DŁUGI MARSZ

avatar użytkownika Aleksander Ścios

 Przegraliśmy. O przyszłości Polski zdecydowało kilka milionów osób zamieszkujących terytorium III RP, głosując bezpośrednio na partię władzy lub jej pomniejszych satelitów. Ponad 50 procent mieszkańców dokonało identycznego choć biernego wyboru, decydując się na pozostanie w domach.

Sytuacja jest klarowna i niepodważalna, a pomruki zadowolenia w Moskwie i w Berlinie zapowiadają bliski rechot historii. Nie ma potrzeby wskazywania czekających nas zagrożeń. Większość mieszkańców III RP nie jest nimi zainteresowana, zatem dokonany przez te osoby wybór należy traktować jako dobrowolny akt samobójstwa i nie odmawiać im prawa do skorzystania z dobrodziejstw wolnej woli.

Wynik wyborczy oznacza również porażkę opozycji i wskazuje, że nie istnieje dziś realna alternatywa dla układu rządzącego. Jest oczywistym dowodem na popełnienie kardynalnych błędów w trakcie kampanii wyborczej oraz rezultatem kumulacji wcześniejszych zaniechań. Poszukiwanie przyczyn zewnętrznych nie ma sensu, skoro nie wyciągnięto lekcji z poprzednich porażek. Jeśli niektórzy politycy PiS-u dywagują już, że „nie ma potrzeby rozliczeń” – okazują tym samym pogardę dla wyborców i stają w obronie własnych błędów. Można sądzić, że dopóki o strategii opozycji decydują ludzie pokroju Lipińskiego czy Hofmana - głównym efektem działań będą mandaty poselskie dla tych panów i postępująca marginalizacja PiS-u. Kolejnym – rozpad partii i tworzenie koncesjonowanej „prawicy”.

Trzeba natomiast zdecydowanie odrzucić głosy medialnych terrorystów domagających się głowy Jarosława Kaczyńskiego. Są zwiastunem czekającej nas kampanii zmierzającej do likwidacji opozycji i będą rozgrywane również przez środowiska fałszywych sojuszników. To głosy tych, którzy do dziś nie pogodzili się z faktem, że na pokładzie Tu 154 nie było dwóch braci Kaczyńskich.

 

Jeśli z niedzielnych wyborów mamy odnieść jakąkolwiek korzyść, trzeba zrezygnować z kojącej i naiwnej retoryki oraz pokonać kilka groźnych mitów utrudniających jasne widzenie rzeczy. Zamiast rozdzierania szat bądź obrażania się na werdykt większości warto dokonać rewizji poglądów i pokusić się o prognozę na przyszłość.

Po pierwsze: na podstawie wyniku wyborczego można przyjąć, że na terytorium III RP mieszkają zaledwie cztery miliony Polaków, którzy nie godzą się z hańbą obecnych rządów. Pora zaprzestać bałamutnych zapewnień, że żyjemy w społeczeństwie dojrzałym, mądrym i samodzielnym, które kształtuje swoje decyzje w sposób racjonalny i odpowiedzialny. Już ubiegłoroczne wybory prezydenckie dowiodły, jak łatwo zwieść Polaków opierając się na  kłamstwie i nienawiści. Obecne pokazały zaś, że nie istnieje taki poziom upodlenia, którego mieszkańcy III RP nie byliby w stanie zaakceptować. Niech ta refleksja warunkuje pozostałe wnioski. 

Po wtóre zatem: trzeba odrzucić mrzonki, jakoby układ rządzący miał wkrótce upaść i nie oczekiwać, że za rok bądź dwa odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne. Podobne stanowisko uważam za jeden z najgroźniejszych mitów, a jego rozpowszechnianie za działania dezinformujące. Nie uwzględnia ono realiów III RP i pozbawia owe cztery miliony obywateli prawa do decydowania o swoim losie w zgodzie z prawdą i sumieniem. Jeśli dla doraźnych celów taki mit chce propagować opozycja – uczyni Polakom ogromną krzywdę i roztrwoni nawet ten skromny potencjał wyborców.

Przekaz ten wypływa z gloryfikowania wizji pseudodemokracji oraz z definiowania naszej rzeczywistości poprzez mechanizmy i reakcje społeczne właściwe dla państw Europy Zachodniej. Mogą to być np.: pogarszająca się sytuacja bytowa obywateli, złe wskaźniki ekonomiczne, odzew na afery z udziałem rządzących czy sprzeciw wobec korupcji i cenzurze. W funkcjonalnych i dojrzałych demokracjach potrafią one doprowadzić do wybuchu niezadowolenia społecznego i wymusić zmianę ekipy rządzącej. W III RP podobne reakcje nie będą miały miejsca. 

Rachuby takie nie biorą bowiem pod uwagę, że działający u nas układ wypracował skuteczne metody kanalizowania nastrojów społecznych przy jednoczesnym wyciszaniu lub przemilczaniu informacji niekorzystnych i krytycznych. Do tego celu służą głównie ośrodki propagandy zwane mediami, a jeśli ich osłona okazałby się niedostateczna – władza może liczyć na wsparcie organów ściągania i służb specjalnych.

W III RP od dawna nie działają instytucje nadzoru nad poczynaniami rządu, zaś pozbawione wolnych mediów społeczeństwo podąża za głosem funkcjonariuszy medialnych i bezrefleksyjnie przyjmuje narzucony przekaz. Tak skorelowany aparat państwa, przy użyciu dezinformacji i cenzury oraz rozlicznych gier operacyjnych zapewnia sobie wpływ na kształtowanie poglądów i zachowań i jest w stanie zneutralizować każdy przejaw niezadowolenia społecznego. Przekładem skutecznego działania tego systemu jest ukrycie prawdy o tragedii smoleńskiej, czy wyciszenie setek afer tandemu PO-PSL.

Mitolodzy „wcześniejszych wyborów” nie biorą pod uwagę, że mieszkańcy kraju nad Wisłą żyją w przeświadczeniu o istnieniu autentycznych mechanizmów demokracji i wykazują bezgraniczne zaufanie do ośrodków propagandy. Tego rodzaju wiara w połączeniu z upośledzeniem aktywnego myślenia, czyni z owych mieszkańców raczej marionetki niż świadomych obywateli. Takie społeczności nie są zdolne do buntu. Wymierają w poczuciu błogiego spokoju, a ich marzenia odnoszą się do koloru łańcucha, na którym są więzione. Tryumf tchórzostwa i postaw patologicznych, dopełnia wizji rozkładu.

W świadomości społeczeństwa nie pojawią się zatem żadne problemy mogące zakłócić reakcje stadne. Skutki kryzysu, wzrost cen, czy wysokie podatki zostaną przedstawione według sprawdzonego scenariusza.  Wy jesteście doskonali, tamci są zgnili ze szczętem. Już dawno żylibyście w raju, gdyby złość waszych wrogów nie stała na przeszkodzie” – pisał przed czterdziestu laty Kołakowski, wyjaśniając czym jest „jasne orędzie” komunizmu.

Z tej konkluzji wynika trzecia teza.

Czeka nas długi i wyniszczający marsz. Większość z dzisiejszych czterech milionów pochłonie dżuma codzienności: przejdą na stronę „sytych umarłych”, stracą wiarę i zęby, zaszyją się w głąb siebie lub uciekną ze skowytem przekleństw. Marsz będzie tym dłuższy, że ani najbliższe ani kolejne wybory nie zmienią sytuacji Polski. Państwa realnego komunizmu nie upadają pod ciosami demokracji. Anektują jej fasadę, by ukryć własne draństwa, jednak nie po to, by oddać władzę obywatelom. Odzyskać ją można tylko w taki sposób, jak została narzucona. Możemy liczyć na zbieg korzystnych okoliczności lub przypadkową iskrę, która wyzwoli pożar. Pokładanie nadziei w demokracji byłoby równie niedorzeczne, jak wiara, że większość ma zawsze rację.

Na tej drodze nie możemy oczekiwać żadnych sprzymierzeńców. Nie będą nim hierarchowie Kościoła, którzy w dążeniu do ideału Cerkwi przekroczyli boskie i ludzkie nakazy. Nie oczekujmy na wsparcie „demokracji zachodnich”, bo żadna z nich nie będzie umierać za polską prawdę. Entuzjastyczne reakcje unijnych rządów są zgodne z prawidłami historii, w których słaba i uległa III RP stanowi ucieleśnienie marzeń dawnych zaborców.

Ci, którzy chcą przetrwać, muszą zacząć budować autentyczną wspólnotę: odtworzyć język, powołać media, propagować polską kulturę i styl życia. Każda gazeta, książka czy film wydane poza obiegiem propagandy mają odtąd wartość kamieni, z których powstanie solidna barykada. Stowarzyszenia i organizacje obywatelskie będą zaczątkiem wolnej społeczności, a oddolne inicjatywy i ruchy społeczne uderzą w monopol władzy. Podstawą takiej wspólnoty może być tylko rodzina, dom, środowisko zawodowe, krąg znajomych. Partia opozycyjna, jeśli chce przetrwać, musi zrezygnować z ciułania wyborców i zainicjować powszechny ruch obywatelski w oparciu o twardy, klarowny przekaz.

Integracja na poziomie całego społeczeństwa i poszukiwanie więzi ze stronnikami obecnej władzy – wydają się niemożliwe. Nie możemy być razem, bo ich i nasze drogi prowadzą w różnych kierunkach, a obecna III RP jest rezultatem budowania takiej fałszywej wspólnoty.

To państwo musi upaść, z jego mediami, instytucjami i samozwańczymi „elitami”. Mamidła  „zgody narodowej” i bełkot rzeczników „porozumienia” służą podtrzymywaniu groźnej fikcji i konserwują wrogi, patologiczny twór.

Nie ma dialogu z kimś, komu trzeba udowadniać, że tragiczna śmierć Polaków wymaga wyjaśnienia i pamięci.. Nie ma dialogu z łgarzem, skrytym za mianem dziennikarza, który z kłamstwa uczynił narzędzie pracy. Nie ma polemiki z chamem drwiącym z ofiar tragedii ani z umysłowym kaleką powtarzającym rosyjskie brednie. 

Szczególnie szkodliwe jest czerpanie z przekazu ośrodków propagandy, podążanie za ich wydzielinami i opiniami, zachłystywanie każdym śmieciem wytworzonym w rządowych rozgłośniach. Takie zachowanie wyróżnia osoby chwiejne, niezdolne do własnych ocen i samodzielnego myślenia. Jeśli dotyczy polityków opozycji lub środowisk deklarujących sprzeciw – jest dowodem ich słabości i intelektualnych ograniczeń, zaś obsesja polemiki z tezami propagandystów zawsze wyraża niepewność własnych racji, wskazuje na kompleksy i  tchórzostwo. Zamiast dyskutować z oszustami lub tracić energię na odpieranie bełkotu idiotów – lepiej tworzyć niezależne środki przekazu i samodzielnie opisywać rzeczywistość. Pora również, by naiwną wiarę w zwycięstwo zastąpić rzetelną wiedzą o tym - jak wygrać, a w miejsce prostych definicji i dumnych haseł nauczyć Polaków historii i racjonalnego działania..

To postulaty minimum, zaledwie na przetrwanie. Chcąc osiągnąć więcej – trzeba obalić kolejne mity i przekroczyć zakazane granice. Zasłużyć na nienawiść i samotność, poczuć się mniejszością we własnym kraju.

Czeka nas długi marsz. Tak długi, jak przewlekła będzie agonia III RP. Można zostać po drodze z milionami polskojęzycznych apatrydów lub dojść do wolnej Polski.

Na tym będzie polegał wybór

Etykietowanie:

24 komentarzy

avatar użytkownika Tamka

1. @Aleksander Ścios

Jestem przeciwna propagowaniu defetyzmu, chociaz sytuacja jest bardzo zla. W tym tekscie zarowno na poczatku, jak i dalej wynika, ze nic tylko sobie strzelic w leb albo zastosowac inne, alternatywne metody samobojcze.

Jak maja sie te stwierdzenia do siebie, prosze o wytlumaczenie:

"Poszukiwanie przyczyn zewnętrznych nie ma sensu, skoro nie wyciągnięto lekcji z poprzednich porażek. Jeśli niektórzy politycy PiS-u dywagują już, że „nie ma potrzeby rozliczeń” – okazują tym samym pogardę dla wyborców i stają w obronie własnych błędów. Można sądzić, że dopóki o strategii opozycji decydują ludzie pokroju Lipińskiego czy Hofmana - głównym efektem działań będą mandaty poselskie dla tych panów i postępująca marginalizacja PiS-u."

"Rachuby takie nie biorą bowiem pod uwagę, że działający u nas układ wypracował skuteczne metody kanalizowania nastrojów społecznych przy jednoczesnym wyciszaniu lub przemilczaniu informacji niekorzystnych i krytycznych. Do tego celu służą głównie ośrodki propagandy zwane mediami, a jeśli ich osłona okazałby się niedostateczna – władza może liczyć na wsparcie organów ściągania i służb specjalnych.W III RP od dawna nie działają instytucje nadzoru nad poczynaniami rządu, zaś pozbawione wolnych mediów społeczeństwo podąża za głosem funkcjonariuszy medialnych i bezrefleksyjnie przyjmuje narzucony przekaz. Tak skorelowany aparat państwa, przy użyciu dezinformacji i cenzury oraz rozlicznych gier operacyjnych zapewnia sobie wpływ na kształtowanie poglądów i zachowań i jest w stanie zneutralizować każdy przejaw niezadowolenia społecznego. Przekładem skutecznego działania tego systemu jest ukrycie prawdy o tragedii smoleńskiej, czy wyciszenie setek afer tandemu PO-PSL."
T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

2. Panie Aleksandrze

wszyscy jesteśmy wkurzeni głupotą społeczeństwa, ale nie zapominajmy, że pracowano nad nim przez 22 lata. W tym czasie zaniechano działań edukacyjnych i pozwolono wypchnąc sie na margines.

Czy 30% z tych niecałych 50% , co zdecydowały sie na jakikolwiek wybór to duzo, czy mało?

Wg mnie wcale nas nie jest mało. Co więcej, większośc z tych 30% jest bardzo aktywna i zaangazowana w różne dzieła dla Polski.
Pozostałe 70% z tej połowy aktywnych to ludzie zainteresowani utrzymaniem sie przy władzy kolesiów , co związane jest z gratyfikacją finansową. To też bardzo silna motywacja.

"Większość mieszkańców III RP nie jest nimi zainteresowana, zatem dokonany przez te osoby wybór należy traktować jako dobrowolny akt samobójstwa i nie odmawiać im prawa do skorzystania z dobrodziejstw wolnej woli."

:) oni nie traktuja tego tak honorowo, dopasują się do każdej władzy, która da im zarobić jakiś grosz.

Panie Aleksandrze, z ludźmi bez zdolności honorowej nie mozna rozmawiać o honorze, bo oni tego nie rozumieją.

Spokojnie, to była kolejna potyczka, ale bitwa jeszcze nie została przegrana.
Tym bardziej, ze wszystkim zamieszkującym tereny administracyjne Polski zagraża to samo niebezpieczeństwo, a jak wiemy z historii , w sytuacji ekstremalnej mobilizują sie nawet maruderzy.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

3. RE: Nie ma potrzeby wskazywania czekających nas zagrożeń.

Nie ma, ale paradoksalnie niespełnione oczekiwania jakie pokładaliśmy w wyborach będą sprzyjać konsolidacji i budowie autentycznej wspólnoty opartej na tych 30%, które przetrwały i pozostały wierne zasadom. Pozostali dołączą z własnej woli, gdy poczują nóż na gardle a to kwestia niedługiego czasu.

Ostatnio zmieniony przez Sierota o wt., 11/10/2011 - 20:18.
avatar użytkownika Maryla

4. praca u podstaw - mamy wzorce, skarbiec wzorców

Dola buduje się na klęskach.

— Maria Rodziewiczówna

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

5. RE: mamy wzorce, skarbiec wzorców

Mamy. Teraz potrzebny jest impuls, który nie tyle zachęci, co wybudzi i popchnie w desperacji do sięgnięcia po skarbiec i wzorce. Taki impuls pojawi się w terminie 3-6 miesięcy. To nie mistyka. To ekonomia.

avatar użytkownika kazef

6. Szanowny Panie Aleksandrze

PiS grał w ostatnich tygodniach o zwyciestwo, stąd szedł przekaz do tzw. umiarkowanych i niezdecydowanych.
 Niestety, błędem było opublikowanie ksiązki i pójście do lisa (zgadzam się tu z ostatnim tektem Sakiewicza). Dostarczono kanaliom paliwa, którego rozpaczliwie szukali. Byli gotowi ze swoją ordynarną reklamówką straszącą moherami i kibolami - potrzebna była im jeszcze do odpalenia iskra, jakies zbędne słowo Prezesa. Udało im sie te slowa rzutem na taśmę pozyskać i odpalic reklamową kampanię strachu połączoną z reklamami mającymi zwiększyć frekwencję (udział w reklamach platformianych celebrytów wprost apelujących do lemingów).
Tylko dzieki temu mamy frekwencję 48 %, bez tego byłoby 44-45%. I to im dało te parę procent.
Warto przy okazji dodać, że zanotowano  600 tysięcy sfałszowanych "niewaznych głosów" - było ich dwa razy tyle co cztery lata temu. Oczywiście dyskusyjne jest, czy gdyby nie było ksiązki i wizyty u rudego kanalii, byłby procent pozwalający na zwyciestwo. Śmiem twierdzić, że nie.
 
Tyle uwag dotyczacych ostatnich chwil kampanii.

Ale Pański tekst oczywiście znacznei wykracza poza dzisiejszy czas i wyborczą, wierzę że chwilową, traumę. Absolutnie zgadzam się z koniecznością zaostrzenia kursu i potrzebą twardej retoryki w mediach. Kiedy wreszcie posłowie PiS będa rozmawiac z mendami tak jak wielokrotnie prezentował to Antoni Macierewicz? Kiedy beda rozmawiać z nimi tak jak Prezes w ostatnim programie lisa? Kiedy semantycznie pójdzie od nich jednoznaczny, wielokrotnie powtarzany i spójny przekaz? Teraz przyszedł na to czas. Niestety, mam wrażenie, że parcie na szkło i ciepełko poselskiego fotela, wielu skłania do potulnej komitywy z kolegami sejmowymi i medialnymi hienami. Pora z tym skończyć.
 
(Notabene prezyzyjny przekaz, wielokrotnie dublowany w osrodkach propagandy miał w ostatnim miesiacu palikmiot. Pomogli mu medialni funkcjonariusze, najaktywniejsi ci z wojskówki. PiSowi nikt nei pomoże, sami musza zadbać o twarde retoryczne zasady)

Głeboko podzielam tez Pańskei słowa o tym, że nikt z Zachodu nam nei pomoże, a napór za Wschodu i Zachodu będzie postępowac. Dlatego powtórzę za Panem:

Ci, którzy chcą przetrwać, muszą zacząć budować autentyczną wspólnotę: odtworzyć język, powołać media, propagować polską kulturę i styl życia. Każda gazeta, książka czy film wydane poza obiegiem propagandy mają odtąd wartość kamieni, z których powstanie solidna barykada. Stowarzyszenia i organizacje obywatelskie będą zaczątkiem wolnej społeczności, a oddolne inicjatywy i ruchy społeczne uderzą w monopol władzy. Podstawą takiej wspólnoty może być tylko rodzina, dom, środowisko zawodowe, krąg znajomych
(...)
Szczególnie szkodliwe jest czerpanie z przekazu ośrodków propagandy, podążanie za ich wydzielinami i opiniami, zachłystywanie każdym śmieciem wytworzonym w rządowych rozgłośniach. Takie zachowanie wyróżnia osoby chwiejne, niezdolne do własnych ocen i samodzielnego myślenia.

Myślę, że do Pańskiego tekstu bedziemy niejednokrotnie wracać. Zawiera treści bez których trudno zrozumieć polską rzeczywistość.

avatar użytkownika kazef

7. @Tamka

Na marginesie tego co napisałas.
Ty jesteś z Lublina, w Twojej komisji PiS uzyskał bardzo dobry wynik. Wierz mi, np. w Gdańsku czy Katowicach, jest znacznei gorzej. Inny klimat, budowanei regionalizmów i separatyzmów promowane od lat przez Gazetę Wyborową i owo środowisko.
Myślę, że Pan Aleksander tez ma tutaj gorzej.

avatar użytkownika Sierota

8. RE: 600 tysięcy sfałszowanych "niewaznych głosów"

Wczoraj, na marginesie innej noty napisałem po wykonaniu pobieżnej analizy i statystyki, że przy tej frekwencji wystarczy około 700 tys. "nieważnych" głosów, aby uzyskać zwycięstwo.

Wszystko było obliczone i skalkulowane na długo przed wyborami. Oni szli po życie lub śmierć ale w efekcie jedynie przedłużyli własną agonię.

Ostatnio zmieniony przez Sierota o wt., 11/10/2011 - 21:30.
avatar użytkownika kazef

9. @Sierota

675 tys. głosów nieważnych tj. 4,53%
Zajrzyj tutaj:

http://lubczasopismo.salon24.pl/glosoddolny/post/352576,wzrost-udzialu-g...

avatar użytkownika Sierota

10. @Kazef

Tak jest. Wpisuje się w moje wczorajsze pobieżne obliczenia pod katem wałka. Pisałem też, że należałoby porównać regiony, miasta i wsie pod kątem danych historycznych.

Ostatnio zmieniony przez Sierota o wt., 11/10/2011 - 21:43.
avatar użytkownika Joanna K.

11. W mojej komisji był rozbrajający głupotą leming-student prawa

który wołał do mnie: więcej zaufania do władzy! i prawie siłą odepchnął od wejścia do pomieszczenia skąd transmitowano dane do OKW. Przecież nie będę się mocowała z idiotą.
Tu ma Pan rację, Aleksandrze, trzeba przestać z nimi rozmawiać, to strata czasu.
Część z nich dojrzeje, resztę niech rozwieje wiatr.
Długi marsz??? Jednak gdyby nie dotychczasowa praca, środowisko nie byłoby takie jak mamy, więc warto ...

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Tymczasowy

12. "Zaledwie cztery miliony Polakow"

Przypominam dane z trzech ostatnich wyborow parlamentarnych. Na PiS glosowalo w 2005 r. - 3 185 tys. wyborcow, w 2007 r. - 5 183 tys. i w 2011 r. - 4 295 tys. osob. Na temat rozliczen w PiS prosze sobie posluchac J.Kaczynskiego wystepujacego na konferencji prasowej. Na temat calej wizji Autora nawet nie chce mi sie dyskutowac. Zbyt dlugo by to trwalo.

avatar użytkownika Maryla

13. Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie.

a było to w sytuacji, kiedy obce wojska zajęły całą Polskę, mordowały i grabiły.

Ostatni rozkaz generała Kleeberga do żołnierzy SGO "Polesie":

Żołnierze!
Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które oparły sie w Kowlu demoralizacji - zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.Chciałem iść najpierw na południe - gdy to się stało niemożliwe - nieść pomoc Warszawie.
Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, następnie w 5-dniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.
Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.
Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność są na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.
Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili - każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą Karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.

Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie.

Dowódca SGO "Polesie"
(-) Kleeberg
gen. bryg."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

14. @kazef

„Ty jesteś z Lublina, w Twojej komisji PiS uzyskał bardzo dobry wynik.”  

To jest stare i biedne osiedle, a mimo to było sporo glosow dla PO i palikmiota- nota bene jego bastionu- tu zdobyl az 2 mandaty. Na nowych osiedlach, gdzie przewazaja lemingi wygralo nieznacznie - co prawda PO. Jednak mimo wszystko, w duzej mierze dzieki postawie duchownych moje wojewodztwo zdalo egzamin.

A wracajac do tematu. Tu jest mowa o caloksztalcie. Wynik nie jest dobry, ale to nie koniec swiata. To tylko moze dopingowac do dalszej pracy, choc bedzie nam duzo ciezej. Wiecej wiary! A i modlitwa jest potrzebna.
Dla mnie smutne jest to, ze potencjal, ktory drzemie w ludziach, chocby w Lublinie nie jest wykorzystywany, a wrecz bywa tlumiony. Nie ma wlasciwych ludzi, sa tacy, ktorzy na pierwszym miejscu widza swoj interes. To mnie wkurza najbardziej.
pozdr. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Sierota

15. Optuję za wersją, że

nie chcieli łapać spadającego noża o czym pisałem tu. Ja tak właśnie postąpiłbym. Zapewniłbym sobie miejsce w opozycji i wyczekał.

Dojście do władzy w okolicznościach walącej się gospodarki najprawdopodobniej rozbiłoby PiS na dobre i na zawsze. Tego, do czego zmierzamy na płaszczyźnie gospodarki nie jest w stanie powstrzymać nikt, a tym bardziej nie PO, które nie było zdolne spełnić żadnej obietnicy wyborczej ;-)

Wynik 30% przy niespełna 49% frekwencji jest wynikiem dobrym. Poniżej 20% byłby sygnałem niepokojącym - to patrząc na zjawisko przez pryzmat statystyki, a nie emocji i zawiedzionych oczekiwań.  

Ostatnio zmieniony przez Sierota o śr., 12/10/2011 - 00:34.
avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

16. "Pan karci milczacych pasterzy przez proroka:

to nieme psy, niezdolne by zaszczekac!"

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika spiskowy

17. Panie Kozlowski

Bog Ci panie zaplac!

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

18. Panie Spiskowy

a mnie za co?

Ja mam same dlugi w stosunku do Boga.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

19. To byla ciezka praca Panie Aleksandrze, ale doceniona

dostalo sie Panu na NE rowno z Sakiewiczem, od razu kiedy mozna bylo uzyc sluzbom klarownego jezyka.

Wiecej wiary.

Niech sie Pan postawi w role sedzi Marii Trzcinskiej, ktora walczy z wiara od lat czterdziestu...

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

20. To byla ciezka praca Panie Aleksandrze, ale doceniona

dostalo sie Panu na NE rowno z Sakiewiczem, od razu kiedy mozna bylo uzyc sluzbom klarownego jezyka.

Wiecej wiary.

Niech sie Pan postawi w role sedzi Marii Trzcinskiej, ktora walczy z wiara od lat czterdziestu...

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

21. To byla ciezka praca Panie Aleksandrze, ale doceniona

dostalo sie Panu na NE rowno z Sakiewiczem, od razu kiedy mozna bylo uzyc sluzbom klarownego jezyka.

Wiecej wiary.

Niech sie Pan postawi w role sedzi Marii Trzcinskiej, ktora walczy z wiara od lat czterdziestu...

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

22. To byla ciezka praca Panie Aleksandrze, ale doceniona

dostalo sie Panu na NE rowno z Sakiewiczem, od razu kiedy mozna bylo uzyc sluzbom klarownego jezyka.

Wiecej wiary.

Niech sie Pan postawi w role sedzi Marii Trzcinskiej, ktora walczy z wiara od lat czterdziestu...

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

23. To byla ciezka praca Panie Aleksandrze, ale doceniona

dostalo sie Panu na NE rowno z Sakiewiczem, od razu kiedy mozna bylo uzyc sluzbom klarownego jezyka.

Wiecej wiary.

Niech sie Pan postawi w role sedzi Marii Trzcinskiej, ktora walczy z wiara od lat czterdziestu...

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

24. Wlasnie ktos mi podrzucil

Orędzie Pana Jezusa podyktowane Annie A. w tygodniu wyborów. (3 października 2011r)

Jezus:

Polska będzie krzyżowana, dręczona i prześladowana pod względem religijno-wyznaniowym, ekonomicznym i gospodarczym.

Pozwolę Moim prześladowcom kpić z Ojca i Kościoła dotąd, aż naród Polski upadnie na kolana przede Mną, Władcą Wszechświata.

To będzie czas pokory dla wszystkich twoich rodaków, Anno. Już czas, aby wasze oczy przejrzały, aby wasze uszy zaczęły słuchać głosu Prawdy, a nie kłamstwa, aby obudzili się ci, co snem śmierci (grzechu) pomarli.

Cierpienia doznają młodzi i starzy. Dopuszczę na was owoce waszych wyborów; odrzucenie Boga a opowiedzenie się za igrzyskami, kiedy chleba będzie wam braknąć.

Ucisk spadnie na Jerozolimę, bo odwróciła się od Boga i bożkom bije pokłony. Za tyle Łask, które otrzymał twój naród, Anno, przyłączyliście się do budowniczych wieży Babel.

Chcecie przechytrzyć Boga, a Ja wam mówię: nikomu to się jeszcze nie udało. Mój Ojciec ma dużo czasu i jest bardzo cierpliwy. Patrzy na was i bada wasze serca. Przyłączyliście się do chóru europejskiego, zapragnęliście wielkopańskości. To pozwolę byście pili do nasycenia z zatrutych źródeł gorzkiego napoju, aż piołun wypali wasze wnętrza. (*1)

Obudzę pasterzy Kościoła poprzez klęski, które na nich dopuszczę. Doznają jeszcze większego braku szacunku i lekceważenia. Dopóki naród wraz z pasterzami Kościoła nie stanie się jednością, dopóty będę trzymał wyciągniętą dłoń nad waszą Ojczyzną. Nie zniosę letnich serc, szukania we wszystkim wygody, waszego nieuzasadnionego optymizmu, udawania i grzechu milczenia, kiedy to trzeba nawoływać i upominać.

Wielu z was, Moi kapłani, zapomniało po co Syn Boży przyszedł na świat.

Będę błogosławił czystym sercom, tym, którzy głoszą Prawdę i żyją w Prawdzie, którzy wyniszczają się dla Mojego ukochanego Kościoła. Moimi apostołami są ci, którzy służą Mnie, a nie sobie nawzajem.

To ci, którzy biorą w obronę uciśnionych i wdowy, okłamywanych, ludzi prostych. Do tych Moich kapłanów mówię: Nie bójcie się, bo Jam zwyciężył świat.

Polskę szczególnie otoczcie modlitwą i Mszami Świętymi za Ojczyznę, aby przebłagalna Ofiara Syna obroniła was od ukrytego i jawnego wroga Kościoła.

Po latach ucisku i poniewierki podniosę Moje Jeruzalem - Polskę, wasze rodziny. Wówczas zapanuje prawo i sprawiedliwość.

Jeżeli Jerozolima wytrwa w wierności i ponownie nie odwróci się od swego Boga, będziecie ssać do nasycenia, bo Ja będę was karmił najprzedniejszym pokarmem. Będziecie Moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem.

Jeżeli jeszcze raz odwrócicie się ode Mnie - popadniecie w jeszcze większą niełaskę, niż ta, której doznawać będziecie teraz, począwszy od końca 2011 roku.

To mówi wam Pan Jezus Chrystus.

Nie lekceważcie słów, które wypowiadam do Moich Proroków, bo ich sobie wybrałem na Czasy Ostateczne, gdyż wielu, których namaściłem oblekli się w purpurę pychy i oddzielili się od zagubionego ludu. Pozostała garstka wiernych wraz z Pasterzami Kościoła, w których pali się ogień pragnienia służenia Bogu i Ojczyźnie. Do tej garstki mówię: Nie lękajcie się, Jam zwyciężył świat. Idźcie za głosem Ducha Świętego, a Ja będę błogosławił wam.

Kościół niech wyjdzie poza dotychczasowe struktury, aby już więcej nie dzieliła was głębia. Naród musi poczuć kochające ramiona Ojca w Moich apostołach, którzy swoją gorliwością, miłością i gwałtownością zdobywać będą Niebo dla tych, co odłączyli się od stada i żyją w ciemnościach.

Waszą "dostojność", umiłowani Moi Kapłani pragnę przemienić w naturalną, ojcowską miłość, która przygarnie rzesze do Kościoła, aby nastała jedna owczarnia i jeden Pasterz. Pragnę aby powrócili ci, których zagubiliście.

Mój wierny lud proszę o szacunek dla waszych Kapłanów. Pozostańcie wierni tradycji i starodawnej kulturze polskiej. To Polska ma stać się ewangeliczną solą dla Europy poprzez naturalną więź z Kościołem, a Kościół z Narodem.

Wasz Nauczyciel.

ja: co mam uczynić z tym orędziem, Panie?

Jezus: oddać tym, którzy nie zakopią talentu do ziemi. Oni będą wiedzieli co uczynić z Moim Słowem.

Wojciech Kozlowski