Ynteligencja ze wschodu z jednej ze stodół
tu.rybak, czw., 27/10/2011 - 23:44
Ynteligencja odbija sobie stres związany z niepewnością przedwyborczą. Ale jak odbija! Aż mi się odbija...
Zostały odbite: "Dziennik Polski" z Krakowa (odbicie polegało na zbiciu naczelnego) i "Rzeczpospolita" z Warszawy (tu również odbito naczelnego). Co ciekawe warszawską gazetę odbijają ludzie z Krakowa, a gazetę z Krakowa ludzie z Passau. Dobicie resztek potrwa do końca roku, nie dłużej...
Odbijają sobie również artyści. Popierali kandydata Komorowskiego? Popierali. Dostali potem w nagrodę odznaczenia i zlecenia? Dostali. No to się zrewanżowali - taka ci u nas wschodnia gościnność - i ofiarowali Komorowskiemu nagrodę Wiktora. To nagroda telewizyjna dla tych, którzy najsilniej zapisali się w świecie polskich mediów w roku 2010. W jaki sposób zapisał się Komorowski? Chyba tylko Dworakiem i Luftem.
Przy okazji nagrodę Superwiktora dostał Michnik. Za osobowość telewizyjną???
No i Komorowski się zre-rewanżował. Wpadł niezapowiadany do Polskiego Radia na uroczyste urodziny Tyma. Kogo tam nie było! Komorowski wręczył jubilatowi ciasto i opowiedział m.in. (przepraszam za długi cytat, ale za to smaczny):
pewnego razu w jednej ze stodół w północno-wschodniej części Polski, spotkaliśmy się i raptem widzę, że Staszek Tym schyla się i wiąże mi sznurowadło. Nie pozostało mi nic innego, jak rozwiązać twoje i je zawiązać także publicznie. Oprócz tych wszystkich pesymizmów i optymizmów wschodnich, to grzeczność jest jednak cechą ludu wschodu [pmaj, rzeczpospolita.pl, 27 X 2011 r.]
Ale są też ludzie z południowego wschodu. Dokładniej z tej dolnej Ameryki i z Krakowa jednocześnie. Otóż nowy właściciel "Rzeczpospolitej" obchodził premierę swojego filmu (jako producent) i urodziny równie uroczyście. Kogo tam nie było! Ano nie było Komorowskiego, bo się przecież nie rozdwoi. Ale widziano całą śmietankę...
Puszczano film, na którym Hajdarowicz wypoczywa na własnym kawałku plaży w Brazylii. Okazało się, że to nie ten film, tylko przed-film. Główny film był potem, ale to jakaś porażka. Brazylijska, ale porażka. Zapewne jutro w "Rzeczpospoltej" znajdzie się recenzja pochlebna...
Politycy też odbijają. Schetyna musiał sobie odbić ostatnie niepowodzenia i unieważnił manadat dwóm posłom z PIS (prokuratorom w stanie spoczynku). Według Schetyny prokurator nie może być posłem. Co prawda odwołani twierdzą, że to nielegalne i że Schetyna uzurpuje sobie władzę mu nienależną, ale to nic nie da. Mogą się odwołać do Sądu Najwyższego...
A sprawiedliwość jaka jest każdy widzi. Właśnie umorzono wątek śledztwa w odprysku afery hazardowej poświęcony nielegalnej budowie wyciągu narciarskiego. Wszyscy czytali co mówił Chlebowski Sobiesiakowi. I co? I nic. Posądzaliśmy niewinnych...
Yntelignecja ze wschodu z jednej ze stodół...
Zostały odbite: "Dziennik Polski" z Krakowa (odbicie polegało na zbiciu naczelnego) i "Rzeczpospolita" z Warszawy (tu również odbito naczelnego). Co ciekawe warszawską gazetę odbijają ludzie z Krakowa, a gazetę z Krakowa ludzie z Passau. Dobicie resztek potrwa do końca roku, nie dłużej...
Odbijają sobie również artyści. Popierali kandydata Komorowskiego? Popierali. Dostali potem w nagrodę odznaczenia i zlecenia? Dostali. No to się zrewanżowali - taka ci u nas wschodnia gościnność - i ofiarowali Komorowskiemu nagrodę Wiktora. To nagroda telewizyjna dla tych, którzy najsilniej zapisali się w świecie polskich mediów w roku 2010. W jaki sposób zapisał się Komorowski? Chyba tylko Dworakiem i Luftem.
Przy okazji nagrodę Superwiktora dostał Michnik. Za osobowość telewizyjną???
No i Komorowski się zre-rewanżował. Wpadł niezapowiadany do Polskiego Radia na uroczyste urodziny Tyma. Kogo tam nie było! Komorowski wręczył jubilatowi ciasto i opowiedział m.in. (przepraszam za długi cytat, ale za to smaczny):
pewnego razu w jednej ze stodół w północno-wschodniej części Polski, spotkaliśmy się i raptem widzę, że Staszek Tym schyla się i wiąże mi sznurowadło. Nie pozostało mi nic innego, jak rozwiązać twoje i je zawiązać także publicznie. Oprócz tych wszystkich pesymizmów i optymizmów wschodnich, to grzeczność jest jednak cechą ludu wschodu [pmaj, rzeczpospolita.pl, 27 X 2011 r.]
Ale są też ludzie z południowego wschodu. Dokładniej z tej dolnej Ameryki i z Krakowa jednocześnie. Otóż nowy właściciel "Rzeczpospolitej" obchodził premierę swojego filmu (jako producent) i urodziny równie uroczyście. Kogo tam nie było! Ano nie było Komorowskiego, bo się przecież nie rozdwoi. Ale widziano całą śmietankę...
Puszczano film, na którym Hajdarowicz wypoczywa na własnym kawałku plaży w Brazylii. Okazało się, że to nie ten film, tylko przed-film. Główny film był potem, ale to jakaś porażka. Brazylijska, ale porażka. Zapewne jutro w "Rzeczpospoltej" znajdzie się recenzja pochlebna...
Politycy też odbijają. Schetyna musiał sobie odbić ostatnie niepowodzenia i unieważnił manadat dwóm posłom z PIS (prokuratorom w stanie spoczynku). Według Schetyny prokurator nie może być posłem. Co prawda odwołani twierdzą, że to nielegalne i że Schetyna uzurpuje sobie władzę mu nienależną, ale to nic nie da. Mogą się odwołać do Sądu Najwyższego...
A sprawiedliwość jaka jest każdy widzi. Właśnie umorzono wątek śledztwa w odprysku afery hazardowej poświęcony nielegalnej budowie wyciągu narciarskiego. Wszyscy czytali co mówił Chlebowski Sobiesiakowi. I co? I nic. Posądzaliśmy niewinnych...
Yntelignecja ze wschodu z jednej ze stodół...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Rybaku
jak Komorowski zapamiętał te sznurówki i tę "grzeczność stodolaną".
Jak patrzę na tę Gafę Bula, to mam wrażenie, że to nie była stodoła, tylko obora...
I to wiązanie sznurówek to mu zostało , co się zwróci na wschód, to buch i wiąze sznurówki, a nawet podobno i buty wyczyści...
Yntelignecja ze wschodu..
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. a propos grzeczności
Jan Brzechwa-KWOKA
Proszę pana, pewna kwoka
Traktowała świat z wysoka
I mówiła z przekonaniem:
"Grunt to dobre wychowanie!"
Zaprosiła raz więc gości,
By nauczyć ich grzeczności.
Pierwszy osioł wszedł, lecz przy tym
W progu garnek stłukł kopytem.
Kwoka wielki krzyk podniosła:
"Widział kto takiego osła?!"
Przyszła krowa. Tuż za progiem
Zbiła szybę lewym rogiem.
Kwoka gniewna i surowa
Zawołała: "A to krowa!"
Przyszła świnia prosto z błota.
Kwoka złości się i miota:
"Co też pani tu wyczynia?
Tak nabłocić! A to świnia!"
Przyszedł baran. Chciał na grzędzie
Siąść cichutko w drugim rzędzie,
Grzęda pękła. Kwoka wściekła
Coś o łbie baranim rzekła
I dodała: "Próżne słowa,
Takich nikt już nie wychowa,
Trudno... Wszyscy się wynoście!"
No i poszli sobie goście.
Czy ta kwoka, proszę pana,
Była dobrze wychowana?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl