Mamy gdzieś przychylność Fortuny

avatar użytkownika Jan Kalemba

Mimo klęsk, jakie dotykały nas od 250 lat, ostatnio Polska cieszy się łaską niebios, jak powiedzą wierzący, lub losu, jak wolą ateiści. Inna rzecz, jak my z tych darów Opatrzności chcemy i umiemy skorzystać.

 

Hitler i Stalin, kierowali się wobec nas pobudkami zgoła wrogimi, ale wielonarodową Polskę przeistoczyli w państwo jednolite etnicznie i religijnie nieomal w 100%. Ma to swoje znaczenie, zważywszy na to, co stało się z Jugosławią. Zasobność naszego kraju w kopaliny, lasy i grunty rolne, sytuuje nas zaś w ścisłej czołówce Europy.

 

Komuna, choć pluła na „sanację” nie zmarnowała jej dorobku. Ceniła Gdynię, Stalową Wolę, Magistralę Węglową oraz kilkadziesiąt przedsiębiorstw przemysłu zbrojeniowego, lotniczego, motoryzacyjnego i chemicznego, w ramach COP wybudowanych od zera w latach 30. Korzystała z tego, a także pokierowała rozbudową przemysłu wydobywczego i ciężkiego oraz budową wielkiej morskiej floty handlowej. Za jej panowania powstały w Polsce nowe sektory przemysłu: okrętowego, elektronicznego i kablowego.

 

Nie dającym się przecenić darem Opatrzności był upadek sowieckiego imperium i wycofanie się Rosji do granic etnicznych. Stworzyło to możliwość bezkrwawego odzyskania niepodległości. Jak z tego skorzystali Polacy?...

 

Jak to celnie określił bloger Grudek – III RP utworzono drogą nowelizacji PRL. Do roku 1997 obowiązywała tu przecież „konstytucja” z 1952 r., której rosyjskojęzyczny oryginał, z odręcznymi poprawkami Stalina, przechowuje Archiwum Państwowe. Wiem, po roku 1989 była ona dwa razy nowelizowana, ale przecież nowelizuje się tylko swoje prawo...

 

Tym oto sposobem nie przeprowadzono dekomunizacji i w kluczowych dla państwa sektorach; w polityce, w mediach, w kulturze, w nauce i szkolnictwie oraz w organach ścigania i wymiaru sprawiedliwości pozostawiono na wpływowych stanowiskach ludzi, którzy w dziele niewolenia Polski wysługiwali się obcej potencji. Ci, co jeszcze nie umarli, gotowi są teraz sprzedać wszystko, co trafi im pod rękę, byle bronić popapranych życiorysów. Dołączyła do nich gołota z lepkimi łapami, która przeistoczyła się w nuworyszów, wyzyskując stanowiska służbowe do napychania prywatnych kieszeni.

 

Po lekkim zawahaniu, wywołanym aferą Rywina, po wyborach roku 2007 powrócili na scenę kreatorzy III RP wraz ze swym relatywizmem moralnym. Są to dwojakiego rodzaju wyznawcy anatomii – jedni powiadają: „Rączki zginają się do siebie” – drudzy: „Serce mam po lewej stronie”. Rafał Ziemkiewicz ujął to tak – „Dziś i Papież, gdyby dożył, byłby dla nich już tylko „pisowcem”, który nie pozwala ludziom się <bzykać>”. Wobec tego pan Stefan Bratkowski wychodzi na szlachetnego mentora ludowych mas, który nie zmienia poglądów jak ta przysłowiowa chorągiewka na dachu. Tak jak w latach 70. faszystę widział w każdym niepodległościowcu – siłą rzeczy antykomuniście – tak teraz nie inaczej.

 

W biznesie – jak nas usiłowały przekonywać powyższe „autorytety” – uczciwość jest niepotrzebna – „Pierwszy milion trzeba ukraść!” Przez to u nas nie było reprywatyzacji i powszechnego uwłaszczenia. Gdyby bowiem uwłaszczono na powrót naród, to jest Polskę oddano Polakom, to po prostu ciężko by tu było cokolwiek ukraść.

 

Ciekawe, że powyższa reguła „pierwszego miliona” nie jest znana w prawie USA, które mają gospodarkę najbardziej liberalną na Zachodzie. Tam np. pośrednik handlu nieruchomościami odpowiada przed sądem za nie ujawnienie wad domu, które powinien rozpoznać jako fachowiec. Natomiast za celowe doprowadzenie do upadłości – nawet własnego interesu – lub „wrogie przejęcie” idzie się do więzienia. Za takie i inne „przekręty” w Ameryce grożą kilkudziesięcioletnie wyroki.

 

W Polsce od ponad 20 lat wiele dóbr gospodarczych wprost się marnotrawi. Przedsiębiorstwo to nie tylko mury i wyposażenie techniczne, ale głównie ludzie wraz z tym, co umieją. Przebiegłość w stylu pegeerowskiego magazyniera podpowiada, że, aby ukryć kradzież worka cementu, należy podpalić magazyn.

 

Komuna była bardziej zacofana niż nowoczesna, a PRL od roku 1975 tkwił w stagnacji. Gospodarka polska w roku 1989 była wyeksploatowana i przestarzała. Rozsądny człowiek naprawia niesprawne elementy swojego gospodarstwa, unowocześnia je, a my wystawiliśmy swą narodową chudobę na szaber.

 

W Polsce ubyło kilka milionów miejsc pracy, poczem kilka milionów Polaków wyjechało pracować na emerytury obcych ludzi, a nie swoich rodziców i dziadków. Trzeba więc było zabrać z OFE tym, którzy tu zostali, ale ich na ogół zadawalają gładkie słowa o modernizacji i kłamstwa, takie jak o tym inwestorze z Kataru. Po tygodniu – jak u przedszkolaków – „To się już nie liczy!”

 

Teraz okazało się, że za przyczyną „gazu łupkowego”, Polska może stać się europejskim Kuwejtem. Nie wiem czy warto wspominać przy tym, że rozpoznane już od dawna złoża konwencjonalne gazu ziemnego zaspokoić mogą nasze krajowe potrzeby przez ponad 50 lat. Mimo to – zamiast stymulować zwiększenie wydobycia, pokrywającego tylko w 1/3 zapotrzebowanie Polski – rząd Donalda Tuska usiłował podpisać umowę gazową, uzależniającą nas od Rosji na 30 lat. Na razie nie dopuściła do tego Bruksela...

 

Opatrzność jeszcze raz stawia nam możliwość nowego otwarcia. Do władzy wybraliśmy jednak wyznawców anatomii, a ci ortopedyczni kaperują kardiologicznych do przyszłego, wspólnego rządzenia. Natomiast decydująca część elektoratu wydaje się być bardziej podatna na wyszczekany cwany bajer niż na racjonalne argumenty. Wiele wskazuje na to, że „przefiutamy” kolejną szansę...

 

Ciekawe, na ile czasu wystarczy cierpliwości tam, w górze?

 

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Jan Kalemba

"Opatrzność jeszcze raz stawia nam możliwość nowego otwarcia."
Dzisiaj w pałacu namiestnikowskim świętują ci, którzy zlikwidowali Polskę , wysiłek pracy milionów Polaków zamieniając ten dorobek za szklane paciorki dla siebie.
Stoi jeszcze ten kolos na glinianych nogach - państwo Polska, ale pracowicie wygrzebano już prawie całe spoiwo fundamentów.

Ostania szansa na jesieni - jak się uśpieni sygnałem tv nie obudzą - wszystko runie i zasypie nas razem z nimi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

2. Pani Marylo

Szwejk powiadał - "Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było".

Uśmiechu i pogody ducha życzę

Jan Kalemba
avatar użytkownika Maryla

3. @Jan Kalemba

optymizmu mi nie brakuje i nadziei.

Ale codzienne puzzle informacji wywołują zgrzyt zębów.

Nie z takich tarapatów Polska wychodziła, ale miała zawsze żołnierzy i Pasterzy, dzisiaj "ni cybulki ni w co wkroić".

Wiara została i walka na swoim posterunku.

Wszystkiego dobrego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

4. @Jan Kalemba

Witam

Maryla ma rację. Obecne wybory to jedyna szansa na zwyciestwo lub powstrzymanie całkowitego upadku Polski. Nie wiem co będzie... bo jednak sądzę, że znów wygrają WSIowe pachołki POwskie i ich koalicjanci z UBekowa. Sądzę, że to już nie będzie czteroletnia kadencja a raczej "coś" wtedy sie stanie...
Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika UPARTY

5. Nie jest tak źle

My, tzn Naród Polski od mniej więcej XIII w żyjemy sobie trochę inaczej niż reszta Europy. Wbrew pozorom ostanie 250 lat wcale nie było takie złe. Ja wiem rozbiory, okupacja Niemiecka i potem bez porównania gorsza Sowiecka, ogromne ofiary ludzkie, wielkie straty materialne - to wszystko prawda. Ale Niemcy i Rosja w tym czasie miały straty jeszcze większe. Anglicy i Francuzi całkowicie praktycznie zniszczyli swoje społeczeństwa, Belgia i Hiszpania rozpadają się. Szwecja i Kraje Skandynawskie pokopały korzenie swoich społeczeństw do tego stopnia, że musza bronic istnienia języków narodowych. Okazało się, ze młodzież niejednokrotnie lepiej i chętniej mówi po angielsku niż po szwedzku czy fińsku. W Rosji i na Ukrainie większość ludzi nie ma w ogóle świadomości narodowej. Oni sa robotnikami, żołnierzami, lekarzami. Moskwa liczyła, ze żywioł narodowy Rosyjski spowoduje chęć przyłączenia przynajmniej Wschodnie Ukrainy do Rosji. W praktyce okazało się, ze rosyjskojęzyczna ludność tych terenów nie ma świadomości narodowej w ogóle. Musimy na nowo spojrzeć na naszą historię, na wybory naszych ojców, bo teraz okazuje się, ze nawet te, które wydawały się błędne wcale takie nie były. Ale praca jest to ogromna.

uparty

avatar użytkownika guantanamera

6. 4 czerwca niejedno ma imię...

Cieszą się chyłkiem,.. Wiedzą, że 4 czerwca to także rocznica ujawnienia ich prawdziwych intencji. Mam nadzieję, że głośniejsze okażą obchody nocnego odsłonięcia ich masek i ujawnienia jakże wrednych gęb. Niech sobie oni świętują w swoim towarzystwie, prawie w ukryciu. My wyjdźmy na Krakowskie Przedmieście i na ul. Polanki w Gdańsku. I gdzie tylko można.

avatar użytkownika spiskowy

7. @ Uparty

Ale o Skandynawii to ty chyba pojecia nie masz za bardzo...
Raz, ze pielegnuja swoja tozsamosc bardzo intensywnie, dwa, ze w zasadzie praktycznie wymagaja, zebys znal ich jezyk jesli chcesz czegos od nich. Oczekuja od ciebie, ze bedziesz sie uczyl. W przeciwienstwie np do tego co bylo wczesniej w Holandii. Owszem angielski jest zupelnie na innym poziomie anizeli w Polsce, ale nie znaczy to, ze zastapili nim swoje jezyki.
Howgh!

Ostatnio zmieniony przez spiskowy o pt., 03/06/2011 - 20:54.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.