Mafia honorowych przygłupów
Polska mafia wywodzi się z prostej linii od służb specjalnych PRLu w powiązaniu z politykami. W III RP, podobnie zresztą jak i w innych dziedzinach życia, nastąpiło przemieszanie dawnego elementu postsolidarnościowego z nowoczesną komuną czyli socjaldemokratami plus różowe towarzystwo z dobrym pochodzeniem (różne unie i kongresy liberalne), zazwyczaj z nastawieniem antypolskim. Gdy wspomnimy słowa wiadomego jąkały o "człowiekach honoru" mamy przed oczami nie tylko buszowanie po archiwach i miękkie lądowanie w odzyskanym kapitaliźmie ale przede wszystkim nawiązania do rytuałów mafii...włoskiej. Cosa Nostra to inaczej przecież szacowne zgromadzenie a członkowie owego szacownego zgromadzenia to oczywiście "ludzie honoru." W tej wersji człowiek honoru nie kłamie, nie korzysta z usług dziwek i nie jest hazardzistą. Nie bawi się w zwykłe kradzieże, nie łamie obietnic i nie zaniedbuje rodziny i przyjaciół (M. Webster, Mafia. Historia Cosa Nostry, Warszawa 2010, s. 66).
Nie jest zatem nadużyciem stwierdzenie, że najwyższy człowiek honoru żąda od innych aby mu oddawali cześć. Nikt nie powinien zakłócać spokoju człowiekowi honoru i rodzinie rozumianej szeroko. W końcu "człowieki honoru" to wybrańcy, mogą decydować o życiu i śmierci a żądanie szacunku to po prostu zastraszanie i wymuszanie milczenia. Zestawiając to z zachowaniami wielu naszych pseudoautorytetów a jednocześnie grzebiąc ostro po ich korzeniach, rozporkach, jakby napisali zniesmaczeni inni członkowie "rodziny", otrzymujemy obraz wielopiętrowych klanów formalnie przeciwnych sobie a w praktyce uznających zasadę podziału łupów.
tags: mafia,, autorytety,, klany,, socjologia,, polityka,, człowieki, honoru
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. w temacie o korzeniach tej mafii trochę faktów
Neue Ostpolitik czy scheda po Stasi ...
http://giz3.salon24.pl/298292,neue-ostpolitik-czy-scheda-po-stasi
Chyba będzie rok jak trafiłem na tekst redaktora Michała Mońko z 2009 roku zatytułowany Piękni i tajni
i przyznam, że zrobił on na mnie duże wrażenie. Pod niewinnym tytułem
kryje się opis funkcjonowania NRD-owskiego odpowiednika naszej rodzimej
"bezpieki" czyli wschodnioniemieckiej STASI - skrót od
Staatssicherheitsdienst. Skuteczności NRD-owskich służb w kontrolowaniu
społeczeństwa była porażająca, o czym świadczyć może fakt, że agenci
Stasi byli ulokowani wszędzie, nawet w szeregach opozycji, którą zresztą
sami tworzyli po to, aby przyciągnąć, skanalizować i kontrolować
przedstawicieli społeczeństwa, tych którym nie odpowiadał panujący w NRD
system realnego socjalizmu i zamordyzmu. Jak już chyba łatwo zauważyć,
wielce pouczająca a zarazem inspirująca jest to lektura i to co najmniej
w trzech aspektach.
1. Pierwszym z nich jest oczywiście opisanie metod funkcjonowania
niemieckiej "bezpieki", które niejako przez analogię zastanawia i
skłania do poszukiwania odpowiedzi na pytanie jak funkcjonowała nasza
rodzima SB. Jaki był zasięg penetracji jej agentów zwłaszcza w latach
poprzedzających historyczne zmiany, których początkiem były rozmowy przy
tzw. "okrągłym stole". Czy wzorem tajnych służb z NRD również w Polsce kreowano fałszywych opozycjonistów?
Chyba nadal niewiele na ten temat nam wiadomo, poza dość znanym,
zwłaszcza na Wybrzeżu przypadkiem Edwina Myszka, który prowadził
"nielegalne" wydawnictwo podziemne czym przyciągał jak lep na muchy
lokalnych działaczy opozycji.
2. Kolejnym wątkiem, na który siłą rzeczy tylko wskazuje Michał Mońko
jest działalność niemieckich służb na terenie Polski. Wprawdzie na ten
temat pojawiają się nawet osobne artykuł czy notki, ale na ile mi
wiadomo (czy nie wiadomo) nadal nie mamy do dyspozycji obszernej i
szczegółowej analizy tego fenomenu. Wiemy mnie więcej tyle, że "W
Stasi działała specjalna Operativgruppe Warschau, kierowana do 1984 roku
przez Karla Heinza Herbricha. Najistotniejsze akta grupy "Warschau",
dotyczące agentury w "Solidarności" i w polskiej opozycji, były
niszczone bądź wywożone przez Rosjan już po roku 1986, kiedy było
wiadomo, kto będzie kim w Polsce po tzw. „okrągłym stole” z kantami.
(...)
W latach osiemdziesiątych w grupie warszawskiej działał Ernst Volkmar IM
Christian, funkcjonariusz MfS od 1962 roku. Volkmar razem z żoną Juttą
bywał już w 1980 roku i później w Gdańsku, Warszawie i Poznaniu. Jego
ostatni raport pochodzi z 14 listopada 1989 roku, kiedy w Warszawie
rezydował od trzech miesięcy rząd nowej Polski ! W tym czasie oficerowie
prowadzący Volkmara zostali nagrodzeni, awansowani i zapewnieni, że
współpraca oficerów MfS i MSW będzie „nadal trwała i zacieśniała się” [ źródło j.w.].
3. Trzeci wątek powstał już samodzielnie w mojej (chorej) głowie i wiąże
się głównie z tym, z czym mamy do czynienia obecnie, czy powiedzmy od
kilku lat. Mianowicie gdy czytam o archiwach akuratnie (rusycyzm?)
zebranych, poukładanych i przechowywanych przezakuratnychNiemców
bodajże w Instytucie Gaucka to już od dłuższego czasu się zastanawiam
czy oprócz różnych badaczy z tych zasobów korzysta również obecny rząd w
Berlinie, bo właściwie dlaczego miałby tego nie robić? Okazji ku temu
musi być przecież sporo.
Weźmy chociażby historię znanego opozycjonisty i pierwszego wybranego w
wolnych wyborach premiera NRD adwokata Lothara de Maizière, proszę nie
mylić z Thomasem de Maizière, prawą ręką kanclerz Merkel, do niedawna
szefem niemieckiego MSW a od niedawna szefa resortu obrony Niemiec
(zresztą kuzyna Lothara). W polskiej, nadzwyczaj skromnej wersji notki w Wikipedii czytamy:
Lothar de Maizière (ur. 2 marca 1940 w Nordhausen) – niemiecki
polityk konserwatywny, pierwszy i ostatni demokratycznie wybrany
premier Niemieckiej Republiki Demokratycznej (12 kwietnia – 2
października 1990). Pełnił wówczas także funkcję ministra spraw
zagranicznych. Za jego kadencji rzeczniczką [rządu] była Angela Merkel.
Ujawniony w 1991 jako agent Stasi. Po tej aferze podał się do dymisji.
Nieco więcej napisano w wersjach angielskiej i francuskiej.
Oczywiście najwięcej po niemiecku, który to język znam najsłabiej, ale
szczególnie kilka najbliższych nam czasowo informacji zwróciło moją
uwagę. Oto jak opisano aktywnośćLothar de Maizière w ostatnich latach:
Heute ist er
Vorsitzender der privaten Stiftung Denkmalschutz Berlin. Er arbeitet
seit 1996 in seiner Anwaltskanzlei in Berlin, mit Spezialisierung auf
Fragen zur Wiedervereinigung. Darüber hinaus ist Lothar de Maizière
Vorsitzender des Lenkungsauschusses des Petersburger Dialogs und
Geschäftsführer des EUREF Institutes, das der Berliner Projektentwickler
Reinhard Müller auf dem Gelände des Schöneberger Gasometers in Berlin
entwickelt. Anlässlich seines 70. Geburtstages wurde de Maizière am 2.
März 2010 für seine Tätigkeit als Kovorsitzender des Petersburger
Dialogs durch den russischen Ersten Vizepremier Wiktor Subkow mit dem
Russischen Orden der Freundschaft ausgezeichnet. [ źródło ]
Oczywiście sprawdziłem natychmiast co to takiego jest ten Petersburski Dialog, zachęcam wszystkich władających biegle językiem niemieckim, aby również sprawdzili, tutaj zacytuję jedynie dwa zdania:
Der Petersburger Dialog (russ. Петербургский диалог) ist ein
Diskussionsforum, das zum Ziel hat, die Verständigung zwischen den
Zivilgesellschaften Deutschlands und Russlands zu fördern.
Der Petersburger Dialog wurde im Jahr 2001 vom damaligen deutschen
Bundeskanzler Gerhard Schröder und dem russischen Präsidenten Wladimir
Putin ins Leben gerufen. Der Name des Gesprächsforums bezieht sich auf
den ersten Veranstaltungsort Sankt Petersburg in Russland. [ źródło ]
Już na tym przykładzie, jak sądzę jednym z wielu, możemy prześledzić i
zdać sobie sprawę w jaki sposób krok po kroku zawiązywała się i
zacieśniała współpraca niemiecko-rosyjska, w wyniku której narodził się
m.in. pomysł budowy rurociągu Nord Stream i doszło jeszcze do bardzo
wielu innych wydarzeń, które pośrednio i bezpośrednio dotyczą również
Polski czyli nas wszystkich. Dotyczą one aktualnej polityki Berlina
wobec Polski, czyli wszystkich tych spraw związanych z panią Eryką Steinbach,
z problemem narodowej mniejszości polskiej w Niemczech czy ostatnio
"autonomii" Śląska, ale także takich jak obfity ostatnio wysyp
publikacji różnych pożytecznych idiotów, których nie brakuje również w
s24 i;-)
Wszystko to razem wzięte pod lupę
również skłaniać może do wysunięcia twierdzenia, że największym i
realnie jedynym "beneficjentem tragedii smoleńskiej" pozostają bez
wątpienia Niemcy właśnie, których najważniejszy ostatnio biznesowy
partner, czyli Rosja, znalazł się w pozycji defensywnej, oczywiście nie
wobec Polski, tylko wobec tzw. świata zachodniego i jest skłonny uczynić
wszystko lub prawie wszystko, aby raz zadzierzgnięte sojusze utrzymać i
dalej rozwijać.
To tyle na co chciałbym Wam zwrócić uwagę. Pozostawiam ten trzeci wątek otwarty i nakłaniam do przemyśleń i dalszych analiz.
Dziękuję za uwagę.
inne linki:
De Maiziere zamiast zu Guttenberga
http://www.rp.pl/artykul/620599.html
Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD - Ministerium für Staatssicherheit - MfS
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ministerstwo_Bezpieczeństwa_Państwowego_NRD
Agent STASI blisko Tuska
http://wzzw.wordpress.com/2011/03/11/agent-stasi-blisko-tuska/
Niemcy - 5 sierpnia, Dzień Wypędzonych
http://giz3.salon24.pl/278233,niemcy-5-sierpnia-dzien-wypedzonych
Rozbiór Polski - memento
http://giz3.salon24.pl/235119,rozbior-polski-memento
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl