Bo to się zwykle tak zaczyna...

avatar użytkownika tu.rybak
Niby o Grecji, ale naprawdę o Unii. A przy okazji o Polsce.

Na początek Grecja. Było jak było, teraz nie ma pieniędzy. Co więcej grecki minister finansów zapowiedział, że jak Grecja nie dostanie kolejnej transzy pożyczki od UE w wys. 12 mld. euro, to stanie się niewypłacalna. Obrazowo wyglądało to tak:

Jeśli pieniądze nie nadejdą do końca lipca, będziemy musieli opuścić rolety i rząd nie będzie w stanie dalej płacić. [PAP, money.pl, 24 V 2011 r.]

Rząd grecki przyjął dziś plan ratunkowy. Zakłada on m.in. prywatyzację państwowych przedsiębiorstw i sprzedaż nieruchomości, które to mają przynieść ok. 50 mld euro. Cały plan oszczędnościowy ma być jutro przejrzany przez unijnych ekspertów.

Tymczasem wczoraj, premier Lukseburga Juncker udzielił wywiadu niemieckiemu Spieglowi, w którym przedstawił pomysł na realizację tej wyprzedaży pod ścisłą kontrolą UE i niezależną od rządu greckiego.

Musimy ją kontrolować tak, jakbyśmy sami ją przeprowadzali [R. Woś, dziennik.pl, 24 V 2011 r.]

Jako przykład takiego dobrego doświadczenia przywołał Niemiecki Urząd Powierniczy, który "gospodarował" pozostałościami po NRD. Cudzysłowy są jak najbardziej na miejscu, gdyż ów urząd z gospodarnością nie miał nigdy nic wspólnego.

Gdyby do tego doszło, to mielibyśmy do czynienia z czymś niesłychanym! Trudno to nawet nazwać i równie trudno wyobrazić sobie konsekwencje takiego precedensu.

Oby Grecy nie przystali na tak światłe propozycje. Dług grecki to teraz problem Unii, nie Greków...

To już drugi taki pomysł w ciągu ostatnich dni. Pierwszym jest zawieszenie czasowe (oczywiście) działania umowy z Schengen [Rybak, "Symboliczne zamknięcie granic", 12 V 2011 r.].

Oba pomysły pokazują drogę rozwoju UE z dwoma prędkościami.

Może to tylko pomysły, ale wymagają stanowczej reakcji od razu. I to nie mojej - oczywiście niebywale słusznej i niebywale bezwartościowej - ale naszego rządu.

A dlaczego? A dlatego, że jak na razie postępujemy grecką ścieżką. Po raz kolejny dochodzą słuchy o rozbieżnościach miedzy analizami i planami Rostowskiego, a ich oceną przez OECD i ostatnio przez Komisję Europejską. Jesteśmy na jak najlepszej drodze do tego by rządzący w Unii obdarzali nas takim samym zaufaniem jak Greków...

Wielkość Polski widać przy organizacji grupowego zdjęcia z Obamą (zwaną szczytem państw Europy Środkowo-Wschodniej). Zadbaliśmy o jakże ważne Kosowo, więc Serbowie, Rumuni i Słowacy nie przyjadą. To pokazuje co dla nas jest ważne.

Więcej nawet, Tusk w reakcji na czasowe zamykanie granic otwierając najinteligentniejszy budynek w Brukseli powiedział:

Zmianę Schengen traktujemy jako ostateczność i zdecydowanie wolelibyśmy, żeby taki mechanizm, gdyby powstawał, miał charakter ogólnoeuropejski, a w żadnym wypadku nie decyzji poszczególnych państw [IAR, 23 V 2011 r.]

Twardo, prawda? Stanowczo i zdecydowanie.

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

sama nie wiem, co lepsze - znaczy gorsze.

"A dlaczego? A dlatego, że jak na razie postępujemy grecką ścieżką. Po raz kolejny dochodzą słuchy o rozbieżnościach miedzy analizami i planami Rostowskiego, a ich oceną przez OECD i ostatnio przez Komisję Europejską. Jesteśmy na jak najlepszej drodze do tego by rządzący w Unii obdarzali nas takim samym zaufaniem jak Greków..."

Akurat rząd Tuska kroczy ścieżka odwrotną - zadłuża państwo i wyprzedaje wszystko, co nalezy do państwa Polska PRZED bankructwem.

Jak walnie - nie będzie czego sprzedawać, bo wszystko będzie już w obcych rękach, a kasa przebalowana przez Tuska i jego kamandę celebrytów.

Co wtedy zrobią Polacy? Pamietajmy, że będzie już PO SZKODZIE i " ni cybulki, ni co wkroić"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. a co robi rząd Węgier? odzyskuje majatek narodowy

Węgry przejęły kontrolę nad 21,2 proc. akcji w koncernie paliwowym MOL. Ogłosił to we wtorek w Budapeszcie na specjalnej konferencji prasowej premier Węgier Viktor Orban.
Rosyjski koncern kupił udziały w MOL-u od austriackiego OMV w 2009 roku. Poinformował też wówczas, że chce zostać inwestorem strategicznym. Społeczeństwa węgierskiego oceniło ten krok jako nieprzyjazny i Budapeszt zaczął się zastanawiać odkupienie akcji od Rosjan.
http://nafta.wnp.pl/rosjanie-nie-maja-juz-akcji-mol-a,140971_1_0_0.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

3. @Maryla

1. w tym fragmencie chodziło mi wyłącznie o kwestię "zaufania" komisarzy i naszych. W tym naśladujemy Grecję. Sam nie wiem co gorsze, nasz pseudominister finansów czy ichni komisarz...
2. co do Węgrów to mi imponują. Tym się różnią politycy od pseudopolityków (analogia do pseudokibiców). Swoja drogą ciekaw jestem jak oni to zrobili, że MOLa odkupili. Co Ruskich przekonało?

Rybak