Pańskie Oko konia... straszy!

avatar użytkownika Morsik
Nie lubię cytować "prasy" bulwarowej, ale to, co zrobił FAKT jest warte rozpowszechnienia!

 

Kulisy "spontanicznej" wizyty Tuska -
prowokacja dziennikarska.
Fakt (21.09; 07:29)
Miało być spontanicznie i z zaskoczenia, a okazuje się, że wszystko jest z góry ustalone. Mowa o rajdzie premiera Donalda Tuska (54 l.), który wsiadł w autokar, by objechać całą Polskę. Fakt to sprawdził - nie tylko kierunek jazdy jest ustalany wcześniej. Lokalne władze doskonale wiedzą, gdzie i o której zawita do nich lider Platformy.
– Nic nie zastąpi prawdziwej, szczerej rozmowy – zapowiadał premier Tusk, gdy ruszał ze stolicy. No to sprawdziliśmy... 
 
– Czy tak jak wczoraj było mówione, będziecie o 16.30? – dopytywał w rozmowie telefonicznej wiceprezydent Żyrardowa, który znalazł się na liście Tuska. Nie wiedział, że rozmawia z dziennikarzami. Był przekonany, że znów dzwoni do niego urzędnik z Kancelarii Premiera, by domówić szczegóły gospodarskiej wizyty. I tak oto zdradził kulisy kampanijnych wyjazdów. 
– Staramy się wybierać miejscowości, gdzie spotykają się różne interesy i różni ludzie. Z tych codziennych wyjazdów ułoży się polska mapa potrzeb i pomysłów, ale też cała mapa pretensji – przekonywał jeszcze z Warszawy Tusk. I zapowiadał, że chce spotykać się z ludźmi w ich miejscach pracy, miejscu zamieszkania, w szkołach. Zapytaliśmy więc wiceprezydenta Żyrardowa, Grzegorza Obłękowskiego, gdzie premier powinien się pojawić się w Żyrardowie. – Żeby wstydu nie było – mówiliśmy wprost. – Przede wszystkim stadion, basen i hotel, cały kompleks – wybudowany za kadencji rządu. Wszystko nowoczesne i świeże. Jest jeszcze piękny park, którego rewitalizacja zakończyła się w 2007 r., na początku kadencji. Obiekty są blisko siebie, więc będzie wam łatwo dojechać – odpowiedział nam Obłękowski. – Obiekty są przepiękne – zachwalał. 
A na koniec upewnił się, czy podana przez kancelarię dzień wcześniej pora wizytacji premiera się nie zmieniła. I poprosił, by mu na pół godziny przed przyjazdem Donalda Tuska dać jeszcze znać. Nie ma to jak spontaniczna wizyta... 
 
Rozmowa z wiceprezydentem Żyrardowa: 
Witam, ja z Kancelarii Premiera. Czy jest prezydent lub zastępca? 
– Mają właśnie spotkanie, ale proszę poczekać, już łączę. (...) 
– Grzegorz Obłękowski, słucham? 
Panie Grzegorzu. Mamy tu chaos w związku z tymi wyjazdami premiera autobusem i chciałbym jeszcze podpytać o kilka rzeczy... 
– Tak, słucham. 
Nie wiem, o której przyjedziemy, bo mamy tu jeszcze radę ministrów. Ale możliwe, że będziemy mogli zawitać w Żyrardowie na dłużej, dlatego chciałem dopytać, gdzie moglibyśmy się pokazać. Tylko panie prezydencie – takie miejsca, żeby nie było wstydu. 
– Przede wszystkim stadion, basen i hotel, cały kompleks – wybudowany za kadencji rządu. Wszystko nowoczesne i świeże. Jest jeszcze piękny park, którego rewitalizacja zakończyła się w 2007 r., na początku kadencji. Obiekty są blisko siebie, więc będzie wam łatwo dojechać. 
Wczoraj mieliśmy taką sytuację, że dziennikarze zarzucali nam, że staliśmy po jednej stronie ulicy, a po drugiej było obdrapane przedszkole i nie chcieliśmy go pokazać. Tam u was nie będzie takich budynków w okolicy? 
– Same obiekty są przepiękne (...). 
Czyli tam można spokojnie się zareklamować? 
– Oczywiście. Niech pan mi jeszcze powie, czy godzina się nie zmienia? Czy tak jak wczoraj było mówione będziecie o 16.30?
Mam nadzieję, że się wyrobimy. 
– A możecie nam dać znać trochę wcześniej? Ja zostawię swoją komórkę i niech pan da znać trochę przed przyjazdem. 
 
Miooooodzioooooo!!!

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika natenczas

1. > Morsiku,

A Tusk ma prawy baczek dłuższy od lewego.
Że też nikt tego nie zauważył...
Golibroda kwalifikuje się do zwolnienia:)
Kompromituje premiera.

avatar użytkownika tu.rybak

2. @natenczas

skoro jeździ autobusem
i skoro baczki nazywały sie kiedys pekaesami,

to Tusk ma prawy pekaes dłuższy...

Rybak
avatar użytkownika natenczas

3. Kiedy premier w terenie,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan Morsik,

Szanowny Panie,

Po prostu, pajac

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz