Trzy scenariusze alternatywne
Wśród historii alternatywnych znajdują się takie, które rozważane są do znudzenia, inne zaś, praktycznie zapomniane, leżą w kącie. Jedną z częściej wałkowanych w dyskusji jest teza, co byłoby gdyby Hitler zdążył z bombą atomową przed swoim końcem albo miał jeszcze co najmniej rok (lub więcej) dodatkowego czasu. Sądzę, że tak naprawdę niczego na dłuższą metę by to nie zmieniło. Dlaczego? Zakładając, że dysponowałby środkami aby zrzucić atomówkę na pole bitwy czy miasto, pozostają tylko USA i Sowiety. W przypadku USA naraziłby się na atak odwetowy i byłoby jeszcze więcej zniszczeń, co pewnie średnio by mu przeszkadzało, a w przypadku Sowietów, cóż, mogłoby zginąć nawet i 10 milionów ludzi, Stalin z pewnością postarałby się o kolejne zastępy chcące dobić "faszystowską bestię." Nie przypuszczam aby jeden, dwa ataki zmieniłyby postawę Stalina.
Inna, o wiele ciekawsza teza, to co byłoby gdyby 30 czerwca 1941 r. Rokossowski zabił Stalina i przejął władzę w sowieckiej Rosji a jego zastępcą byłby Własow (tak, ten od późniejszego KONR i ROA). Mamy dwa scenariusze: pokój z Niemcami albo dalsza walka zakończona podobnym rozwiązaniem jak traktat brzeski. Obojętnie od wyboru scenariusza, raczej nie wierzę w pójście z Niemcami, Sowiety rozpadłyby się na kawałeczki ponieważ Japonia z pewnością wykorzystałaby okazję. Inaczej rzecz ujmując, Stalin prawie pogrzebał dziedzictwo Lenina, ale dość paradoksalnie uratował system- z dużą pomocą Zachodu, trzeba niestety dodać i własnej agentury. Gdyby jednak "nowa" Rosja czy raczej jej kawałeczek (trudno uwierzyć, żeby Hitler przetrawił Rosję, mogącą niedługo być jeszcze większym zagrożeniem) powstała to dla nas byłoby niemiło. Wątpię, żeby uznali nasze prawo do istnienia.
Przeskakując na inny teren, mamy rok 1933 i zamach na Roosevelta. Gdyby 15 lutego 1933 Zangara zastrzelił nowego prezydenta to...ktoś powiedziałby, zostałby wybrany inny pionek, być może bardziej nastawiony na politykę izolacjonizmu. Ale ja powiązałbym Roosevelta z innym wydarzeniem, które zmieniło historię Stanów Zjednoczonych, porwaniem dziecka Charlesa Lindbergha rok wcześniej. W zasadzie nie wiadomo, czy faktycznie znalezione zwłoki były dzieckiem lotnika (osoba domniemanego zabójcy wskazuje na ustawkę)...Widzicie Lindbergha z jego "sympatią" do Rzeszy na stanowisku prezydenta USA? Właśnie. Wizja P. Rotha.
tags: alternatywy,, historia,, polityka,, scenariusze,, USA,, Sowiety,, Niemcy,, atom,, Hitler
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. Do scenariusza drugiego
Do scenariusza drugiego dopiszę uwagę, że gdyby zaistniał wariant "sojuszu" to Niemcy pewnie byliby w Indiach a kto wie, może i dalej. USA mogłyby zaatakować prewencyjnie Japonię a Wielka Brytania miałaby status państwa Vichy.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. Unicorn
mozna sie bawic w projekcje . Dzisiaj tez nam szykują coś w podobieństwie planów dwóch totalitarnych projektów.
Tym razem ma byc jeden, zeby sobie nie wchodzic w drogę.
NWO. Ale pamiętamy też, że Rzymianie doszli bardzo daleko i co z Cesarstwa zostało.
Tak więc - dopóki nie uda sie im klonować niewolników - mogą sobie marzyć - jak Donek .
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Obawiam się, że już mogą
Obawiam się, że już mogą klonować niewolników. Jeśli do wiadomości publicznej przedostają się informacje o koncepcjach mechów bojowych, tworów z filmu Uniwersalny żołnierz czy początkach Skynetu, niczym z cyklu o Terminatorze to...w zasadzie można przyjąć, że to wszystko dawno istnieje.
Tworzenie podziemnych schronów, ukrywanie archiwów, dzieł sztuki, podziemne laboratoria z zestawami podstawowych nasion. Brakuje tylko Arki Noego...
Fałszywy atak kosmitów czy 'zwykła' III wojna światowa? To chyba bez różnicy :)
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
4. Unicorn
:) nie strasz. Ale fakt, wszystko jest już przygotowane. Poza miliardami ludzi, którzy wciąz nie chcą być niewolnikami i walczą o życie.
Ta III Wojna raczej nie bedzie - jak obserwuję Akcję świt odysei, to własnie jest neutralizacja zagrozenia. Neutralizują i naturalizują - czyli niszczą centrum swiata arabskiego.
Juz nigdy im nie bedzie zagrazał. Jak sie nie obudzi. No bo jak .... to będzie III WS.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. III wojna jeśli się zacznie
III wojna jeśli się zacznie to w Azji (Rosja też w to wchodzi).
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
6. Unicorn
to oczywiste, azjatyckie tygrysy wyszły na niepodległość finansową i militarną.
Stary podział wpływów wciąz tam iskrzy i buzuje. Kraj Arabów został wczesniej zneutralizowany przez dobrobyt - petrodolary, które dawały minimum - jak w Libii - państwo dawało wsiem jak leci za darmo chleb i benzynę. Dzisiaj taka sama ekipa, jak paląca i okradająca Londyn, jest w miastach Libii. Jak juz wszystko zniszczą i rozkradną, wejdzie nowy dyktator namaszczony przez "niosących demokrację".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. życie pisze lepsze scenariusze, niż nasze "gdybania"
Brytyjski kontrwywiad (MI5) postanowił nie ścigać popularnego pisarza i satyryka P. G. Wodehouse'a (1881-1975) za serię radiowych pogadanek dla hitlerowskiego radia w 1941 r., w których wychwalał on życie w niemieckim obozie dla internowanych na terenie Górnego Śląska.
Dokumenty odnoszące się do tego epizodu odtajniono w brytyjskich Narodowych Archiwach.
P.G. Wodehouse jest twórcą popularnej literackiej postaci Jeevesa - kamerdynera erudyty ratującego z każdej opresji swego pana - Bertrama Woostera. Jeeves bywa nazywany "osobistym dżentelmenem dżentelmena". W polskim tłumaczeniu wydano trzy powieści pisarza: "Dziękuję, Jeeves", "Dewiza Woosterów" oraz "Wielce zobowiązany, Jeeves". Jeeves to także postać znana z filmów i słuchowisk radiowych. To także nazwa wyszukiwarki "Ask Jeeves".
W chwili wybuchu wojny Wodehouse mieszkał we Francji. Jako obywatel brytyjski został przez Niemców internowany w miejscowości Tost (Toszek w obecnym powiecie gliwickim). Wówczas skontaktował się z nim Werner Plack, były hollywoodzki statysta współpracujący z aparatem propagandy III Rzeszy.
Wodehouse zaakceptował jego propozycję wygłoszenia na antenie niemieckiego radia w Berlinie serii lekkich, dowcipnych pogadanek o życiu w niemieckim obozie odosobnienia, za co otrzymał 250 marek. Pogadanki były skierowane do anglojęzycznych słuchaczy.
Pogadanki Wodehouse'a nadane latem 1941 r., gdy W. Brytania była w wojnie z Hitlerem, zostały źle odebrane przez jego rodaków. Niektórzy uznali go za kolaboranta III Rzeszy. Po ich wygłoszeniu Wodehouse nie powrócił już do Tost, lecz przeniósł się do Paryża i do końca wojny wraz z żoną Ethel mieszkał na koszt III Rzeszy w hotelu Bristol.
Przesłuchiwany przez MI5 po wojnie Wodehouse tłumaczył, że chciał okazać wdzięczność amerykańskim przyjaciołom za okazaną pomoc i pokazać, że brytyjscy internowani "są nonszalanccy i zachowują pogodę ducha". Wcześniej o Tost napisał: "Jeśli to ma być Górny Śląsk, to jaki u licha musi być Dolny"?
Z odtajnionych akt wynika, że MI5 miał duże wątpliwości co do wersji pisarza; kontrwywiad uznał jego tłumaczenia za nieszczere, ale postanowił nie ścigać go, ponieważ doszedł do wniosku, że był politycznie naiwny i dopiero po niewczasie zdał sobie sprawę, iż popełnił błąd. MI5 stwierdził, że pogadanki "nie były proniemieckie i nie pomogły wysiłkowi zbrojnemu III Rzeszy".
W czasie przesłuchania przez MI5 Wodehouse dowiedział się, że Brytyjczyk John Amery wysługujący się Niemcom i skazany po wojnie na śmierć zarekomendował go niemieckim służbom jako "potencjalnie pożytecznego propagandzistę". Wiadomość ta miała go zaszokować.
Po wojnie Wodehouse osiedlił się w USA. W 1975 r. otrzymał od Elżbiety II honorowy, dożywotni tytuł szlachecki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. A my ciągle zapominamy, że
A my ciągle zapominamy, że mogło być zupełnie inaczej-> sprawa Wallis Simpson. To nie było tak, że wyskoczył Churchill i wszyscy byli zwarci i gotowi do bitki. Smród ciągnął się latami, podobnie zresztą jak we Francji, choć wyspiarze załatwili sprawę lepiej. Tutaj pojawia się postać jednego ze słynnej "piątki" sowieckiej A. Blunta, który również był wprowadzony w delikatne sprawy odzyskania pewnych kompromitujących dokumentów. Jeśli on to i Sowieci. Chyba nie muszę pisać dalej, hehe. Francuskie archiwa przejęte od Niemców poszły na Wschód...
Wyobrażacie sobie Anglię i USA w sojuszu z Hitlerem? :)
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
9. Kulisy bolszewickiego przewrotu (2008) 1/4
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl