Z tragedią górników kopalni "Krupiński" rządzącym PO i PSL nie "do twarzy".
Kolejna tragedia w górnictwie, do Barbórki daleko, a rząd Donalda Tuska kierujący się pijarem "szczęścia i miłości" ucieka jak najdalej od kolejnego nieszczęścia ludzkiego. Dopiero co mówili o"historycznej politycznej odpowiedzialności"sprawcy mordu na górnikach z Wujka, a tu znów górnicy. Nie dość,że strajkują, to jeszcze giną. Tak więc rząd z Tuskiem na czele trzyma się jak najdalej od tego regionu, o pomocy dla rodzin i podjęciu śledztwa w sprawie przyczyn wybuchu nie mówi się też, za dużo śledztw, za dużo skojarzeń, a tu kampania wyborcza. Media, które lubują się w pokazywaniu minuty po minucie nieszczęścia ludzkiego i łez, tym razem tez trzymaja dystans.
Niby informują, ale jak większą sensacją dla portali informacyjnych był śnieg , który spadł w majówkę.
600 metrów do przeszukania. Gdzie jest ratownik?
Górnicy trzecią dobę szukają kolegi, który zaginął podczas akcji ratowniczej
Warunki w Krupińskim są trudne, panuje wysoka temperatura i zadymienie. Zastępy ratownicze rozszerzyły w niedzielę rejon poszukiwań o sąsiednie wyrobiska. Na dole pracuje na zmianę ok. 50 osób. – Oni się nie poddadzą, póki nie znajdą kolegi, takie są zasady – mówi Markowski.
Oprócz ratownika w kopalni należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej zginął też 27-letni górnik.
W szpitalach w Siemianowicach i Jastrzębiu przebywa 11 rannych górników. Ich stan się poprawia. W sobotę odwiedził ich wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. – Poszkodowani i rodziny ofiar mogą liczyć na każdą formę pomocy rządu – powiedział.
Prezes JSW Jarosław Zagórowski zapewniał, że spółka też wypłaci odszkodowania (na razie nie ma mowy o wysokości). – Nikogo nie zostawimy w potrzebie – obiecywał.
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. W czwartek wieczorem w
W czwartek wieczorem w kopalni "Krupiński" w Suszcu doszło do zapalenia
metanu. Zginął jeden górnik i jeden z ratowników, którzy pospieszyli z
pomocą. 11 poszkodowanych trafiło do szpitali. Ciągle
trwają poszukiwania drugiego ratownika. Czytaj więcej; Akcja w kopalni
"Krupiński". Ciągle nie udało się odnaleźć ratownika
"Stan zdrowia wszystkich leżących u nas górników jest dobry i czują się
bardzo dobrze. Oczywiście każdy indywidualnie, w różny sposób, znosi tę
ciężką chorobę, natomiast nic złego się nie dzieje,
wszystko jest leczone prawidłowo i stabilnie" - powiedział podczas
poniedziałkowego briefingu dyrektor siemianowickiego szpitala, Mariusz
Nowak.
Podczas konferencji padły też pytania o rozliczenie kosztów leczenia
górników. Dyrektor Nowak przypomniał, że szpital jest związany
kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wyraził opinię, że
pieniądze otrzymywane za tego typu procedury medyczne nie zawsze są
adekwatne do rzeczywistych kosztów.
"Ja się z tymi warunkami nie zgadzam co do oparzeń, natomiast widocznie
takie muszą być" - zaznaczył dyrektor i przypomniał, że po poprzednich
wypadkach na temat kosztów rozmawiano z
przedstawicielami szpitali, leczących oparzenia.
"Rozmawiano, tylko zawsze takie rozmowy są połowiczne. Nigdy nie jest
tak, że coś się załatwia do końca i rzetelnie w jakiejś działce. Zawsze
ktoś swoje pięć gorszy dodaje i uważam, że to jest nasza
bolączka naszego systemu i naszego kraju" - powiedział Nowak.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dramat poszukiwań Nieznany
Dramat poszukiwań
Nieznany pozostaje los 34-letniego ratownika, który zaginął przed tygodniem podczas akcji ratunkowej po wybuchu pożaru w kopalni "Krupiński" w Suszcu.
- Mimo utrudnień spowodowanych wysoką temperaturą, wysokim stężeniem metanu i innych trujących gazów oraz pożarem w rejonie poszukiwań akcja będzie kontynuowana - poinformowała Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w skład której wchodzi kopalnia "Krupiński". Decyzję taką podjął wczoraj zespół ekspertów.
Bilans tragedii z 5 bm. to dwie ofiary śmiertelne: 27-letni górnik i 36-letni ratownik, jedna osoba zaginiona oraz 11 rannych, w tym 9 ciężko. Stan najbardziej poszkodowanych, którzy są hospitalizowani w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, systematycznie się jednak poprawia. Śledztwo zmierzające do wyjaśnienia przyczyn katastrofy prowadzi Prokuratura Okręgowa. Przyczyny ustala też specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego.
MaK
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. łaskawca....dzień dobroci dla wszystkich poszkodowanych
Premier odwiedził górników rannych w kopalni "Krupiński"
czwartek górników, którzy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w
Siemianowicach Śląskich po ubiegłotygodniowym wypadku w kopalni
"Krupiński" w Suszcu. Szef rządu rozmawiał także z kierownictwem i
personelem szpitala.
W wyniku zapalenia metanu w kopalni "Krupiński"
zginął jeden górnik i dwaj spieszący mu z pomocą ratownicy. Ciało
jednego z nich odnaleziono dopiero w czwartek. 11 poszkodowanych trafiło
do szpitali. Dwaj z najlżejszymi obrażeniami zostali już wypisani ze
szpitala w Jastrzębiu Zdroju, pozostali leżą w CLO.
"Myślę, że
górnicy też się czują usatysfakcjonowani. Tak jak mówiliśmy, są w
stresie i trudno z nimi rozmawiać, niemniej troszkę się otworzyli przed
panem premierem. Powiedzieli premierowi, że pamiętają to, co się działo,
no i czują się tak, jak się czują" - powiedział dziennikarzom po
wizycie Tuska dyrektor CLO, dr Mariusz Nowak.
Po odwiedzeniu górników premier spotkał się z częścią personelu
pielęgniarskiego szpitala - siedmioma pielęgniarkami i pielęgniarzem -
by podziękować za opiekę nad chorymi i wręczyć kwiaty z okazji
przypadającego w czwartek Międzynarodowego Dnia Pielęgniarek.
"Rozmawiałem
przez chwilę z górnikami z +Krupińskiego+ i nie ma lepszego świadectwa
waszej dobrej pracy niż to, co oni myślą i mówią" - powiedział Tusk,
prosząc o przekazanie życzeń pozostałym pielęgniarkom z CLO.
"Czasami
macie może wrażenie, że niektórzy zapominają, ale tak nie jest (...).
Nawet jeśli nie zawsze potrafimy pomóc, to zawsze jesteście w
najserdeczniejszej pamięci" - zapewnił.
Ranni leżący w
siemianowickiej placówce doznali oparzeń sięgających 50 proc.
powierzchni ciała, wszyscy mają ponadto oparzenia dróg oddechowych. Jak
informują lekarze z CLO, stan pacjentów przez cały czas się poprawia.
Dwóch mężczyzn miało w czwartek zabiegi - lekarze usunęli martwicę,
zastosowali zaawansowany substytut skóry.
"Jesteśmy zadowoleni z
leczenia, przebiega w sposób planowy. Stan wszystkich chorych ulega
systematycznemu polepszeniu" - powiedział wicedyrektor CLO, dr hab.
Marek Kawecki, dodając, że można mówić o pomyślnej prognozie w przypadku
wszystkich poszkodowanych. Na piątek zaplanowano operację kolejnych
dwóch górników.
Nie wiadomo, kiedy pierwsi górnicy będą mogli
opuścić szpital. Kawecki zaznaczył, że należy liczyć się z nawet
kilkunastotygodniowym okresem hospitalizacji. Lekarze przypominają, że w
przypadku podobnych oparzeń decydujący jest okres pomiędzy 10. a 14.
dobą po doznaniu urazu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl