O kulturze w sieci i godzeniu w sojusze
Dzisiaj dwa drobiazgi, które mi przed chwilą przyszły do głowy. Oba na czasie.
* * * * *
Lud, który daje się łapać na ckliwe utopijne bajdy, płaci za to zawsze bardzo drogo. Przykładem może być fakt, który właśnie obserwujemy: w kraju mający samych przyjaciół i sojuszników niemal wszystko staje się "godzeniem w sojusze" i "szkodzeniem przyjaźni między narodami".
* * * * *
O tym już tu i ówdzie parę razy wspominałem, ale przypomnę w związku z tą spontaniczną (jak zwykle) i nastroszoną świętym oburzeniem (jak zwykle) "dyskusją" w mediach o "kulturze w internecie, a raczej jej braku".
Otóż parę lat temu ktoś spytał mnie, czy zgodziłbym się, by on podał mojego blogaska do konkursu na "Blogera Roku". Zgodziłem się, bo co mi tam, a zresztą byłem ciekaw reakcji tłumów. To było chyba w tym roku, kiedy to w kategorii "Blog Polityczny" wygrał potem Mistrz Toyah ze swoim Teatrzykiem Moralnego Niepokoju. Czyli chyba rok 2008.
Jury składało się tam z nastojaszczich sław rodziemego dziennikarstwa - różne tam Żakowskie i inne takie. Czyli ludzie, którym bym po najdłuższym życiu ręki nie podał, nie mówiąc już o czytaniu ich płodów, ale też od początku się zwycięstwa nie spodziewałem - po prostu byłem ciekaw i czemu miałem się nie zgodzić?
No i zaraz otrzymałem od tego jury emailem potwierdzenie - że mój blog został przyjęty w kategorii "Blogi Polityczne". Potem się nic przez parę dni nie działo, aż w końcu postanowiłem osobiście sprawdzić, co tam się w owej rywalizacji dzieje i jak mój blogasek wypada.
Poszedłem ci ja na adekwatną stronkę i szukam mojego bloga w tym spisie... Szukam... Szukam... Szukam... I nic. Nie ma! Że znam życie, to się nawet przesadnie nie zdziwiłem, nie mówiąc już o przesadnym marwieniu. Miałem wtedy gdzieś blisko samego szczytu kolekcję znaczków wyrażających stosunek do Unii Europejskiej - stosunek, nadmienię, negatywny. (Teraz to jest po linkiem na moim blogu, wtedy nie sposób było tego nie dostrzec, kiedy ktoś próbował się profesjonalnie z moim blogaskiem zapoznać.)
Tak więc napradę się nie zdziwiłem, że red. Żakowski się moim blogiem nie zachwycił. I tylko na pożegnanie rozejrzałem się po tytułach blogów, które miały więcej od mojego szczęścia. W sensie, że bardziej panu redaktorowi przypadły do gustu i się do konkursu załapały. Jakoś żadnych wyraźnie prawicowych, patriotycznych, propisowskich, czy antylewackich tytułów nie dostrzegłem - natomiast sporo z nich wyrażało wprost przeciwne przekonania, i to bez zachamowań.
Najbardziej przypadł mi do smaku blog o smakowitym tytule "PiSuary". Krótko i konkretnie! To tyle bym miał do powiedzenia na temat kultury w internecie i troski o nią koryfeuszy mediów III RP. Nie mówiąc już o takich drobiazgach, jak obiektywność, uczciwość... Tu się wtrzymam, bo jeszcze chwila, a dojdę do patriotyzmu i demokracji, a to już będzie absolutna paranoja! (No, chyba że byśmy mieli mówić o patriotyźmie radzieckim i demokradcji ludowej, ale to nie moje tematy.)
triarius
---------------------------------------------------
Czy odstawiłeś już leminga od piersi?
- triarius - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. triarius
Ale jakie sojusze? To wyglada tak, ze chlopaki po prostu nie wiedza w ktora strone sie ustawic, bo wiedza, ze powinni sie ustawiac i wiedza, ze kazdy chce skorzystac, a oni bardzo chca kazdemu dac a tu sie nie da! Bo jeden tylko w jednym momencie moze! Taki tylko problem jest. Jak dobrze pojdzie to tamci sie sami pobija o dostep.
Inna sprawa, ze ja wciaz boleje, ze my tez jakos tak jestesmy jacy jestesmy. A to odnosnie twojego "Lud, który daje się łapać na ckliwe utopijne bajdy, płaci za to zawsze bardzo drogo." A po dzisiejszym dniu az sie boje mowic jacy, bo to "ku pokrzepieniu" zdaje sie kroluje. Choc i to nie takie pewne, bo skadinad jednym mozna mowic o "kondominium". No tak, ale to autorytety!
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
2. w III RP to też...
... widać, ale ta zasada jest całkiem ogólna.
To poniekąd zresztą zasada, o której sporo (i słusznie!) mówi Ardrey: że wewnętrzna spójność każdej grupy jest odwrotnie proporcjonalna do wrogości tej grupy wobec otoczenia, tylko wzięte od drugiej strony.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
3. Tygrysie :)
wszystkie te "konkursy talentów" pod egidą Zakowskich, Sekielskich i innych żurnalistów, to nic innego, jak "konkurs talentów" w internecie.
Ciesz się, że Cię wyciepli za sam wygląd bloga :) Jaki by był wstyd, gdybyś od Zakowskiego czy innego Sekielskiego czy Kuźniara odbierał nagrodę rezimową :)
I tak masz szczęście, żes nie wygrał nic, bo teraz biorą z łapanki do SLD na listy tych z róznych konkursików dla beztalenci :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. nie jasne, wygrać naprawdę nie mogłem, ale tej...
... nagrody - nawet w tym kosmicznie nieprawdopodobnym wypadku - bym z pewnością nie odbierał.
No a za "prawicę" robił tam, godnie i z przytupem, teatrzyk Toyaha. (Nie, żebym nie znał gorszych blogów, ale bez przesady - w każdym razie jako "polityka" i w dodatku "prawicowa", to jest dziwnie wątłe. Choć pisze dobrze i w zasadzie sensownie.)
Jednak te PiSuary naprawdę mnie nieco zaszokowały. Zresztą to, że mój blogas - początkowo przyjęty, nagle znikł całkiem bez żadnego, najmniejszego choćby, słowa wyjaśnienia, także wydaje mi się dość znaczące.
To naprawdę nie chodzi o jakiś żal, że nie zdobyłem sławy i laptopa! Obie te rzeczy są w dobrych rękach! To znaczy sława wieńczy godne skronie laurowym wieńcem. Gdzie MNIE do tego?
Ja zresztą z zasady piszę trudne kawałki dla absolutnej ętelektualnej elity, więc o popularności nawet nie marzę. No, chyba żeby mi sporo zaczęli płacić.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
5. Odnosze wrazenie
ze bardzo niekulturalni uczestnicy dyskusji bulwersujac normalnych uczestnikow bardzo podnosza klikalnosc strony internetowej.
6. Pisze o tym tez Wolniewicz i Musial
w "Ksenofobia i wspolnota". Ksenofobia, jej istnienie jest warunkiem potrzebnym do tego, zeby wspolnota istaniala. Walka z ksenofobia = walka z istnieniem wspolnoty.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
7. triarius
A o kulturze nie w sieci, ale w realu przeczytasz tu:
http://blogmedia24.pl/node/48614#comment-180486
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.