Pytanie do Adama Małysza: skąd słowa o rewolucji?
Spośród przeróżnych mniejszych i większych „eventów”, które składały się na jedno wielkie telewizyjno-sentymentalne show pod nazwą „Benefis Adama Małysza”, chciałbym zwrócić uwagę na jedną wypowiedź odchodzącego mistrza, która wydaje mi się bardzo znamienna.
Nie chcę tu pisać o happeningu pod nazwą: „przyklejamy wąsy”, który to happening zakończył wielomiesięczne starania reżimowych mediów, narzucających ludziom przekaz, że „wąsy są cool”. Akcja ruszyła na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi, gdy było już wiadomo, że do wyścigu prezydenckiego stanie osobnik o wyglądzie wąsatego, wiejskiego sołtysa (nie obrażając sołtysów) . Trzeba było na gwałt przemienić odbiór „wąsatych facetów” wykreowany uprzednio wśród połykaczy kolorowej, medialnej papki. Tabloidowe gazety od lat wmawiały rodakom, że wąsy są passe, czyli niemodne i obciachowe. Akcję „odmiany” rozpoczął materiał „informacyjny” wyemitowany w dzienniku TVP, prezentujący rzekome nadejście nowej mody wśród aktorów w Hollywood: wąsy miały być od tej pory jak najbardziej w porządku. A potem to już poleciało… (prezydent Komorowski nie omieszkał wspomnieć o swoim wąsie żegnając wielkiego skoczka).
Nie chcę pisać o Tusku, który zaprosił Adama na Kaszuby i tam, podkreślając, że Kaszubi są jak górale, nazwał Adama najprawdziwszym z Polaków. Wpisał się tym samym w platformową, podskórną ale szeroką akcję socjotechniczną związaną z promocją „tzw. „tożsamości regionalnej”, która ma stać się dominującą przed „tożsamością narodową”. Przecież, jak mówią postępowcy: najpierw się rodzimy Ślązakami, Kaszubami, góralami, potem idziemy do szkoły, gdzie nas uczą… (rzecz w tym żeby nie uczyli nas polskości). Podobne tuskowe wystąpienia wpisują się zatem w politykę popierania ruchów regionalnych i separatystycznych (patrz współparaca PO z RAŚ w Katowicach), tworzą także odpowiedni klimat społeczny przed narodowym spisem powszechnym, w którym chodzić będzie o jak największe „samookreślenie” ankietowanych w ramach „narodowości regionalnych, etnicznych” itp.
Wszystko to są tematy na dłuższe dywagacje, ale pora przejść do problemu, który zasygnalizowałem w tytule notki.
W dniu benefisu, w wypowiedzi kierowanej do kibiców, przekazywanej na żywo w TVP, Adam Małysz powiedział:
"Nie spodziewałem się, że tyle tysięcy kibiców przyjedzie do Zakopanego. Jest i wam, i mnie bardzo ciężko. Z pewnością poziom polskich skoków się podniósł, będą istnieć dalej, ale już za sprawą moich kolegów. A zawodnicy zagraniczni zawsze przyjadą, ze względu na wspaniałą atmosferę zawodów. A dziś po raz ostatni polska rewolucja".
Zwraca uwagę ostatnie zdanie tej wypowiedzi, a właściwie ostatnie dwa słowa: „polska rewolucja”. Wypowiedź sportowca, zawierająca to właśnie sformułowanie, stanowiła prawdopodobnie najczęściej pojawiający się motyw w przekazach medialnych z benefisu, została też przytoczona natychmiast jako główna w notatce PAP i wybita w tytule newsa na portalu gazeta.pl.
Jakąż to rewolucję miał na myśli Adam Małysz?
Dlaczego gromadzące się pod skocznią rzesze kibiców mogły mu się w jakikolwiek sposób skojarzyć z rewolucją?
Tydzień temu w tekście dla „Rzeczpospolitej” zatytułowanym „Samochwały droga przez mękę” utrzymujący niezmiennie najwyższą intelektualną formę Jarosław Kaczyński wypunktował nihilizm i niedojrzałość rządów Donalda Tuska.
„Zastanawiałem się – napisał prezes PiS - jaka wizja Polski wyłania się z działań, deklaracji i tekstów Donalda Tuska. I ciekawą odpowiedź na to pytanie podsunęli mi młodzi ludzie, z którymi często rozmawiam. Wielu z nich uważa, że to wizja modnego klubu, gdzie miło spędza się czas, zapominając o troskach i problemach, które zostawiło się na zewnątrz. Oni także bywają w takich klubach i lubią się tam odstresować. Do takiego klubu można wpaść, ale nie sposób tam żyć”
Pod Wielką Krokwią nie mieliśmy oczywiście do czynienia z clubbingiem. Ludzi przyszli, żeby się dobrze zabawić, kupili bilety, bo chcieli wziąć udział w wielkiej imprezie. Nie ma w tym nic zdrożnego. Pożegnanie wielkiego mistrza – szlachetna intencja. Chęć zabawy – coż w tym złego? Każdy z nas ma ochotę od czasu do czasu się zabawić, choć imprezowanie i ciągła zabawa nie powinny stanowic sensu naszego życia. Imprezie w Zakopanem znacznie było bliżej do „clubbingu” niż do „rewolucji”, choć w gruncie rzeczy do „clubbingu” też bardzo daleko.
„Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność” – mówił Donald Tusk w 1987 roku w ankiecie dla „Znaku”.
Czy oglądając telewizyjne transmisje nie można czasami odnieść wrażenia, że polskość i patriotyzm znajdują tylko wówczas uznanie wśród układaczy telewizyjnych ramówek, gdy kojarzą się trywialnym machaniem flagami, doklejaniem wąsów i opowiadaniem infantylnych bon-motów (jak np. w koszmarnym programie TVP „Kocham cię, Polsko”)? Czy nie do takiego właśnie wizerunku postanowiono zredukować masowe odbieranie polskości?
Wracam do wypowiedzianych przez mistrza słów o „rewolucji”.
Już niedługo obchodzić będziemy pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Do Warszawy przyjadą tysiące ludzi chcących w godny sposób oddać cześć Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i ofiarom z 10 kwietnia. Tymczasem obecna władza wydała pamięci o tragicznie zmarłym Prezydencie długotrwałą wojnę, której dramatyczny zapis otrzymaliśmy ostatnio w filmie „Krzyż”.
Nastroje społeczne w Polsce się pogarszają, rośnie pauperyzacja społeczeństwa i poczucie beznadziei. W mediach tymczasem za wszelkę cenę utrzymywana jest atmosfera roztropnego rządu, który troszczy się o kraj i debatuje o ważnych sprawach (Rostowski-Balcerowicz). Z daleka od głównej medialnej narracji utrzymywane są informacje, które powodowałyby dalszy wzrost niezadowolenia z rządów Platformy i narastanie nastrojów zmierzających do usunięcia nieudolnej ekipy rządzącej. Dlatego zamiast pokazywać wielotysięczny protest górników w Katowicach medialna włądza pokazuje i promuje zabawę, imprezę i taniec z gwiazdami.
Pod Wielką Krokwią, jak zakomunikował Adam Małysz, odbyła się „po raz ostatni polska rewolucja”. Kreślone cienką, ale wyraźną linią słowa, określiły jasne życzenie machera od zarządzania emocjami społecznymi: nie może dojść do wybuchu niezadowolenia społecznego, nie obawiajmy się demonstracji 10 kwietnia. Rewolucja? Rewolucją były przyjazne śpiewy i radosne machanie flagami pod skocznią w Zakopanem. Tylko na takie „rewolucje” stać przecież Polaków. A i takie rewolucje już się przecież skończyły…
Takie właśnie przesłanie przekazał nam System ustami Adama Małysza. Usłyszeliśmy sformułowanie zmieniające rzeczywiste znaczenie słowa „rewolucja”, bo podstawiające na to miejsce definicję: „wesoła impreza, wspólna zabawa”. Ale nawet przy takim rozumieniu tego słowa System postanowił równocześnie zadekretować zakończenie „rewolucji”.
Co jeszcze wymyślą ze strachu przed rzeczywistą rewolucją? Z obawy przed ujawnieniem się rzeczywistych nastrojów społecznych?
Kto włożył Adamowi Małyszowi w usta słowa o końcu polskiej rewolucji? W którym miejscu król skoczni usłyszał porównanie kibicowania w czasie konkursów skoków do rewolucji? Od kogo „pożyczył” to sformułowanie i kto go namówił, żeby w ostatnich słowach do swoich widzów użyć takiej właśnie dziwacznej metafory?
http://www.rp.pl/artykul/2,628950_Kaczynski--Samochwaly-droga-przez-meke.html
- kazef - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
16 komentarzy
1. Machery od marketingu uzgodniły z Małyszem kontrakt
pisze o tym @elig
Adam Małysz i sprytny Komorowski
Osobiście podejrzewałam raczej, iż sławę Małysza wykorzysta raczej
Donald Tusk, jako wielki miłośnik sportu. Komorowski wykazał się jednak
refleksem i juz w niedzielę 6 marca spotkał się z Małyszem w Wiśle
zaraz po powrocie naszego skoczka z Mistrzostw Świata. Potem pracownicy
jego kancelarii nadal utrzymywali kontakt ze sportowcem.
Niewykluczone, że to oni zainspirowali głośny wywiad Małysza dla
"Przeglądu Sportowego" z dnia 22.03, w którym skoczek wyraził się
krytycznie na temat żałoby po tragedii smoleńskiej. Dzień później
23.03. prezes PKOL Andrzej Kraśnicki zaproponował Małyszowi wyjazd na
Olimpiadę w Soczi w charakterze attache olimpijskiego.
Adam Małysz poczatkowo udawał, że się waha, ale wczoraj po kolacji z
Komorowskimi oraz władzami Zakopanego powiedział, iż ma nadzieję, że
pojedzie do Soczi jako attache. Deal doszedl więc do skutku.
A ja się pytam :
Wojna rosyjsko-niemiecka, czy cyrk dla ubogich?
Pytany o słowa Donalda Tuska przed wyborami prezydenckimi o tym, że
prezydentura to tylko żyrandol, Komorowski odparł, że "życie temu
zaprzeczyło". "Zostawiam ocenę mojej prezydentury. Trudno się samemu
chwalić... i trudno samemu się ganić. Chętnie odsyłam do wyników badań
zaufania..." - powiedział.
Komorowski podkreślił też, że mówiąc o tym, że lider partii
wygrywającej wybory nie ma gwarancji na zostanie premierem, bo to
prezydent desygnuje szefa rządu - miał na myśli konkretną osobę. Pytany
dalej nie chciał zdradzić, o kogo mu chodzi i odpowiedział: "Niech to
zostanie moją słodką tajemnicą".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. akcja "wąsy"
Panowie, którzy zechcą wziąć udział w akcji hucznego pożegnania Adama... czytaj więcej »
"Babilon", choć niechętnie, też zapuścił wąsy dla Adama. Piotr Marciniak
wręczył je swoim gościom pod koniec programu. – Okropne – uznała
Magdalena Środa. – Brzydkie – wzdrygnęła się Iwona
Śledzińska-Katarasińska. Podobały się tylko Dorocie
Arciszewskiej-Mielcarek.
Wąsy wręczył pod koniec programu prowadzący Piotr
Marciniak. Miny pań wyrażały lekką konsternację, tylko senator
Arciszewska-Mielcarek podeszła do sprawy z entuzjazmem. - Musimy zdjęcie
zrobić – zapowiedziała i poprosiła o wąsy zakręcone, w stylu dobrego
wojaka Szwejka.
http://www.tvn24.pl/12694,1697152,0,1,babilon-zapuscil-wasy-dla-adama-ni...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Bredzisław nawalony?
Tanie państwo :
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Komorowski następcą Adama Małysza ?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. @Maryla
O tym juz nie pisałem, ale zdziwiło mnie, że Tusk nie pogrzał sie w blasku mistrza tak jak Komorowski. Wybory idą, a on nie skorzystał z okazji. Dziwne.
6. Powrot do palacu
7. Uzupełnienie
Na początku w 1988 r. władza komunistyczna przygotowywała "scenariusze przełomu" i zastanawiała sie nad dopuszczeniem do współrządzenia niektórych osób z opozycji.
OBOP przeprowadził wówczas dla władz badanie, z którego wynikało, że tzw. wskażnik optymizmu w społeczeństwie spadł do najniższego w historii badań poziomu 13 %. Jak oceniał Zespoł Prognoz KC PZPR, "skumulowanie się (...) negatywnych odczuc i krytycznego momentu, należy spodziewać się później, gdy w gospodarstwach domowych nastapi głębsze rozpoznanie własnej sytuacji w nowym układzie cen" .
Równocześnie analitycy z Zespołu pisali, że przeciwnicy i zwolennicy dyktatury PZPR stanowią po 20 % społeczeństwa, natomiast największą częśc obywateli zakwalifikowano do kategorii "centrum" (35 %) i "milczącej większości" (35 %).
Tyle przypomnienia z niedalekiej historii (za: A. Dudek, Reglamentowana rewolucja..., Kraków 2009, s. 124-125.)
Co mamy dzisiaj?
"Sondaż: katastrofa smoleńska to narzędzie walki
(03/25/2011) PAP
87 proc. Polaków uważa, że katastrofa smoleńska jest obecnie przede wszystkim narzędziem w walce politycznej; 85 proc. - że jest wygodnym tematem zastępczym, odciągającym uwagę społeczeństwa od ważnych spraw bieżących - wynika z marcowego sondażu CBOS.
78 proc. badanych przez CBOS ocenia ciągłe mówienie o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 r. jako nudne i irytujące.
Spośród różnych pomysłów uczczenia rocznicy katastrofy smoleńskiej z największą aprobatą spotykają się prywatne uroczystości przy grobach ofiar, do których przychylnie ustosunkowuje się 89 proc. badanych. 79 proc. pozytywnie wypowiada się o propozycji oficjalnych obchodów państwowych na warszawskich Powązkach (...)".
Aktualne wyniki "badań" CBOS potwierdzają dwie rzeczy:
- system dokonuje planowego zarządzania nastrojami społecznymi, badając stale poziom społecznego zadowolenia, a tzw. benefis Adama Małysza wsprzęgnieto do celów politycznych jako jeden z etapów owego zarządzania
- społeczeństwo ma być utwierdzane w potrzebie wykluczenia PiS z dyskucji o ważnych polskich sprawach, zaś katastrofa smoleńska ma być rozgrywana jedynie w ramach sporu politycznego, gdzie racje jednej strony są przedstawiane jako rozsądne i stonowane.
Nie mam watpliwości, że badania CBOSu jak zwykle są jedynie instrumentem oddziaływania na "centrum" i "milcząca większość", a rzeczywiste wyniki odbiegają znacząco od publikowanych.
Niestety, trzeba pamiętać, że mamy w mediach do czynienia z monopolem wiekszym niż w czasach komuny. Doszły nowe możliwości indoktrynacji, mamy więcej stacji telewizyjnych, radiowych, doszedł internet i setki tysięcy nakładów kolorowej prasy. Doszło wyhodowane i podtrzymywane starannie przeświadczenie, że mamy w Polsce wolność debaty, w której rożne głosy funkcjonują rzekomo na tych samych prawach...
8. Kazef
reasumując- idą nieciekawe czasy, takie trochę jakby sf.
9. @ Barbara Witkowska
Żadne s-f. Real-politic.
Pozdrawiam.
10. All
"Nie sądzę, by Polacy byli do tego stopnia zainteresowani utrzymaniem permanentnej żałoby narodowej. Wypowiedź Adama Małysza potwierdza moją opinię."
Kto tak powiedział?
Prezydent Komorowski w dzisiejszym wywiadzie dla "Wprost"... Nawiązał do słów Adama, które padły w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości do jakiej gry został zaprzęgnięty skoczek z Wisły?
Dalszy ciąg operacji dzisiaj w programie u Lisa.
11. Dalszy ciąg operacji dzisiaj w programie u Lisa.
jak Małysz da się w to wciągnąć, to oznacza, że jest bardzo małym człowiekiem, który umiał tylko skakać. Kozakiewicza gest przeniósł go do historii Polski.
Targi i małe handełe Małysza na pewno go tam nie umieszcza.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Przepraszam..
Czy to sf to skrót od science fiction? Ja nazwałabym to wszystko raczej burleską.
Jeżeli Pan Premier - Prezes Rady Ministrów !!!! - biegnie spotkać się z celebrytami co zaczęli kręcić na niego nosami, to znaczy, że to jest burleska. Od początku do końca. To znaczy, że oni są dla tego Prezesa Rady Ministrów(!!!) BARDZO WAŻNI. Że to dla niego poważna siła wsparcia... To znaczy, że oni są z tej samej sfery, z tej samej bajki. Należą do tego samego klubu o którym wspomniał Jarosław Kaczyński: „Zastanawiałem się - napisał prezes PiS - jaka wizja Polski wyłania się z działań, deklaracji i tekstów Donalda Tuska. I ciekawą odpowiedź na to pytanie podsunęli mi młodzi ludzie, z którymi często rozmawiam. Wielu z nich uważa, że to wizja modnego klubu, gdzie miło spędza się czas, zapominając o troskach i problemach, które zostawiło się na zewnątrz."
Premiera RP łączą z celebrytami - ta wizja Polski, igrzyska i ... zarobki. Ci, którym nie starcza do pierwszego, biedni i poważni są "na zewnątrz" ich klubu. Na zewnątrz jest wszystko co poważne i podniosłe. W ich burleskę wpisuje się owa rewolucyjka Adama Małysza - w burleskach nie ma rewolucji tylko rewolucyjki - oraz te wąsy...
Ale my jesteśmy rzeczywiści. I przeprowadzimy rewolucję. Duchową, która zmieni świat.
burleska - komiczny utwór literacki, w którym podniosła tematyka wyrażona jest stylem pospolitym, niekiedy wulgarnym (...) Słownik wyrazów Obcych PWN Warszawa)
13. @Maryla
"jak Małysz da się w to wciągnąć, "
Alez on juz dal sie wciagnac.
To jest w gruncie rzeczy prosty czlowiek, zostal zmanipulowany - to prawda, ale gdyby mial inne poglady nie poszloby z nim tak latwo. A tu szast prast i efekt osiagniety. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
14. Odświeżam stary wątek o Małyszu
żeby zanotować:
- po pierwszym w historii zwycięstwie Polaków nad Niemcami w piłkę nożną 10.10.2014 (2:0 na Narodowym) zrobiono w telewizorni wszystko, aby do sukcesu przykleić twarz premierzycy Kopaczowej, która niedawno objęła Priwiślański Kraj po Tusku. Znaczenie słowa "kopacz" utożsamiono z kopaczami-piłkarzami, sukces tłumaczono też wizytą Kopacz u Merkel i "załatwieniem" wyniku. Wszystko to zrobiono nie poprzez zgraję dyspozycyjnych mend dziennikarskich, ale poprzez kanały "plotkarskie", społecznościowe i portale netowe, na których prawdy objawione wiążące Kopacz z sukcesem piłkarzy zaszczepili "anonimowi" internauci - w gruncie rzeczy etatowi pracownicy kancelarii premierzycy oraz platformiana młodzieżówka
- w Polsacie po zakończonym meczu długo pokazywano cieszących się polskich piłkarzy na murawie stadionu. Nie puszczono od razu po meczu reklam, tak jak to ma miejsce zazwyczaj, lecz przez kilka minut widzowie sycili oczy euforią kopaczy. Ciesząc oczy obrazkami radości Mili, Lewandowskiego, Milika i innych mało kto zauważył, że Wielki Brat zaserwował widzom w tym czasie specyficzny podkład muzyczny: przez kilka minut obrazkom euforii towarzyszyły odgrywane na okrągło pierwsze takty hymnu Unii Europejskiej. Tym sposobem zamiast Mazurka Dabrowskiego wdrukowano podprogowo ogładaczom europejski bohomaz: Unia naszą pradziwą ojczyzną, Unia to wielki sukces.
- dzień po zwycięstwie nad Niemcami, w wieczornych Wiadomościach TVP, w porze, w której codziennie nadawane sąa informacje sportowe (ok. 19.55), nadano wywiad wnuka Wincentego Kraśki z mężem Dziadzi - Komorowskim. Widz spragniony kontynuacji dobrych piłkarskich newsów i emocji dostał w zamian ersatz: euforię Kraśki i lokatora Belwederu, który wpisał sukces kopaczy w pasmo sukcesów rządów Tuska, Kopacz, w pasmo sukcesów swoich jako prezydenta i wskazał na kontynuację 25 lat wolności. Wywiad jak za czasów komuny, gdy 1 sekretarz przemawiał w radiu i telewizji na wszyskich kanałach, nadano równocześnie w TVP1 i TVPInfo. Radiowej Jedynki nie sprawdzałem.
15. @kazef
"Wywiad jak za czasów komuny, gdy 1 sekretarz przemawiał w radiu i telewizji na wszystkich kanałach"
jak to "jak za czasów" to teraz mamy III RP odzyskana dla Michnika, czyli mniej komunę, nie komunę czy co właściwie?
Na pewno mamy nie media rosyjskie, tylko niemieckie, w 95% własność niemiecka.
Najlepsze jest, że Donald przez swoja wojnę z kibolami zohydził zwykłemu oglądaczowi piłkę nozną i teraz juz po ptokach.
Nie pomoże nawet studio TVN24 z Moniką Olejnik na płycie Narodowego (kojarzy sie z pływalnią).
Ciekawe, że spenio od propagandy Misiek Kamiński wygnany do Brukseli, a to on wprowadził sportowy ton do kampanii Kopaczowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. @Maryla
Media papierowe są w 95 % niemieckie - zgoda. Największy portal złonet.pl też. Ale inne portale już nie. Telewizje: Polsat, TVN to wiatr ze wschodu, TVP toże. Zatem: wiekszy wpływ medialny posiada Kreml niż Berlin.
Co do zohydzenia piłki nożnej zaplikowanej zwykłemu ogladaczowi przez Donalda - chciałbym być takim jak Ty optymistą. Niestety, nie jestem. Propaganda działa - wymieniłem tylko niektóre jej "osiagnięcia".
I jeszcze jedno: to nie Misiek wprowadził sportowy ton do kampanii Kopaczowej. To trend ogólny, idący od lat z Zachodu, od poczatku wykorzystywany bardzo silnie przez Tuska w niezliczonych miejscach i przy różnych okazjach. Nie wiem, jak się przed tym bronić. Za tym idą styl bycia i życia, tożsame z wdrukowaniem do głów zachowań komsumpcyjnych: piwsko, grill, leżenie do góry dupą, lekceważacy stosunek do spraw ważnych, do członków rodziny (bo jest mecz!) itd. Długo by mówić.