Dlaczego Stalin nie czekał aż się Powstanie dopali - cz.3

avatar użytkownika witas

Dlaczego od wybuchu Powstania 1 sierpnia 1944 na warszawskim niebie nie pojawił się przez ponad 6 tygodni żaden sowiecki samolot ? Mimo, że wcześniej, w ostatnich dniach lipca sowieckie lotnictwo wielokrotnie bombardowało niemieckie obiekty w mieście, rozbijając m.in. ku uciesze okolicznych mieszkańców niemieckie magazyny, zdaje się na Mokotowie, skąd w zamieszaniu rozpoczęto szabrowanie dóbr okupanta.

    Czy było to spowodowane odrzuceniem wojsk 1.Frontu Białoruskiego na wschód, czy oszczędzaniem przez nich środków bojowych, a może mocną obroną przeciwlotniczą zorganizowaną przez Niemców?
Oczywiście nie – była to celowa decyzja najwyższego dowództwa Armii Czerwonej, aby zostawić Powstanie własnemu losowi. Do potwierdzających to materiałów archiwalnych 16.armii powietrznej BBC PKKA CCCP dotarł rosyjski historyk Nikołaj Iwanow i wyłożył je w książce "Powstanie Warszawskiego widziane z Moskwy"
     Ale we wrogich Polakom działaniach Sowieci poszli jeszcze dalej – nie tylko zabronili swoim pilotom atakowania niemieckich i z nimi sprzymierzonych wojsk na terenie Warszawy, aby nie przeszkadzać nazistom rozprawić się z powstańcami. Otóż zostawili w spokoju czynne lotnisko Okęcie, od końca lipca znajdujące się w linii prostej ok. 10 km od ich stanowisk na północ od Otwocka, na wschodnim brzegu Wisły! (To już z kolei moje "odkrycie" :)  Czynne wrogie lotnisko w zasięgu dział artylerii polowej przez półtora miesiąca nie atakowane, ani przez armaty, ani przez lotnictwo to kuriozum niespotykane w dziejach nie tylko II wojny światowej, ale i w całym XX wieku od początku lotnictwa!
    Podobnie z położonym 10 km dalej lotniskiem na Bielanach. Pomimo, że Sowieci otrzymali już 13.sierpnia spis obiektów do bombardowania, w którym były oba lotniska - Okęcie i Bielany, przez kolejny miesiąc nie zrobili kompletnie NIC, aby utrudnić swoim byłym sojusznikom z 1939-41 korzystanie z tych aerodromów i bezkarne bombardować Polaków.
     Nasuwa się oczywisty wniosek – dla ułatwienia hitlerowcom zdławienia polskiego powstania Sowieci zrezygnowali z zadawania strat Niemcom poprzez ataki na nich w Warszawie. Tym samym ułatwiali nazistom zabijanie własnych żołnierzy! Bardzo ważny węzeł komunikacyjny, z 4 mostami, 6 dworcami kolejowymi, punkt przecięcia się wszystkich najważniejszych dróg w regionie został i był traktowany jako strefa bezpieczna od wrogich nalotów. Dla Niemców wrogich, bo działalności Luftwaffe nikt się nie sprzeciwiał.
   W temacie lotnisk, tym razem sowieckich, kolejna sensacja! Podczas gdy ZSRR w osobach Stalina, Mołotowa i Rokossowskiego, kategorycznie odmawiał zgody na lądowanie na sowieckich lotniskach i groził (sic!) załogom samolotów alianckich (Polakom, Anglikom i Afrykanerom) pomagających Warszawie, tłumacząc to problemami z zaopatrzeniem, szkodliwym zamieszaniem w sowieckiej przestrzeni powietrznej i naziemnej, w tym samym czasie – w sierpniu i wrześniu ‘1944
samoloty amerykańskie i brytyjskie po bombardowaniu celów we wschodnich Niemczech i Polsce – Chemnitz, Koenigsberg (dziś Kaliningrad), Gdynia (wtedy Gotenhafen), Rumia (gdzie w tym czasie tato Steinach, obsługując nazistowskie samoloty stawał się powoli autochtonem Stadt Rahmel), Trzebinia (rafineria) i inne miejsca w Europie centralnej,
bez problemów  lądowały na lotniskach w Połtawie, Pirjatinie i Mirgorodzie (Ukraina).
 
Wykaz lotów wahadłowych na trasie UK-USSR w okresie Powstania Warszawskiego:
25 July 1944
Operating from USSR bases, 34 P-51s and 33 P-38s attack the airfield 50°19′20″N021°27′24″E at Mielec, Poland and return to the USSR.
4 August 1944
In an attempt to comply with the first direct Soviet request for USAAF air strikes, 70+ P-38s and P-51s of the Fifteenth Air Force leave Italy, attack the airfield 45°41′59″N 027°07′56″E and town of Focsani, Romania  and land at bases in the USSR.
6 August 1944
60 fighters of the USAAF Fifteenth Air Force take off from bases in the USSR, attack the Craiova marshaling yard 44°20′22″N 023°47′25″E and other railroad targets in the Bucharest–Ploesti, Romania area, and land at Italian bases.
6 August 1944
75 B-17s hit Rahmel aircraft factories 54°34′50″N 018°31′53″E at Gdynia, Poland and proceeds to bases in the USSR. Escort is provided by 154 P-51s
7 August 1944
A shuttle mission is flown in accordance with a Soviet request; 55 B-17s and 29 P-51s attack an oil refinery at Trzebina, Poland without loss; the aircraft return to bases in the USSR.
12 August 1944
The second shuttle-bombing mission flown by Eighth Air Force from UK-USSR-Italy-UK is completed, with all aircraft flying to Fifteenth Air Force bases in Southern Italy.
13 August 1944
72 B-17s take off from Fifteenth Air Force bases in Italy, 3 have various problems; the others bomb Francazal Airfield, 43°32′39″N 001°22′04″E, just south of Toulouse, France and then proceed to the UK; 62 P-51 Mustangs (part of the shuttle-mission force) and 43 from the UK provide escort; no aircraft are lost; 70 B-17s and 58 P-51s land in the UK; 5 B-17s and 6 P-51s, either left in Italy or returning there during this mission, subsequently return to the UK.
…..
11 September 1944
75 Eighth Air Force B-17s bomb oil refineries 50°21′22″N 012°55′24″E at Chemnitz, Germany along with 64 P-51 Mustangs, continues on and lands in the USSR
13 September 1944
73 B-17s, escorted by 63 P-51s, continuing the UK-USSR-Italy-UK shuttle-bombing mission, take off from USSR bases, bomb steel and armament works 48°05′31″N 020°43′03″E at Diósgyőr, Hungary  and proceed to US Fifteenth Air Force bases in Italy.
15 September 1944
Eighth Air Force in England dispatches 110 B-17s to drop supplies to the Warsaw Uprising Polish Home Army and then proceed to bases in the USSR. However a weather front is encountered over the North Sea and the bombers are recalled back to England. Escort is provided by 149 P-51 Mustangs; 2 P-51s (42-106783, 43-24842, 363d FS) collide in a cloud and are lost.
17 September 1944
Shuttle mission is completed as 72 US Eighth Air Force B-17s and 59 P-51s fly without bombs from Italy to the UK.
 
    Zachodni alianci próbowali uprosić, zaszantażować, a nawet oszukać Sowietów (poinformowali ich, że będą bombardować cele niemieckie na terenie Polski, a częścią samolotów planowali podlecieć nad Warszawę i zrzucić pomoc Polakom), ale gdy tylko radzieccy ludzie dowiedzieli się o podstępie, natychmiast zerwali całą współpracę lotów wahadłowych „Frantic”, przedkładając nie osłabianie Niemców w Warszawie (czyli osłabianie Polaków) nad wymierne straty niemieckiego przemysłu i wojsk zadawane przez naloty amerykańskie. Stąd też ta zaznaczona kropkami  w powyższym wykazie lotów przerwa między 13 sierpnia a 11 września. Sowieci zerwali korzystną dla siebie współpracę w operacji Frantic.
    Nie życzyli oni sobie, aby Powstańcy w Warszawie otrzymali jednego „Piata” więcej (aby nie zastrzelono z niego kolejnego szwabskiego „Tygrysa”), aby następny zrzutowy „Sten” nie sprowadził do „ziemię gryźć” paru kolejnych członków narodowo-socjalistycznej gwardii, lub/i zarazem byłych członków bolszewickiej wszechzwiązkowej partii, którzy ochoczo tłumili (choć bardziej grabili i gwałcili ludność cywilną) polski zryw wyzwoleńczy w kolaboranckich oddziałach w liczbie około 10 tysięcy. Czyżby już latem’44 dbano, aby sowiecki system sprawiedliwości miał kogo skazywać na pobyt w Archipelagu ? Notabene – hitlerowscy zbrodniarze i zdrajcy socjalistycznej ojczyzny dostawali zazwyczaj mniejsze wyroki niż polscy patrioci walczący z nimi… Ot, sowiecka sprawiedliwość była inna niż wszystkie inne na tym świecie.
      Sowieci bardzo nie chcieli, aby w polskie ręce dostały się środki opatrunkowe i lekarstwa, aby np. tacy poeci-diamenty jak autor „Czerwonej zarazy” Ziętek Szczepański nie mogli wyleczyć się z ran. Aby po wojnie nie mieli z nimi tyle kłopotu jak z „Anodą” Janem Rodowiczem, którego w 1949 r. musieli skatowanego wyrzucać z V piętra ("Rąbka tajemnicy na temat okoliczności śmierci 'Anody' uchyliła relacja doktora Konstantego Okolskiego, w tamtych latach dyrektora Szpitala Dzieciątka Jezus, gdzie przeprowadzano sekcję zwłok Janka. Zdecydował się on złamać słowo dane prof. Grzywo-Dąbrowskiemu, ówczesnemu kierownikowi Zakładu Medycyny Sądowej i poinformował rodziców 'Anody', że ten - o czym nie napisano w protokole sekcji - miał wgniecioną klatkę piersiową, co może świadczyć, że został zamęczony w czasie śledztwa, gdy ubecki zabójca skoczył na leżącego." Anoda - biografia na zopa.rawelin.com )
    Prawda o Powstaniu, o stosunku ówczesnego ZSRR doń jest prawdą o metodach i celach stalinowskiej polityki w czasie II wojny światowej, zarówno wobec narodu polskiego, jak i również traktowaniu własnych ludzi, swoich żołnierzy.
    Rosyjski historyk Nikołaj Iwanow w swojej książce napisał: „Stosunek do Powstania Warszawskiego jest probierzem przyzwoitości każdego człowieka, w tym, a może w szczególności Rosjanina. Tragedia warszawska, jak i katyńska, ma do dziś wiele niewyjaśnionych stron. Ujawnienie prawdy o największym i najkrwawszym powstaniu antyhitlerowskim stanowi dziś najważniejsze zadanie polskich i rosyjskich elit. Jesteśmy to winni tym , którzy zginęli w Powstaniu oraz tych, którzy zginęli na polskiej ziemi walcząc z faszyzmem w szeregach Armii Czerwonej. Zbrodnia na Powstaniu Warszawskim to zbrodnia zarówno wobec narodu polskiego jak i rosyjskiego. Nie było za to sądu ludzkiego, ale sąd historii nad Stalinem i jego otoczeniem jest nieunikniony".
 
Polecam poprzednie: 1-szą i 2-gą część niniejszego cyklu pt."Stalin (nie) czekał aż się Powstanie dopali..."

napisz pierwszy komentarz