Tusk w matni (dr Zbigniew Kuźmiuk)
1. Premier Tusk ma coraz większe kłopoty z wyjaśnieniem swojej odpowiedzialności za katastrofę smoleńską i wybór sposobu badania jej przyczyn i co więcej każde pytanie o to, bardzo go drażni.
Widać to było wyraźnie na jego wczorajszej konferencji prasowej, po prezentacji tzw. raportu Millera. Dostało się nawet zaprzyjaźnionej dziennikarce Katarzynie Kolenda-Zalewskiej z TVN-u, która starała się dociec ile osób z rządu zostanie zdymisjonowanych. A już na pytania dziennikarza Gazety Polskiej o odpowiedzialność polityczną Premiera, zareagował bardzo nerwowo, dziwiąc się że ktoś ma w ogóle odwagę, pytać go o jego dymisję.
Wczoraj Premier Tusk zachował się dokładnie tak jak po wybuchu afery hazardowej. Wtedy wyrzucił z rządu kilku ministrów z wicepremierem Schetyną na czele, choć od razu tłumaczył, że żadnych związków z aferą hazardową nie mają.
Teraz wyrzucił Ministra Obrony Narodowej Bohdana Klicha, choć na konferencji podał, że to minister sam poprosił go o dymisję , ale wcale nie oznacza ona jego odpowiedzialności za katastrofę. Ba minister mimo ,że odchodzi z resortu w atmosferze skandalu (za jego blisko 4 -letniego ministrowania zginęło więcej polskich generałów niż w II wojnie światowej), będzie kandydatem Platformy do Senatu.
2. Pytania jakie padły na wczorajszej konferencji prasowej, brzmiały tak jakby skończył się parasol ochronny zaprzyjaźnionych mediów, a część z nich była na tyle dociekliwa, że odpowiadając na nie Premier Tusk „musiał polec”.
Taką sytuację spowodowało pytanie o przyczyny wybrania załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej do badania przyczyn katastrofy. Premier na początku mówił o ekspertyzach, które sugerowały mu takie rozwiązanie ale po pytaniach dodatkowych przyznał, że żadnych ekspertyz nie było, a sugestia pochodziła od pułkownika Edmunda Klicha, któremu jak doskonale już teraz wiemy zaraz po katastrofie taki sposób procedowania, podpowiedział pułkownik Morozow, zastępca Pani Anodiny.
Wtedy kiedy dziennikarz pokazał Premierowi związek pomiędzy tym wyborem, a niemożnością odwołania się od ustaleń rosyjskiego MAK-u do jakiegokolwiek arbitrażu międzynarodowego (ustalenia rosyjskiego MAK-u po odrzuceniu polskich uwag do raportu są zgodnie z załącznikiem 13, ustaleniami ostatecznymi), był wyraźnie poirytowany, bo przecież zapewne jeszcze pamięta jak na konferencji prasowej zapewniał, że Polska będzie miała możliwość odwołania się od ustaleń Rosjan.
3. Ogromne niezadowolenie Premiera, spowodowały też pytania o odpowiedzialność szefa jego kancelarii ministra Arabskiego i o nadzorującego BOR ministra Millera.
Arabski jego zdaniem nie ponosi odpowiedzialności bo dysponentem samolotu była kancelaria Prezydenta, choć prawie natychmiast na konferencji prasowej SLD pokazało dokument podpisany jeszcze za jej rządów w grudniu 2004, że loty o statusie HEAD koordynuje Kancelaria Premiera niezależnie od tego kto jest dysponentem samolotu. Zresztą jak doniosły ostatnio media kontrola NIK-u w tej sprawie na ministrze Arabskim nie zostawiła suchej nitki.
Jeszcze dziwniejsze było usprawiedliwianie ministra Millera. Zdaniem Premiera BOR ,który jest nadzorowany prze ministra Millera, nie miał obowiązku wcześniejszego badania bezpieczeństwa smoleńskiego lotniska, choć jak się to zestawi z działaniami amerykańskich służb na naszym Okęciu podczas przylotu i odlotu Prezydenta Obamy, to tłumaczenie to brzmi wręcz kuriozalnie.
4. Jeżeli dołożymy do tego wciągnięcie przez Tuska Premiera Putina do rozgrywki z Prezydentem Lechem Kaczyńskim czego dobitnym wyrazem było rozdzielenie wizyt w Smoleńsku, wątłą reakcję na oszczerczy raport MAK-u, którego ustalenia ukształtowały opinię międzynarodową jeżeli chodzi o główną przyczynę katastrofy (winni katastrofy są polscy piloci, którzy zostali przymuszeni do lądowania przez pijanego polskiego generała, na którego z kolei wpływał Pierwszy Pasażer), a także zachowania rządzących w tej sprawie przez ostatnie 15 miesięcy, to wszystko to wskazuje, że Premier Tusk znalazł się w matni.
Nie pomagają już PR-owskie osłony, nie pomagają wcześniejsze szkolenia medialne, Premier Tusk jest coraz bardziej zdenerwowany, dąsa się na każde bardziej dociekliwe pytanie, ofukuje dziennikarzy nawet tych mu przyjaznych, a stan jego ducha i nerwów najdobitniej oddawały ręce na wczorajszej konferencji. Do tej pory zawsze to były otwarte dłonie pokazujące, że Premier nie ma nic do ukrycia, wczoraj pokazał zaciśnięte pięści.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz