To się musi dopełnić (wpis z 18.06.2011 r.)
Wszystko wskazuje na to, że los III RP musi się dopełnić. Ten system – zbudowany na fałszu i kłamstwie – polski elektorat akceptuje wciąż dzięki kłamstwom w tym samym stylu i przez tych samych ludzi głoszonych. Jeśli nie skompromitowała tej „rzeczpospolitej kolesiów” katastrofa smoleńska, to co ją może skompromitować?...
Zgadzam się z Rafałem Ziemkiewiczem w tym, iż polityczne preferencje „polactwa” odmieniłaby skutecznie utrata środków na grillowanie. Nic takiego jednak się nie stanie przed wyborami. Do tego III RP ma prestidigitatorów nie tylko w mediach ale też w ministerstwie finansów. „Na krechę” to jeszcze trochę pojedzie, ale bilion długów mamy jak w banku.
No i dochodzimy do sedna. Oni chyba uwierzyli w swój „pijar” – zwany kiedyś propagandą sukcesu – skoro chcą te wybory wygrać. Kwestia „bezpieczeństwa” – jak oni to nazywają – jest ważna, ale sprytniej byłoby chyba czmychnąć w stosownym momencie na Kajmany lub do innego raju podatkowego, który nie uwzględnia wniosków ekstradycyjnych.
Wiara w „pic” tak im zamąciła we łbach, że do prestiżowej budowy pomnika „tuskolandu”, stadionu zwanego „narodowym” najęli na szefa zarządzającego dżentelmena, który nabył doświadczenia menażerskiego realizując w TVN „projekt” pod tytułem Big Brother. Zgadzam się, iż ten stadion to jednorazowy „pic” na ME w piłce kopanej i do niczego innego potem nieprzydatny, ale jego budowa to już nie „pic”, tylko konkretne przedsięwzięcie inżynierskie.
Ostatnio mogliśmy się przekonać, że ludzie niekompetentni i nieetyczni niczego nie zbudują chociaż dostali na to pieniądze z Unii Europejskiej. To zupełnie tak, jakby dać wiosce z głębi dżungli amazońskiej worek dolarów na „modernizację” – prości plemieńcy będą próbowali używać papierków zamiast liści do podcierania, a cwaniaczki ze starszyzny rozkradną je i udadzą się czółnami do Rio de Janeiro...
No i taką „modernizację” możemy obserwować od 4 lat. Nie daje się tu zbudować bez sensacji autostrad, stadionów ani wyremontować kolei, chociaż kosztorysy opiewają na dwukrotnie większe kwoty niż porównywalnych przedsięwzięć w Niemczech. Pozostałe przejawy bytu państwa finansowane są ze zbliżonym skutkiem drogą rosnącego w zawrotnym tempie zadłużania Polski.
Trwałość poparcia elektoratu dla III RP wyjaśnia eksperyment amerykańskiego psychologa Solomona Ascha z 1955 r. Przez zaaranżowaną przez niego „opinię większości” dłuższy kij był określany jako krótszy, a za tą „większością” 35% badanych studentów twierdziło to samo, wbrew temu co można było zobaczyć na własne oczy. Podobny eksperyment przeprowadzono w roku 2007 wśród studentów w Gdańsku – wskaźnik konformizmu wyniósł tam 71%(?!)...
Ludzie nie mający poglądów, osadzonych na trwałym fundamencie moralnym oraz nie pochodzących z własnego rozumowania, łatwo ulegają presji „opinii większości”. Dla nienajlepiej wykształconych młodych z wielkich miast „opinię większości” kształtują przede wszystkim popularne kanały telewizyjne, w których dominują miłośnicy III RP.
No i tak do katastrofy zmierzamy wszyscy bez wyjątku, no bo ile można jechać na „picu”, a na dokładkę na kredyt? Tak ci mój drogi w tego grilla pierdyknie, że ci te oczka – widzące kija dłuższego jako krótszy – popiołkiem zasypie! Tylko tego piwa, którego naważyliście popaprańcy wszyscy będziemy musieli się napić.
- Jan Kalemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. @aUTOR
Witam
"Podobny eksperyment przeprowadzono w roku 2007 wśród studentów w Gdańsku – wskaźnik konformizmu wyniósł tam 71%(?!)..."
Przerażające... ale tak jest...
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
2. @Autor
A raczej Autor, Rafał Ziemkiewicz oraz Sławomir Mrożek, bo to on i Stanisław Lem pierwsi przerzucali się słowem "polactwo" w listach do siebie. Nie znoszę tego słowa. Ono obluzguje wszystkich Polaków i o to przecież chodzilo Lemowi. A ja jestem Polką. Dlaczego powtarzmy słowo utworzone przez - jak się zdaje - osobę nam nieprzychylną? Znajdźmy może własne słowo opisujące bylejakość polskości. Może po prostu - anty-Polacy?