Dwie katastrofy - dwa raporty.
Nieszczesny raport MAK w sprawie katastrofy smolenskiej sam w sobie nie wyglada zle. Zostal napisany, z grubsza rzecz biorac, wedlug formalnych wzorow obowiazujacych w takich przypadkach. Zawiera tez w miare spojna argumentacje, ktora moze byc przekonywujaca dla malo wymagajacych umyslow o dosc ograniczonych horyzontach. Jednakze raport ten wyglada fatalnie, gdy zestawi sie go z raportami z innych katastrof lotniczych. Na przyklad raportem francuskiego Biura Sledztw i Analiz Lotniczych (BEA) z katastrofy samolotu A-330-203 (lot AF 447). Samolot ten lecacy z Rio de Janeiro do Paryza ulegl katastrofie nad Atlantykiem tuz po polnocy 1 VI 2009 r. Poszukiwania zwlok 228 osob lecacych samolotem oraz jego szczatkow byly od samego poczatku bardzo utrudnione, gdyz katastrofa nastapila daleko od brzegu. Ostatni kontakt radarowy mial miejsce, gdy samolot znajdowal sie w odleglosci 354 km od wybrzezy brazylii. Niewiele pozostalosci po samolocie znajdowalo sie na powierzchni oceanu. Reszta znalazla sie na dnie oceanu, ktorego glebokosc na tamtym obszarze siega 6 tys. km.
Akcje poszukiwawcza, w zamierzeniu - ratunkowa, podjeto natychmiast. Braly w niej udzial okrety marynarki brazylijskiej (patrolowiec Garajan, fregate Constitucao oraz korwete Cabacio) i piec statkow francuskich wlacznie z lodzia podwodna. Takze samoloty brazylijskie (5 samolotow i dwa helikoptery), francuskie (w tym jeden AWACS), hiszpanskie i amerykanskie. W akcji uczestniczyl zaproszony zespol specjalistow amerykanskich. Francuzi zwrocili sie do Pentagonu, by uzyli dysponowanego przez nich wywiadu satelitarnego w celu zwiekszenia ilosci informacji z obszaru kastrofy katastrofy.
Znaleziono 50 zwlok oraz 650 czesci samolotu. Etap ten zakonczyl sie w dniu 10 VII 2009 r.
Wszystkie czesci samolotu przewozono do olbrzymiej hali znajdujacej sie w Test Center kolo Aviation Balma de Touluse (CEAT) we Francji. CEAT jest instytucja specjalizujaca sie w badaniu odpornosci systemow i posystemow na rozne ataki elektromagnetyczne, np. pioruny.
Do dzis znaleziono 1 100 czesci. Stanowi to okolo 3% wagi samolotu. Zidentyfikowano je, oznaczono i starannie rozmieszczono na podlodze, polkach i paletach dobrze oswietlonej sali. W dniu 4 VI 2009 r. podano do publicznej wiadomosci tresc wszystkich informacji przekazanych przez Aircraft Communication Addressing and Reporting Center. W dniu 2 VII BEA oglosila pierwszy raport wstepny, w ktorym znalazlo sie wiele zdjec meteorologicznych z obszaru katastrofy zrobionych przed i w czasie katastrofy.
Druga faza poszukiwan miala miejsce w dniach 27 VII-17 VIII 2009 r.
W dniu 17 XII 2009 r. BEA opublikowala drugi raport wstepny (oba raporty mozna znalezc na Google wrzucajac: "Flight AF 447"). Znalazlo sie w nim, miedzy innymi, wiele zdjec pokazujacych w zblizeniu rozne czesci samolotu.
Trzecia faza poszukiwan miala miejsce w dniach 2 VI - 24 V 2010 r. Braly w nim udzial dwa statki specjalistyczne: Anne Candines (USA) oraz Seabed Worker (Norwegia). Po jej zakonczeniu, dotychczasowy koszt BEA wyniuosl 20 milionow euro.
Czwarta faza poszukiwan rozpocznie sie w dniu 18 III 2011 r. Prowadzic je beda specjalisci z Hole Oceanographic Institute (WHOI) z Massachussetts (USA).Tym razem glownym narzedziem beda trzy roboty podmorskie Remus 6000 sterowane ze statku MV Alucia. Akcja obejmie 10 000 mil kwadratowych i bedzie prowadzona calodobowo. Zakonczy sie ja po 30 dniach. Koszt szacuje sie na 7.1 mln. euro.
To co jest uderzajace, choc zupelnie przeciez normalne, to uporczywosc w poszukiwaniu szczatkow samolotu i ludzi, a takze przyczyn katastrofy. Mimo, ze byl to zwykly samolot rejsowy bez jakichs wybitnych postaci na jego pokladzie. Chyba, ze za taka mozna uznac jakiegos brazylijskiego ksiecia. a dokladniej idzie o Pedro Luisa de Orleans e Braganca, potomka ostatniego cesarza Brazylii, Dom Pedro II.
Od poczatku wysilek mial charakter miedzynarodowy. Dzialania badawcze/sledcze mialy charakter jawny. Osiagniete rezultaty przechodza test weryfikowalnosci.
Zachowanie wladz rosyjskich jest odwrotnoscia tej postawy. I to w sytuacji, gdy zginela czesc rzeczywistej elity kraju, ktory deklaruje sie jako bardzo przyjazny. Miast troski o zabezpieczenie sladow katastrofy i szczatkow samolotu Tu-154 jest zacieranie sladow, czego wizualnym przykladem moze byc rosyjski funkcjonariusz zaciekle niszczacy kadlub samolotu. Sposob traktowania szczatkow samolotu, to znaczy trzymanie ich pod golym niebem, jest karygodny. Zebrano je i porzucono na ziemi jak narzedzia po zakonczonych zniwach w jakims zapyzialym kolchozie. Takze brak przejrzystosci, niczym nie uzasadniona tajemniczosc oraz jawne falsze dyskwalifikuja raport MAK-u. Gdybyz tak ludzie Anodiny wzorem raportu francuskiego udostepnili zdjecia znalezionych szczatkow Tu-154 zrobione w duzym zblizeniu. Gdyby zapewnili dostep do wszystkich szczatkow, to mozna byloby mowic o jakiejs weryfikowalnosci. A tak pozostaje jakas szczatkowa "Informacja o stanie elementow statku powietrznego i o ich rozmieszczeniu na miejscu zdarzenia". A w niej zawierajacy jedynie 77 numerow "Wykaz odlamkow statku powietrznego". Pozostaje wrazenie, ze Rosjanie zachowuja sie jak sprawcy starajacy sie zatrzec slady popelnionej zbrodni.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. Tymczasowy
"uporczywosc w poszukiwaniu szczatkow samolotu i ludzi, a takze przyczyn katastrofy"
w przypadku katastrofy TU-154 występowała odwrotność tych działań.
Pomimo tego, że szczątki nie "spoczęły na dnie morza" nie szukano, ani nie zabezpieczano fragmentów samolotu. Kolejne pielgrzymki z Polski i wycieczki miejscowych, odnajdywały leżące i widoczne fragmenty samolotu i szczątki ludzkie.
Co zostało z kadłuba ? Moglismy to oglądać na kolejnych zdjęciach kolejnych wycieczek.
Potem zakryli to brezentem, od kwietnia do paździenika leżały sobie luzem pod gołym niebem.
Czy odzyskamy resztkę własności Polski, jaka są szczątki samolotu? To pytanie retoryczne.
Co z ciałami? Serce boli, nie chcę o tym nawet pisać.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. sekcja zwłok powstańców listopadowych
Leżącym zadawano ciosy w skroń
Z dr. n. med. Iwoną Ptaszyńską-Sarosiek z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku rozmawia Adam Białous
Jakie są wyniki przeprowadzonych przez Panią badań szkieletów polskich żołnierzy walczących pod Kopną Górą?
- Byli to młodzi mężczyźni w wieku od 20 do 30 lat. Stwierdziłam wiele obrażeń zadanych narzędziami kilku rodzajów, twardymi o powierzchni tępej, jak również o powierzchni ostrej. Tymi pierwszymi mogły być kolby karabinów, tymi drugimi - szable. Na czaszkach są charakterystyczne wgniecenia i złamania. Są też charakterystyczne rysy - od cięć, podobne zauważyłam na łopatce. Stwierdziłam również na czaszkach obecność otworów charakterystycznych dla kuli karabinowej.
Czy na tej podstawie można stwierdzić, że powstańcy byli już po bitwie mordowani przez Rosjan?
- Uszkodzenia czaszek szablą i kolbą karabinu wskazują na to, że celowo zadawane były najczęściej w część skroniową, która jest najdelikatniejsza, a cios w to miejsce przeważnie kończy się śmiercią. Wygląda na to, że część powstańców, kiedy zadawano im te ciosy, leżała, więc musieli być wcześniej ranni i ich dobijano. Z tego, co do tej pory udało mi się ustalić, wynika, że ostatnie chwile powstańców przypominały raczej egzekucję, a nie śmierć podczas walki.
Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110315&typ=po&id=po02.txt
Kunert odmawia poparcia budowy pomnika polskich żołnierzy — powstańców listopadowych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Precyzja kacapow
W raporcie Anodiny mozna sobie poczytac o jakzez drobiazgowej autopsii pilotow. Tu jakies otarcie naskorka, tam jeszcze cos innego co wskazuje na to czy tamto. Nic tylko sie przejac fachowoscia Sowieciarzy. Dla mnie symbolem poziomu ich cywilizacji jest wieza kontroli lotow na lotnisku "Siewiernyj". Taka bude wstyd byloby trzymac na ogrodkach dzialkowych.
4. NIE, ten raport NIE został napisany według obowiazujących wzorów
Autor pisze:
`Nieszczęsny raport MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej sam w sobie nie wygląda źle. Został napisany według formalnych wzorów obowiązujących w takich przypadkach.`
Otóż nie, jest dokładnie przeciwnie niż twierdzi Autor. Szkoda, że powtarzając rosyjską tezę MAK, pomija on milczeniem stanowisko strony polskiej, opracowane przez komisję techniczną Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Proszę się zapoznać z tym, co zapisano w `Uwagach Rzeczypospolitej Polskiej ... do projektu Raportu końcowego z badania wypadku samolotu Tu-154M nr boczny 101 ... opracowanego przez ... MAK` z 19 grudnia 2010 r. (str. 26, dział: UWAGI SZCZEGÓŁOWE, pkt. 1. Informacje faktyczne):
`Po zapoznaniu się z projektem Raportu końcowego przygotowanego przez MAK ..., strona polska stwierdza, że poszczególne rozdziały Raportu nie są napisane zgodnie z wytycznymi zawartymi w dokumencie ICAO Doc. 9756 Manual of Aircraft Accident and Incident Investigation, part IV Reporting. Zgodnie z metodyką przygotowywania raportów z badań zdarzeń lotniczych, opisaną w ww. dokumencie, rozdział 1 Informacje faktyczne nie powinien zawierać ocen i analiz, a elementy te powinny znaleźć się w rozdziale 2 Analiza`.
Marcin Gugulski
5. Wrak Tu-154 - stan obecny.
W przypadku F-15E Strike Eagle, który rozbił się w Libii 21 marca 2011
- Amerykanie zrobili wszystko co można, aby żaden komponent, który
znajdował się na pokładzie nie wpadł w ręce kogoś, kto mógłby
wykorzystać to w sposób godzący w interesy USA.
W przypadku Tu-154M, który rozbił się w Rosji 10 kwietnia 2011
- polski rząd zrobił co mógł, aby własnej własności nie odzyskać, a
wszystko co znajdowało się na pokładzie zostało w zawsze przyjaznej
Polsce Rosji. I nie chodzi o to, żeby wyposażenie tej NATO-owskiej
maszyny dostało się w ręce kraju paktowi bynajmniej niezbyt mu
sprzyjającemu (bo była remontowana w Rosji, więc Rosjanie mieli do niej
dostęp - ot taki drobiazg), ale o to co mogło znajdować się na
pokładzie.
Pamiętam, że zarówno telefon satelitarny, broń BOR i kilka drobiazgów
z Rosji nie wróciło. Biedny generał Janicki musiał w swojej bezsilności
zgłosić zagubienie (pytali nawet prokuraturę w lipcu 2010 r, gdzie są
ich giwery), choć na filmie 1:24 strzelała - wg Rosjan - amunicja z ich
osobistego arsenału (według drugiej wersji - strzelały polana palącego
się drzewa, według trzeciej wersji - pojemniki z tlenem, według czwartej
wersji - nic nie strzelało).
Ale czy ktoś o tym pamięta?
http://dzida.salon24.pl/290481,wrak-tu-154-stan-obecny
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Marilu
Kacapy, to tylko kacapy. Jak kalmuki, to tylko kalmuki. dlaczego ludzie znani z obecnosci w polskich mediach zarliwie daza, by sie upodobnic, nie wiem.
7. Katastrofa samolotu Air
Katastrofa samolotu Air France bliska wyjaśnienia. Można odczytać dane z czarnych skrzynek
PAP
Aktualizacja 2011-05-16 14:53:36
- Można odczytać wszystkie dane z czarnych skrzynek
airbusa lecącego z Rio de Janeiro do Paryża, który wpadł do Atlantyku w 1
czerwca 2009 - poinformowali w poniedziałek francuscy śledczy. Obie
skrzynki wyłowiono na początku maja.
»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Proste to i normalne
natomiast w polskiej dyskusji internetowej pare dni temu zatkal mnie jeden czlowiek, ktory napisal, ze Rosjanie musieli sciac slynne brzozy, bo przeciez uzywaja nadal lotniska i dbaja o bezpieczenstwo lotow. Napisal to czlowiek po polsku, na polskim portalu. Moj mozg stanal.
A wrak samolotu nie ma juz znaczenia dowodowego wiec nie ma co sie on starac. Jednoczesnie nie mozna go przekazac do Polski, bo stanowi przedmiot zainteresowania azjatyckiej, kacapskiej, prokuratury. Mozg staje. Ale nie Wumlakom. W ich mozdzkach nie ma miejsca na elementarne, ze starozytnej Grecji znane, zasady logiki.
9. Wobec częściowego już
Wobec częściowego już ujawnienia pewnych informacji,
organizacja Bureau d'Enquetes et d'Analyses (BEA), zajmująca się
badaniem przyczyn katastrofy samolotu pasażerskiego Airbus A330-203
linii Air France, lecącego z Rio de Janeiro do Paryża, do której doszło w
nocy z 31 maja na 1 czerwca 2009 roku, postanowiła ujawnić wyniki
ekspertyz, jakie uzyskano po sprawdzeniu zawartości czarnych skrzynek.
Raport opisuje łańcuch wydarzeń, który doprowadził do wypadku i
przedstawia nowe fakty. Te wstępne analizy zostaną rozwinięte i
opublikowane w sprawozdaniu pod koniec lipca.
Historia tajemniczej katastrofy - więcej w serwisie Kiosk
Dopiero po długich i szczegółowych pracach dochodzeniowych będzie można dokładniej określić przyczyny wypadku, będą one zawarte w raporcie końcowym.
Wyłowiono drugą czarną skrzynkę »
Z raportu wynika, że skład załogi był zgodny z procedurami. W czasie katastrofy masa i wyważenie samolotu, były takie, jak na to wskazują wszelkie normy. Dwóch pilotów przebywało w kabinie samolotu, a kapitan odpoczywał, wrócił dokładnie półtorej minuty po rozłączeniu autopilota. Silniki były sprawne, jednak w trakcie lotu pojawiły się usterki, w związku z czym prędkość wyświetlana na prędkościomierzu nie zgadzała się z prędkością rzeczywistą samolotu, trwało to jednak mniej niż jedną minutę. W chwili wyłączenia autopilota samolot znajdował się na pułapie 38 tysięcy stóp. Na tej wysokości samolot zaczął spadać. Zanim zetknął się z taflą wody minęły 3 minuty i 30 sekund. Kąt spadania wynosił dokładnie 35 stopni.
(Pog)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Raport zawiera opis tragedii "minuta po minucie"
21 czerwca 2009 roku poinformowano, że udało się zidentyfikować pierwszych 11 z 50 odnalezionych ciał ofiar katastrofy francuskiego samolotu. Według komunikatu władz stanu Pernambuco (na północnym wschodzie Brazylii, gdzie prowadzono badania), formalnie potwierdzono tożsamość pięciu mężczyzn i pięciu kobiet.
Wówczas pojawiły się informacje, że u ofiar katastrofy Airbusa A330 stwierdzono wielokrotne złamania nóg, rąk i bioder. Zdaniem ekspertów takie obrażenia mogły sugerować, że samolot rozpadł się w powietrzu. Do tej pory udało się odnaleźć jedynie 50 ciał, ofiar było 228, reszty z nich nie udało się jeszcze zlokalizować.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/tajemnicza-tragedia-minuta-po-minucie,1,...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl