DO PRZEMYŚLENIA

avatar użytkownika sgosia

 Do napisania tego tekstu zainspirował mnie Piotr Bratkowski nazywając siebie w dyskusji ATEISTĄ. Napisałam wtedy „Absolutnie nie wierzę w Twój ateizm. Jesteś człowiekiem myślącym, a taki nie może nie zadawać sobie pytań egzystencjalnych. (…) każdy widząc porządek, choćby prawa matematyki, czy fizyki, musi sobie zdawać sprawę, że jeśli świat rządzi się jakimiś prawami, to nie może pochodzić z chaosu.”

Postanowiłam jednak temat rozwinąć.

We wczesnej klasycznej grece, przymiotnik atheos znaczył bezbożny. Kiedyś słowo "ateista" było zniewagą; nikt nawet nie myślał o nazwaniu siebie ateistą. Generalnie uważa się, że definicję słowa ateizm - brak wiary w jakiegokolwiek boga, czy bóstwa, jest najbliższa prawdy. Czasami do ateistów zalicza się agnostyków, którzy uważają, że nie ma możliwość dowiedzenia się, czy bogowie istnieją, czy też nie. Jednym z pierwszych przejawów agnostycyzmu było „Wiem, że nic nie wiem” Sokratesa. Tylko, czy rzeczywiście są ludzie, którzy nie mają swoich bóstw?

Od zarania dziejów wszystkie ludy wierzyły w istnienie siły wyższej. Wiem, że wielu powie, że powodem tego był brak wiedzy. Uważam, że człowiek instynktownie czuł, że jest Ktoś, kto w jakiś sposób panuje nad tym światem. Wszyscy dążyli do poznania prawdy.

Obecnie ludzie w krajach, gdzie panuje wysoka cywilizacja i dobrobyt, odwrócili si\e od Stwórcy. Uważają, że poradzą sobie sami, bo mają wiedzę i majątek. Nie mam zamiaru takich postaw krytykować, ani głosić nawracających kazań. Chcę tylko udowodnić, że każdy w coś, lub kogoś wierzy, WIĘC NIE MA ATEISTÓW.

Systemy totalitarne próbowały narzucić ateizm, ale rządzący dobrze sobie zdawali sprawę, że mało jest ludzi, którym wystarczy to, że mają pełną szklankę i talerz. Człowiek prędzej, czy później zaczyna się zastanawiać nad tym co było na początku, skąd się wzięliśmy itd. Dlatego chcąc zwalczyć chrześcijaństwo, a zwłaszcza katolicyzm próbowano ludzi, z niezłym skutkiem, zainteresować, okultyzmem, wróżbiarstwem, czy religiami wschodu.

Prawdziwe bożki współczesnego człowieka, w zlaicyzowanym świecie są jednak bardziej przyziemne. Dla jednych będzie to pieniądze, dla których są w stanie zrobić niemal wszystko. Dla innych kariera, komputer, telewizor i „wyroczniami”, na różnych programach. Są i tacy, którzy ponad wszystko kochają siebie, a zalecana asertywność powoduje, że kierując się daleko idącym egoizmem, to właśnie siebie stawiają na piedestale i stają się dla siebie bogami.

Proszę drodzy ATEIŚCI, ale nie tylko, bo i wśród ludzi podobno wierzących są wyznawcy tych bożków, zastanówcie się, czy nie mam racji. Co dla Was w życiu jest najważniejsze, w co i komu wierzycie? I nie mówcie, że wg Was nie ma Boga, bo jeśli nie wierzycie w Niego, szukacie substytutów i nie ma na to rady.

 

Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika triarius

1. ja jestem...

... ateistą. (Poza tym uważam się też poniekąd za trydenckiego katolika, ale to inna sprawa.)

Oczywiście nie czuję żadnej wrogości wobec religii, a do katolicyzmu (sprzed Soboru) czuję nawet głębokie przywiązanie, ale ateistą jestem.

Zgadzam się jednak z Tobą, że takich ludzi - całkiem pozbawionych jakiejkolwiek potrzeby wierzenia w cokolwiek - jest niezwykle mało. I żaden z Bratkowskich (bo jest co najmniej dwóch, a jeden śmieszniejszy od drugiego) do nich z pewnością nie należy - wiara w Postęp, Lepszość Żydów, Ludzkość, Naukę, Prawa Matematyki, to w sumie TAKA SAMA religia, tyle że sporo głupsza, jak np. katolicyzm.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Sposobem na wyróżnienie w czasach ogłupienia

Jest wykazanie swojego dziwnego usposobienia
Tak czynią ludzie, ze zwykłej głupoty
Bo chcą się znaleźć po stronie miernoty
Nie takie im jednak świecą cele
Bo chcą zaistnieć na elity czele
A że elita ta to grupka kombinatorów
Więc naciągają naiwnych dla swoich tworów
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika sgosia

3. Triarius

Myślę, że i Ty nie jesteś ateistą, co najwyżej agnostykiem, czyli trochę nieiwernym Tomaszem - nie uwierzysz, jak nie zobaczysz.

Pozdrawiam

avatar użytkownika sgosia

4. Masz rację Jacku

Ci. którzy uważają się za ateistów to naiwniacy.

Pozdrawiam sobotnio :)

avatar użytkownika triarius

5. dzięki, doceniam...

... to, co zapewne w Twoich ustach jest komplementem, ale ja naprawdę jestem totalnie obojętny na wszelkie Prawdy, w tym religijne.

Po prostu takie sprawy nie mają nijakiego przełożenia na moją psychikę, ani punktu zaczepienia.

Dzisiaj, kiedy "ateistą" nazywa się głównie zorganizowanych lewaków zwalczających Kościół, mogę łatwo zrozumieć, że dla kogoś ja tym nie jestem, ale powracając do źródeł, jednak...

Itd. Ale już może dość o mnie. ;-)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

6. Sgosia

szukaj prawdziwych ateistów na paliatywnym, he, he.
Większość z tych , co uważa siebie za ateistów to albo przemądrzałe cymbały, albo obrażeni na Pana Boga. Pewnie mają swoje powody. Dla tych drugich jest nadzieja.