Cały dzień na różnych portalach pytania, czemu Tusk odwołał wizytę w Bytomiu. Ludziom mieszkania się walą, miał się w związku z tym spotkać z nimi i z władzami samorządowymi. Tymczasem on nagle wszystko odwołał.

Czyli można było zakładać, że stało się coś, co przerasta Bytomski dramat, coś, co ma większy ciężar gatunkowy… Tymczasem Tusk musiał pojechać do Gdańska na pierwszy mecz Lechii na nowym stadionie… Można m.in. na stronie tvn24 zobaczyć zdjęcie z nim z tego meczu. Cóż, jako kibic zgadzam się, że jest to ważne wydarzenie, ale od premiera oczekiwałbym nieco innej hierarchii rzeczy ważnych i ważniejszych…

Tym bardziej, że chyba mało kto czekał tam na niego z radością – z trybun kilka razy leciały pod jego adresem „pozdrowienia”, do tego był piękny baner z podobizną Tuska i napisem „nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz nigdy kibicem Lechii!” (zdjęcie można zobaczyć na stronie lechia.net)

Cóż, ani z niego kibic, ani mąż stanu…

 

http://lobuz.salon24.pl/333302,tusk-nie-mial-czasu-na-bytom-musial-do-gdanska-na-mecz