POgubili się zupełnie. Totalna kompromitacja ministra.

avatar użytkownika Internaut
Ceny kilograma cukru szaleją. Rząd zrzuca winę na mitycznych spekulantów. Tymczasem minister rolnictwa idzie do telewizji, gdzie oglądają go miliony, i... totalna klapa. Bo Marek Sawicki (53 l.) z PSL pojęcia nie ma, ile wynosi teraz stawka VAT na cukier.

 

  Minister brał udział w programie „Mam inne zdanie" w TVP1. Debatowano o cenach żywności. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak oskarżył o odpowiedzialność za ich wzrost rząd Donalda Tuska.
- Podnieśliście podatek VAT na cukier na 8 procent - mówił.

  Zaatakował go Tomasz Tomczykiewicz  z PO. -Obniżyliśmy z 7 na 5 procent- zapewniał.

 Błaszczak o rozstrzygnięcie sporu poprosił Sawickiego. 

- Pan Tomczykiewicz ma rację.  Panie Błaszczak, jak pan przystępuje do dyskusji, to warto pewne rzeczy sprawdzić - odparował minister rolnictwa.

  Nie miał racji. Stawka VAT na cukier to 8 proc.  Minister skompromitował się taką pomyłką, ale czy w przypadku tego rządu i jego ministrów takie określenie jak kompromitacja coś zmienia?
A czy to pierwszy, lub ostatni raz?

 Swoją drogą to ciekawe, że przy wspólnym rynku europejskim u Niemców zarabiających znacznie więcej niż Polacy cukier kosztuje połowę tego co u nas.
Tego chyba już nie da się wytłumaczyć kryzysem?

 


http://podatki.wp.pl/kat,70478,title,Minister-nie-wie-jaki-jest-VAT-na-cukier,wid,13274409,wiadomosc.html

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika remisch

1. I wtedy trzeba było wyjąć z

I wtedy trzeba było wyjąć z siatki paczkę cukru, paragon za zakupy i poprosić kamerzystę aby zbliżył obraz paragonu.

Na każdym paragonie, będącym w istocie fakturą VAT bez danych nabywcy, jest szczegółowo wykazane, jaką stawką jest objęta dana pozycja.

Służący w/s właściwych rolnictwa twierdząc publicznie, że cukier objęty jest stawką VAT 5%, w istocie namawiał do popełnienia przestępstwa karno-skarbowego...

avatar użytkownika kazef

2. Nie ogladałem tego programu,

omijam takie propagandówki z daleka.
ALe jeśli było tak jak opisał autor, to Błaszczak dał tyłka. Trzeba było, jak napisał remisch, wyjąc kilo cukru i paragon, ew. mieć w teczce odpowiedni dokument. Nawet gdyby nie miała miejsca bezczelnośc, czy niewiedza posła śląskojęzycznego i ministra z peeselu. warto było taka akcję z paczka cukru przeprowadzić.
Prawie 50 % ludzi w Polsce nie ma internetu. Czerpią wiedzę z prapagandowek radiowych i przedewszystkim z reżimowych telewizji. Dlaczego nie wykorzystać kazdej szansy, żeby unaocznić im i wryc do głowy prawdy podstawowe?