Podobno ten symbol przypomina w ogólnym odbiorze swastykę. Oceńcie
sami mo drodzy. Prokuratura w Suwałkach kiedys juz postawiła taki
zarzut. A wczoraj Pan milicjant straszył tym młodych narodowców podczas
pochodu. Ze wzgledu na symbol znajdujacy sie na fladze pochód przerwano.
Pisałem o tym we wcześniejszej notce.

http://zprawejwolne.salon24.pl/329779,tak-wyglada-swastyka-wg-panow-mili...

http://lubczasopismo.salon24.pl/libertypapers/post/329716,tak-zyjemy-w-p...

Narodowcy zorganizowali w Suwałkach legalny pochód, złozyli kwaity pod
pomnikiem organizacji zbrojnych walczących w polskim podziwmiu podczas
II WŚ. Wznosili owszem okr4zyki odwołujace sie do polskiego ruchu
narodowego np. "Ani Hitler ani Stalin, tylko polski nacjonalizm!". Jak
kto podchodzi do nacjonalizmu nie będe tego oceniał. Chodzi mi o
sytuacje gdzie po hasłach antykomunistycznych eskortujący kordon policji
złozony z 6 radiowozów i chłopaków z ABW  otaczający niewątpliwie
niebezpiecznych 40 młodych ludzi, srednia wieku 20 lat, nagle zablokował
trase przemarszu by Pan milicjant mógł brutalnie wyciągnąc z tłumu
młoda dziewczyne niosącą flage z symbolem Falangi. Uznał, że wygląda jak
swastyka i że jest symbolem zakazanym! <sic!> wymachiwał przy tym
świstkiem z symbolami zakazanymi na meczach piłkarskich i straszył
paragrafami (inna sprawa, że był tym tak bardzo poruszony, że pogubił
kajdanki i tonfe przygotowaną dla niewiasty, przedmioty te zebrał z
ulicy jego kol. inny milicjant). Oczywiście nie obyło sie bez spisywania
i rozkazu rozejścia sie legalnie zgłoszonego pochodu. Rozchodzacych
pilnie strzegli funkcjonariusze w radiowozach (chyba pół suwalskiej
komendy). Za grupkami po 4 osoby jechał oddzielny radiowóz. Pomijam juz
fakt straszenia i obrażania młodych ludzi przez funkcjonariuszy. Ale czy
to jest ku.wa wolnośc słowa i poglądów! Gdzie ta WASZA demokracja!