ŚWIAT WIELKIEGO PIĄTKU
Aleksander Ścios, pt., 22/04/2011 - 18:05
W "Zniewolonym umyśle" Miłosza znajdziemy definicję „ketmana” zaczerpniętą od francuskiego myśliciela Artura Gobineau. To z jej pomocą Miłosz próbował analizować zachowania intelektualistów w epoce stalinizmu i rozprawić się z własnym „ukąszeniem”.
"Czym jest Ketman?” – pytał Miłosz. – „Zdaniem ludzi na muzułmańskim Wschodzie posiadacz prawdy nie powinien wystawiać swojej osoby, swego majątku i swego poważania na zaślepienie, szaleństwo i złośliwość tych, których Bogu spodobało się wprowadzić w błąd i utrzymać w błędzie. Należy więc milczeć o swoich prawdziwych przekonaniach, jeżeli to możliwe. Jednakże są wypadki, kiedy milczenie nie wystarcza, kiedy może ono uchodzić za przyznanie się. Wtedy nie należy się wahać. Nie tylko trzeba wtedy wyrzec się publicznie swoich poglądów, ale zaleca się użyć wszelkich podstępów, byleby tylko zmylić przeciwnika. Będzie się wtedy wypowiadać wszelkie wyznania wiary, które mogą mu się podobać, będzie się odprawiać wszelkie obrządki, które uważa się za najbardziej niedorzeczne, sfałszuje się własne książki, wykorzysta się wszelkie środki wprowadzania w błąd.”
Znamy „ketmana”. W opinii przedstawicieli tzw.„elit” III RP jest kuszącym wyzwaniem, wzniosłym, niemal egzystencjalnym testem wielkość ich ducha zdolnego przekraczać granice dobra i zła. Daje poczucie władzy nad złożoną dialektyką i miraże prowadzenia gry na kresach antynomicznych rzeczywistości. Miłosz podpowiedział im, że „Ketman napełnia dumą tego, kto go praktykuje. Wierzący dzięki temu osiąga stan trwałej wyższości nad tym, którego oszukał, chociażby ten ostatni był ministrem czy potężnym królem”.
Uzbrojeni w ten arsenał pseudofilozoficznych sofizmatów, wszelkiej maści konformiści, bufoni, karierowicze i pospolite kanalie stworzyli przestrzeń własnej miernoty, nieistniejące „państwo ketmana”, w którym próbują dyktować fałszywą wersję zdarzeń pisaną językiem tchórzy i łgarzy
Ta postawa istniała od zawsze, wszędzie tam, gdzie do ludzkiej nędzy przykładano miarę szlachetnej postawy myśliciela, gdzie niemoc tłumaczono rozsądkiem, a pychę, przezornością. To według niej „politycznego” wyboru dokonał Judasz rozczarowany „niemesjańskim“ przesłaniem Jezusa, gdy wydał Nauczyciela Radzie Kapłanów. To ona stała za Potockim, Branickim czy Kossakowskim, pomagając im wytłumaczyć zdradę Targowicy. Według niej działali w PRL-u literaccy „inżynierowie dusz” i szczytne „Puczymordy” przekonani o moralnej „dostojności” i „potykaniu się ze złem”. Wysublimowany z pospolitej zdrady „ketman” miał zaspokajać potrzeby ludzi nazbyt słabych, by pogodzić się z własnym zbydlęceniem, zbyt tchórzliwych, by znieść swoją prawdziwą twarz.
Tragedia smoleńska jedynie obnażyła te postawy, niosąc tryumf nienawiści i ucieczkę od elementarnych zasad. To dzięki niej dostrzegliśmy pozę „ketmana” podniesioną do rangi „racji stanu” i usłyszeliśmy mowy pospolitych oszustów udających „elitę”. Jednego możemy być pewni. Tchórzliwa kapitulacja przed rosyjskim dyktatem w sprawie przyczyn tragedii i walka z pamięcią o jej ofiarach zostanie rozgrzeszona przez „elity intelektualnych trupów” tym samym zabiegiem, jakim ich peerelowscy pobratymcy rozgrzeszali peany na cześć Stalina. „Podpowiedź” Miłosza łączy te dwa okresy i odsłania trwałe przymierze postaw.
To dzięki „ketmanowi” poznaliśmy współczesnych „talibów” III RP – owych uczniów politpoprawnej medresy, praktykujących odwieczną takijję, by zasłonić nią swój prostacki oportunizm. Można w nich rozpoznać semantycznych terrorystów, próbujących za pomocą „odwróconego języka” sparaliżować ludzi odważnych i pozbawić ich prawa do głosu.
Ich obłudne mowy „w obronie demokracji”, ich „apele o wstrzemięźliwość” mają uciszyć niepokój sumienia i nie są niczym innym, jak oracją w obronie własnego tchórzostwa.
Nie wolno nam godzić się na postawę „ketmana” – który z negacji dobra i zła próbuje zbudować własne państwo i swoją „niby obecnością” niszczy odwieczny porządek, występując przeciwko tym, którzy mają odwagę stawiania trudnych pytań.
Nie można pozwolić, by pseudointelektualny bełkot „ketmanów” uzasadniał najzwyklejsze łajdactwo i z zaprzeczenia rzeczy niezaprzeczalnych czynił fałszywą normę. Nie wolno - ponieważ każdy z nich, nienazwany swoim imieniem zabija fundamentalną prawdę o naszej rzeczywistości i drwi z ludzi, zdolnych udźwignąć ciężar odpowiedzialności za słowa.
Ich świat - najgroźniejszej z fikcji, gorszej od „socjalistycznej demokracji” i „Europy bez granic” jest anty- ludzki i anty -chrześcijański.
To dlatego ”ketman” zawsze zna odpowiedź na pytanie „cóż to jest prawda” i wie kiedy i przed kim być „królem żydowskim”. To dlatego, żaden „ketman” nie powie „Oto jestem” i nie wkroczy na drogę z której nie ma odwrotu. Lęk, jaki odczuwają przed Słowem wymusza nienawistny bełkot, groza pustki żąda zgiełku i agresywnej kazuistyki. Tylko tak mogą ukryć własną beznadzieję, tylko tak potrafią oszukać nieskończony strach.
Trzeba, żebyśmy zostawili „ketmanów” w ich świecie Wielkiego Piątku, „podziwiających zawrotną grę losu, potencje i uśmiechy fortuny.” Nie znajdą z niego wyjścia. Książę Poetów, pogromca „ketmanów” wiedział jak próżne ich oczekiwanie:
„A Nazareńczyk
został sam
bez alternatywy
ze stromą
ścieżką
krwi”.
Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie.
**********************
Wszystkim Państwu, którzy odwiedzacie mój blog, chciałbym życzyć wielu łask płynących z przeżywania Świąt Wielkanocnych. A szczególnie - prawdziwej nadziei, zrodzonej ze świadomości, że po smutku Wielkiego Piątku przychodzi radość Niedzieli Zmartwychwstania. Z tą nadzieją trzeba patrzeć na nasze dziś, gdy rzesze „ketmanów” sprawują „proces nad Chrystusem w Jego braciach”. Ich świat kończy się na Wielkim Piątku. My wierzymy w Nowe Życie.
- Aleksander Ścios - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
9 komentarzy
1. Szanowny Panie Aleksandrze
My wierzymy w Nowe Życie.
Mamy też wiarę, nadzieję i miłość.
Ta tarcza chroni nas przed "ketmanami" i ich załganym światem.
Próżne zakusy duchów złych,
I próżne ich zamiary.
Oto ślubujem z ręką wzwyż
Synowie Polski, córy,
Świadkiem nam Zbawca, Jego Krzyż,
Królowa z Jasnej Góry.
Nie spoczniem wpierw, niż
Pierzchnie wróg,
Tak nam dopomóż Bóg!
Spokojnych, Rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy .
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Swiat Wielkiego Piatku
Od rana chodze wsciekly. W TV nie ma zadnego Wielkiego Piatku. Jest "Dzien Ziemi". W 'sniadaniowej telewizji" pokazuja rozne miejsca gdzie nalezy pojsc dla zabawy. Jest nawet zjezdzalnia (z woda), gdzie jak latem sunie sie na balii w dol i gore. Jedna dziennikarka jak malpa wspinala sie po belkach w jakiejs ni to stodole. Dwojka durniow ze studia jej kibicowala. A w tej stodole, moze dwie inne osoby.
Pelny "achow" wywiad z jedna krowa, ktora wspolnie z 11 innymi krowami wydaly gazetke - przewodnik: Co robic w ten weekend. na przyklad isc do ZOO. Jest tez wyscig kolarski - moze z 20 dupkow. A dziennikarzyny tylko: "marvelous", "magnificent" i tylko to im z mord plynie.
A jakies typki noca pomalowaly na okolicznej plazie na ciemno-czerwono rozne napisy wzywajace Polske do placenia dlugow. "Fuck Poles". Pare duzych synboli "$". Byl tez namalowany duzych rozmiarow penis. Jakies skroty organizacji blizej mi nie znanych. Dobrze, ze mam na tydzien "Malibu" ("chocolate labrador") mojej corki, ktorego wyprowadzilem na spacer. Dzieki temu stwierdzilem "crime". Zydy, gdyby to w nich godzilo,by dzwonily do wladz i TV i byloby to w wieczornych wiadomosciach na pierwszym miejscu. Ja tam jestem samodzielnym pojazdem bojowym, wiec wzialem dwie puszki farby i zamalowalem. Po co chrzescijanie w taki dzien maja sie martwic jakimis swinstwami?
Rada dla kolezenstwa - "sgraffiti" nalezy natychmiast zamalowywac, bo to odbiera motywacje sprawco. W paru innych przypadkach tylko raz powtorzono i sie zniechecono.
3. Ks. Jan Twardowski
Boję się Twojej miłości
Nie boję się dętej orkiestry przy końcu świata
biblijnego tupania
boję się Twojej miłości
że kochasz zupełnie inaczej
tak bliski i inny
jak mrówka przed niedźwiedziem
krzyże ustawiasz jak żołnierzy na wysokich
nie patrzysz moimi oczyma
może widzisz jak pszczoła
dla której białe lilie są zielononiebieskie
pytającego omijasz jak jeża na spacerze
głosisz że czystość jest oddaniem siebie
ludzi do ludzi zbliżasz
i stale uczysz odchodzić
mówisz zbyt często do żywych
umarli to wytłumaczą
boję się Twojej miłości
tej najprawdziwszej i innej
4. Tymczasowy
PENISA TRZEBA BYŁO ZOSTAWIĆ - postawić znak = i dopisać skróty tych organizacji :)
Ciekawe, czy by zadzwonili po tv? :) U nasz w TVN24 jakoś przeoczyli Dzień Ziemi.
Walczą z faszystami :) i z grobami w Kościołach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Szanowna Pani Marylo,
Wiara w Nowe Życie, wiara w zwycięstwo nad śmiercią pozwala nam z nadzieją patrzeć w przyszłość. Dlatego to my wygramy.
Życzę Pani wiele radości i siły płynącej z Tajemnicy Zmartwychwstania.
Błogosławionych Świąt!
6. Tymczasowy,
Zostawmy ich w świecie Wielkiego Piątku, w dniu pustki i śmierci.
Ten świat nie ma nic wspólnego z naszą nadzieją.
7. @Aleksander Ścios
Ja sie w tych dniach wyciszam, omijam z daleka telewizor, mało zaglądam do netu, tak jest dobrze, tak trzeba. Przebywam w innych miejscach.
Ale Pański tekst zawsze czytam z najwyższym zinteresowaniem i nie mniejszym uznaniem.
Niech nam zmartwychstały Chrystus da moc, siłę i wytrwanie.
Świątecznie.
8. (Brak tytułu)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Norwid dla Lecha Kaczyńskiego (szestow)
http://szestow.salon24.pl/300712,norwid-dla-lecha-kaczynskiego
Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie
1
Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie,
Że ci ze złota statuę* lud niesie,
Otruwszy pierwéj…
Coś ty Italii zrobił, Alighiery,
Że ci dwa groby** stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwéj…
Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie,
Że ci trzy groby we trzech miejscach*** kopie,
Okuwszy pierwéj…
Coś ty uczynił swoim, Camoensie,
Że po raz drugi**** grób twój grabarz trzęsie,
Zgłodziwszy pierwé j…
Coś ty, Kościuszko, zawinił na świecie,
Że dwa cię głazy we dwu stronach gniecie,*****
Bez miejsca pierwéj….
Coś ty uczynił światu, Napolionie,
Że cię w dwa groby****** zamknięto po zgonie,
Zamknąwszy pierwéj…..
Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?…
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
2
Więc mniejsza o to, w jakiej spoczniesz urnie,
Gdzie? kiedy? w jakim sensie i obliczu?
Bo grób twój jeszcze odemkną powtórnie,
Inaczej będą głosić twe zasługi
I łez wylanych dziś będą się wstydzić,
A lać ci będą łzy potęgi drugiej
Ci, co człowiekiem nie mogli cię widziéć…
3
Każdego z takich, jak ty, świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem,
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem
Później… lub pierwéj…
* Sokratesowi w kilka czasów po śmierci jego Ateńczycy statuę ze złota postawili.
** Dante grzebany w Rawennie i we Florencji.
*** Krzysztof Kolumb jest grzebany w Hiszpanii, w St. Domingo i w Hawanie.
**** 4 lata temu szukano na cmentarzu komunalnym, gdzie był pochowany jednooki bez nogi żebrak, żeby Camoensa pochować.
***** Kościuszko leży w Solurze i w Krakowie.
****** Napoleona drugi pogrzeb niedawny.
P.S.
Coś ty uczynił Leszku tej krainie
Że stu ketmanów w nienawiści minie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl