Obiat u dr Szmadzińskiego czyli na antypodach rozumu

     Po osławionym bulu, jaki odczuwał p.rezydent po tragedii w Japoni, partia miłośnie nam panująca stała się niesłychanie wyczulona na punkcie czystości języka polskiego. Najpierw usiłowali oskarżyć Jarosława Kaczyńskiego, że zjadł „obiat”, gdy to zagranie rodem z osiedlowej piaskownicy zostało zdemaskowane, rzucili się na inne teksty powstające w konkurencyjnej partii. I już wydawało się, że platformerska czujność rewolucyjno-ortograficzna zaczyna przynosić efekty. Wczorajsza „GW” donosiła entuzjastycznie o radym PO Dominiku (urok jakiś na tym imieniu, czy co?) Jaśkowcu z Krakowa, który „wytropił błędy” w projekcie rezolucji klubu PiS-u: ”Najpierw w oczy rzuciło mi się to, że nazwisko wicemarszałka Szmajdzińskiego zostało napisane bez litery "j". Skoro mamy oddać hołd ofiarom katastrofy, to napiszmy chociaż prawidłowo ich nazwiska. Zeźliła mnie ta nonszalancja, zacząłem więc sprawdzać dalszą część rezolucji - wspomina radny Jaśkowiec. Długo szukać nie musiał. - Błąd ortograficzny jest w określeniu: "prezydent na uchodźctwie" (powinno być na uchodźstwie). Tak podaje słownik ortograficzny - wyjaśnia Jaśkowiec. Błąd znalazł też w tytule rezolucji. Radni PiS kierują rezolucję do prof. dr Jacka Majchrowskiego. Jaśkowiec: - Dziecko z podstawówki wie, że dr występuje tylko w mianowniku, jak odmienia się ten skrót pisze się dr. lub dra!” No cóż: w swym rewolucyjnym zapale radny Jaśkowiec przestał odróżniać literówki od błędów ortograficznych. To w kwestii nazwiska wicemarszałka Szmajdzińskiego. Z „uchodźstwem” sprawa jest ciekawsza. Jest to wyjątek i rzeczywiście powinno się go pisać, tak jak sugeruje Jaśkowiec. Natomiast najpopularniejszy komputerowy edytor tekstu, czyli MS Word nie podkreśla na czerwono formy „uchodźctwie”. Czyni tak natomiast darmowy, lecz o wiele mniej popularny Open Office, proponując w menu kontekstowym korektę na formę poprawną. Dla zastosowania kontrakcji dr zamiast suspensji dr lub kontrakcji w genetivie dra usprawiedliwienia nie ma.

     Jeśli jednak radny Jaśkowiec swoją gorliwością w tropieniu pisowskiej ignorancji piśmienniczej chciał zatuszować występy Chrabiego (copyright seawolf) P.rezydenta, to z bulem stwierdzam, że nie ma dla niego nadzieji. Otóż Najwyższy Strażnik Żyrandola raczył był udzielić wywiadu bezstronnemu jak zwykle tygodnikowi „Wprost”. W wywiadzie tym – co wychwycił europoseł Migalski – stwierdził: „..przekonują mnie dotychczasowe decyzje podejmowane w tej sprawie przez państwo polskie. Widzę w nich niechęć do łatwego wysyłania kolejnych polskich żołnierzy na wojnę z dala od Europy. Nie chcemy ustawiać się w roli nadgorliwca jadącego chętnie na antypody świata. Tomasz Machała: Morze Śródziemne u granic Unii to antypody? Bronisław Komorowski: Miałem na myśli dwie duże operacje: Irak i Afganistan.” No i masz babo placek: P.rezydent chciał erudycyjnie zamienić banalny zwrot „na koniec świata” i znowu nie wyszło. To znaczy, znowu wyszła ignorancja i znowu trzeba będzie pilnie czytać wszystko co PiS napisze, żeby przykryć ewentualnymi błędami cudowne bon moty p.rezydenta. A na jutro zapowiadany jest stustronicowy manifest polityczny Jarosława Kaczyńskiego. Jak nic, weekend z głowy. Mam dla PO propozycję: w Arabii Saudyjskiej istniele policja moralności Muttawa, oficjalnie funkcjonująca pod nazwą Komitet Krzewienia Cnót i Zapobiegania Złu. Powołajcie panowie Ortograffę czyli Komisję Nadzwyczajną do Zwalczania Szkodnictwa Ortograficznego. Będziecie mieli co robić do wyborów, skoro z jesienno-wiosennej ofensywy legislacyjnej znowu nic nie wyszło. 
 

  Autor powyższego obrazka chyba będzie musiał powiększyć "dymek" i dopisać "..oraz z nauczycielka geografii też" wyborcza.pl/1,75248,9344348,Radny_PO_na_tropie_bledow_ortograficznych.html wpolityce.pl/view/9363/Marek_Migalski_ujawnia_kolejna_wpadke_prezydenta__Bronislaw_Komorowski_ni