Polaków Portret Własny

avatar użytkownika eska
Pamiętacie jeszcze tamtą wystawę?

„Henryk Gucia nigdy nie zapomni jednego: kobieta stoi przed obrazem i szepcze: ‘Daj Boże, żebyśmy znowu tacy wolni byli’. Widział ją [.......] na wystawie ‘Polaków portret własny’. Na wystawie swojego życia, bo jedynej, na którą poszedł. Gucia:

- Wszyscyśmy poszli. Jak ktoś nie był, to znaczy, że trzymał z nimi. Z komuną” ***

Zorganizował wystawę Marek Rostworowski w październiku 1979 roku w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Kto był, proszę - niech opisze swoje wrażenia. Sama dostałam się na nią „po znajomości”,  bo kolejki były niewiarygodne, ludzie jechali z całej Polski, w końcu władze nakazały zamknięcie.

Uważam, że była niesamowitym wydarzeniem. Pokazała dobitnie wielu Polakom, kim byli niegdyś. Była kolejnym milowym krokiem w budzeniu świadomości narodowej. To był niesamowity czas.

Czasem myślę, że dziś należało by ją pokazać znowu....


***
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,42699,2351505.html#ixzz1SUdn7XRF

 

 

Aleksander Gierymski Trumna chłopska 1894-95. Olej na płótnie. 141 x 195 cm.
Muzeum Narodowe w Warszawie.

 

Ja sfiksowałam pod tym obrazem. Dosłownie. Reprodukcja znana powszechnie, pokazywana w czytankach szkolnych, oczywiście z odpowiednim „ludowym” komentarzem.  Po raz pierwszy zobaczyłam „na żywo”.

I mnie zatkało – nie treść, ale coś, czego tu w notce też nie widać. Otóż cały obraz jest w odcieniu bladego różu, błękitu, jest zimny – i nagle ten rudy piesek na środku, który kompletnie zmienia odbiór całości. Genialne.

Albo tak przecież znane cykle Grottgera – „Żółtawy karton, kredka czarna, światła wydobyte białą”- też żadna reprodukcja nie oddaje tego, jak niesamowicie są narysowane......

 

35 komentarzy

avatar użytkownika triarius

1. ja tam nigdy na takie...

... wystawy nie chodził, a z komuną nie byłem.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika eska

2. To żałuj :)

A poważnie - to warto czymś się różnic od tego chamstwa. Np. znajomością swojego dziedzictwa kulturowego. To ono zabezpiecza nas przed "dżumą" GW i reszty tego tałatajstwa.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika barbarawitkowska

3. Nie piesek

trumienka.

avatar użytkownika spiskowy

4. a jako mlody wyksztalcony

pojechalem z jakas tam partnerka, do samej stolycy obezdzec "impresjonistow" ze s Francji i Bog wie skondyk.
Stalimy w kolejku 5 godzin po czym odechcialo mie sie ogladac cokolwiek i sie zastanawialem: jak mozna po 5 godzinach w kolejce czyms sie jeszcze zachwycic?

Takie offtopic.

A ladne to nawet.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

5. no wlasnie

Bo to chyba trumienka a nie trumna...

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika eska

6. Impresjoniści

- owszem, ładni :)
Ale tam chodziło o coś zupełnie innego.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika spiskowy

7. eska

Alez rozumiem, rozumiem

Ja kompletnie tak zupelnie, ten tego.

Zreszta wcale nie byli ladni.
Nijak.
a i dla dziewczyny nei bylo warto stac, jak sie potem okazalo.
Tak wiec klapa kompletna!

OFF TOPIC

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika triarius

8. sorry, ale wolę...

... Monteverdiego z Machaultem!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

9. Triarius

A avivaldi to gorszy?

avatar użytkownika triarius

10. Vivaldi jest naprawdę znakomity, a jego...

... pitu, pitu na krzypeczkach to w ogóle cudo... (Mówię to jako domorosły fiddler.)

Ale Monteverdi większy. Większy w sensie WIĘKSZY, że poważniejszy i bardziej ducha (ach!) naszej Kultury/Cywilizacji wyraża... I po prostu. Nikt do gościa nie ma startu - no, chyba że wcześniejsza polifonia "jako taka".

A nie? Jest jakieś większe dzieło I muzyczne - I jednocześnie sceniczne, niż Monteverdiego Orfeo? Prostsze, potężniejsze, słodsze i głębiej wnikające w ludzki los (ach!), a już szczególnie los artysty, z muzykiem na czele?

Że spytam?


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

11. Triarius

De gustibus... Posłuchaj jeszcze raz. a potem jeszcze raz, a potem etc....

avatar użytkownika triarius

12. Monteverdiego mam na...

... śmietnik, jak rozumiem?

Słuchałem - szczerze! I b. mi się Vivaldi podoba. Coraz bardziej. Ale do Monteverdiego ma się nijak.

Albo raczej jak Rokoko do samego szczytu Faustycznej Kultury w sferze muzyki, czyli Baroku. I poszukiwanie Przyjemności (choćby b. wzniosłej) do poszukiwania Prawdy (ach!).

Zaznaczam, że to nie Spengler mówi, tylko ja! Spengler ma bez porównania bardziej konwencjonalne gusta muzyczne, choć dobre, i na pewno z Panią by się zgodził.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

13. Triarius

prawdziwa prawda to była tylko w chorale gregoriańskim. Czysta asceza, żadnego upiększania, żadnego zbędnego elementu ( wiesz, ze to lubię, n'est-ce pas?), sama esencja. Prawda w czystej postaci. Wszystko co później zawierało już coraz więcej elementu ludzkiego , eksponowało twórcę, zamiast pokornie przycupnąć za fasadą dzieła. Cuś przykombinowałam? O już wiem - Panu śpiewam, nie tak jednak- Panie do Ciebie śpiewam, a może tak-Panie o Tobie śpiewam. Albo- dziękuję.
Zmagam się, mozolnie idzie, ale pomału idzie.
Tygrysie , nie pojęłam Cię, w muzyce to ciutkę inaczej idzie. Znaczy z tymi epokami.
Dobranoc

avatar użytkownika barbarawitkowska

14. aha

nieźle sobie radzisz z tą niedzielną szkółką. Talent pedagogiczny ewidentny, tyle, że czasem z g...a bata....... ale to juz inny temat.

avatar użytkownika triarius

15. nie, chorał gregoriański, to nie jest...

... nasza K/C - po prostu!

Lubię, kiedyś, w odległej młodości, jakiś czas dziko się podniecałem - ale do Dufaya, nie mówiąc już o tym SZCZYCIE zachodniej muzyki, jaki reprezentuje Monteverdi, któren potrafi i polifonię, monofonię, ale najistotniejsze - JAK! (I jest jednym z niewielu, którego same MELODIE sprawiają, że człek zaczyna nieco prawie wierzyć w Ludzi, że to nie bydło i zdegenerowane małpy.)

Oczywiście de gustibus i tak dalej, a ja (teoretycznie mogę się mylić), ale takie jest moje zdanie. (I podzielam je całkowicie.)

To może się wydawać aż śmieszne, że ja aż tak głęboko przesiąknięty tym spenglerowskim podziałem na K/C (Kultury/Cywilizacje, żeby pozostać przy tym jego języku), ale cóż, skoro trafia to do mnie o wiele mocniej, niż jakiekolwiek z ortodoksyjnych podziałów (o Konecznym nie wspominając). (A Bóg mi świadkiem, że z wyznawcy i followera nie mam absolutnie nic w swej naturze, jaka by ona paskudna nie była!)

Chorał to po prostu cywilizacja - chrześcijańska, zgoda, a nawet katolicka - ale JESZCZE CAŁKIEM NIE NASZA. I to się słyszy. Tu nie chodzi o "stopień rozwoju", bo gdyby tak było, to Verdi byłby o wiele powyżej Monteverdiego, a jakiś Hindemidt jeszcze wyżej.

W muzyce, jak wszędzie, "mniej jest więcej", przynajmniej nierzadko. No i skomplikowanie und rozwój (prawdziwy i ironicznie) muzyki po baroku (a Bach to NIE jest barok, bo umarł w roku 1755, o ile pamięć mnie nie myli!) w większości tylko muzyce zaszkodziło.

A że nie można było w koło powtarzać dawnych sposobów itd.? Zgoda, ale czy z tego ma wynikać, że ktoś koniecznie MUSI być teraz kompozytorem (poetą, malarzem)? Niby dlaczego? Skoro już i tak jedynie szczypie nerwy wulgarnej leberalnej zgrai lemingów? (Nie mówię o The Pogues czy Hanku Williamsie, ale to inna kategoria.)

Alem się wymądrzył! Ale bez urazy, mam nadzieję.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Unicorn

16. Wolę szwendać się po zamkach

Wolę szwendać się po zamkach i lochach. Zorganizowane ekscesy są nudnymi ekscesami :)
Mnie bardzo smuciły sytuacje, gdy pomagałem przewodnikowi. A jeszcze bardziej, gdy turyści z grupy brali mnie za Szweda :>
Gość z fajką ma minę co najmniej Kopernika. Niemniej widać wkurw.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika barbarawitkowska

17. Triarius

Przyjmuję do wiadomości, ale choral nie nasz? ejże, z tego my wszyscy i myśle tu tylko i wyłącznie o stronie kulturowej. Ze średnich wieków, renesans przyniósł szatana (czarni gwelfowie, maja sie jakoś, moze? nie wiem tylko tak mi się przypomniało...). No nie przynió tylko dał mu pole do popisu. Kasiorka i żarełko , ot co.
Poczytaj jak chcesz co rewolucja francuska zrobiła z muzyką. To była planowa reforma, gdyby nie to cała muzyka poszlaby w innym kierunku.
Harnoncourt.
Pozdrawiam

avatar użytkownika triarius

18. nie mówię "nie nasz" - mówię...

... "przedkulturowy". W sensie, że sprzed naszej Wielkiej Kultury/Cywilizacji. (Szpęglerycznie zaczęła się gdzieś między 900 i 1000.)

No i fakt - cóż jest w chorale naszego? Naprawdę nasza muzyka zaczyna się od polifonii - od bezcielesnej, niematerialnej przestrzeni wypełnionej energią. (Ach!) A czym'ż innym jest gotycka katedra, że spytam?

Styl romański jest słodki, chorał jest słodki... Ktoś może lubić Eddę czy inne tam Boewolfy, ale to dopiero wstępna gra i przygrywki. Nie mówię słabe, nie mówię nieinteresujące... Jasne że nie!

Ale wie Pani, jak bogata i fascynująca jest np. muzyka północnych Indii? (Skądsiś się w końcu wzięli Cyganie, a muzykalni to oni są, zgodzi się Pani. Mówię Django, choć nie tylko.) Albo, o dziwo, takiej Mongolii?

Po prostu to - mimo że fascynujące i w ogóle - nie jest TO NASZE "POSZUKIWANIE PRAWDY", które mamy w Dufayach, Palestrinach i Monteverdich!

Poza tym spenglerowskie rozróżnienie "Ornament" - "Imitacja". Całkiem nie to, co by się mogło na podst. tych słów wydawać zresztą.

Tak to ja widzę. Z głębi swojego odwiecznego umiłowania (ach!) muzyki - b. zresztą różnej - jestem tu bez porównania bardziej szpęgleryczny od Spenglera, ale w sumie to szpęgleryczne widzenie tych spraw wydaje mi się... Tego się po prostu nie da wypowiedzieć! ;-)

Oczywiście mogę się mylić, a "o gustach się nie dyskutuje", więc proszę się nie czuć jakoś gwałcona czy mobbingowana! Błagam!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

19. Panie Tygrysku

Ejze, a taka katedra w Caen na ten przyklad?
Wiem, przemawia przez Pana konstruktor bardziej. co to mowia o pierwszej milosci?
Czy nie nadinterpretuje?
Jezeli chodzi o mnie to najpiekniejsze jest piekno czystej bryly, bez przypierdaskow.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika triarius

20. nie mówię, że to jest brzydkie, ino że...

... to nie jest TA droga poszukiwania Prawdy (ach!), a dopiero gra wstępna.

I zapożyczenia z Bizancjum.

Zresztą co ja tam wiem.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

21. Panie Tygrysie

gra wstepna to nie fundament aby?
Ale sie nie pspieram.
Nowy wildstein str.44/45 ; tylko kilka zdan w tym temacie, ale za to jakie, ech, gdyby tak nie bac sie duzej calosci, poplynelam z marzeniami; sorry; he;he.
Na marionesie- Wielka Lliteratura (co prawda nie dobrnelam jeszcze do finalu, ale ufam), piekny jezyk, cudowne krotkie wdania. Mierzy sez z wlasna obsesja co prawda (tnie serce na male kawaleczki), ale warto posluchac.
A teraz choc nie chce jeszcze, choc jeszcze ranek nie tak bliski (he,he), musze sie oddalic. No zartowalam, panie spengleryczny.
Madrej glowie dosc dwie slowie.
pozdrawiam;

avatar użytkownika triarius

22. ależ ja nie mam nic przeciw...

... fundamentom, sztuce (z muzyką włącznie) egzotycznej i innym tego typu cudowsnościom!

To po prostu jakoś jest tak, że w jakimś szczytowym przejawie długiego, konsekwentnego rozwoju NASZEGO WŁASNEGO poszukiwania prawdy (a jakież inny możemy lepiej pojąć i jakie może nam być bliższe?), mamy niejako to poszukiwanie - i tę prawdę - skrystalizowane, skupione w małym cudnym utworku (albo dużym, ale i tak tam jest ileś setek lat rozwoju i dążenia), a to coś, co ma całkiem specjalną wartość.

Jestem dzikim wielbicielem The Pogues, Amálii Rodrigues, Hanka Williamsa i wielu innych, ale to po prostu jest nieco inny rodzaj sztuki - inna skala. "Imitacja", a nie "Ornament" - w szpęglerycznym języku. Nic złego w tej "Imitacji" - po prostu coś, co sprawia, że człek z siebie tupie nózią i czuje się super, to nie całkiem to, co wyraża i próbuje osiągnąć msza Charpentiera (pewnie ostatniego, co "poszukiwał Prawdy" niemal wyłącznie, choć może to był i Bach), czy Pani ukochany chorał.

Tyle, że chorał to muzyka jednogłosowa, bez napięć, czy choćby wyraźnej toniki (modalna). To "cielesna" i konkretna muzyka epoki ("Duszy") leżącej gdzieś pomiędzy Bizancjum & Co. (Magiańskiej) i naszą. I zapewne wpływy antycznej Grecji były tam jeszcze dość spore.

Nasza muzyka, naprawdę nasza, zaczyna się z odkryciem napięć harmonicznych i wielogłosowości tworzącej naładowaną energią przestrzeń. Nie zaś tak, jak na wchodzie sobie ludzie śpiewają na dwa głosy - w tercjach czy sekstach, co stwarza raczej właśnie większą jeszcze "cielesność" melodii, a nie tę przestrzeń.

Tak się wymądrzam, sorry. Ale akurat Pani mnie zapładnia. Jeśli mogę tak to określić. Sam sobie formuję, bo przecie nie wyczytałem tego u np. Spenglera, i to jest całkiem w sumie moje własne.

Poza tym, dodam, że kiedy naprawdę poważnie trenowałem grę na saksofonie, to dziką przyjemność sprawiało mi np. granie Czardasza Brahmsa (czy kto to był). Normalnie by mnie to już nie ruszyło, choć w dzieciństwie lubiłem, ale jako WYKONAWCA, miałem z tego dziką radość.

No a Pani to w końcu kompetentny i namiętny wykonawca właśnie - nic dziwnego, że muzyka trudniejsza w wykonaniu, bardziej może chromatyczna, itd. itd., sprawia Pani dodatkową radość. Może wiele rzeczy Monteverdiego jest po prostu zbyt prostych, by były rajcujące dla zawodowego muzyka, ale jednak, jak ja sądzę, gdyby tak naprawdę wyssać z nich to, co tam jest, to nic się nie równa. (No, może The Pogues.)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

23. Alez Panie Tygrysie

Monteverdi zbyt prosty? Oj, wolne zarty Pan uprawia.
W sprawie choralu chodzilo mi tylko o to , co w sprawie malarstwa tak elegancko ujal Wildstein wlasnie-we sredniowiecze nie znalo perspektywy, bo jej nie potrzebowalo.
Muzyka tonalna rodzila siedlugo, bardzo dlugo, niosac ze soba, w sobie zalazek upadku, jak to w sztuce bywa. Z cywilizacjami zreszta tez.
Choral to nie cielesnosc- to kontemlacja absolutna. nie rozwala tej kontemplacji zaden LUDZKI element.
Ale dzisiaj nie upieram sie przy niczym- widzialam wlasnie na zywo gotyk; wspanialy i nieporadny zarazem. To mi kaze pomyslec jeszcze raz. Tak sie sklada chyba, ze rozne rodzaje sztuki nie rozwijaja sie paralelnie, niestety, wiec i moj model i Panski jest zbyt prosty;
Pozdrawiam

Ostatnio zmieniony przez Anonim o sob., 23/07/2011 - 17:32.
avatar użytkownika triarius

24. chorał to cielesność właśnie - w sensie...

... muzycznego dźwięku.

A co do "niesienia w sobie upadku" - to każda dojrzałość go niesie, a nawet każde życie. Pani mówi tu jak rasowy spenglerysta! (I Wildstein też.)

Średniowiecze nie potrzebowało perspektywy? No to chyba Wildstein niewiele wie o malarstwie! Bizantyjska ikona, albo wczesnochrześcijańskie malarstwo (mozaika itd.) - zgoda, nie potrzebowały. Ale co to ma wspólnego akurat z nami?!

Cały dowcip w zachodnim malarstwie to przecież perspektywa i światłocień - reszta to fioritury. A perspektywę - taką czy inną, albo jakieś próby jej osiągnięcia - widać naprawdę bardzo wcześnie. Niech Pani sobie obejrzy np. architektoniczne tła dla różnych świętych postaci.

Ostatnio zmieniony przez triarius o sob., 23/07/2011 - 19:24.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

25. co zaś do "prostego modelu", to skąd...

... że spytam, wie Pani jaki on jest i że prosty?

Przecież nie opisałem nawet jego drobnej części!

Po niemiecku Pani czyta? (To język naszych przyjaciół, największych parterów handlowych i SPONSORÓW W UNII, trzeba Pani wiedzieć!) No to zachęcam do przeczytania Magnum Opus w oryginale. (Tylko, na Boga, w całości!)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika spiskowy

26. ja tam moge po niemiecku przeczytac

Ale nic nie zrozumiem, bo nie znam jezyka...

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika triarius

27. znasz angielski, więc w czym problem?

A zresztą, choć to trudny tekst, można użyć tłumacza online, np. gugla. Jest całość w .pdf w postaci tekstu, można skopiować i wrzucić w tłumacza. A w razie czego pytać mnie, jako Ostatecznego Autoryteta.

Ułatwiacie sobie ludzienie nieco aż za bardzo! ;-)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

28. Ejze Panie Tygrysie

Widze,ze musze wyluszczyc co autor mial na mysli, uprzedzam,ze bedzie chaotycznie jak na gosposie ( nawet nie gospodynie domowa przystalo). Fundament jest czysty, prawda lezy odslonieta na wierzchu. a potem czlowiek zaczyna na nim budowac, dodaje wiekszy albo mniejszy element pychy. I potrzebne jest SZUKANIE prawdy. Bledne kolo sie robi.
Za chwile bedziemy w sytuacji, ze prawdy znowu nie trzeba bedzie szykac. dla tych co zostana bedzie jasna. I tyle mniej wiecej chcialam powiedziec naokolo wojtek. bizancjum nie ruszalam w ogole, poniewaz sadze 5choc moze sie myle)... dc nastapi

Ostatnio zmieniony przez Anonim o ndz., 24/07/2011 - 07:26.
avatar użytkownika barbarawitkowska

29. Dc

ze to nie nasza piosenka. I nie ma co jej ruszac.
Moim zdaniem tworca jest narzedziem, bo wszystko jest PRZEWIDYWALNE. Oczywiscie, mozemy sie bardzo opierac, to jest nasz excusez le mot zasrany element wolnej woli. Ale po co?
Ale co ja tam wiem.
PS1 Zaczelo szukac -zgoda, ale czy potrzebowalo? Zaczelo szukac z mysla o przyszlosci przeciez. Wczoraj stalam przed pewna katedra, jest w niej wszystko. Wszystko po kolei, Nawet nasza podle czasy bez idei. I w tym sensie Panski i moj model byl ciut za prosty;
Pozdrawiam nadzwyczaj serdecznie liczac na reszte tego Panskiego modelu.
aha, miedzy choralem i monteverdim byl jeszcze wspanialy, rzucajacy na kolana (niechze Pan nie przegapi) motet.
PS2 z kazdym dniem zadziwia mnie Pan coraz bardziej.
PS3 A dla odprezenia, zeby zobaczyc prawde naszej epoki , dosc elegancko podana - Noc na ziemi jarmuscha, czy jakos tak.

A bientot.

avatar użytkownika barbarawitkowska

30. Aha

Czy zawsze musi mi Pan rozwalic malym palcem cala moja piramide?
Pan Bog raczy wiedziec , ktory to juz raz skladam przez Pana wszystko od nowa.
Mam tylko nadzieje, ze ja tez troszke naruszylam Panska wieze.

avatar użytkownika triarius

31. to nie ma nic wspólnego...

... pychą, zresztą mi nie chodzi o Prawdę, jako taką, znalezioną, a o wysiłek jej znalezienia. Że bez tego nijak i tak dalej, przynajmniej, jak się jest wielkim kompozytorem. Albo było, kiedyś.

Zresztą tu nie o jakieś "ciało" w prozaicznym sensie chodzi - z tym chorałem - ino o substancję... "A słowo ciałem się stało..." i te rzeczy. Sama esencja wschodniego chrześcijaństwa, ale jednak my od tego odchodziliśmy, bo to nie nasze ujęcie.

Nie wiem, gdzie Pani widzi ten chaos. Być może wydaje się tak Pani dlatego, że to nie są sprawy, gdzie by można jechać jakąś "naukową" ścisłą logiką itd. Jako rzecze Arystoteles: "O każdej sprawie należy mówić tak logicznie, jak to możliwe, ale nie bardziej!" Czy jakoś tak.

Teraz sobie - jakby nie było - FILOZOFUJEMY, a to dla większości ludzi jest coś całkiem nowego i szok. (No bo "filozofia" to jest czytać u Tatarkiewicza o Platonie, czy innym Heglu. TEGO SIĘ PRZECIEŻ SAMEMU NIE ROBI! A jak nie ma u Tatarkiewicza, to to szajs, a nie żadna filozofia! Prawda?)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

32. a po co do tego, że spytam, miesza Pani...

... "wolną wolę"? To jest źle postawiona kwestia i, jako taka, bez odpowiedzi.

Radziłbym przeczytać Spenglera, i to szybko! Mówię to z bólem serca, wątroby i narządów męskich też, ale niech Pani choćby szybko przeczyta tę rodzimą skastrowaną wersję! Jest to dno, ale i tak lepsze, niż błądzić w tej ciemności!

To się daje dorwać. (O Jezu! I ja to powiedział?!)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

33. coś tam Pani ruszyła, ale to...

... nie była wieża. Nie dosłownie.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

34. Panie Tygrysie

WSZYSTKO da sie zrobic, jak doba bedzie miala z X godzin, a kobiety ech...
No a o wiezy to nie o tej myslalam; taka figura retoryczna byla; bo i z piramida to nie tak do konca, tylko takie krygowanie. Upartam niestety.

Zreszta to chyba przerost forly nad trescia. A wolna wola tylko mimochodem.

Blogoslawieni ubodzy duchem, he, he, he.
Pozdrawiam.

No dobra, dorwe, ale to potrwa uprzedzam, za duzo zadane na raz.
I pomidorowa trzeba i mielone i pranie. Wszystko naraz. A najgorsze pranie.

Ale muzyke to juz zostawmy , ok?
Niech bedzie jakis porzadek elementarny?

Ostatnio zmieniony przez Anonim o ndz., 24/07/2011 - 13:21.
avatar użytkownika triarius

35. zostawimy! tego zresztą...

... nie da się rozstrzygnąć bez instrumentu w dłoni (albo między nogami, jak w Pani przypadku), więc po co bić pianę?

Tyle, że Pani to profesjonalistka (w muzyce, spokojnie ludzie!), a ja kompletny amator (i natchniony koneser muzyki, szkoda, że za to nie płacą!), więc idę teraz wydać parę przeciągłych (oby!) dźwięków na moim drzewianym flecie, a potem może nieco pożępolić na skrzypkach.

A potem może sobie letko podręczę mandolę, ale to łatwiutkie, choć mogłaby być nieco miększa.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów