Robert Helski do Rzecznika Praw Obywatelskich (po raz kolejny)
Szanowni Państwo,
Pozwalam sobie ponownie przedstawić dalszy ciąg batalii dotyczacej sprawy jednego z herosów Solidarności Chłopskiej - kolejne wystąpienie do Rzcznika Praw Obywatelskich w kwestii zjazdu w Kobylej Głowie.
Robert Helski Kobyla Głowa
Kobyla Głowa 18 11.06.2011r.
57-211 Ciepłowody
Rzecznik Praw Obywatelskich
Warszawa
W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 17.03.2011r. o nielegalności stanu wojennego, a co za tym idzie, uchyleniem „złego przez stanu wojennego”, na mocy którego dokonano najazdu i w rezultacie zniszczenia gospodarstwa rolnego mojego ojca, Stanisława Helskiego, przedkładam Rzecznikowi Praw Obywatelskich sprawę powyższą do ponownego rozpatrzenia.
Zwracałem się z nią do poprzedniego Rzecznika pismem z dnia 20.03.2007 roku, przedstawiając problem (oddział terenowy we Wrocławiu). Odpowiedzi z dnia 25.06.2007 roku nie mogłem i nie mogę uznać za satysfakcjonującą. O stopniu krętactwa i zakamuflowania stanowi kolejność z jaką Rzecznik przeprowadził analizę. Wiele miejsca poświęcono w tym piśmie procesom i wyrokom, które były skutkiem i następstwem zagospodarowania zastępczego, dokonanego bezprawnie na polach gospodarstwa. Uznanie tegoż zagospodarowania za nielegalne stawia wszelkie dalsze działania władz i sądów pod znakiem zapytania.
Rzecznik w swym piśmie stwierdził: „ Ma Pan rację, iż ustawa amnestyjna z roku 1984 (Dz.U. z 1984 r. Nr 36 poz 92) przeznaczona była głównie dla szykanowanych ze względów politycznych. Jak jednak wynika z dokumentacji , właśnie taki charakter miały ówczesne działania władzy w stosunku do Pańskiego ojca, jako znanego lokalnie działacza Związków Zawodowych Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Przy wykorzystaniu instrumentów złego prawa stanu wojennego zastosowano bowiem istotne dolegliwości przeciwko Pańskiemu ojcu”.
Jeśli więc tak było i „złe prawo stanu wojennego” zostało uchylone, oczekuję od Rzecznika spowodowania powrotu sprawy na wokandę i ze względu na znaczenie społeczne tego wydarzenia, monitorowanie jej przebiegu. Sprawa ta ze względu na jej precedensowość i wyjątkowość winna być prowadzona z urzędu.
Nie można też mówić o przedawnieniu, skoro do tej pory „złe prawo stanu wojennego” stanowiło główną przeszkodę w jej ponownym rozstrzygnięciu.
Ze sprawa tą zwracałem się również do Prez.Kaczyńskiego dnia 02.07.2007r. Odpowiedź z dnia 24.09.2007r. należy potraktować jako kurtuazyjną. Dnia 03.03.2011r. występowałem z nią do Prez. Komorowskiego. Odpowiedź otrzymana drogą mailową niewiele odbiegała treścią od odpowiedzi poprzednika.
Dziękuję za współczucie i żal. To jednak nie załatwia niczego.
Jak stwierdziłem publicznie, oczekiwanie na interwencję w postaci zlecenia kontroli czy zbadania sprawy ze skutkiem zasugerowania odpowiednim organom konieczności powrotu i załatwienia jej z urzędu, jako błędu i nadużycia administracji, wydaje się być zbyt wygórowane.
Wielokrotnie ojciec mój, Stanisław Helski zwracał się do Organów Państwa (Rady Państwa, Min.Spr., Min.Rol.,Wicepremiera Romana Malinowskiego, Sejmu, Senatu) a także Episkopatu i nie spotkał się z żadnym oddźwiękiem, nawet niekiedy pisma pozostawały bez
odpowiedzi.
Mam więc nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny swym orzeczeniem wyjaśnił sprawę jednoznacznie i otworzył Rzecznikowi drogę do działania.
Wnoszę więc ją po raz kolejny do rozpatrzenia.
Robert Helski
Załącznik:
- Pismo do Rzecznika z dnia 20.03.2007r.
- Odpowiedź Rzecznika z dnia 25.06.2007r.
- Pismo do Prez.Kaczyńskiego z dnia 2.07.2007r.
- Odpowiedź Kanc. Prez z dnia 24.09.2007r.
- Pismo do Prez.Komorowskiego z dnia 03.03.2011r.
- Odpowiedź Kanc. Prez. z dnia 09.05.2011r.
Wysyłam jutro, tj. 12.06.2011. Następnym krokiem będzie Helsińska Fundacja Obrony Praw Człowieka i Obywatela.
Robert Helski
- Robert Helski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Panie Robercie
trzymam kciuki i nie zapeszam - tfu, tfu, tfu.
Czekamy na odpowiedź z Biura RPO.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Szanowna Pani Marylo!
Książką Pana Skoniecznego "Smutny koniec herosów" wywołała nadspodziewanie dobry klimat ku wyjaśnieniu historii pacyfikacji jednego z tychże herosów. Zainteresowanie i oddźwięk pozwalają mieć nadzieję, że Rzecznikowi nie będzie łatwo wywinąć się z tej sprawy. Zainteresowanie to odbieram także jako tęsknotę ludzi za czystością idei, która tak przez te wszystkie lata została zbrukana.
Robert Helski
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli