Islandia: "Nie" dla spłaty długów
Ewaryst Fedorowicz, pon., 11/04/2011 - 12:03
...tak brzmi tytuł z Onetu i nie mam do tego tytułu najmniejszych zastrzeżeń.
Te długi, to 5 miliardów dolarów na ok. 300 tys. Islandczyków.
To tak, jakby nieszczęśni mieszkańcy Białegostoku, mieli ze swoich pensji, rent, emerytur, zasiłków itd itp. taką kwotę oddać – na mój, ograniczony (czaszką chociażby) rozum, to jest absurd, ale ja nie jestem :
a/ politykiem
b/ bankowcem
Ale jeszcze śliczniej te 5 miliardów dolarów wygląda w przeliczeniu na całą Polskę:
38 milionów Polaków musiałoby się zgodzić na spłatę PRYWATNEGO długu, w wysokości 633 MILIARDÓW dolarów.
Czy Państwo też są, pardon - ograniczeni umysłowo i podzielają moją opinię o absurdalności takiego pomysłu?
Nie? Nie szkodzi – zawsze zazdrościłem innym ludziom tej ich empatii w stosunku do prywatnych instytucji finansowych, z OFE włącznie.
Powiem tak: islandzcy politycy zachowali się tak, jak wszyscy inni politycy z każdego innego kraju:
skoro mają na oku te posady we wszelkiej maści międzynarodowych agendach i organizacjach (z Brukselą docelowo) to podpiszą każdemu, co trzeba i wiuuu.....już ich nie ma.
A obywatele – zostają z (cudzym, PRYWATNYM) długiem do spłacenia.
Między nami mówiąc, ci Islandczycy, to prostacy straszni są.
Nic zresztą dziwnego, bo najbliższy kawałek cywilizacji nazywa się Grenlandia i mają do tych Eskimosów 250 km przez Atlantyk.
Manier u nich za grosz, nic zatem dziwnego, że są poza Wspólnotą Europejską i nie zasługują na wyróżnienie , które się udziałem takiej Rumunii czy Polski stało (oba kraje znam i bardzo lubię).
Kiedy spekulacyjny fundusz inwestycyjny, będący własnością prywatnego banku, zbankrutował pozostawiając na lodzie (w końcu jak Iceland, to Iceland) - swoich brytyjskich i holenderskich klientów, rządy tych krajów (ech, te wybory co chwilę...) szybko swoim obywatelom (wyborcom) straty zrekompensowały.
Zażądały też, żeby im z kolei rząd islandzki (którego ministrowie sami byli umoczeni w ten numer) miliardy oddał, na co ów rząd się zgodził i ... rozpłynął się w niebycie (to się nazywa demokracja)
Wszystko byłoby cacy, gdyby nie islandzki prezydent, który zażądał, aby w sprawie zwrotu tych prywatnych brytyjsko-holenderskich miliardów, wypowiedzieli się Islandczycy.
A oni, jak wspomniałem, prostacy straszni i w referendum pomysł polityków – odrzucili.
Nic to, pomyślał nowy islandzki rząd (mały kraik, to wszyscy się tam znają, toteż w nowym rządzie są kumple tych ze starego rządu) rozpisał referendum kolejne (stara zasada demokracji: nie kijem go – to pałką) i...znów wtopa.
Islandczycy powiedzieli - ...no, nie ważne co powiedzieli, w każdym razie, wynik jest na NIE.
Żeby już dłużej nie nudzić (Państwa – bo ja się bawię świetnie) ten cały mechanizm, w który politycy próbują wkręcić Islandczyków , naukowo nazywa się:
Prywatyzacja (bankowych) zysków – upaństwowienie (bankowych) strat.
I jest z powodzeniem stosowany w największych demokracjach świata, z USA włącznie.
W Islandii zapewne też będzie – kwestia czasu.
Chociaż, przypomina mi się, że kiedy w latach 70 XX wieku, Wielka Brytania próbowała łowić dorsze w islandzkiej strefie ekonomicznej, doszło do wojny (nazywanej dorszową) , którą Islandia .....wygrała.
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
14 komentarzy
1. Ewaryst Fedorowicz
NAWET WIEM, KTO SPŁACI TE DŁUGI. Dobrze, ze przeliczył Pan na jednego mieszkańca Polski.
Tusk zapisał nas juz na ochotnika do klubu dobroczyńców, co będą spłacać.
Na razie :
Komisja Europejska chce wprowadzić nowy podatek. To drugie podejście
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. a jak to wam sie widzi?
http://www.bibula.com/?p=36034
Islandia to maly pikus
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
3. @spiskowy
pęknięta bańka spekulacyjna , którą udało się przykryć, nie została zlikwidowana.
Szykuje się kolejne, sygnały są.
.."Amerykański dolar jest pod silną presją, podczas gdy świat poszukuje alternatywnej waluty rezerwowej. Lata manipulacji, oszustw i przestępczych działań szybko zbliżają się do końca. Zawiązywane są nowe alianse, które czynią także otwarci zwolennicy nowej waluty rezerwowej świata. W rezultacie zagranica coraz bardziej unika amerykańskich obligacji skarbowych i agencyjnych, podobnie jak pozostałych inwestycji denominowanych w dolarze. Obserwujemy jak inne duże narody gromadzą złoto sądząc, że nowa światowa waluta rezerwowa będzie oparta na złocie."..
Co nam szykują "rządzący finansami swiata" dowiemy się wkrótce. PEWNO JEST JEDNO - zapłacą za to miliardy drobnych ciułaczy świata.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. @Spiskowy @Maryla
....no - to jest ta "nacjonalizacja strat" :))))
Ewaryst Fedorowicz
5. Mysle, ze to cos wiecej niz nacjonalizacja strat
te pieniadze sa z kosmosu.
A obciazaja narody cale.
W koncu tyo co FED wydrukowal to nei sa pieniadze, ktor powstaly w yniku klasycznych strat w przedsiebiorstwach.
To jest jak to sie mowi out of thin air.
Ja mam tylko nadzieje, ze to sie wymknie im spod kontroli.
I ze w koncu w tym zamiesznaiu uda nam sie poukladac Polske uczciwie.
Czas pokaze.
Wczorajaszy dzien nastroil mnie naprawde pozytywnie.
Miejmy nadzieje, ze to nie tylko nastroj, ale takze prawidlowe odczucia.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
6. @spiskowy
z wczorajszego dnia możemy być dumni. Oddolnie odradza się nasza polska solidarność.
W całej Polsce powstaje szereg inicjatyw, zawiązują się stowarzyszenia .
Wszystkie z jedną myslą - ratować Polskę.
Wczoraj zobaczyliśmy tylko delegacje tych środowisk w Warszawie, potrzeba czasu, aby nawiązać kontakty i zbudować struktury.
Co najwazniejsze , w tych ciałach jest elita polska. Prawdziwa elita, nie medialni celebryci z nieboszczki Unii Wolności i Fundacji Batorego.
SSS - Straszna Sitwa Smolara bardzo zaniepokojona, mówi o rodzącym się faszyzmie w Polsce. Boją sie, że Polska może sie obudzić, a Polacy poczuć, że "mają obowiązki polskie".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Nie wesoło..
..." potęgi stojące za rządem chciały zmian w Tunezji, Egipcie, Libii i innych państwach, a także zamieszania w całym regionie, a według wszelkiego prawdopodobieństwa, jest to przygotowanie do inwazji na Iran z pomocą Izraela."
Dozylismy niestety czasów w których ta finansowa piramida musi się zawalić..no chyba że... jak wyżej podała bibuła... zawsze ten problem załatwiał konflikt GLOBALNY... pewnikiem i tym razem do tego dojdzie...
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
8. @ Goethe
zawlic sie = wojna globalna
Tak mysle.
na marginesie bibula wchodzi na wyzsze poziomy.
Tlumacza dobre teksty z jezyka angielskiego.
Tak trzymac.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
9. @spiskowy
Dla tego stwierdziłem ... nie wesoło... wygląda na to ze tak zostało zaplanowane... aby tą czy inną drogą do takiego konfliktu doprowadzić lub w imię pokoju przejąc całość aktywów .... pzdr.
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
10. no proszę, a jest tak pięknie !
Rząd pod presją. Polska może stracić zaufanie rynków światowych
"Polskie ratingi mogą znaleźć się pod presją na
ich obniżenie, jeżeli po wyborach rząd nie przeprowadzi reform
strukturalnych mających na celu stabilizację finansów publicznych" -
napisano w poniedziałkowym raporcie.
"(Reforma OFE - PAP) pomoże zmniejszyć deficyt i obciążenie długiem, to jednak naszym zdaniem nie poprawi długoterminowej stabilności finansów publicznych" - dodano.
"Co więcej, te kroki mogą nadszarpnąć zaufanie rynków, zaszkodzić
rozwojów krajowych rynków kapitałowych, a także osłabić potencjał
polskiego wzrostu. Ponieważ rząd dokonał zmian po to, by uniknąć reform
fiskalnych, w średnim terminie poziomy długu w relacji do PKB mogą się pogorszyć, a tym samym pogorszy się wiarygodność kredytowa" - dodano.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Maryla
To wszystko to pic na wodę i fotomontaż... Żadnemu z tych głupków nie chodzi o to by poprawić czy naprawic finanse Państwa, a oto by sie obłowić i zostać nietykalnym za te złodziejstwo. Inaczej tego nie można nazwać...
Po za tym nie dopomyslenia dla "wasali" jest samodzielnośc i niezależność Polski, nie po to ich tam postawiono...
Problem finansów i deficytu jest w rzeczy samej nieskomplikowany i możliwy do załatwienia i uregulowania. Z tym tylko ze po dupie dostały by dzisiejsze elity finansowe i figuranci na stanowiskach. Społeczeństwo wcale ale to wcale nie musi ponosić całości ciężaru zwalonego na nie przez nieudaczników, i złodziei. I tak wystarczajaco dźwiga już teraz...
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
12. @ Maryla
http://www.bibula.com/?p=36078
Mamy rozproszony archipelag polskości – wiele patriotycznych inicjatyw, wydawnictw, stron internetowych, klubów dyskusyjnych, grup rekonstrukcyjnych itd. Chociaż ten archipelag potrzebuje konsolidacji w kilka dużych kontynentów, to współtwórcy poszczególnych wysepek i wysp często nie mają ani wizji, ani umiejętności, by łącząc mniejsze organizmy w większe, uzyskać ciężar gatunkowy o skali niezbędnej dla uruchomienia procesu rekonstytucji polskości.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
13. Rewolucja w Islandii - przykład dla narodów Europy
http://www.facebook.com/photo.php?v=564226526944780
Na pewno zastanawiacie się, dlaczego te wydarzenia nie zostały szeroko nagłośnione? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do kolejnego pytania: Co by się stało, gdyby reszta europejskich narodów wzięła przykład z Islandii?
Oto krótka chronologia faktów:
1. wrzesień 2008 r.: nacjonalizacja najważniejszego banku w Islandii, Glitnir Banku, w wyniku czego giełda zawiesza swoje działanie i zostaje ogłoszone bankructwo kraju;
2. styczeń 2009 r.: protesty mieszkańców przed parlamentem powodują dymisję premiera Geira Harde oraz całego socjaldemokratycznego rządu, a następnie przedterminowe wybory.
Sytuacja ekonomiczna wciąż jest zła i parlament przedstawia ustawę, która ma prywatnym długiem prywatnych bankierów (wobec brytyjskich i holenderskich banków) wynoszącym 3,5 miliarda euro obarczyć islandzkie rodziny na 15 lat ze stopą procentową 5,5 procent.
W odpowiedzi na to następuje drugi etap pokojowej rewolucji:
3. początek 2010 r.: mieszkańcy zajmują ponownie place i ulice, żądając ogłoszenia referendum w powyższej sprawie;
4. luty 2010 r.: prezydent Ólafur Grimsson wetuje proponowaną przez parlament ustawę i ogłasza ogólnonarodowe referendum, w którym 93 procent głosujących opowiada się za niespłaceniem tego długu.
W międzyczasie rząd zarządził sądowe dochodzenia mające ustalić winnych doprowadzenia do zaistniałego kryzysu.
Zostają wydane pierwsze nakazy aresztowania bankowców, którzy przezornie odpowiednio wcześniej uciekli z Islandii.
W tym kryzysowym momencie zostaje powołane zgromadzenie mające spisać nową Konstytucję uwzględniającą nauki z dopiero co „przerobionej lekcji".
W tym celu zostaje wybranych 25 obywateli wolnych od przynależności partyjnej spośród 522, którzy stawili się na głosowanie (kryterium wyboru tej „25" - poza nieposiadaniem żadnej książeczki partyjnej - była pełnoletniość oraz przedstawienie 30 podpisów popierających ich osób).
Ta nowa rada konstytucyjna rozpoczęła w lutym pracę, która ma się zakończyć przedstawieniem i poddaniem pod głosowanie w najbliższych wyborach przygotowanej przez nią „Mag na Carty".
Czy ktoś słyszał o tym wszystkim w europejskich środkach przekazu? Czy widzieliśmy choćby jedno zdjęcie z tych wydarzeń w którymkolwiek programie telewizyjnym?
Oczywiście - NIE!
W ten oto sposób Islandczycy dali lekcję bezpośredniej demokracji oraz niezależności narodowej i monetarnej całej Europie pokojowo sprzeciwiając się Systemowi.
Minimum tego, co możemy zrobić, to mieć świadomość tego, co się stało i uczynić z tego „legendę" przekazywaną z ust do ust.
Póki co, wciąż mamy możliwość obejścia manipulacji medialno-informacyjnej służącej interesom ekonomicznym banków i wielkich ponadnarodowych korporacji. Nie straćmy tej szansy i informujmy o tym innych, aby w przyszłości móc podjąć podobne działania, jeśli zajdzie taka potrzeba.
— w miejscu: Islandia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. „Islandczycy po prostu nie
„Islandczycy po prostu nie ratowali swoich banków. Nic więcej nie należało robić!”
Po kilku latach negocjacji akcesyjnych z Brukselą, w połowie
czerwca br., nowy, prawicowy rząd Islandii oficjalnie wycofał wyspę z
ubiegania się o członkostwo w Unii Europejskiej. Prof. Hannes HÓLMSTEINN
GISSURARSON, wykładowca nauk politycznych z Uniwersytetu Islandzkiego w
Rejkiawiku, opowiada „Najwyższemu CZASOWI!”, jak do tego doszło, oraz o
tym, jak Islandia wyszła z kryzysu finansowego. (część pierwsza: Dlaczego Islandia nie powinna przystępować do UE? – tutaj)
NCZAS: Jakie były przyczyny kryzysu bankowego na Islandii w latach 2008-2009?
GISSURARSON: Międzynarodowy kryzys uderzył w Islandię wcześniej i
nieco silniej niż w inne kraje. To nie był kryzys krajowy. Przyczyny
kryzysu międzynarodowego były następujące. Po pierwsze – amerykańskie
pożyczki subprime. Po drugie – zbyt niskie stopy procentowe w USA i
innych krajach. Po trzecie – zbyt wysokie zadłużenie w USA i Europie. Po
czwarte – nowe techniki finansowe, które prowadziły do niedoszacowania
ryzyka. To była typowa bańka kredytowa, która wybuchła, choć była
większa niż te, które mieliśmy do tej pory. W mojej opinii, przyczyny
kryzysu zostały dobrze wytłumaczone przez teorię cyklu koniunkturalnego
szkoły austriackiej, opisaną przez Ludwiga von Misesa i Friedricha
Augusta von Hayeka. Przyczyna, dla której kryzys uderzył w Islandię
mocniej i wcześniej niż w inne kraje, była taka, że islandzkie banki
były znacznie większe kapitałowo niż bank centralny i możliwości
Ministerstwa Finansów, co oznaczało, że te ostatnie instytucje nie były w
stanie podtrzymać banków jako pożyczkodawcy ostatniej szansy, a inne
kraje nie zamierzały pomóc, by ratować islandzkie banki. Ponadto w
rzeczywistości sytuację kryzysową pogorszył brytyjski rząd poprzez
chwilowy zakaz wszystkich rodzajów transferu pieniędzy do i z Islandii
przez zamknięcie oddziałów islandzkich banków w Wielkiej Brytanii
(podczas gdy w tym samym czasie sam ratował wszystkie inne banki w
Wielkiej Brytanii!) i przez wpisanie jednego z islandzkich banków na
swoją listę organizacji terrorystycznych – i na krótko także
islandzkiego banku centralnego i Ministerstwa Finansów. To było
skandaliczne posunięcie. Trzecim – krajowym – czynnikiem, który
prowadził do upadku banków, było niedoszacowanie ryzyka pożyczkowego,
ponieważ wielu dłużników było blisko powiązanych ze sobą i w
rzeczywistości ich wiarygodność powinna być liczona jako jednej
jednostki, a nie wielu podmiotów. W niektórych przypadkach ci dłużnicy
byli blisko powiązani z właścicielami banków. Jednak należy pokreślić,
że islandzcy bankierzy nie byli ani lepsi, ani gorsi od bankierów
gdziekolwiek indziej. Gdyby byli tak głupi, to jak mogliby uzyskać za
granicą wszystkie te kredyty? To czy w takim razie ci kredytodawcy, ci
zagraniczni bankierzy nie byli głupi?
W jaki sposób kryzys został przezwyciężony? Czy to było najlepsze rozwiązanie? Co jeszcze można było zrobić?
To, co zrobili Islandczycy, to po prostu nieratowanie banków. Banki
technicznie, jeśli nie formalnie, stały się bankrutami i islandzki rząd
odmówił ratowania ich zagranicznych operacji, podczas gdy krajowe konta
bankowe były gwarantowane i na ruinach starych banków założono nowe
banki. Moim zdaniem, nic więcej nie należało robić.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl