Przerażenie - żałoba - gniew

avatar użytkownika Jan Kalemba

W Smoleńsku nie zginął nikt z moich krewnych i znajomych, chociaż wiele z tych osób było mi bliskich z powodu szlachetności swej postawy i wyboru mojego serca. Nie będę jednak nikomu wmawiał tego, że popadłem w ciężką żałobę po smoleńskiej katastrofie, moja żałoba była bardziej kurtuazyjna niż emocjonalna.

 

W jakimś momencie przeraził mnie natomiast rozmiar pułapki, jaką wyszykował Polsce układ powiązań, powstałych na przełomie lat 80. i 90. Ten układ to nie tylko skład personalny tzw. elit opiniotwórczych III RP, ustalony z polecenia sowieckich w istocie generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka. Pułapką jest też – jak się okazało – bardzo groźny dualizm władzy wykonawczej wedle ustawy zasadniczej z 1997 r.

 

Na smoleńską nędzę zlikwidowanego, nieczynnego i rozszabrowanego lotniska wpędziła Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jego absolutnie niekonsekwentna pozycja konstytucyjna. To jej zapisy umożliwiły Putinowi rozgrywanie przeciw prezydentowi premiera, który przystał na prywatny status podróży („...jednorazowy lot, z celem przewozu pasażerów...” – raport MAK). Grozę tragedii powiększył fakt wspólnego lotu zwierzchnika Sił Zbrojnych z ich dowództwem w pełnym składzie...

 

Natomiast gniew wywołuje niedopełnienie obowiązków zapewnienia bezpiecznej podróży delegacji Rzeczpospolitej Polskiej udającej się na rocznicowe uroczystości w Katyniu. Ten obowiązek spoczywał przede wszystkim na służbach wywiadu – podległych bezpośrednio premierowi Tuskowi – które powinny rozpoznać lotnisko. Za odpowiedni status wizyty, zapewniający najwyższy poziom bezpieczeństwa, odpowiedzialny był minister Sikorski. Bezpośrednią odpowiedzialność za bezpieczeństwo ponosi BOR podległe ministrowi Millerowi, a za bezpieczny lot 36 pułk podległy ministrowi Klichowi.

 

Niedopełnienie obowiązków służbowych przez wymienionych dżentelmenów spowodowało zagrożenie bezpieczeństwa państwa i w rezultacie śmierć jego najwyższych przedstawicieli. Brak jakichkolwiek konsekwencji tego czynu – choć upłynął już rok –  oraz udział rządu Tuska w rosyjskich matactwach, jest natomiast czymś co odbiera powagę państwu polskiemu i pozbawia go jakiegokolwiek autorytetu. Musi to budzić gniew każdego Polaka, któremu nieobojętny jest los ojczyzny!

 

Tragedia smoleńska jest przeto wciąż żywa nie przez nasze martyrologiczne skłonności. Jest żywa, ba trwa proces wyłgiwania się rządu Tuska z odpowiedzialności. Oni pewno liczą, że wszystko da się zagmatwać i zamącić tak, jak to uczyniono z „aferą hazardową”. Nie dopuści do tego nasz gniew! 

 

4 komentarze

avatar użytkownika natenczas

1. Jak to ładnie ujął Ł.Warzecha

Mówiąc bowiem językiem, owszem, bardzo dosadnym – jak się ktoś pozwolił raz przecwelić, to nie powinien się dziwić, że jego prześladowca za każdym kolejnym razem posuwa się dalej i jest coraz bardziej brutalny.

Link

.............
Nie oczekujmy więc od tusich i komorowskich pozytywów.

avatar użytkownika Maryla

2. @Jan Kalemba

budzi się z letargu, mam nadzieję, nie tylko Naród, który czuje gniew, ale i hierarchowie Kościoła. Po skandalicznym liście "kończącym żałobę" dzisiaj w czasie Mszy dla rządzących padły mocne słowa , podobne padły w kościołach w całej Polsce.

przeor sanktuarium Jasnej Góry o. Roman Majewski.

"słowa "ludobójstwo" i "Katyń" nie podobają się "ludziom o mentalności sowieckiej". Jak mówił, prawdy historycznej "boją się nie tylko Rosjanie, boją się jej również niektórzy Polacy, którym bliżej do Moskwy, aniżeli do Warszawy".

- Któż z nas mógłby się spodziewać, że w samą rocznicę smoleńskiej katastrofy będziemy mieli jeszcze jeden wbity nóż w serce narodu? Bo jak inaczej określić rosyjską prowokację: zmianę tablicy i treści napisu, który od pięciu miesięcy widniał na tym miejscu – powiedział podczas mszy w intencji Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego, podczas której modlono się też za wszystkich uczestników delegacji, którzy zginęli w katastrofie.

- Czy my żyjemy w jakimś amoku narodowym? Czy my jesteśmy narodem, który został zaczarowany, nie potrafi myśleć, wyciągać wniosków, wspólnie zastanawiać się nad tożsamością narodu i bronić tej tożsamości narodowej? Czy my żyjemy w jakiejś totalnej smoleńskiej mgle, na której rozwianie nie widać nadziei, bo zachowujemy się jak ludzie we mgle? – pytał przeor Majewski."

Jest czas żałoby jest i czas gniewu. Ten czas właśnie nadszedł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

3. Tak Pani Marylo

Też słuchałem kazania arcybiskupa Gądeckiego.

Kłaniam się

Jan Kalemba
avatar użytkownika Mara

4. List Biskupów

Cóż,też słyszałam ten list ,odczytany z ambony na dzisiejszej mszy.Zastanawiam się czy oni tak sami z siebie,czy może na zamówienie czyjeś?
Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim.