Nas nie trzeba wcale straszyć - sami robimy to najlepiej

avatar użytkownika elig

  Taka myśl przyszła mi do głowy po przeczytaniu dzisiejszego wpisu Starego Wiarusa "Zaawansowane przygotowania wyborcze" /TUTAJ/. Cytuje on opisane przez "Gazetę Wyborczą" ćwiczenia z postępowania w sytuacjach kryzysowych, zarządzone przez władze Warszawy na 15 i 16.09. Interpretuje je zupełnie jednoznacznie jako przygotowania do stanu wojennego, który ma, jego zdaniem, być wprowadzony w czasie wyborów. Moim zdaniem jednak świadczy to głównie o tym, że władze zauważyły lękliwość opozycji i jej skłonność do straszenia samej siebie. Postanowiły więc wywrzeć na nią presję. Gdy w 1981 rzeczywiście postanowiono wprowadzić stan wojenny, nie ogłaszano tego uprzednio w "Trybunie Ludu", ani nawet w "Żołnierzu Wolności".

  Temu samemu celowi służy też demonstracyjne instalowanie LRAD-ów oraz n.p. pojawienie się samochodów policyjnych z podejrzanie wyglądającymi głośnikami podczas kameralnego i spokojnego Lasu Smoleńskiego. Szeroko nagłaśniane próby przepychania w ostatniej chwili przez parlament ustaw zwiększających uprawnienia władz też mają spowodować, iż ludzie przed wyborami zaczną się bać. Oczywiście te urządzenia i te ustawy mogą w po wyborach zostać wykorzystane w razie jakichś zamieszek, lecz to jest pieśń przyszłości. Ja uważam, iż rząd boi się nie wyborów , ale tego, co nastąpi po nich w razie "zwycięstwa" PO.

  Było już wiele przykładów "samo zastraszania" się przez prawicowych publicystów. Pamiętam takich, którzy przewidywali, że Platforma przeforsuje wybory na wiosnę 2010, jako szczególnie dla niej korzystne. Istną panikę wywołała wspomniana przez kogoś możliwość "delegalizacji PiS". Popłoch spowodowało wtargnięcie do domu twórcy strony Antykomor.pl ABW w pełnym rynsztunku. Trzeba jednak pamiętać, iż zastraszeni i trzęsący portkami ludzie nie będą mieli wielu zwolenników. Wieczne robienie z siebie ofiary nie jest najlepszą formą ich zdobywania.

  Ciekawe, że gdy władza ewidentnie się "podkłada", to prawicowi publicyści potrafią to przemilczeć, nie gorzej niż mainstream. Portalowi Nowy Ekran udało się uzyskać wyrok Sadu Najwyższego stwierdzający czarno na białym fakt nadużyć ze strony PKW. Ponieważ portal ten podejrzewany jest o związki z WSI, to zamiast wykorzystać ujawnione fakty i robić raban, wymyślono naprędce nowy straszak. Mówiono, że jakoby miało to służyć temu, by po ewentualnej wygranej PiS można było unieważnić wybory. No cóż, ja pamiętam tylko dwa przypadki, gdy po stwierdzeniu wygranej opozycji unieważniono wybory. Pierwszy miał miejsce w Birmie, a drugi w Algierii. W obu doprowadziło to do długotrwałej wojny domowej pochłaniającej setki tysięcy ofiar w ludziach. Wątpię by PO pragnęła czegoś w tym rodzaju. Inną sprawą są eksmisje na bruk rozpoczęte teraz w Poznaniu. Z mieszkań ma być usunięte 650 rodzin. Tylko Eska w swojej notce wspomniała coś o tym. Pozostali milczą.

  Sukcesy w straszeniu opozycji spowodowały, iż rząd Tuska postanowił zastosować tę metodę także na forum europejskim. Stąd zapewne wzięła się słynna wypowiedź ministra Rostowskiego o wojnie zagrażającej Europie. Nie wszyscy jednak śmieją się z niej. Uwagę zwraca tekst Marka Mojsiewicza "Rostowski uspokaja. Wojna w Europie dopiero za 10 lat." /TUTAJ/. Można przeczytać w nim, że Europa to "wulkan społeczny", gotowy wybuchnąć. My jednak powinniśmy powiedzieć sobie "strachy na Lachy" i robić swoje.

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @elig

nie jest Pani na bieżąco. Straszyć nie trzeba, władza sama sie juz wyposażyła w dekrety stanu wojennego i środki przypusu bezpośredniego. Same ćwiczenia , jak to u urzędników, wypadły jak wypadły- czyli do d....

Natomiast na nasze pytania przestała odpowiadać min. Julia Pitera. A to juz nie sa żarty, bo musiała dostać "prikaz z góry". ABW odpowiedziało, MSWiA nie.

Tak więc wiemy, skąd ten prikaz przyszedł.


List do posłów ws. zmian w ustawach o stanie wojennym i wyjątkowym

©

Redakcja BM24


Odpowiedź ABW na list w sprawie Autonomicznych narzędzi wspomagających zwalczanie cyberprzestępczości

List do MSWiA w sprawie Autonomicznych narzędzi wspomagających zwalczanie cyberprzestępczości

Ćwiczenia służb: katastrofa...

Na Targówku wykoleił się pociąg. Kilkudziesięciu kibiców z

Ukrainy zostało rannych. Akcja ratownicza trwała kilka godzin, wzięło w

niej udział kilkudziesięciu strażaków. Było też pogotowie ratunkowe i

policja.

Akcja ratunkowa trwała ponad dwie godziny. Na bieżąco

obserwowała ją  szefowa stołecznego biura bezpieczeństwa. Nie za każdym

razem była zadowolona z poprawności działań służb.
- Zgłoszenie o wypadku było niezgodne z procedurą.

Zamiast wysłać je do zarządcy torów, aby ten zamknął sąsiednie,

zgłoszenie poszło do głównego dyspozytora PKP – oceniła Gawor.
Ponadto służby miały trudność z dotarciem na miejsce

upozorowanego zdarzenia. – Strażakom dość opornie szło dostanie się do

wagonów. Udało się dopiero przy pomocy drabin i ciężkiego sprzętu.

Niestety otwarto tylko jeden, co spowodowało, że w innych wagonach ci

najlżej ranni nie mogli się wydostać – opisywała dyrektor. Za późno też

służby przeszukały teren wokół wagonów.
Akcja przyspieszyła i była lepiej koordynowana, kiedy na miejscu pojawił się komendant stołecznej straży pożarnej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

2. @Maryla

No tak, wyszło jak zwykle. Pani Pitera to paprotka, specjalistka od dorsza za 6,50.

avatar użytkownika Unicorn

3. Straszenie najlepiej wychodzi

Straszenie najlepiej wychodzi zwykle państwu i jego służbom. Prym w tym wiodą służby specjalne. Tyle wstępu :) Lepiej jednak być poinformowanym i wysnuwać wnioski, ewentualnie być przygotowanym i się rozczarować, że nic się nie stało niż skończyć w plastikowym worku czy jako anonimowa ofiara zamachu. Tyle przedmowy :)
"Pierwszy miał miejsce w Birmie, a drugi w Algierii."
Właśnie na tym etapie już jesteśmy. Zadziwia mnie dość lekceważący ton wpisu.
Wzmożony ruch na odcinku antykryzysowym obserwuję od dobrych kilku miesięcy. Oczywiście, gdy zapytałem padały odpowiedzi o wykorzystanie środków, względy unijne albo zapadała cisza. Do dzisiaj (mam kilku znajomych w telewizji) nikt nie potrafi mi wyjaśnić sprawy z orędziem Komorowskiego. Dodatkowo kilku znajomych nagle przerwało znajomość i mam wrażenie, że są mocno zastraszani. Mówiąc krótko- zrobiło się ponuro.
"Trzeba jednak pamiętać, iż zastraszeni i trzęsący portkami ludzie nie będą mieli wielu zwolenników. Wieczne robienie z siebie ofiary nie jest najlepszą formą ich zdobywania."
W wersji skrajnej kończy się tak, że zbiera się grupa ludzi, uzbraja i idzie na miasto. W Polsce tradycje skrytych zabójstw są dość znaczne, chociaż pod tym względem nie możemy się równać np. z Rosją czy z USA. Ale kto wie, czy gdzieś w zaciszu gabinetów możnych panów od prania pieniędzy czyli banksterów nie padło hasło: zmienić! I TRAK's niczym w powieściach Jacquemarda szykują się do drogi :>
"Stąd zapewne wzięła się słynna wypowiedź ministra Rostowskiego o wojnie zagrażającej Europie."
Takie wypowiedzi nie są przypadkowe. Wojnie zagrażającej Europie, nie- Polsce czy Polakom bo to mają kompletnie ci ludzie gdzieś ale mitycznej Europie czyli...Niemcom i Rosji. A jaka im wojna zagraża? Terroryzm rzecz jasna. Islamski oczywiście. Lub "azjatycka horda" przed którą obroni sojusz niemiecko- rosyjski i Wielka Europa.
Swoją drogą, zabawna sprawa, azjatycka dzicz boi się...azjatyckich pobratymców?
Putin w końcu po coś te bloki wysadzał, nie?

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

4. @Unicorn

Putin ma problem z islamem i przede wszystkim z Chinami. Nie piszę lekceważąco o zagrożeniach, ale podaję konkretne przykłady, gdy niepotrzebnie podnoszono alarm. NIE jesteśmy jeszcze ani w Birmie, ani w Algierii. Wypowiedź Rostowskiego jest zaiste zadziwiająca. Niewykluczone, że Mojsiewicz ma rację, pisząc o tym wulkanie.

avatar użytkownika Maryla

5. @elig

nie jesteśmy w Birmie, ale Afryka juz u nas jest, zainstalowana przez szefa ECS żurnalistę z Niemiec.

A po co Sikorski stale tam latał? Ich uczyc "demokracji" czy uczyć sie od nich?

A Szwedzi też sie sami straszą?

Szwedzka marynarka wojenna poinformowała, że bada "podejrzaną aktywność podwodną" w pobliżu Goeteborga, mogącą stanowić naruszenie terytorium Szwecji.

Komandor Jan Thornqvist powiedział, że sprawą zajęto się w związku z informacjami z "wiarygodnego źródła". Na miejsce wysłano kilka okrętów.
Szwedzkie media spekulują, że zauważony mógł zostać czyjś okręt podwodny.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

6. A wyobrażacie sobie

A wyobrażacie sobie scenariusz, w którym Turcja atakuje Izrael, Rosja Japonię a Chiny uderzają na Indie? :>

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

7. @Unicorn

Prędzej Turcja na Irak /lub Syrię/, Chiny na Rosję a Indie na Pakistan.

avatar użytkownika elig

8. @Maryla

Od niepamiętnych czasów rosyjskie okręty podwodne pływały przy brzegach Szwecji. To nic nowego.

avatar użytkownika Maryla

9. @elig

to juz nieaktualne z Turcją. Turcja jest prawie w stanie wojny z Izraelem po wydaleniu ambasadora . Emocje nie spadają, tylko rosną. Do tego Egipt . Przegrupowania są faktem. Pytanie - kto nimi steruje?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

10. @Maryla

To dobre pytanie. Prawie równocześnie zdarzyły się trzy rzeczy. Atak na ambasadę Izraela w Egipcie, wydalenie ambasadora w Turcji oraz ewakuacja ambasady Izraela w Jordanii.