Cyngle
Dominik Taras nobilitowany przez Gazetę Wyborczą na autorytet moralny słynnym wywiadem przeprowadzonym przez swoją imienniczkę Dominikę Wielowieyską, znowu został wczoraj rzucony na Krakowskie Przedmieście.
Wszystko po to, aby wiodące media nie musiały w bezczelny sposób przemilczeć wczorajszego zgromadzenia i mogły powiedzieć, że odbyły się dwie konkurencyjne manifestacje; jedna upamiętniająca kolejną, jedenastą już miesięcznicę katastrofy smoleńskiej i druga z okazji 71 urodzin Chucka Norrisa.
Poziom zaprzaństwa i wyjątkowego medialnego s…….ństwa sięga już takiego dna, dla którego każde inne jest tylko wierzchem, a symbolem i „widocznym znakiem” tego szamba jest funkcjonariusz z ulicy Wiertniczej niejaki Kuźniar produkujący się nieudolnie pod przykrywką dziennikarza.
Jesteśmy jednak od miesięcy świadkami innego wyjątkowego draństwa w wykonaniu „niezależnej” prokuratury pod wodzą Andrzeja Seremeta. Bez jej udziału nigdy nie udałoby się przez tak długi czas wtłaczać w tubylcze głowy tych wszystkich kłamstw o naciskach czy rzekomej kłótni Generała Błasika z kapitanem Protasiukiem.
Pan Seremet wyraźnie i za każdym razem daje kilkutygodniowy czas medialnym hienom, aby ślina, która plują na wybrane z premedytacją ofiary katastrofy dobrze do owych ofiar przywarła i widok ten utrwalił się w pamięci gawiedzi. Te wszystkie podłe kłamstwa i insynuacje mógłby przecież przeciąć pan prokurator generalny niemal natychmiast, lecz wówczas nie osiągnięto by zamierzonego efektu.
Cóż z tego, że dopiero po upływie odpowiednio długiego czasu pada informacja, że nie było żadnych nacisków oraz nie istnieje żaden kadr w zapisie z monitoringu, który potwierdzałby „sensacyjne” doniesienia cyngli z TVN24 i Gazety Wyborczej.
Jeżeli dodamy do tego wieść, że słynna notatka na temat „gruzińskiego incydentu”, którą ujawnił funkcjonariusz Czuchnowski, została sporządzona niejako na zamówienie pałkarzy z Czerskiej w zeszłym miesiącu, a nie dwa lata temu jak twierdził autor, to mamy jak na dłoni wszystkich stręczycieli kremlowskiej wersji wydarzeń.
Demokracja w Polsce jest zagrożona przez tych wszystkich zdegenerowanych typów pozujących na dziennikarzy i „autorytety”, które, na co dzień wycierają sobie gęby sloganami o wolności słowa i demokratycznych wartościach.
Nic się nie zmieniło po 89 roku. Dalej istnieje barykada gdzie po jednej stronie jesteśmy MY, a po drugiej ONI.
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. @kokos26
"Nic się nie zmieniło po 89 roku."
NIEPRAWDA, JEST ZNACZNIE GORZEJ.
Siła oddziaływania funkcjonariuszy i propagandy jest wieksza, niż w PRL - wtedy ludzie wiedzieli, że media sa w rękach siły przewodniej , dzisiaj wielu nie mieści sie w głowie, że MEDIA ŁŻĄ i są narzędziem wrogiej propagandy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl