Niech ich piekło pochłonie.

avatar użytkownika ironiczny anglosas

Na mej Londynskiej ulicy zakwitła lipa. Piekna, ogromna, cudowny zapach czuc na kilkaset metrow. Taki sam zapach jaki czułem majac lat kilka, mieszkajac na podkaliskiej wsi. Taki sam jaki roznosił sie na bandyckiej dzielnicy na ktorej przyszło mi "doroslec" w wojewodzkim miescie, najstarszym w Polsce.

Na tej bandyckiej najstarszej ulicy w najstarszym Polskim miescie rosly tylko lipy.  Lipy kwitly tam w czerwcu/lipcu a bandytyzm caly rok. Bandytyzm róznił sie od lip nie tylko okresem kwitnienia lecz i zapachem rozsiewanym wokół siebie.

Kwitnaca Lipa wydaje słodki przyjemny zapach, zapach tesknoty za lepszym swiatem, za swiatem z marzen. Bandytyzm  zawsze ma ten sam zapach, zapach siarki...

Siarke czuc było na tej ulicy od switu do nocy, od nocy do switu. Czuc było od dzieci idacych do szkoły, czuc od ich rodzicow i ich rodzicow. Czuc było od suteryny spod czterdziestki do poddasza pod siódemka i jeszcze dalej az do jedynki, czuc było na ulicach sasiednich...

 "Ten" zapach  siarki napadał na niewinnych ludzi znajdujacych sie w niewłasciwym miejscu o niewłasciwym czasie, zabieral z kieszeni pieniadze, wyplaty przeznaczone na utrzymanie rodziny na najblizszy miesiac...

Mieszkancy tej ulicy okreslani byli mianem bandytow, zlodziei, oszustów za to ze odbierali, wyciagali, wyludzali pieniadze od ludzi uczciwych...

Ulica ta istnieje do dzis lecz jej mieszkancy juz wygineli, wymarli...

Zabiła ich bieda, tanie wino, ruski spiryt.  W wiekszosci to byli moi kumple, kolezanki i troche wiecej niz kolezanki.   Złodzieje, bandyci, dziwki i oszusci......  takie mieli nazwanie.

Na mej Londynskiej ulicy zakwitła lipa. Piekna, ogromna, cudowny zapach czuc na kilkaset metrow. W miejscu gdzie  zapach jej juz nie dociera jest maly hinduski sklepik, w sklepiku tym czeka na mnie gazeta z Polski. Na okladce "pan"  wreczajacy ordery i medale, na nastepnej stronie pan w tramkach zamykajacy stadiony, nastepnie minister budujacy na niby i pani Minister polujaca na ryby. Pan Miro, pan Zdzicho, pan Zbycho na stronach nastepnych ...

Osoby zapełniajace swymi osiagnieciami łamy tej gazety wydaja intensywny zapach, zapach siarki, od artykułu z samego dołu strony czterdziestej do najwyzej ulokowanego tekstu na stronie siódmej, az po strone pierwsza, coraz bardziej, intensywniej...

Złodzieje, bandyci, dziwki i oszusci ?

NIE!  Teraz tacy maja inne nazwanie...

... i nie zabije ich otaczajacy luksus, drogie wina i ruskie wplaty na szwajcarskie konta. Sa jak Hydra, Niech ich piekło pochłonie!

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @ironiczny

musiałeś słuchać kazania zakazanego dr księdza Natanka! Jakie piekło, jaki szatan?

Piekła nie ma, hulaj dusza, taki dekret wydał kardynał Dziwisz , ten od sprzedawanych odpustów wieczystych dla tych z zapachem siarki.

Do jednego to nawet specjalnie sie z rozgrzeszeniem do Rzymu wybrał w delegacje, jak przejściowo oczekujący odpustu z czekiem w kieszeni, nie mógł przez prokuratora sam sie stawić w krakowskim konfesjonale.

pozdro

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ironiczny anglosas

2. Dziwisz?

Co sie dziwisz? I dla niego tytul tej notki...