„Walcie się skini” vs „żydowska mendo”.

celebryta Meller złapał wiatr w żagle. Nagle facet od zdjęć pań bez ubrania stał się "głosem ludu peowskiego". To mu odbiło.
Długo nie PObył trybunem, bo przefajnował, jak to celebryta :)

Celebryta Meller na froncie smoleńskim .

Pewnie sam pisał te komentarze ;) Chętnie dorzucę się kilkoma złotymi żeby ten pan i reszta przygłupów wyjechała sobie z Polski. Na zawsze. I mam gdzieś jego pochodzenie czy inne coming outy. Na mnie metka antysemityzmu nie działa.

Dymsza w carskim mundurze, a ten obok - chyba austro-węgierskim. Inny świat....

jak ustawka - to z komentarzami w pakiecie . Full wypas :)

Szanowny Panie,

Młody Meller, to pies rasy duplerek na łańcuchu ITI, stworzonego przez służby specjalne PRL więc i Moskwy do zwalczania polskiej opozycji na Zachodzie.

Pozdrawiam

der Dziennik chyba niespecjalnie lubi Mellera, bo cytuje go w sposób prowokowania do dalszych obraźliwych komentarzy. Dzisiaj pod lamentem celebryty jazda dalsza, a jeden z delikatniejszych wpisów to :

#

~asda2011-04-05 22:27

Ogarnijcie się, czy ''płaczek żydowski'' to powiedzenie obraźliwe ?

Bo Pan Meller tak się zachowuje...
Na początku chlapie dziobem, a potem płacze i lamentuje ...

że Pan Ewaryst skupił się na pospolitej twarzy juniora Mellera zapominając o wielkiej zagadce komediancie Kukizie.
O mellerach pisał Herbert, a o kukizach nie ma kto.
Tak to jest.

Kukiz sie tylko podczepia, jak w diatrybie. Pisać oddzielnie o tym, co sie podczepia do tego, co sam krzyczy "płyniemy"? Toz to by było o g... do kwadratu.

to teraz mi powiedz jak przyjmą Kukiza po tej szopce wielcy nieprzejednani?
Nadal będzie prowadził z mikrofonem w ręku za nos o. Sakiewicza. s. Lichocką i Pana Jana Pospieszalskiego itd? Tam przecież przed światem po raz pierwszy odkrył swe oblcze ŁŁ.
Oglądałaś przecież benefis Kukiza, co nie?

Łomatko!

zdziwię Cię zapewne, ale ja o Kukizie piszę wciąz to samo. Nie nabrał mnie na tak szumnie reklamowaną tandetę o "Iwanie z Katynia".
Nie oglądam żadnych benefisów , celebryci obecni i przyszli nie interesuja mnie.
Kukiz wypadł tak u Mellera , jak zawsze - piszcząca mysza.
Nawet się nie zająknął, że go "wielkiego patryjotę" wywalili ze spotkania organizowanego przez narodowców w Domu Kultury.
Mydłek zarabiający na "buncie młodości" kiedy śpiewał "jak ja was k... nienawidzę".
Dzisiaj ani nie nienawidzi, ani sie nie wstydzi. Zarabia kasę tam, gdzie mu płacą.
Ale sie rozpisałam o byle kim.

mi odpowiedz kto mu dał mikrofon do ręki, który to z nieprzejednanych rokoszan na tamtej groźnie brzmiącej spartakiadzie?

[jak zobaczyłem, że on ma prowadzić spotkanie i prowadzi ( to na którym JKM zaatakował s. Lichocką), jękłem!]

no przecież gospodarzem był (bo już nie jest) p.Janek, to jego goście, nie moi :)
Wyżej pisałam, co myślę o celebrytach - wszystkich. Pan Janek jest "nasz celebryta" to ma taryfę ulgową i nie pojadę, jak po Kukizie :)

Mam na myśli cały czas owo spotkanie, na które Ziemniak wpadł spóźniony, i mu się tak spieszyło, że poza kolejką gadał. No, wpadł i wypadł. Żebyś mnię zabiła nie pamiętam o czym prawił.
A Pana Janka, Żeby Polska, przynajmniej dzisiaj nie dam ruszyć. Pamiętam, że gadał z sali a nie z tronu.

No i ma ustawę na zamówienie dla swoich roznegliżowanych. Może bez skręta nie chciały się rozbierać? Przecież skręty są nielegalna. No i mamy pasztet. Aż się boję pomyśleć!!!!!!!!!!!. Moje dziecko od września idzie do gimnazjum. Jak na razie jest super uczniem. Jest finalistą wojewódzkim z matematyki, a co będzie w gimnazjum? PO takim myśleniu PO, czyli Partii Obłudy?

wychodzi na to, że mylimy. Nie kojarzę . Pisałam o Pospieszalskim i jego gościach. Pan Jan jest ponad tę kategorię celebry. Zachowuje się.

Ja cały czas o tym na Foksal
http://solidarni2010.pl/photogallery.php?photo_id=69

Kukiz z lewej z mikrofonem.

że b. mocno wpływa ono na widzenie, na "wrażliwość" społeczno-polityczną, na zachowania i poglądy polityczne.
Dodam, że aby myśleć jak inteligent z otwartą, tolerancyjną głową (czyli jak ktoś całkowicie wytresowany przez GW) trzeba dokonywać niezwykłej ekwilibrystyki umysłowej, przy czym, co ciekawe, fakt dokonywania jej, nie jest w ogóle dostrzegalny przez osobę "ekwilibrującą". To właśnie jest ten wynik tresury przez duże T, chyba trzeba wyrazić podziw dla inżynierów dusz.

Polega to na tym, że yntelygent powinien "wiedzieć", że jest taka mniejszość żydowska, że została niezwykle pokrzywdzona nie tylko w czasie wojny przez Niemców, ale i przez Polaków, żę pokrzywdzona także po wojnie, a szczególnie w czasie straszliwego roku Wielkiej Smuty czyli 1968 r.:))) , przy którym to roku bledną zbrodnie lat 1944-56 dokonywane przez w dużej mierze żydowskich ubeków:). Czy takie pokrzywdzenie cementuje tą mniejszość w walce ze światem zewnętrznym?
No, cementuje i .... nie cementuje!!!
Jednocześnie bowiem, obok tego co wyżej, yntelygent ma "wiedzieć", że Żydów w Polsce nie ma, a fakt pochodzenia żydowskiego, o ile ono jest, nie ma najmniejszego znaczenia dla poglądów czy działań tych ludzi, nie miał najmniejszego znaczenia w ich drodze na świecznik. Doszukiwanie się takich wpływów czy poglądów wynikających z pochodzenia, a i w ogóle samego pochodzenia żydowskiego u kogoś, jest czymś porównywalnym ze zbrodnią.:)
Aby ująć tę ekwilibrystykę w jedno-dwa zdania to jakoś tak: nie pytaj, nie domniemywaj, nie zastanawiaj się czy ktoś jest Żydem, niezależnie od tego jak łatwo osiągnął szczyty (pewnie zdolny:) i co robi, nawet jeśli szuka antysemityzmu w regulaminie przedszkola. No, ale jeśli ktoś już jawnie wychodzi ze swym słusznym pochodzeniem - zegnij kolano.

A coming out to chyba u Mellera niezbyt porzebny, bo nawet w wikipedii stoi o dziadku:

Adam Meller – polski dyplomata, członek KPZU, PPR i PZPR, przed II wojną światową wyemigrował z Ustrzyk Dolnych do Francji, w 1940 zaciągnął się do armii francuskiej (Kampania francuska 1940), po kapitulacji trafił do Résistance jako "Conrad", po powrocie do Polski w 1947, służył w Informacji Wojskowej, w latach 1957 - 1965 przedstawiciel PRL przy ONZ w Genewie. Następnie pracował w MSZ jako dyrektor Departamentu II (obejmował Chiny, Wietnam, Komisję Rozejmową w Korei), w następstwie wydarzeń marca 1968 wysłany na wcześniejszą emeryturę (był pochodzenia żydowskiego) 22 kwietnia 1968.

Ojciec Stefana Mellera, polskiego ambasadora w Paryżu i Moskwie, ministra spraw zagranicznych. Dziadek Marcina Mellera, dziennikarza, prezentera telewizyjnego i redaktora naczelnego polskiej edycji Playboya.

a nie "dostrzegalny przez" rzecz jasna

Z izraelskiego programu rozrywkowego.