Z godziny na godzinę w całej Wielkopolsce pojawiają się nowe transparenty krytukujące rząd, w miastach rozdawane są ulotki ("Nie róbmy polityki. Zamykajmy stadiony"). Czy bastion upada?
W wcześniejszmy wpisie pisałem, że jedyny sposób na utratę poparcia przez PO w Wielkopolsce to atak na Lecha, na poznańskie sacrum. Bo w przeciwieństwie do innych miast, w Poznaniu kibicowanie nie jest stygmatem, jest powodem do dumy, niezależnie z jakiego kręgu pochodzisz. Gdy studenci z innych miast przyjeżdzają do Poznania, często odkrywają że stolica Wielkopolski jest hermetycznym środowiskiem. Dopiero z czasem odnajdują "klucz", a jest nim poznański Lech. To on łączy ich wszystkich, o nim pogadasz z pielegniarką, studentem, profesorem czy taksówkarzem. Nawet podczas podrywu rozmowa często schodzi na Lecha. Bo bycie Poznaniakiem, to bycie Lechitą. Nie zawsze zagorzałym, ale ten klub w sercu ma każdy w Wielkopolanin.
Po wydarzeniach w Bydgoszczy, Tusk miał kibiców w garści. Zawsze mógł im przypisywać stygmat wydarzeń bydgoskich. Jednak popełnił błąd, podstawowy błąd metodologiczny. Na podstawie jednostki, uogólnił do całości. Nie tylko kilkanaście tysięcy karnetowców w Poznaniu poczuło się obrażonych, ale prawie 300 tys. osób które w przeciągu ostatnich kilku lat było przynajmniej raz na stadionie przy bułgarskiej.
Kibice to poteżna grupa, Kreatywna grupa. Poprzez swoje pomysły mogą punktować go lepiej niż PiS czy SLD. O jej silę przekonała się między innym Kompania Piwowarska, która również nie wyczuła miłości do Lecha wsród zwykłych, szarych mieszkanców. Nagle Lecha przestali pić nie tylko kibice, ale nawet ludzie którzy na meczach nigdy nie byli. Bo Lech nawet z wadami, to nasz Lech, nie ich i bronić go zawsze będziemy.
Zmiany w Poznaniu następują. Z ciekawości zacząłem wsród znajomych, dalszych i bliższych mówić: "Ja już wolę PiS niż PO". Kiedyś czekałby na mnie ostracyzm, zmasowany atak. Takie poglądy można było wygłaszać w ciemnym pokoju, najlepiej piwnicy, w zaufanym gronie. A teraz ludzie odpowiadają: "Chyba masz rację". Od tematów politycznych uciekają nawet najwięksi zwolennicy Platformy, to oni zaczynają uciekać do piwnicy. Ciekawe....
Transparenty o treści m.in.: "Donald, czy jak skończysz z kibicami, to się w końcu zajmiesz reformami?!"
http://tylko-prawda-jest-ciekawa.salon24.pl/304519,cala-wielkopolska-okryta-transparentami
3 komentarze
1. WAŻNA INFORMACJA DOTYCZĄCA MECZU LECH-GÓRNIK
http://wiaralecha.pl/
Wiara Lecha zgłosiła do Urzędu Miasta Poznania - Wydziału Spraw Obywatelskich oraz w Komendzie Miejskiej Policji w Poznaniu spontaniczne zgromadzenie, mające na celu wspieranie działań klubu KKS Lech Poznań – kibicowanie pierwszej drużynie tego klubu, podczas meczu ligowego Lech - Górnik - zgodnie z przepisami dotyczącymi zgromadzeń. Zgromadzenie rozpoczyna się o godzinie 17.30 pod stadionem miejskim przy ulicy Bułgarskiej.
Bardzo prosimy kibiców Lecha Poznań, którzy pojawią się na sobotniej manifestacji odpowiednie zachowanie; przebywanie w stanie trzeźwości, nie spożywanie alkoholu, godne zachowanie, nie wnoszenie broni oraz materiałów niebezpiecznych w myśl ustawy o bezpieczeństwie.
Informujemy, że zachowanie osób, które nie podporządkowują się zarządzeniom organizatora lub łamią obowiązujące przepisy będzie skutkowało rozwiązaniem zgromadzenia.
JAKIEKOLWIEK ZAKŁÓCENIE PORZĄDKU - PRZED, W CZASIE, LUB PO ZAKOŃCZENIU MANIFESTACJI BĘDZIE ODNOTOWYWANE. WSZYSTKIE TE ELEMENTY BĘDĄ BRANE POD UWAGĘ PRZY PODEJMOWANIU PRZEZ WOJEWODĘ KOLEJNYCH DECYZJI DOTYCZĄCYCH STADIONU. NAWET POJEDYNCZY INCYDENT - JEDNA SZTUKA PIROTECHNIKI, MOŻE SPOWODOWAĆ ZAMKNIĘCIE STADIONU DO KOŃCA SEZONU, ORAZ PRZYKRE KONSEKWENCJE DLA KLUBU I KIBICÓW.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Kibol - to brzmi
Kibol - to brzmi dumnie!
Kibol - w Poznaniu i okolicach określenie niemal od początku kojarzone z kibicem Kolejorza.
Przez lata wyraz nieużywany, z czasem zapomniany. Podobnie jak wiele innych określeń gwarowych, skazane na publiczny niebyt przez komunistyczną cenzurę.
Ponure czasy minęły, ale pewne zakorzenione nawyki pozostały. Niektóre gazety lub czasopisma, a za nimi inne media na siłę łączą słowo kibol z chuliganem czy bandytą. Próbują nam wszystkim wmówić, że pod tym określeniem kryją się ludzie mający niewiele wspólnego ze stadionami. Wczoraj przeszkadzali ultras i fanatyk, dzisiaj kibol, a jutro zapewne zwykły kibic będzie zbyt radykalnym określeniem w mniemaniu dziennikarzy i niektórych właścicieli klubów.
Nie pozwólmy im na to! Nie dajmy zawłaszczyć i zniszczyć części naszej tradycji!
Jesteśmy Wielkopolanami! Byliśmy, jesteśmy i zawsze będziemy kibolami Kolejorza!
http://kibole.wiaralecha.pl/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Maryla
Jak to dobrze, że przywołała Pani ten problem. Nie miałam pojęcia, że słowo kibol nie miało kiedyś pejoratywnego znaczenia. Nie mam odpowiedniego słownika - a najlepszy byłby przedwojenny - do którego należy się koniecznie odwołać, więc apeluję - ktoś, kto ma taki niech wpisze tutaj dawną definicję tego słowa w gwarze poznanskiej (z podaniem źródła). Na razie poczytałam sobie na www. kibol. wiara lecha.
Jest to kolejny przykład semantycznej napaści. Jeżeli słowu o pozytywnym znaczeniu uporczywie nadaje się znaczenie negatywne, to tak jakby na trudnym szlaku turystycznym przestawić drogowskaz. Ten drobny zabieg u osób które dotąd używaly konkretnego slowa w określonym nastawieniu emocjonalnym wywołuje - u jednych niepokój i zdenerwowanie, a u innych po prostu rozbija połącznia neuronalne powstałe jeszcze w dzieciństwie. Tak czy inaczej ta metoda małych zabiegów semantycznych prowadzi do poważnej dezintegracji osobowości u całych grup społecznych. Dlatego tak niesłychanie ważna jest obrona pierwotnych znaczeń słów.
W tej sytuacji słowu kibol należy k o n i e c z n i e przywrócić pierwotne znaczenie! Trzeba je obronić. I używać tego przykładu jako jednego z bardzo licznych przykładów podłej manipulacji językiem.