajże zaraz wkradły się zakłócenia, jak zaczął opowiadać że
marsz idzie sobie spokojnie inną trasą i jest liczny :)
Szczerze powiedziawszy byłem przekonany że coś sk...y wykręcą, ale
stawiałem i na trupa. Szlachetnego antyfaszysty ubitego przez polskich
faszystów spod znaku biało-czerwonej..
16 komentarzy
1. 11.11.2011 - Marsz Niepodległości cz. 3 (pały)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. z rzecznikiem ONR,
z rzecznikiem ONR, współorganizatorem i uczestnikiem Marszu Niepodległości
„Stało kilku zamaskowanych ludzi, którzy rzucili petardę w stronę policji. Policja przypuściła atak, MIJAJĄC ICH I ZACZĘLI BIĆ DWIE STARSZE PANIE", „Dlaczego władze Wa-wy wydały zgodę na dwie manifestacje w tym samym miejscu, w tym samym czasie?", „To była prowokacja od początku do końca"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. białe kominiarki - zwróciliście uwagę na białe kominarki
i rolę ich "nosicieli" w rozróbach? Jak się popatrzy na materiał z zadymy, nawet ten z TVN24, widac wyraźną rolę "białych kominaiarek" w zadymach. A jednoczesnie "białe kominiarki" wśród szeregów policji. Taką "białą kominiarkę" wypatrzył też follow i jest ujęcie z momentu palenia wozu TVN24 - kamera followa podąża za taka "białą kominiarką". Czyzby słuzby policyjne dla rozróżnienia swoich prowokatorów od innych zamaskowanych uczestników ubrały swoich w białe kominiarki?
Polecam też tekst
Marsz Niepodległości 2011 - gorąca relacja
http://foxmulder2.blogspot.com/2011/11/marsz-niepodlegosci-2011-goraca-r...
"Byłem natomiast świadkiem pacyfikacji Marszu Niepodległości na pl.
Konstytucji. Obserwowałem to szóstego piętra (zdjęcia i filmik robiony
metodą Sendeckiego macie poniżej). Plac stopniowo się zapełniał, a
ludzie tam wchodzący byli już lekko wkurzeni, tym że z powodu lewackiej
blokady musieli iść na miejsce zbiórki naokoło. Punktualnie o 15.00
usłyszeliśmy policyjne komunikaty: "osoby postronne, dziennikarzy i
osoby z immunitetem prosimy o opuszczenie zgromadzenia", policja
wyraźnie zapowiedziała, że użyje broni gładkolufowej i gazu. Byłem lekko
zszokowany - nie widać było jeszcze, by na placu doszło do jakiś
rozrób. Po chwili zobaczyłem małą grupkę atakującą kordon. Podchodzili
na 2 m do zomowców i rzucali w nich racami. A oni stali jak kołki. (Gdy
oglądałem potem relacje w TV, zauważyłem, że ci zadymiarze mieli na
twarzach śnieżnobiałe, nigdy wcześniej nie używane kominiarki -
zachowywali się jak pozoranci na policyjnych ćwiczeniach przed Euro
2012. Na tym filmie widać
wyraźnie policjanta wspólnie z zadymiarzem bijącego przypadkowego
przechodnia odurzonego gazem). Później machina poszła w ruch. Zomowcy
ruszyli polewaczkami pamiętającymi stan wojenny, puścili gaz CS, w
formacji pługa nacierali na spokojną część tłumu. W środku stały wozy
transmisyjne. - Czemu nie podpalą wozu TVN 24? Przecież to zajebisty
cel? - zastanawialiśmy się wówczas :) Po 10-15 minutach tłum był już
spacyfikowany, w kałużach leżały polskie flagi.
O 17.00 znowu słyszymy policyjny komunikat zapowiadający pacyfikację.
Ludzie skandują "Policyjna prowokacja!". Idzie pogłoska, że ktoś
podpalił jakiś samochód. Policja zaczyna napierać, a orkiestra gra
"Marsz, marsz Polonia". Zmywamy się Agrykolą i bocznymi uliczkami do
takiej jednej fajnej knajpki. Tam świętujemy niepodległość na fajnym
afterparty m.in. z Węgrami i Serbami. Oglądamy TVN24 puszczanym z
wyświetlacza i śmiejemy się z widoku płonącego wozu tej stacji.
Prowokacja prowokacją, ale ten numer naprawdę się policji udał :)
"Drugie powstanie listopadowe!", "Tak kończą kłamcy!". Węgier patrząc na
to mówi:"Chcieliście mieć Budapeszt i macie. Budapeszt 2006!".
pod linkiem jest film ukazujący "pole bitwy. Polecam całość
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Marylka
Dwie rzeczy.
Po pierwsze filmu z rzecznikiem już nie można otworzyć.
Po drugie te białe kominiarki widziałem wracając trasą łazienkowską na piechotę jak wsiadały przy Torwarze do suk.
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi, depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" Platon "Państwo"
5. @Jacyl
o kurcze, rzeczywiście, idę do źródła sprawdzic - bardzo ważny wywiad, przecież mało kto z nas zna środowisko ONR
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. To zdjęcie jest
To zdjęcie jest symboliczne:
http://fakty.interia.pl/galerie/galeria/starcia-podczas-marszu-niepodleg...
Podobnie jak i to:
Z innej perspektywy:
http://fakty.interia.pl/galerie/galeria/starcia-podczas-marszu-niepodleg...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
7. biała kominiarka
Rozpoznano prowokatora z Marszu Niepodległości.
Zdjęcie z profilu Krzysztofa Wyszkowskiego.
a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/393711_10150392920450340_332030485339_8347991_779978317_n.jpg
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Prowokacja w Święto Niepodległości
http://mlodosc.salon24.pl/363521,prowokacja-w-swieto-niepodleglosci
Nie udało mi się wczoraj wziąć udziału w Marszu Niepodległości. Na
skutek problemów z zaparkowanie samochodu znalazłem na Placu Konstutycji
6 minut po godzinie trzeciej. Po demonstrantach nie było już śladu,
natomiast mogłem obserwować walki pomiędzy bandytami - tymi w mundurach i
tymi w kominiarkach.
Trzeba przyznać, że policja robiła duże wrażenie. Bardzo liczne
opancerzone oddziały ZOMO (czy jak się teraz ta formacja nazywa) z
dziwnymi pojemnikami na plecach, uzbrojona w broń gładkolufową wspierane
przez pojazdy z armatkami wodny. Nie zabrakło nawet konnicy.
Natomiast przez dłuższy czas nie widziałem z kim walczą. Owszem - w
stronę policjantów leciały kamienie, jakieś elementy metalowe i kosze na
śmieci, oraz race i dziwne pojemniki, z których wydobywał się dym (co
zresztą bardzo ładnie prezentowało się na placu i tworzyło atmosferę
niemal jakichś działan wojennych). Kiedy jednak dymy się rozwiały
okazało się, że tych chuliganów nie ma zbyt wielu.
Tylko wyjątkowa pasywność policji , pozwoliła im przez kilkanaście
minut na wszczynanie awantury. Kiedy padł rozkaz intewencji, po kilku
minutach zapanował spokój. Przy czym większość policjantów stała
bezczynnnie lub przemieszczała się bez celu po placu. Moim zdaniem
zadaniem policji było wytworzenie atmosfery zagrożenia i nagłośnienie
akcji niewielkiej grupy chuliganów (kwestią do wyjaśnienia pozostaje ilu
z nich było funkcjonariuszami w cywilu).
To co się działo w centrum Warszawy było, według mnie, zaplanowaną
prowokacją, w której policja odgrywała niebagatelną rolę. Z relacji
uczestników marszu widać, że celem policji było przekształcenie
patriotycznej manifestacji w starcia z funkcjonariuszami reżimu, co
pozwoliłoby na jej rozwiązanie i rozpoczęcie represji wobec
demonstrantów. Świadczy o tym informacja podana, przez bodajże TVP, o
delegalizacji marszu. Poźniej została ona zdementowana - ale potwierdza,
że zaplanowany przez prowokatorów scenariusz był realizowany, pomimo,
że sama prowokacja nie wypaliła. Ukoronowaniem prowokacji było spalenie
samochodów TVN. Teraz wygląda to trochę jak kwiatek do kożucha.
Kiedy wróciłem do domu moja rodzina była przekonana, że na Placu
Konstytucji uczestnicy Marszu Niepodległości starli się z policją.
Ludzie pozatrudniami w reżimowych stacjach telewizyjnych i radiowych
dobrze wykonali swoje zadania. Takiego festiwalu bredni i kłamstw dawno
nie dane nam było oglądać. Oczywiście nie mogło zabraknąć komentarza
(dzisiaj w TVP.info - jakaś kreatura z tytułem profesorskim), że za
wszystko odpowiada PiS, ponieważ popierało kibiców i udzieliło im
poręczeń.
Postawić sobie należy jeszcze pytanie co było, poza skompromitowaniem
samej idei marszu, celem prowokatorów? Nie musieliśmy długo czekać na
wyjaśnienie. Donek i Bronek zaraz ogłosili, że należy zmienić prawo o
zgromadzeniach. Oczywiście na takie, żeby tylko wiece i demonstracje
popierające władzę i wyrażające miłość dla ukochanej unii europejskiej,
mogły odbywać się swobodnie. Natomiast wszelkie, ziejące nienawiścią,
wyrażaną w słowach "Bóg, honor, ojczyzna", mogły być swobodnie
rozwiązywane i pacyfikowane przez naszą ukochaną policję.
Moim zdaniem tym razem im się nie udało. Intryga była szyta z byt
grubymi nićmi, a także zawiodła koordynacja i wykonanie. Ale to jeszcze
na pewno nie koniec, tylko początek.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. http://idzpodprad.salon24.pl/
http://idzpodprad.salon24.pl/363490,tylko-u-nas-rozmowa-z-rzecznikiem-on...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. NGO Opole Nadal nie są
NGO Opole
Nadal nie są znane losy 18-letniego Daniela zatrzymanego wczoraj na Marszu
"18-letni Daniel wybrał się na Marsz Niepodległości wraz z kolegą
Przemkiem (18 lat). W autokarze nie spożywał alkoholu, niemal cały czas
czytał tygodnik „Uważam Rze” i NGO."
PAP
Dopytywałem
dziś oficera z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji co się
dzieje z 18-letnim Danielem z Olesna, zatrzymanym wczoraj na Marszu
Niepodległości w Warszawie. Dowiedziałem się, że nie mają nadal
szczegółowych danych (właśnie mija 24 godzina od zatrzymania) i odesłano
mnie do danych zawartych w oficjalnym komunikacie komendy [treść
poniżej]. Gdy zapytałem o odpowiedzialność zbiorową jaką mają być
podobno objęci wszyscy zatrzymani, to usłyszałem: – Skąd ma pan taką informację? Na pytanie w jaki sposób rodziny dowiadują się o losach zatrzymanych poinformowano mnie, że: – W protokole przesłuchania zgodnie z prawem zatrzymany może wskazać osobę, którą policja poinformuje o zaistniałej sytuacji. Pytałem jeszcze, czy zatrzymani zostaną na 48 h czy na 72 h. – Na razie są wykonywane czynności wyjaśniające z osobami zatrzymanymi w związku, że jest ich duża liczba, to trochę to trwa – usłyszałem.
Postanowiliśmy skontaktować się z matką 18-latka. Zapytałem ją, czy policja się już kontaktowała z rodziną – „Tak rozmawiałam z policjantem. Dowiedziałam się, że obecnie syn przebywa w Nowym Dworze Mazowieckim. Jak bym wiedziała, że tak to będzie wyglądało, to bym mojego syna do autobusu nie wsadziła” – mówi matka, która teraz na pewno już nie zgodzi się na żaden wyjazd patriotyczny syna. – „Rozumiem,
że zatrzymali wszystkich i chuliganów i przypadkowe osoby, nie mam o
to żalu do policji. Wierzę w to, że będzie oglądany monitoring i wtedy policja analizując klatka po klatce stwierdzi, że mój syn był przypadkowym uczestnikiem i przez przypadek został zatrzymany” – mówi matka Daniela, która wynajęła adwokata. Zmartwiona kobieta liczy na wypuszczenie syna po 48 h.
18-letni
Daniel wybrał się na Marsz Niepodległości wraz z kolegą Przemkiem (18
lat). W autokarze nie spożywał alkoholu, niemal cały czas czytał
tygodnik „Uważam Rze” i NGO. Był zwyczajnie ubrany, nie identyfikował
się z żadną z subkultur. Przez przypadek znalazł się w centrum
zamieszek. Jak ustaliliśmy, chłopcy poszli w stronę ul. Marszałkowskiej
razem z kibicami z Opola bo sądzili, że tam będzie początek marszu. Nie
słyszeli komunikatów ogłaszanych przez organizatorów nawołujących do
przejścia pod Dom Kultury MDM, stali spokojnie, gdy w pewnym momencie
doszło do starć z policją i po kilku minutach się rozłączyli. Policja
użyła wszelkich możliwych środków: – „Daniel został bezprawnie
zawinięty, bo na pewno nie rozrabiał. Nie miał na sobie żadnych barw,
był zwyczajnie ubrany. W pewnym momencie, ktoś zaczął krzyczeć
uciekajcie. Daniel pobiegł w lewo, a ja w prawo i później się już z nim nie spotkałem. Biegłem
i nagle poczułem uderzenie pałką w kark, potem jeszcze raz w biodro i w
rękę. Obejrzałem się i zobaczyłem, że to policja mnie bije – relacjonuje nam 18-letni Przemek. – „Potem poczułem gaz, przez jakiś czas nic nie widziałem. Policja strzelała jeszcze do nas kulkami gumowymi. Przez
jakieś 15 minut leżałem przy jakimś murze. Po pewnym czasie podszedł
do mnie jakiś ksiądz, który dał mi chusteczkę i medalik i obrazek.
Powiedział do mnie z Panem Bogiem, wszystko będzie dobrze i poszedł – dodał Przemek.
Profil Niezależna Gazeta Obywatelska na Facebooku ma 248 fanów. Plus jeden? »
Policja zatrzymała 4 osoby z Opolszczyzny. O innych zatrzymanych nie
mamy jeszcze informacji. Spośród tych, którzy wracali autokarami do
Opola było jeszcze kilka osób pobitych przez policję. Część uczestników
w ogóle nie wzięła udziału w marszu, gdyż zostali odcięci przez
policję na Placu Konstytucji. Jeden z uczestników Michał z Opola
powiedział nam: – „Nie mogłem wziąć udziału w marszu, na który
przyjechałem aż z Opola, bo policja odcięła jakieś kilka tys. osób od
marszu. Widziałem natomiast co robiła policja. To była pacyfikacja, a
były tam kobiety i dzieci. Policja użyła gazu, kul gumowych i armatek
wodnych, czyli wszelkich możliwych w takich sytuacjach środków, a to
jeszcze bardziej wkurzyło ludzi„.
Premier dodał, że jest zadowolony z działania służb i
policji, chociaż spodziewa się oskarżeń o ich brutalność. Zadowolenie
pewnie wynika z tego, że czyta tylko komunikaty policji. Ten dedykujemy
wszystkim zadowolonym z działań policji.
Poniżej prezentujemy dzisiejsze podsumowanie Komendy Stołecznej Policji po wczorajszych zatrzymaniach na Marszu:
Autor: Tomasz Kwiatek
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Wiktor Mokot Marsz
Wiktor Mokot
Marsz Niepodległości. "Dlaczego Kolorowa Niepodległa ma kolor czarny?
"Po demonstracji znajomy opowiadał o dziwnych sytuacjach. Gdy pochód
wychodził z pl. Konstytucji próbowano podpalić samochód Polsatu. Zaczęli
go gasić z jakimś przygodnym "kibolem". Tymczasem dwaj podpalacze
zniknęli jak kamfora. Spalenie Samochodu TVN już w trakcie manifestacji
było komentowane na miejscu jako kolejna prowokacja."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Mocno to cuchnie,
ale równie mocno są spocone ze strachu ręce Tuska.
13. komentarz Utrakibola z S24
A wystarczyło pomyśleć...
do celu. Identycznie, jak w zeszłym roku chroniliśmy Marsz przed
"antyfaszystami". Akurat wtedy jedna z "antyfaszystek" świetnie
zarejestrowała sekwencję wydarzeń z ich perspektywy:
- idą na przeciw legalnej manifestacji
- na czele osobniki ubrane w pasiaki
- próbują zaatakować Marsz z flanki, by czoło się wysypało do przodu,
"atakując" "więźniów Oświęcimia" - fotoreporterzy w gotowości
- atak antify na Marsz nadziewa się w parku na naszą kontrę - zostają
wciągnięci w zasadzkę: kilka osób widocznych, reszta ukryta w głębi
http://www.youtube.com/watch?v=nv36uE_F5_g&feature=related
(polecam komentarz - "gonimy faszystów" - ekstra; "gonimy antyfaszystów"
- do policji, mimo że nie przeszkadzała ona w ataku na Marsz).
To mi się raczej chce śmiać, czytając zwolennika Marszu, który "łyka"
"prawdę" TVN i sam dopowiada swoją narrację w tym samym duchu. Poza tym
dobrze jest pisać o tym, o czym się wie. My, kibole, przemaszerowaliśmy o
14:00 w ponad 2000 grupie z Myśliwieckiej na Plac Konstytucji skandując
"Cześć i chwała Bohaterom!", "Narodowe Siły Zbrojne - NSZ!", "Precz z
komuną!" i, oczywiście, "Raz sierpem...". Mamy w tym pewną wprawę i
zaryzykuję twierdzenie, że byliśmy głośniejsi i znacznie lepiej
zsynchronizowani, niż późniejszy dziesięciokrotnie większy tłum. Były to
zjednoczone grupy z całej Polski, z Legią, Lechem, Wisłą oraz
trójmiejskimi i łódzkimi klubami na czele.
Zajścia na Placu Konstytucji rozpoczęły się od tego, że policja wbrew
wcześniejszym deklaracjom, że "Kolorowa Podległa" ma demonstrację
zarejestrowaną na jednej nitce Marszałkowskiej, więc Marsz pójdzie
drugą, nagle zmieniła zdanie i oświadczyła, że Marszu nie puści.
Próbował się przez nich przebić Janusz Korwin-Mikke. Jednocześnie w
tłumie były już informacje o tym, że "antyfaszyści" i tajniacy biją
pojedyncze osoby próbujące od strony Centrum dostać się na Plac
Konstytucji. Doszło do przepychanek, a później już automat - psychologia
tłumu.
W tym roku Marsz poszedł bez obstawy policji - już tylko my trzymaliśmy "antyfaszystów" z bejsbolami na dystans.
Podpalenia samochodu TVN 90% z nas nie pochwala, chociaż warto się
zastanowić, dlaczego akurat tej stacji. Tak, jak warto się zastanowić,
dlaczego na zachodzie wściekłość tłumów obraca się akurat w stronę
właścicieli banków. Na koniec wymiana zdań między studiem TVN, a
reporterką TVN Warszawa z Pl. Konstytucji:
- czy są skandowane jakieś agresywne, prawicowe hasła?
- tak, oczywiście: "Bóg, Honor i Ojczyzna"
Nigdy nie udawaliśmy aniołków i w naszej walce z systemem żadne łaskawe
wsparcie nie jest nam potrzebne. Zawsze jednak w sercu pozostaje to:
http://www.youtube.com/watch?v=cIDkhBjOS3w&feature=player_embedded
My jesteśmy jedyną pięścią środowisk patriotycznych przeciwko
"Blumsztajn-jugend" i tak pozostanie. BTW zaproszonym przez antifę
Niemiaszkom to MY "podziękowaliśmy" za to, co wyprawiali w Warszawie.
Nawet państwo polskie nie było w stanie odpowiednio zareagować.
Zdrowia życzę. I dalszego trzymania strony Tuska :)
ULTRAKIBOL
0
55
| 13.11.2011 07:07
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. "Marsz, Marsz Polonia ..." (Polon)
http://poloniada.salon24.pl/
Bez komentarza ....
* * *
* * *
* * *
* * *
* * *
* * *
* * *
* * *
* * *
"Idą barbarzyńcy, idą barbarzyńcy
Ich smród zatruje miasta całej Europy
Nie ma co się bronić, zewsząd brak pomocy
A przecież zawsze lepszy od wojny jest pokój...
...więc pieśćmy uszy dźwiękiem eleganckich wierszy
Lub wierzmy w duchy, czary i różdżki magiczne
W mądrości wschodnie wgryźmy się albo powiększmy
Adeptów astrologii zgromadzenia liczne
Tak właśnie my, Rzymianie, spoglądajmy w gwiazdy
Tam swój horoskop może znaleźć nasze plemię
Niebieskie konstelacje niechaj tropi każdy
Kto nie chce dzisiaj patrzeć na zhańbiona ziemię"
Jerzy Czech "Barbarzyńcy"
* * * * *
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. http://pokazywarka.pl/4oed8m/
http://pokazywarka.pl/4oed8m/
Odnośnie palenia aut
Sporo zdjęć:
http://rebelya.pl/forum/watek/39089/
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
16. Toć oni mieli byc wpuszczeni
Toć oni mieli byc wpuszczeni do Polski
Wieść o ich wyczynach na Krakowskim, które stały się podstawą dla
policji do przegonienia naszych grup rekonstrukcyjnych się rozniosła
wśród naszych goracych głów i podniosła im ciśnienie.
Plus prowokacyjna taktyka policji z regularną łapanką na pojedynczych ludzi udajacych się z biało-czerwonymi flagami na Marsz.
Potem turystów z Niemiec, co wpadli sobie po zwiedzaniu Warszawy na
kawkę do mordowni Sierakowskiego zwinięto, żeby nie ryzykować że wpadną w
ręce naszych kiboli i trzeba będzie ich zbierac w kawałkach, a piłeczkę
przejęła policja, prowokując juz naszych rodzimych zadymiarzy.
Cała akcja była zaplanowana od początku do końca i co prawda sam Marsz
wymknął się z zastawionej pułapki i poszedł bokiem, ale i tam juz był
przygotowany scenariusz - kazano im zmienić już ustalona z miastem nową
trasę tak, by przechodziła koło Belwederu i ambasady rosyjskiej i nawet
GWno już triumfalnie ogłosiło atak Marszu na nie, nie sprawdziwszy, że
tego punktu nie zrealizowano.
Więc chociaż spalono lub umożliwiono spalenie naszym narwańcom (ale stawiam na to pierwsze) samochodów TVN na finale marszu.
Ważny był mesydż obrazkowy, jakże istotny dla przeciętnego tumana
hodowanego przez ubekistańskie telewizje - cały czas pokazywano bądź
naparzankę na Placu Konstytucji, bądź (później) także i płonące
samochody TVN. Marszu nie pokazano ani razu, a w rozmowę polsatu z
Zawiszą bodajże zaraz wkradły się zakłócenia, jak zaczął opowiadać że
marsz idzie sobie spokojnie inną trasą i jest liczny :)
Szczerze powiedziawszy byłem przekonany że coś sk...y wykręcą, ale
stawiałem i na trupa. Szlachetnego antyfaszysty ubitego przez polskich
faszystów spod znaku biało-czerwonej..
http://lubczasopismo.salon24.pl/iiirp/post/362551,kto-mial-jaja-a-kto-ma...
http://lubczasopismo.salon24.pl/iiirp/post/362551,kto-mial-jaja-a-kto-ma...
Trupa nie było, widocznie ABW miała kłopot z wytypowaniem.
No i nie dziwota - co drugi aktywista lewactwa miał dziadzię w UB i ma wynikające stąd koneksje :)
Ewentualnie nie można było namówić jakiegoś prawaka-poj..a do wykonania takiej roboty.
No ale to jeszcze zapewne przed nami.
UCHACHANY
0
2115
| 13.11.2011 14:17
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl