Redaktor Klarenbach , sędzia Jabłoński i zdesperowani wyborcy PO.

avatar użytkownika UPARTY

Podobno red. Klarenbach zaraz po tym jak dowiedział się o katastrofie smoleńskiej zaczął skakać z radości po gmachu telewizji. Twierdzi on co prawda, że wybuch radości był spowodowany cudownym ocaleniem J. Kaczyńskiego a nie jak twierdzą złośliwcy przeświadczeniem, że katastrofa uśmierciła obu Kaczyńskich i doprowadzi do likwidacji Pis. Ci złośliwcy twierdzą, że red. Klarenbach zaczął skakać po pierwszej informacji, z której wynikało, że na pokładzie byli obaj bracia.

Czytałem, chyba na Onecie albo innym podobnym portalu, wypowiedź byłego ministra Kaczmarka, tego który tak wytrwale czekał na hotelowym korytarzu przed drzwiami niejakiego Krauzego, że on wcale nie wnioskował o badania psychiatryczne J. Kaczyńskiego, że te badania to inicjatywa własna Wysokiego Sądu. Jeśli byłaby to prawda, czego nie wykluczam, to znaczyło by, że na podstawie swojej wiedzy o J. Kaczyńskim sędzia Jabłoński nabrał wątpliwości co do jego stanu psychicznego. Krótko zaczął podejrzewać, że jest wariatem.

Jeżeli wyobrażenie o normie psychicznej jakie ma redaktor Klarenbach jest podobne do tego jakie ma sędzia Jabłoński, to ja się nie dziwię wcale reakcji pana Klarenbacha na katastrofę smoleńską. Bo on żyje cały czas w poczuciu zagrożenia. On myśli, że jest w jego kraju jest ogromna banda wariatów ( ok 30% populacji) i to nie wariatów w znaczeniu potocznym tylko w znaczeniu klinicznym, którym udało się zorganizować i powołać partię polityczną, która ma szansę na objęcie władzy. Z zewnątrz wyglądają oni jak ludzie normalni i czasem też tak się zachowują ale tak naprawdę są chorzy psychicznie i dlatego są groźni. W każdej chwili można się po nich spodziewać wszystkiego najgorszego.

Bodajże Zaremba, albo Karnowski, w jednej ze swoich książek opisuje przypadek M. Gretkowskiej, która za czasów rządu Pis bała się , że jest śledzona i raz nawet wpadła w panikę i zaczęła uciekać, bo wydawało się jej, że CBA ją śledzi. Jej zachowanie wyraźnie, moim zdaniem, wskazuje na konieczność przebadania pod względem jej zdrowia psychicznego, gdyż niewątpliwie ma problemy z percepcją świata, z rozpoznaniem sytuacji w jakiej się znajduje. Nie mniej przez salon jest ona uznawana jako osoba całkiem normalna!

Można się więc pokusić o próbę zarysowania normy psychicznej właściwej dla tych trzech osób. Otóż jak wiemy z opublikowanych przez prok. Engelkinga materiałów śledczych i ludzie uważają, że normą jest podwójna lojalność. Co innego taki „normalny” człowiek musi czynić w ramach wykonywania swej funkcji publicznej a co innego w ramach swych kontaktów prywatnych. W czasach socjalizmu często spotykało się takie ruskie postawy, że osoba urzędowa prywatnie myślała co innego niż robiła służbowo. W sumie dość często zdarzało się, że urzędnik czy policjant „prywatnie” pomagał osobie występującej przeciwko urzędowi przez niego sprawowanemu! Doradzał, co należy zrobić by uniknąć skutków jego własnych decyzji. Często też brał za to pieniądze oferowane z wdzięczności, ale nie zawsze! Nie miał więc on świadomości, że jest skorumpowany, bo jemu wydawało się, że jest po prostu życzliwy ludziom. Ja nie kpię!

Szczytem tej schizofrenii była wypowiedź Pana J. Kalinowskiego z połowy lat 90-tych, gdy pełnił on funkcje wicepremiera i ministra rolnictwa jednocześnie. Otóż wychodząc z posiedzenia rządu oświadczył on dziennikarzom, a ci to pokazali, że jako wicepremier wydał polecenie ministrowi rolnictwa ( czyli samemu sobie) w jakiejś sprawie! Dla mnie to objaw schizofrenii a dla nich nie, dla nich to norma. Oni są bowiem od 8 do 16 np. urzędnikami, od 16 do 20 konsumentami a od 20 do 23 mężem, żoną, ojcem, matką.
Przy takim sposobie widzenia świata urzędnik pomagający komuś uniknąć nakazów urzędowych wcale nie sprzeniewierza się swojemu urzędowi, tylko na chwilę wychodzi z pracy i staje się przez to innym, całkiem prywatnym człowiekiem!

Dla tych ludzi, ci co robią co myślą są po prostu maniakami. Są chorzy, bo są całkiem jednolici i nie dostrzegają uwarunkować płynących z pełnionej w danej chwili funkcji społecznej. „Przyjdzie taki do pracy i zachowuje się lub mówi jak na pikniku lub jak u cioci na imieninach” - po prostu wariat nie mogący rozpoznać sytuacji, w której aktualnie się znajduje! Taka cecha uniemożliwia nie tylko uczestnictwo w procesie karnym ale i samodzielne uczestnictwo w życiu społecznym! Co to za człowiek, który w sumie proste życie zamienia w tragedię. Bo przecież , gdyby np taka Antygona miała zegarek i wiedziała, że pół godziny na jedne obowiązki a drugie półgodziny drugie, to nie miałaby żadnych problemów.
My zaś uważając, że człowiek jest jednością, że jest jedna prawda jesteśmy wariatami, maniakami mającymi obsesję jedności.

Oni wiedzą, że jest to zła postawa, bo zażarci komuniści czy faszyści byli źli. Nie dawało się z nimi nic załatwić, doprowadzali do wojen i represji wewnętrznych. Oni wyciągają z tego wniosek, że osób o jednolitej postawie moralno – ideowej należy się bać.

To jest moim zdaniem powód, dla którego wszyscy zwolennicy PO jednoczą się gdy wyjdzie na jaw, że PO coś znowu coś „poszło nie tak”, że coś PO przegrało. Oni jak wierni kibice wzmagają doping, gdy ich drużyna traci bramkę. Dla nich politycy PO to ich zawodnicy, którzy w ich imieniu chronią państwo przed wariatami. Jako zawodnicy mają oczywiście prawo do słusznych zarobków, do korzystania ze wszystkich zasobów państwa do swoich potrzeb. Tak więc ani afery korupcyjne, ani kompetencyjne im nie zaszkodzą. Cóż więc może im zaszkodzić?

Tylko jedno – pokazanie że są grupą ideologiczną i że to oni są wariatami. My po prostu musimy opisać ich ideologię, pokazać, ze ich zachowania wynikają ze znanej, dokładnie określonej i dobrze opisanej doktryny światopoglądowej, że to oni są maniakami.

Moim zdaniem oni są hellenistami i możemy to bez trudu pokazać.
W końcu można pokazać ich antropologię biorącą się z Platona. Oczywiście ja zapewne tego nie zrobię, bo nie mam daru klarownego formułowania myśli ale mogę wskazać innym ciekawe momenty pokazujące ich doktrynę. Np kwestia antropologi- czyli pochodzenie człowieka. Platon, by jego system światopoglądowy nie był sprzeczny wewnętrznie stwierdził, że ludzie początkowo byli obojnakami, i kobietami, i mężczyznami. Że byli takimi kuleczkami, które z jednej strony były kobietami a z drugiej mężczyznami, że życie ludzi początkowo to było turlanie się po świecie a ludzkość rozmnażała się w ten sposób, że jak kuleczki zetknęły się ze sobą stronami identycznymi płciowo, to nic się nie działo, ale jak zetknęły się stronami przeciwnopłciowymi to wtedy dochodziło do prokreacji.
Prawda, że to piękne i śmieszne! Ale to jest na prawdę ich fundament logiczny a dalej jest jeszcze fajniej. W końcu system ideologiczny to ciąg implikacji. Jeśli „a” to „b” Jeśli „b” to „c” lub „d”. Z tym, że jeśli "a" nie jest prawdą to cała reszta jest niedorzecznością choćby i takich kroków logicznych zrobilibyśmy i tysiąc. To można bez trudu wykazać.

Wydaje mi się, że pilnie musimy pokazać ich doktrynę, pokazać, ze wszystkie ich zachowania są przewidywalne i głupie. Wtedy ludzi ich porzucą, bo wyjdzie na to, że to oni są maniakami.

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pan Uparty,

Szanowny Panie,

Śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego była na rękę tym wszystkim, którzy chodzą na kolanach do Moskwy, by nie upubliczniała kolejnych akt współpracy naszych udeckich elit ze służbami specjalnymi.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika UPARTY

2. Śmierć Prezydenta

Wielce Szanowny Pan Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

Ma Pan racje - oni też. Ale lista osób i instytucji , którym przeszkadzał Pan Prezydent Kaczyński jest niestety długa. Tak wielu było zmotywowanych do tej zbrodni, że samo znalezienie jej motywu nie jest wystarczająca wskazówka do tego by się upewnić kto to zrobił. Trudno przypuszczać, że wszyscy się zmówili. Może dwóch ( dwie instytucje) się zmówiło, może trzech. Reszta pewnie się domyślała, ale bezpośredniego udziału nie brała. Jak długo, ci co się tylko domyślali nie skłócą się z bezpośrednimi sprawcami i im na złość nie pokażą przesłanek na podstawie których domyślali się nadchodzącej śmierci Prezydenta tak długo nie będziemy mieli pewności czy znamy wszystkich sprawców. A ja bym chciał znać imię ich wszystkich.

uparty