"Ten kraj to raj!" czyli Polska Pawlaka i Tuska w budowie.

avatar użytkownika Maryla

Prezes GUS ocenia,że na koniec roku stopa bezrobocia powinna być na poziomie nieznacznie wyższym niż 12 proc. GUS podał, że w przedsiębiorstwach w lipcu było zatrudnionych 5 528 100 osób. Pod koniec 2010 Polska liczyła 38 200 037

mieszkańców . Polacy w wieku 18-34 lat stanowią ponad połowę zarejestrowanych bezrobotnych. Ci, którzy zdobyli pracę, najczęściej nie mają szans na stałą umowę - wynika z raportu"Młodzi 2011"

 

Utrzymanie dziecka jest coraz bardziej kosztowne. Na jego wychowanie do 20. roku życia potrzeba dziś 190 tys. zł. O 30 tys. więcej niż jeszcze trzy lata temu - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".Oznacza to wzrost o 19 proc. Duży wpływ na taki wzrost mają rosnące ceny wyprawki szkolnej. Potrzeba na nią od 400 do 1000 zł. W znacznym stopniu przyczyniła się do tego podwyżka VAT. Dane z Gus są coraz bardziej niepokojące. Wynagrodzenia rosną w mało satysfakcjonującym nas tempie. Słyszymy nawet o firmach, które obcinają pracownikom pensje. Ceny zaś
pędzą do góry o 4,1 proc. rocznie. 
 
Deficyt budżetu państwa po lipcu wyniósł 21.083,594 mln zł.
 
Ministerstwo Skarbu Państwa prowadzi obecnie około 290 projektów prywatyzacyjnych, z czego blisko 170 znajduje się na etapie poszukiwania inwestora - powiedział  wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz. Przychody z prywatyzacji od początku roku wyniosły blisko 11,7 mld zł z zaplanowanych 15 mld zł na 2011 rok. Resort skarbu nie rezygnuje z procesów prywatyzacyjnych.
Wśród ponad 800 spółek zaplanowanych do prywatyzacji przez koalicyjne rządy PO - PSL - znalazło się także 20 uzdrowisk objętych nadzorem Skarbu Państwa. W tej właśnie grupie jest Konstancin-Zdrój. Wartość jednego udziału spółki resort skarbu ustalił na poziomie 500 zł, co daje niewiele ponad 8 mln złotych. Tymczasem wstępna, nieoficjalna wycena wartości majątku uzdrowiska dokonana przez jego władze waha się pomiędzy 150 a 200 mln złotych.
 
 
Ktoś wreszcie zauważył, że Polakom należy się coś więcej niż puste obietnice i nędzne wynagrodzenia, kilka razy niższe niż w Krajach Eurolandu - pisze ekonomista Janusz Szewczak
Szok oburzenie i zgorszenie mediów rządzących elit, że należy wreszcie coś zrobić dla poziomu i warunków życia zwykłych Polaków.
Najniższe polskie renty i emerytury są rzędu 150-200 euro, a więc poniżej wszelkich standardów świadczeń minimum socjalnego w krajach starej Unii. Nasze płace są dziś kompromitujące już nie tylko w skali Europy, nawet Chińczycy w dużych miastach zaczynają zarabiać prawie tyle co my.

A przecież jesteśmy praktycznie na okrągło w pracy. Po Koreańczykach z Południa - wg danych OECD – Polacy to drugi najbardziej zapracowany naród świata. W ciągu tygodnia pracujemy średnio ok.40,7 godz. czyli o 10 godz. dłużej niż Holendrzy i 5 godzin dłużej, niż Niemcy.
60 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności, blisko 20 proc. polskich dzieci żyje w biedzie lub w niedostatku, a część z nich chodzi głodna. Blisko 50 proc. Polaków nie stać na urlop poza miejscem zamieszkania, ok. 40 proc. emerytów nie stać na wykupienie lekarstw. Odsetek osób wykluczonych w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie.

Bajki o „zielonej wyspie” jak widać niczego nie rozwiązują. Nasze ceny błyskawicznie dorównały cenom w bogatych w krajach Unii, a koszty energii, gazu, paliw czy utrzymania mieszkania, jak i ceny usług bankowych są najwyższymi w Europie, gdy idzie o relację do zarobków.
Nawet ceny żywności w Polsce wyprzedziły już niektóre europejskie. Koszty utrzymania polskich rodzin, koszty wyprawki szkolnej rosną jak szalone. Rosną podatki, koszty kredytu, ceny usług komunalnych.
Nędzne zarobki Polaków jako polska „wunderwaffe” nie gwarantują sukcesu w konkurencyjnym wyścigu. Mimo 20 lat rzekomo udanych przemian i wyprzedaży prawie całego wartościowego majątku narodowego, nadal nie mamy godnych warunków życia, tanich autostrad, punktualnych i czystych kolei, nowoczesnych szpitali, żłobków pod dostatkiem, silnego i sprawnego państwa które szybko radzi sobie ze skutkami pogodowych kataklizmów.

Pytanie jak żyć staje się niestety coraz bardziej oczywiste. A słabe państwo jak widać na naszym przykładzie nie gwarantuje ani silnego ani tym bardziej zamożnego społeczeństwa. Państwo Komorowskiego i Tuska w sposób fatalny wywiązuje się ze swych podstawowych obowiązków wobec obywateli.
 
Bierność, zgoda na wizje krzykliwych mniejszości, nakaz, by Kościół był "wielkim milczącym" podczas kampanii wyborczych, by katolikom zostało odebrane prawo do uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym, to tylko niektóre z poważnych niebezpieczeństw, które zagrażają dziś Polakom - ks. abp Józef Michalik .
 
Myślenie wyłączone, umysł zamknięty
Jeśli wierzyć sondażom, lud nadal kocha swoją PO i swojego wodza, premiera z Zielonego Wzgórza. Nawet przy założeniu fałszowania sondaży - trudno jednak przyjąć, że PO nie będzie miała elektoratu wyższego nad 10 procent. I to jest prawdziwa zagadka - co kształtuje dziś świadomość Polaków?
W roku 1945, diagnozując społeczne postawy Polaków podczas okupacji, w genialnym eseju "Gospodarka wyłączona" prof. Kazimierz Wyka stwierdził, że "kombinowanie", przekręty, złodziejstwo weszło wtedy rodakom w krew jako działanie na szkodę okupanta. Tę samą taktykę, jak skonstatował Wyka 10 lat później, stosowali za PRL-1. Jak pokazały liczne afery - stoczniowa, hazardowa etc., dziś ta "technika" przekrętów urosła do rangi działania nieledwie systemowego w rodzącej się PRL-2. Nie kombinujesz, nie masz układów - nikim nie będziesz. Do tego dochodzi coś, co nazywam myśleniem wyłączonym. Myślenie w kategoriach dobra wspólnego? A po co to komu? Stąd wykpiwanie wszelkich wartości: patriotyzmu, religii, odwagi, przyzwoitości. No i jest PiS oraz niezawodne paliwo nienawiści. Stalin budował rządy monopartii na nienawiści do kułaka i burżuazyjnego inteligenta, Hitler na nienawiści do Żydów. PO ma dziś jednego wroga - PiS.
Ponadto 20 lat prania mózgów zrobiło swoje. Kroplówki TVN-ów, Polsatów, ostatnio i TVP, TVP Info, już nie mówiąc o sztandarowej "GW", drążą wytrwale. - dr Elżbieta Morawiec.
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz