Jesteśmy coraz biedniejsi
Kilka obserwacji z życia wziętych. Bezrobocie rośnie pomimo wysiłków ludzi, kombinowania i prac okresowych. Wiele małych firm upada. Głównie z branży odzieżowej i spożywczej. Popularne są tanie dyskonty i nastąpił boom na rynku outletów, wyprzedaży końcówek serii. Taka szlachetniejsza wersja szperaczy. Zdycha konsumpcja elektroniczna. W sklepach pełno jest towarów, których nikt nie chce. Ciągłe promocje- do zimy będą wręcz ekstremalne. Powrócili szewcy, naprawiają buty. Ludzie nie wyrzucają lekko uszkodzonych jak kiedyś, kombinują jeśli się da i oddają do reperacji.
Książki. Temat rzeka, kto chce kupuje, nawet w tanich księgarniach czy antykwariatach. Większość- nie czyta i nie kupuje. Tu akurat nie dlatego, że są biedni ale nie czują takiej potrzeby. Mają telewizję i gazety. A gazety ogólnonurtowe notują spadki sprzedaży i czytelnictwa (to nie jest tożsame).
Przydomowe ogródki. W mojej okolicy młodzi...itd. rzucili się na działki. Z pomocą starszych zamieniają grilla na pędzenie warzyw i owoców. Parę znajomych kupiło nawet kozy, bo wychodzi taniej. Alkohol. Zamiast piwa i wódki- nalewki. Nie dziwią już małe przydomowe wypędzarnie i destylarnie ;) Na rynku miejskim powodzeniem cieszą się słoje- przetwory. Kiedyś kupowano gotowce.
Spędzanie wolnego czasu. Pizzerie, puby i kawiarnie świecą pustkami. Dla odmiany otwierają się coraz to nowe...bary mleczne. Swojskie jedzenie za niską cenę.
Mogę tak dalej pisać. Uważny obserwator rzeczywistości wymieni jeszcze więcej...
W tym wszystkim dobre jest tylko to, że ludzie nie przyjmują badziewnych posad za grosze i wolą kombinować po swojemu niż tyrać za marne pieniądze. W ogłoszeniach z wielu branż obserwuję (rok oglądam) zmniejszanie poziomu wymagań. Powód jest prosty. Przykładowo, nikt się nie pcha na handlowca czy agenta.
Widać przepaść pomiędzy klasą rządzącą, politykami, "biznesmenami" z nadania a zwykłymi ludźmi. To są dwa różne klany.
- Zaloguj się, by odpowiadać
11 komentarzy
1. w 2010, kiedy Tusk się zdłużał, tworząc dziurę budżetową
W roku 2010 osób żyjących w skrajnym ubóstwie było 5,7% czyli 2,2 mln, w ubóstwie relatywnym (niedostatku) 17,1% czyli 6,5 mln, a w ustawowym 7,3% czyli blisko 3 mln.
Ponad 2 mln ludzi zagrożonych skrajnym ubóstwem, blisko 6,5 mln doświadczających niedostatku, to nie są liczby nad którymi można przejść do porządku dziennego, choć ta ekipa uwiedziona własnym PR-em jest gotowa stawiać Polskę jako wzór do naśladowania dla innych krajów UE. "- Zbigniew Kuźmiuk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Sądzę, że spokojnie można
Sądzę, że spokojnie można dojechać do 15 milionów...Niezły wynik obecnych rządów.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
3. Najbiedniejsi Portugalczycy
Najbiedniejsi Portugalczycy otrzymają zniżki na energię i transport
energię elektryczną i gaz dla najbiedniejszych Portugalczyków. Najubożsi
zapłacą też mniej za transport publiczny i paliwo, poinformowały w
środę portugalskie media.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Blisko milion Polaków
Blisko milion Polaków regularnie przesyła pieniądze swoim rodzinom w Polsce - pisze "Gazeta Wyborcza" powołując się na szacunki NBP. Kwoty są dziś mniejsze niż trzy-cztery lata temu.
"Czy to duży zastrzyk gotówki? NBP oblicza, że w szczycie emigranci przesłali w przeliczeniu 20 mld zł (5,3 mld euro). Teraz transferowane kwoty są o 15-20 proc. niższe. W pierwszym kwartale tego roku było to około 3,3 mld zł" - czytamy.
NBP zauważa też, że z powodu kryzysu mocno spadł strumień gotówki płynący do Polski z Irlandii - z niecałych 1,2 mld euro w 2008 roku do 669 mln w 2010. Jedynym krajem, z którego napływa coraz więcej pieniędzy, są Niemcy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. W walutowych
W walutowych kleszczach
Dramatycznie
wysoki kurs franka szwajcarskiego wobec polskiej waluty uderza w setki
tysięcy młodych rodzin spłacających walutowe kredyty hipoteczne.
Podejmowane przez rząd próby umocnienia złotego zagrażają z kolei
ucieczką miejsc pracy z Polski za granicę.
> Więcej <
Prezydent
Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy zakładającą stopniowe
wygaszanie programu "Rodzina na swoim", który...czytaj dalej »
Zgodnie z nią wnioski na udzielanie preferencyjnych kredytów będzie można składać tylko do końca 2012 roku. Program
"Rodzina na swoim" zaczął funkcjonować na mocy ustawy z września 2006
roku. Skorzystać z niego mogą małżeństwa lub osoby samotnie wychowujące
dzieci. Po zaciągnięciu kredytu hipotecznego w złotówkach w jednym z
banków, które podpisały stosowną umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego,
przez pierwsze osiem lat państwo dopłaca połowę wartości odsetek. W
ramach programu można skredytować mieszkanie, którego maksymalna
powierzchnia nie przekracza 75 m kw., czy dom o powierzchni
nieprzekraczającej 140 m kw.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. @Uni
Dodam do Twojej listy: obserwacja z podwórka mojego brata:
- mały lokalik rzemieślnika-"złotej rączki" od sprzetu AGD, który w okresie poprzednich lat prawie upadł, dziś właściciel najął (pierwszy raz w historii warsztaciku!) pomocnika, bo nie jest w stanie "wyrobić się" w rozsądnym czasie z naprawami - dosłownie wszystkiego, co stanowi elektryczny sprzęt gospodarstwa domowego. Nawet stare młynki do kawy, które odstały na półkach wiele lat - nagle okazały się przydatne!
(dla młodych - należne info: w PRL-u cieszyliśmy się, że kupiło się w ogóle torebkę 10dkg kawy (czarnej, drobnej i przepalonej) w ziarenkach, bo innej /poza PEWEXem/ nie bywało :) - stąd konieczność posiadania młynka osobistego!) Dziś, jak sama zauważyłam, nieco tańsze są kawy paczkowane w ziarenkach, np. w większych paczkach.
Sam rzemiecha mówi, że takiego boomu jeszcze nie przerabiał :))
A to świadczy tylko o tym, że coraz więcej ludzi zaczyna liczyć się dosłownie z każdą wydaną złotówką!
P.S. Z ta kawą w ziarenkach - rozbawię czytaczy historyjką mojego znajomego z tamtego czasu: pisał po nocy jakąś ważną rozprawkę czy wykład, mocno zaabsorbowany tematem i postanowił zrobić sobie kawę, więc zmielił troche kawy w młynku, nastawił wodę w czajniku, przygotował stosowne naczynie - i wracając co chwila do swoich papierów...nagle zorientował się, że w całym mieszkaniu pachnie ponętnie zaparzona kawa a w filiżance - pusto! W trakcie poszukiwania - znalazł zaparzoną kawę...w młynku!
W moim rankingu ludzi roztrzepanych - pobiła go tylko moja "zalatana" kuzynka, wstawiając czajnik z wrzątkiem do...lodówki! (szukała go potem dość długo!)
Selka
7. @
Bardzo dobry wpis. Do tych wymienionych zmian społecznych zwiazanych z pauperyzacją mógłbym dorzucic mnóstwo przykładów bo moja zona pracuje w opiece społecznej i styka się z ludzka biedą i nieszczęściem na co dzień.
Pustkami świecą kina, odwoływane sa koncerty. Wiekszośc usług załatwia sie na lewo, bez rachunku. W drugiej strony, niestety, pogoń za groszem powoduje, że ludzie we wszystkim widzą kasę. I nei widza nic złego w tym, ze myślą tylko katergoriami kasy.
Każdą drobnostke przeliczają na pieniądze, takie myślenie mają tez dzieci zarażone przez rodziców.
W szkole mojego dziecka były wybory patrona. Było do wyboru kilka zasłużonych dla miasta osób, były znane niezyjące osoby. Ale ktoś rzucił nazwisko celebryty, marnego aktora, nawet nei tego z pierwszej ligi. Żaden Gajos, czy inny Linda.
Argument mnei poraził: moze przyjedzie, spotka się z dziecmi, może załatwi jakąs kase dla szkoly. Dokładnei tam to zostało powiedziane, bez cienia zażenowiania: może załatwi kasę.
To ma byc patron: celebryta, który może załatwi kasę. To ma byc wzór dla młodziezy.
Ku mojemu osłupieniu ponad połowa rodziców głosowała na tego celebrytę. Ktos tylko z troska głosno zapytał: a co będzie jesli się nei zgodzi?
Na szczęście to bylo tylko w tej jednej klasie. Wybrano na patrona znaną i zasłużoną dla polskiej kultury osobę, juz niezyjącą.
8. "Dodam do Twojej listy:
"Dodam do Twojej listy: obserwacja z podwórka mojego brata:
- mały lokalik rzemieślnika-"złotej rączki" od sprzetu AGD, który w okresie poprzednich lat prawie upadł, dziś właściciel najął (pierwszy raz w historii warsztaciku!) pomocnika, bo nie jest w stanie "wyrobić się" w rozsądnym czasie z naprawami - dosłownie wszystkiego, co stanowi elektryczny sprzęt gospodarstwa domowego. Nawet stare młynki do kawy, które odstały na półkach wiele lat - nagle okazały się przydatne! "
Zgadza się. U mnie też otworzyły się dwa warsztaty, jeden właściciel to dalsza rodzina. Praktycznie przez lata wegetował. Teraz normalnie zarabia ;)
"W moim rankingu ludzi roztrzepanych - pobiła go tylko moja "zalatana" kuzynka, wstawiając czajnik z wrzątkiem do...lodówki! (szukała go potem dość długo!)"
Parę razy zostawiłem klucze w lodówce, raz w jogurcie...
----
"Pustkami świecą kina, odwoływane sa koncerty. Wiekszośc usług załatwia sie na lewo, bez rachunku. W drugiej strony, niestety, pogoń za groszem powoduje, że ludzie we wszystkim widzą kasę. I nei widza nic złego w tym, ze myślą tylko katergoriami kasy."
Niestety, tak właśnie jest. Nikt nie chce pomagać nikomu za darmo.
Konkurs bez dobrych nagród nie jest konkursem. Olimpiada bez elektroniki na nagrody nie jest warta uczestnictwa. Z jednej strony smutne jest takie zamykanie się w małych kręgach ale z drugiej- otwierają się na starszych. Ponieważ muszą.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
9. Temat dobry ale..... gdzie
Temat dobry ale..... gdzie tak jest że mały zakładzik usług dla ludności się utrzyma???
Jeśli by tak było co piszecie to oznacza że odbijamy od dna ,powstaje powoli klasa rzemieślnicza .
10. @serwisant1
Nie odbijamy od dna, a przebijamy dno ;-) To dopiero początek desperackiego plądrowania portfeli i jak słusznie zauważył Alexis de Tocqueville - “Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy” a na celowniku snajperów dryfującej platformy podatki od dochodów.
W wersji hardcorowej zapewne będą wyrywać torebki babciom na ulicach, aby zasilić budżet.
11. Instytucja Państwa szasta
Instytucja Państwa szasta pieniędzmi , marnotrawi je w sposób bezczelny dobierając się do tej połowy, które raczyła pozostawić obywatelom po odliczeniu podatków pośrednich i bezpośrednich.Co ciekawe samorządy nie poczuwają się do solidarności z mieszkańcami.Płacą jakieś kary za źle podpisane umowy. Dom kultury, zbudowany za społeczne pieniądze, pobiera opłaty nie tylko za pracę fachowca prowadzącego z dziećmi gimnastykę korekcyjną,ale również za wynajem sali, którą rodzice zbudowali. Znam dom, którego mieszkańcy odłączyli się od miejskiego ogrzewania i zbudowali własne ogrzewanie gazowe, pomimo że w pobliżu znajduje się dobrze funkcjonująca kotłownia zbudowana
w ostatnich latach komuny. Urząd miejski podnosi opłaty ile się da, bo trudno w tym klimacie żyć bez kaloryferów. Niedługo pewno poszczególne wspólnoty mieszkaniowe będą wiercić studnie ze względu na stale rosnące ceny wody. I taki przypadek na terenie podmiejskim też już znam. Ale powołując się na ukaz Unii, każą właścicielom własnego ujęcia wody, podłączyć się do miejskiej sieci, bo jak nie, kary będą wysokie. Ludzie są przerażeni, bo to oznacza poniesienie kosztów zakładania nowych rur wodociągowych ze względu na większe ciśnienie wody.
Ludzie tego nie rozumieją,bo wykupili wszystkie mieszkania oraz teren i chcieli zażywać kapitalistycznej wolności.
W babcinych torebkach już pusto.Nadciąga widmo bezdomności. Nie dlatego,że pensję się przepiło,tylko dlatego,że haracz w postaci opłat przewyższa możliwości zarobkowe i wysokość emerytur.