Być jak Krzysztof Feusette

avatar użytkownika Józuś
Dawno, dawno temu w dzienniku Rzeczpospolita, był dodatek TV. Kiedy jeszcze jakakolwiek TV istniała i pozwalała widzom odpocząć, jasne że odpocząć. W tych dobrych czasach, Pan Krzysiu rzucał pilotem w malutkiej rubryczce. Furda program. Dodatek zawierał teksty dotyczące telewizji, ale i tak czytałem ja, czytało kilka osób, które znam. Cięty język, raczej jadowite pióro – klawiaturo, pozwalają, nielicznym, czytelnikom porównywać Feusette do śp Rybińskiego. Osobiście "pem" tak: Feusette pisze bardzo kulturalne teksty, które zawierają, obok humoru, truciznę, nieodmiennie trafiającą w czytelnika ceniącego dobrą, prawdziwą felietonistykę, ale szkody robi w „organizmach” wrogów wolnego słowa, celnej satyry. Trucizna leje się w zatwardziałe, antypaństwowe kamienie, zalegające w co poniektórych piersiach.


Jeśli istnieje rzecz, która w czasach pokoju pełni rolę oręża, to jest to śmiech właśnie. Pamiętny film i książka (w takiej kolejności, gdyż nie czytałem, a film jest na tyle dobry, że nie chcę ryzykować:) „Imię Róży”, traktuje o władzy i śmiechu. Śmiechu który potrafi zniszczyć najpotężniejszego satrapę. Śmiech, który wybija zęby, niszczy krew, wyrywa paznokcie w drodze do odkrycia manipulacji. Manipulacji w jakiej tkwi znaczny odsetek mieszkańców Polski, ale i świata. Nasza medialna rzeczywistość może odzwierciedlać tą światową, choć to powijaki manipulacji. U nas mamy reżyserów Wajdę, Kutza, dobre filmy także zrobili, nie mogę zaprzeczyć. Tylko realizują jakąś politykę, której stali się zakładnikami, ofiarami, a może i twórcami. Wajdę zabił Wawel. Wawel ma MOC. A dzwon Zygmunt, nie każdemu bije, i nie na każde zawołanie. I taki utytułowany Wajda próbował walczyć z mocą Wawelu, z mocą setek lat tradycji. Z Historią Narodu, z narodem. Przśmiewczo napiszę: ze mną chciał walczyć. Przegrał i nie "żyje".


O co ta walka? A o okruchy ze stołu: kawior, szampan, parmigianino regiano, szynkę parmeńską i OKLASKI.
I tak od wąziutkiego paska w programie telewizyjnym, przez Blog w rzepie, po całe artykuły w Uwarzam rze (chyba się nie nauczę już, poprawnej pisowni:). Śmiechem zabija. Talenty nie rodzą się co dzień. Nie wiem, czy zawsze z chęcią i uwagą będę czytał teksty Feusetta, dziś z pewnością.

 

 

 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. polecam ostatni tekst o celebrytach starowanych kasą

http://uwazamrze.pl/2011/03/ludzie-z-plasteliny/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

2. He, he...

"Korowód artystów na usługach polityki doszedł do ściany. Zdezorientowany, dziś czeka na kolejne wytyczne."


Początek - perełka.
Lecę dalej czytać! Dzięki Marylko!

Selka