Był raz bal na sto par,
Pan wodzirej wprost szalał po sali:
"Koszyk raz! Kółko dwa!"
A pod oknem samotnie bez pani
Siedział pan,
smętny pan,
Taki, co to pije,pali i bije!
Więc ten pan, smętny pan
Zdenerwował się, proszę państwa, okropnie.
Pojął, że właśnie on
Może życie przesiedzieć przy oknie.
Nagle wstał,wyszedł gdzieś,
na lotnisku go ludzie widzieli
i poleciał z ekipa zalewać robaka
i wspominać porażkę niemiecką!
niech książę wie, że z krasnoludkami nie ma żartów, a jak potrzeba to i więcej ich będzie.
A co do Kopaczuszka.
Miecugow w dzienniku.pl:
"Inną porażką jest reforma służby zdrowia. I nawet nie chodzi o jej ostateczny, dalece niedoskonały kształt, ale o sam fakt, że wbrew zapowiedziom Platforma, biorąc władzę, wcale nie miała przygotowanych pomysłów. Słynne szuflady minister Kopacz, w których oczyma wyobraźni widziałem stosy analiz i projektów, okazały się puste."
Może ktoś zacznie wreszcie myśleć!
Pozdrawiam
:))) I caaała sala śpiewa z nami...!
A bale za późnego PRL-u wyglądały mniej więcej tak:
Ogromna sala, lśniący parkiet
Orkiestra rżnie już znany temat
Jest steward, hostess pięć na bramce
I tylko k**** ludzi nie ma...
Pozdrawiam
7 komentarzy
1. Kopaczuszka zmieniła sie w 100 krasnoludków
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Rzepka!
Errata
3. I bardzo dobrze
4. >Errata
5. ano spiewamy ;)
6. Szkoda,
7. Rzepka