Wojna z kibicami (Yeck) także na S24? tekst ukryty
Tylko interesujący się polityką bardzo pobieżnie, a środowisko kibiców znający z relacji GW mogą sądzić, że walka z kibicami ma na celu zaprowadzenie porządku na trybunach. Bardziej sceptyczni, nie łykający jak świeże powietrze wszystkiego, co im mainstream podsunie sądzą, że to temat zastępczy, a walka, choć „słuszna”, jest polityczną grą mającą przynieść popularność Tuskowi przed wyborami. Wykreować go jako dzielnego szeryfa walczącego z bandytami. To poniekąd prawda. Jest to jednak skutek uboczny, bo sedno sprawy leży gdzie indziej.
To tworzące się oddolnie społeczeństwo obywatelskie skupiające się wokół klubów piłkarskich, kultywujące tradycje patriotyczne, niepodległościowe. Ono jest „problemem”.
Czczenie pamięci żołnierzy wyklętych, powstańców warszawskich, przypominanie postaci Dmowskiego i Piłsudskiego, hasła „lepiej być martwym, niż czerwonym” itp. są nie do zaakceptowania dla wywodzącej się z KPP elity medialnej. GWalterownia, czyli współczesna żydokomuna ma tym razem twardy orzech do zgryzienia, bo o ile pojedynczego leminga łatwo zmanipulować, bombardując go nieustannie z TV, radia i czołowych portali internetowych jedynie słusznym obrazem „rzeczywistości”, o tyle dużą grupę ludzi zrzeszonych, tworzącą lokalną społeczność zmanipulować znacznie trudniej.
Dlatego trzeba ich stłamsić. Przekaz jest jasny. Skończą się wraże oprawy na stadionach, to pozwolimy wam egzystować. Nie, to stadiony będą zamykane. Pierwsze efekty już są. Zarząd Wisły Kraków zabronił swoim kibicom oprawy na meczu z Lechem, która miała rzekomo zawierać hasła wyśmiewające Tuska. Postawa włodarzy klubu jest zrozumiała. Nie chcą ściągać na siebie gniewu egzekutora Tuska. Zamknięcie stadionu to poważna strata finansowa.
Wbrew medialnej biegunce na stadionach jest coraz bezpieczniej, na mecze przychodzi coraz więcej ludzi. Piotr Lisiewicz w „Gazecie Polskiej” podaje m.in., że w 2008 policja skierowała 1559 wniosków o ukaranie uczestników imprez masowych. W 2010 już tylko 505. Pokonać kibiców nie będzie tak łatwo. Póki co, na stadionach, których jeszcze nie zamknięto, w ramach protestu nie ma dopingu.
http://insideout.salon24.pl/306888,wojna-z-kibicami
Drugi tekst w temacie też ukryty na S24
Obywatele organizują się w pobliżu stadionów
MAREKTOMASZ | 14:49- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. To tworzące się oddolnie
To tworzące się oddolnie społeczeństwo obywatelskie skupiające się wokół klubów piłkarskich, kultywujące tradycje patriotyczne, niepodległościowe. Ono jest „problemem”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. "To tworzące się oddolnie
"To tworzące się oddolnie społeczeństwo obywatelskie skupiające się wokół klubów piłkarskich, kultywujące tradycje patriotyczne, niepodległościowe. Ono jest „problemem”."
Owszem, ale nie jest to jedyny powód ubeckich działań polszewii.
Należy zwrócić uwagę, że ostatnim "oddolnym społeczeństwem" była Solidarność, która obaliła izulorycznie niestety komunę, ale wiadomo jest, że Solidarność była siłą, której polszewicy się bali.
Solidarność miała wypracowane struktury, które w niczym nie przypominają struktur dzisiejszej Solidarności.
Po 1989r. dzięki takim Bolkom, Jurkom, Krzaklewskim i innym destruktorom, owa Solidarnośc zamieniła się w mało znaczący związek, ściśle kontrolowany przez POlszewicka ubecję.
Ta sama ubecja postarała się o to, ażeby skutecznie zlikwidować wszystkie środowiska robotnicze, a przede wszystkim środowisko stoczniowców.
Polscy kibice zostali działaniami polszewików wciągnięci w rozgrywkę polityczną i okazało się, że pomiędzy kibicami panuje solidarność, jaka niegdyś panowała pomiędzy Polakami.
Oprócz tej solidarności, brać kibicowska wykazuje się doskonałym zorganizowaniem i dużą świadomością narodową.
Są też siłą medialną i połączenie tych czynników sprawia, że stanowią oni dość dużą i dość znaczącą szczyptę soli w oku polszewii.
Cały czas upieram się przy teorii, że Euro 2012 w Polsce się nie odbędą, a wykreowanie kibiców na bandytów, będzie powodem, że ktoś zadecyduje, że organizacja Euro zostanie powierzona Niemcom, Włochom, albo Francuzom.
Trudno jest też wyobrazić polszewickiej swołoczy transparenty z krótkim opisem zamachu pod Smoleńskiem w języku angielskim podczas meczów transmitowanych na cała Europę i dużą część świata.
Wydaje mi się, że tu właśnie tkwi główna przyczyna wprowadzenia przez reżim Tuska "stanu wojennego" w polskim futbolu.
3. Nawet jeśli tak może być,
to jest to jedyna droga, która realnie może dać jakieś "zwichnięcie" się strategii trwania przy żłobie post-Sowietom; uległe trwanie przy legalizmie - to dopiero utrwalacz tego, co mamy!
Mnie każde starcie, nawet prowokowane, wnosi nadzieję. Jestem z tych, co na barykady...!
4. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
W czasach kiedy polskie społeczeństwo, podzielono na salony, koterie i społeczeństwo obywatelskie, społeczność kibicowska wzięła na siebie obowiązki podobne do czasów Insurekcji pod przewodnictwem szewca z Wielkopolski Jana Kilińskiego.
Towarzysze, my pamiętamy jak to robić
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz