Połowy tygodnia (44.)
tu.rybak, sob., 05/11/2011 - 19:57
To miał być tydzień finałów. Pierwsza miała się rozstrzygnąć - nazwijmy to umownie - Grecja, a druga - PIS. Byliśmy świadkami może nie finałów, ale półfinałów. Strefa euro jeszcze istnieje, PIS również. Finały - za czas jakiś.
Strefa euro próbowała wyciągać się z długów tak jak baron Münchhausen wyciągał się z bagna. Myślano, że pomoże lewarowanie (przypomnę: to właśnie doprowadziło do kłopotów), czyli krótko mówiąc miano nadzieję na znalezienie kolejnych frajerów, co sfinansują pokrycie gigantycznych długów.
Wyobraźmy sobie sytuację, a której Chińczycy czy Hindusi godzą się na taki układ. Za czas jakiś już nie tylko Europa, ale cała kula ziemska wymagałaby zasilenia z zewnątrz. I co? Prosilibyśmy się na Marsie? Tyle tylko, że nie było by za co wysłać prośbowego Star Treka...
Nawiasem mówiąc ciągle jedna rzecz nie daje mi spokoju. Kryzys finansowy, którego jesteśmy świadkami to nie nagły kataklizm. Ktoś na tym zarabiał - finansowo lub politycznie. Na zdrowy rozum rozwiązanie jest jedno: znaleźć i ukarać winnych, a potem zaciskając pasa wziąć się do pracy. I o ile o tym drugim się przebąkuje, to o tym pierwszym jakoś cicho...
Głośno za to było o PIS. Za sprawą trzech europosłów: Ziobry, Kurskiego i Cymańskiego. Wydaje się, że chcieli przejąć część władzy w partii. Najbardziej zabawny był tekst Ziobry: PiS musi zacząć działać jak dobrze prosperująca korporacja. Awansować powinni ludzie aktywni i najbardziej pracowici. PiS powinien stać partią masową, która angażuje setki tysięcy osób
Dlaczego zabawny? Ano w korporacji wiceprezes nie lata po wrogich jej mediach i nie krytykuje prezesa. Ciekawy jest też argument o partii masowej angażującej setki tysięcy osób. A może miliony?
No i ludzie aktywni nie awansowali. Zostali usunięci i będą mogą sprawdzić się na swoim. Niestety w PIS pozostali pracowici jak Hofman czy Suski. Oby nie zostali wyłącznie tacy (jak w PO) poseł Tomczykiewicz...
Wydarzyła się jeszcze jedna rzecz. Straszna. Dla salonu. Księża Marianie zakazali wypowiadać się ks. Bonieckiemu, który w ekumenizmie poszedł na lewo od Palikota. I cały salon stanął w obronie biednego księdza.
To ostatnie niech będzie przestrogą dla Ziobry. Być bronionym przez salon? Brr....
Strefa euro próbowała wyciągać się z długów tak jak baron Münchhausen wyciągał się z bagna. Myślano, że pomoże lewarowanie (przypomnę: to właśnie doprowadziło do kłopotów), czyli krótko mówiąc miano nadzieję na znalezienie kolejnych frajerów, co sfinansują pokrycie gigantycznych długów.
Wyobraźmy sobie sytuację, a której Chińczycy czy Hindusi godzą się na taki układ. Za czas jakiś już nie tylko Europa, ale cała kula ziemska wymagałaby zasilenia z zewnątrz. I co? Prosilibyśmy się na Marsie? Tyle tylko, że nie było by za co wysłać prośbowego Star Treka...
Nawiasem mówiąc ciągle jedna rzecz nie daje mi spokoju. Kryzys finansowy, którego jesteśmy świadkami to nie nagły kataklizm. Ktoś na tym zarabiał - finansowo lub politycznie. Na zdrowy rozum rozwiązanie jest jedno: znaleźć i ukarać winnych, a potem zaciskając pasa wziąć się do pracy. I o ile o tym drugim się przebąkuje, to o tym pierwszym jakoś cicho...
Głośno za to było o PIS. Za sprawą trzech europosłów: Ziobry, Kurskiego i Cymańskiego. Wydaje się, że chcieli przejąć część władzy w partii. Najbardziej zabawny był tekst Ziobry: PiS musi zacząć działać jak dobrze prosperująca korporacja. Awansować powinni ludzie aktywni i najbardziej pracowici. PiS powinien stać partią masową, która angażuje setki tysięcy osób
Dlaczego zabawny? Ano w korporacji wiceprezes nie lata po wrogich jej mediach i nie krytykuje prezesa. Ciekawy jest też argument o partii masowej angażującej setki tysięcy osób. A może miliony?
No i ludzie aktywni nie awansowali. Zostali usunięci i będą mogą sprawdzić się na swoim. Niestety w PIS pozostali pracowici jak Hofman czy Suski. Oby nie zostali wyłącznie tacy (jak w PO) poseł Tomczykiewicz...
Wydarzyła się jeszcze jedna rzecz. Straszna. Dla salonu. Księża Marianie zakazali wypowiadać się ks. Bonieckiemu, który w ekumenizmie poszedł na lewo od Palikota. I cały salon stanął w obronie biednego księdza.
To ostatnie niech będzie przestrogą dla Ziobry. Być bronionym przez salon? Brr....
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Rybaku
"Kryzys finansowy, którego jesteśmy świadkami to nie nagły kataklizm. Ktoś na tym zarabiał - finansowo lub politycznie." - nawet wiadomo kto, tylko kto im co zrobi, jak "bogatemu wszystko wolno"?
Najlepszy przykład z "błędem księgowym" na 55,5 mld ojro....
Co do polityczno-medialnej sceny - jak z niej nie zniknie na dobre Hofman , to nie ręczę za siebie... mam po prostu uczulenie na ten żel ....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Karanie winnych kryzysu
nie jest na reke ani Demokratom, ani Republikanom. Obie partie wziely miliardy dolarow na swoje kampanie wyborcze. Sprawy kryminalne wytoczone sprawcom sprawilyby, ze na jaw by wyszly bardzo dziwne, szokujace publicznosc sprawy.Jezeli ktos moglby sie za to zabrac, to inwestorzy. Miliony ludzi na swiecie stracilo swoje oszczednosci, fundusze emerytalne, domy i prace. Ktos musialby ich zorganizowac.
To nie nastapi. W calej sprawie nie ma personalnie odpowiedzialnych. Nawet zabraklo chetnych do publicznego przeproszenia. a niektore korporacje zaplacily kary pieniezne, ktorych wielkosc ma sie nijak do posiadanych zasobow. Wcale nie wykluczone, ze za jakis czas caly nume zostanie powtorzony.
3. co zrobi Vincent ?jak schowa dług?
"W Atenach trwają wysiłki nad umocnieniem tego zaufania i czekamy na przekonujący raport w tej sprawie od ministra finansów (Ewangelosa) Wenizelosa jutro w eurogrupie" - powiedział Rehn agencji Reuters w wywiadzie telefonicznym. W poniedziałek w Brukseli ma się odbyć spotkanie eurogrupy, czyli ministrów finansów strefy euro.
W ocenie komisarza UE ds. budżetu Janusza Lewandowskiego z greckiego kryzysu wyciągnięto wnioski i nadzór nad krajami Europy nie będzie już tak słaby, że m.in. skutkował wpadnięciem Grecji w obecne problemy zadłużeniowe.
"Lekcja została wyciągnięta i Eurostat (unijny urząd statystyczny - PAP) już nigdy nie będzie polegał na danych nadsyłanych z poszczególnych krajów. Teraz ma prawo do wglądu do danych źródłowych. To jest lekcja grecka" - powiedział PAP w sobotę Lewandowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. teraz to V-R
nie będzie musiał chować długu. Najwyżej będą ograniczenia - i to będą ograniczenia "niezależne" od rządu (efekty kryzysu) - w ten sposób Tusk (i towarzysze) wprowadzą zaciskanie pasa nie wprowadzając. Samo się zrobi, a oni będą niewinni, ba, będą mogli stać na czele niezadowolonych.