Połowy tygodnia (37.)
tu.rybak, sob., 17/09/2011 - 18:18
Tydzień temu Tusk przedstawiał towarzyszom program partii. Jak wiadomo, program partii programem narodu. Chociaż nie. Tak mogli mówić ci z PZPR. PO jest bardziej postępowa i brzydzi się słowem naród...
Oni chcą zatknąć biało-czerwoną flagę znowu na kupie gruzów. Nie uwierzą państwo, ale to mówił Tusk! Tak mu się ten Kaczyński na głowę rzucił, że pomylił swoje przemyślenia z cudzymi. No, ale tak to jest, kiedy ma się obsesję...
Sejm zakończył prace. Dzięki PO i PSL przeszła rządowa poprawka ograniczenia w dostępie do informacji publicznej. A podobno PO zawarła z innymi gentleman's agreement o jej wycofaniu(!) Sejm traci na znaczeniu, ale mimo to bp. Michalik zaapelował by przykładać Ewangelię do kandydatów na posłów. Nareszcie.
Obudzili się biskupi. Po Meringu zabrali głos inni i stanowczo zaprotestowali przeciwko promocji subkultury satanistycznej w TVP, co nie mogło pozostać bez odpowiedzi.
Nowaka śmieszy atak środowisk prawicowych na Nergala. To mój ziomal!. Zaczynam podejrzewać, że Nowak naprawdę nie istnieje. Że to taki żart. Zaraz potem głos zabrał Nałęcz. Wsparł Nowaka słowami: Nergal to mój krajan. Moim zdaniem Nałęcz też nie istnieje. To przecież niemożliwe, żeby obaj istnieli i to na dodatek jako ministrowie u Komorowskiego... Chociaż?
Komorowski pojechał do Strasoburga i wygłosił mowę. Nudną, ale chlapnął coś interesującego, na co mało kto zwrócił uwagę: My wiemy dobrze, jak łatwo jest cywilizacyjny dorobek obrócić w niwecz w ciągu kilku lat. Równo czterech. Niestety Komorowski istnieje.
Tego samego dnia Delors zauważył, że polska prezydencja (ang. rotating presidency) jest całkowicie ignorowana i pomijana. No, to musieliśmy zareagować. I pokazaliśmy światu Rostowskiego. Do tej pory z jego istnienia zdawały sobie sprawę wyłącznie nasze chudnące portfele. Po straszeniu w PE wojną o jego istnieniu dowiedział się cały świat. Niestety.
We Wrocławiu na nieformalnym spotkaniu gospodarczym mieliśmy pokazać naszą siłę. Ministrowie strefy euro spotkali się jak zwykle sami i wcześniej. Reszta miała konferencje, a potem wszyscy skrócili pobyt i uciekli. Przed protestującymi związkowcami.
- Panie doktorze wszyscy mnie ignorują! - Następny proszę!
Oni chcą zatknąć biało-czerwoną flagę znowu na kupie gruzów. Nie uwierzą państwo, ale to mówił Tusk! Tak mu się ten Kaczyński na głowę rzucił, że pomylił swoje przemyślenia z cudzymi. No, ale tak to jest, kiedy ma się obsesję...
Sejm zakończył prace. Dzięki PO i PSL przeszła rządowa poprawka ograniczenia w dostępie do informacji publicznej. A podobno PO zawarła z innymi gentleman's agreement o jej wycofaniu(!) Sejm traci na znaczeniu, ale mimo to bp. Michalik zaapelował by przykładać Ewangelię do kandydatów na posłów. Nareszcie.
Obudzili się biskupi. Po Meringu zabrali głos inni i stanowczo zaprotestowali przeciwko promocji subkultury satanistycznej w TVP, co nie mogło pozostać bez odpowiedzi.
Nowaka śmieszy atak środowisk prawicowych na Nergala. To mój ziomal!. Zaczynam podejrzewać, że Nowak naprawdę nie istnieje. Że to taki żart. Zaraz potem głos zabrał Nałęcz. Wsparł Nowaka słowami: Nergal to mój krajan. Moim zdaniem Nałęcz też nie istnieje. To przecież niemożliwe, żeby obaj istnieli i to na dodatek jako ministrowie u Komorowskiego... Chociaż?
Komorowski pojechał do Strasoburga i wygłosił mowę. Nudną, ale chlapnął coś interesującego, na co mało kto zwrócił uwagę: My wiemy dobrze, jak łatwo jest cywilizacyjny dorobek obrócić w niwecz w ciągu kilku lat. Równo czterech. Niestety Komorowski istnieje.
Tego samego dnia Delors zauważył, że polska prezydencja (ang. rotating presidency) jest całkowicie ignorowana i pomijana. No, to musieliśmy zareagować. I pokazaliśmy światu Rostowskiego. Do tej pory z jego istnienia zdawały sobie sprawę wyłącznie nasze chudnące portfele. Po straszeniu w PE wojną o jego istnieniu dowiedział się cały świat. Niestety.
We Wrocławiu na nieformalnym spotkaniu gospodarczym mieliśmy pokazać naszą siłę. Ministrowie strefy euro spotkali się jak zwykle sami i wcześniej. Reszta miała konferencje, a potem wszyscy skrócili pobyt i uciekli. Przed protestującymi związkowcami.
- Panie doktorze wszyscy mnie ignorują! - Następny proszę!
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Rybaku
smutne to wszystko i zniechęcające - coraz więcej ludzi wpada w apatię, mam nadzieje, że obudzą się na dzień wyborów.
Co zas do sztandarowego satanisty - dzisiaj w TVN24 miałam niezłą zabawę - w porannym wydaniu na sniadaniu nieoczekiwanie dla mnie obudził się tefałenowy ksiądz Sowa - dał odpór, porównał artyzm rzeczonego z Hitlerem.
To było nie do zniesienia ! Na wieczór dowiedziono Tadli do studia emerytowanego dyrektora Tygodnika Powszechnego (obecnie własnośc ITI0 ks. Bonieckiego w bardzo nowej, dużej i białej koloratce i tenże dał odpór odporowi !
Ciekawe, co na to kardynał Dziwisz, któremu ks Boniecki dał odpór i wspak?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. emerytowany
to i może sobie pozwolić...
Nie oglądam TVN więc tego typu programy nie podnosza mi cisnienia...
3. straszne pustki w domu Moniki O. !
nie będzie kogo wzywać , żeby dawał odpór moherowym biskupom !
Doigrał sie emerytowany ks.Boniecki, który wykradał się z miejsca zesłania na emeryturę, by nadal wspierać TVN Religię w walce :) Ostatnia wizyta w TVN24 była naprawdę ostatnia, chyba że Olejnik weźmie ks.Bonieckiego na dożywotnią kwaterę do swojego domu :)
Zgromadzenie Księży Marianów, wydało mu zakaz wypowiadania się w mediach i publicznych wystąpień, do czasu, gdy zbierze się rada prowincji i zdecyduje o jego dalszym losie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl