naciski, naciski, naciski... cyngle z Czerskiej produkują, reszta polskojęzycznych mediów powiela.

avatar użytkownika Maryla

10 kwietnia 2010r. z Moskwy via Warszawa poszedł przekaz - samolot prezydencki się rozbił, bo Prezydent wywierał naciski na pilota. Za chwilę minie 11 miesięcy od katastrofy, przekaz od Anodiny zmienił naciski Prezydenta na naciski gen. Błasika. Nie można udowodnić nacisków gen. Błasika niemym filmem, no, to wracamy do nacisków przez Prezydenta.

Dzisiaj jak czkawka wraca temat "naciski" z pracowni propagandy na Czerskiej wspierany przez Wierniczą.

Kto naciskał na pilotów tupolewa?

Rogalski: dowodów na naciski brak

 

Z pokładu Jak-40 informowali o pogodzie

Trzecia trumna w sarkofagu na Wawelu? ''Nie zaprzeczam''

 

Ewolucja tytułu na Onet.pl

Jedna notka a ile tytułów:

Do godziny 10.30:

"Kulisy lądowania w Gruzji: gen. Błasik naciskał na Protasiuka"

od 10.30 do 11.00:

"Kulisy lądowania w Gruzji: były naciski"

po 11:00:

"Kulisy lądowania w Gruzji"

Nie ulega żadnej wątpliwości, że pierwszy tytuł był całkowicie kłamliwy. W materiale  GW, na podstawie którego sporządzono notkę, nazwisko gen. Błasika nawet nie padło.

No ale na Onecie czyta się przede wszystkim tytuły. I komentuje.

W linku zostało po staremu:

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/kulisy-ladowania-w-gruzji-gen-blasik-naciskal-na-p,1,4199801,wiadomosc.html

Ktoś powinien ich wreszcie przywołać do porządku. I najlepiej od razu wytoczyć proces o zniesławienie.

http://toxic.salon24.pl/283716,ewolucja-tytulu-na-onet-pl

W RÓWNYM STOPNIU WINNI POLACY I ROSJANIE

Polacy nie wierzą w raport MAK

Polacy nie wierzą w raport MAK

Większość Polaków, bo 75 proc. badanych przez CBOS uważa, że opublikowany przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy raport na temat...czytaj dalej »

Trzech śledczych na tropie organizacji tragicznego lotu

06:20

POPROWADZĄ CYWILNY WĄTEK SPRAWY

Trzech śledczych na tropie organizacji tragicznego lotu

W przeszłości ścigali Henryka Stokłosę, skorumpowanych stołecznych polityków i szantażystów Krzysztofa Piesiewicza, teraz mają...czytaj dalej »

Wiedzieli, że pogoda zła.
Z JAK-a dzwonili na Okęcie

02-03-2011

ZAŁOGA POLSKIEGO SAMOLOTU DONIOSŁA SAMA NA SIEBIE

Wiedzieli, że pogoda zła. <BR> Z JAK-a dzwonili na Okęcie

To członkowie załogi JAK-a 40, przeciwko którym toczy się postępowanie dyscyplinarne w związku ze złamaniem procedur podczas...czytaj dalej »

 

Etykietowanie:

16 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Makowa trajektoria (Tommy Lee)

Uwaga: autorem poniższego tekstu jest kaczazupa, ja tylko udostępniam łamy mojego bloga.Pytania, uwagi, zażalenia lub podziękowania należy kierować do autora, który, mam nadzieję, będzie poniżej prowadził dyskusję.


 

Dokonanie manipulacji z trajektorią
samolotu zaprezentowaną na str. 157en. było już przeze mnie omawiane i
było dyskutowane na blogu Sceptycznego Wierzyciela. Fakt "odjechania" w
dół z niebieską trajektorią w okolicach -4300m. jest niepodważalny. Ma
również potwierdzenie na wykresie "Pitch angle" na str. 70en.- kąt w tej
okolicy na chwilę maleje, co ma odzwierciedlenie na trajektorii
czerwonej zrekonstruowanej jako odczyt RW powiększony o wysokość
gruntu.. Poniższy rysunek pokazuje miejsce i sposób, w jaki trajektoria
niebieska odjeżdża o ponad 3 metry w dół.

 

Pojawiły się głosy, że niebieska
trajektoria zawarta w raporcie może być niechlujną rekonstrukcją i w
gruncie rzeczy niczego precyzyjnego nie reprezentuje. Nie zgadzam się z
tym. Następny wykres obejmuje odcinek bliżej lotniska - krytyczny z
punktu widzenia opisu przebiegu katastrofy.

 

Odcinki trajektorii niebieskiej i
czerwonej zostały aproksymowane wielomianami 3-go stopnia. Aproksymacja
wychodzi bardzo dokładnie ( mniej niż +/- 0,6 m.) i ma taki sens
fizyczny, że przyspieszenie pionowe rośnie na tym odcinku liniowo z
czasem, co - biorąc pod uwagę rozdzielczość zapisu - pozostaje w zgodzie
jakościowej i ilościowej z wykresami ze str. 70en i str. 157en.

Trajektoria czerwona jest rekonstrukcją
wysokości krawędzi natarcia skrzydła, (takiej samej dla miejsca, którym
uderzyło o brzozę, jak miejsca klap) po uwzględnieniu zmieniającej się
względem tego miejsca wysokości anten radiowysokościomierza. Pierwsze
cztery "drzewka" na wykresie, to ślady umieszczone w raporcie MAK.
Wysokość pierwszych trzech została skorygowana o klapy. Pierwsze dwa w
odległości -1100m. to jedna i ta sama brzoza przy BNDB, raz o podstawie
na wysokości ze str. 157en. drugi raz o podstawie na wysokości ze
str.73en. Czwarte to feralna brzoza.

Prawidłowo zrekonstruowana trajektoria
czerwona daje możliwość pozostawienia śladu na brzozie przy BNDB, której
podstawa znajduje się na wysokości gruntu ze str.157en. oraz
następnego. Przechodzi na wysokości wyższej, niż miało mieć miejsce
uderzenie w feralną brzozę.

Trajektoria niebieska daje możliwość
opisywanego kontaktu z feralną brzozą, oraz kontaktu z brzozą przy BNDB,
o ile ta rośnie na wysokości 233m (ze str. 73en). Takiej wysokości w
tym miejscu nie pokazuję żaden z wykresów profili gruntu zawartych w
raporcie, ani odczyty z GE.

Nie ma racji Sceptyczny Wierzyciel
twierdząc, że dla wykazania fałszywości trajektorii należy udowodnić, iż
odbiega od któregoś ze śladów o więcej niż błąd pomiaru. W raporcie MAK
są dwie trajektorie: niebieska oraz zrekonstruowana przeze mnie
czerwona, obie odnoszą się do jakichś śladów. Jedna z nich musi być
fałszywa - mogą obie. Do tego miejsca każdy fakt jest wzięty z raportu.

Części trajektorii za feralną brzoza to
symulacje podanych wcześniej równań różniczkowych przy przyjęciu
prędkości i przyspieszenia wznoszenia wynikających z trajektorii przed
brzozą. Doczołganie się którejś z nich do miejsca upadku nie jest łatwe.
Ich położenie względem śladów oraz dodatkowe informacje o kątach mogą
być pomocne przy analizowaniu tych śladów. Istotną informacją może być,
że samolot zmierzał do ziemi pod kątem 13 st. Kolejny wykres to fragment
poprzedniego od brzozy do miejsca upadku przedstawiający trajektorie
najniższych elementów samolotu.

 

Wynika z niego, że samolot powinien mieć
wcześniej kontakt z ziemią, a do tego momentu dystans pomiędzy
najniższym elementem a ziemią praktycznie nie był większy od 5 m. Tak
niski przebieg trajektorii jest konsekwencją wartości przyspieszenia i
prędkości wznoszenia w momencie uderzenia w brzozę. Te wartości są
uzyskane z analitycznych postaci trajektorii, które bardzo dobrze
aproksymują wielomiany trzeciego stopnia. Intuicja podpowiada mi, że
przy kątach natarcia rzędu 20 st. opór czołowy byłby tak duży, że realny
przebieg trajektorii byłby jeszcze mniej optymistyczny.

Rysunek KaNo pół roku temu ukierunkował moje wątpliwości co do realizmu wydarzeń z ostatnich sekund lotu TU-154.

 

Po upływie pół roku dystans pomiędzy tym,
co możliwe, a tym, co zostało opisane w raporcie nie jest mniejszy od
dystansu jaki w okresie opublikowania tego rysunku dzielił realne od
sugestii Amielina i raportu wstępnego.

http://tommy.lee.salon24.pl/283755,makowa-trajektoria


co na to czkająca Czerska GW?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Katastrofa smoleńska: Tu-154

Katastrofa smoleńska: Tu-154 był źle wyważony?




Reporterzy TVP Info ustalili, że w aktach sprawy
dotyczącej katastrofy w Smoleńsku brakuje dokumentu potwierdzającego to,
że tupolew został prawidłowo wyważony przed startem w Warszawie. Na
miejscu katastrofy znaleziono wprawdzie specjalny druk, ale bez śladów
wypełnienia. Gdyby okazało się, że ta procedura nie miała miejsca,
mogłoby to rzucić nowe światło na dramatyczne wydarzenia, które miały
miejsce w kabinie pilotów.

Z materiału dowodowego zebranego w toku śledztwa w sprawie katastrofy
smoleńskiej wynika, że polski Tu-154M był prawidłowo wyważony -
poinformował z kolei rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego płk
Zbigniew Rzepa.

Odniósł się w ten sposób do doniesień TVP Info, według której brakuje
dokumentu, który by potwierdzał, że tupolew został prawidłowo wyważony
przed startem w Warszawie. - Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, w
toku śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M 101, badała kwestie
wyważenia samolotu. Z poczynionych ustaleń wynika, że samolot został
prawidłowo wyważony. Wypełniono też w tej kwestii stosowny dokument,
który znajdował się na pokładzie w chwili katastrofy - powiedział Rzepa.
Jak dodał, zgodnie z przepisami na pokładzie samolotu przechowuje się
również czyste, niewypełnione blankiety wyważenia samolotu. Pułkownik
zaznaczył również, że prokuratura nie dysponuje danymi, które mogłyby
wskazywać na to, czy Tu-154M miał przekroczoną masę startową lub do
lądowania, przewidzianą w instrukcji użytkowania w locie.

REKLAMA

Źle wyważony samolot?

15 sekund przed uderzeniem o ziemię drugi pilot wydał komendę odejścia na drugi krąg i szarpał za stery – niestety na próżno.

Z informacji, do których dotarła TVP Info wynika, że to jeden z wątków,
którym zajmuje się prokuratura. Jedna z postawionych tez mówi, że
samolot mógł być źle wyważony i dlatego nie słuchał sterów w krytycznym
momencie.

– Samolot źle wyważony dostaje bardzo dziwną konfigurację i niekiedy nie
można wykonać tych wszystkich czynności do lądowania, jak w normalnej
konfiguracji wyważenia – tłumaczy Józef Brodacki, emerytowany pilot
Tu-154.

Wyważenie samolotu to inaczej mówiąc równomierne rozmieszczenie
pasażerów i bagażu tak, aby samolot miał równowagę i dobrze reagował na
stery. Bez tego zabiegu samolot nie ma prawa wystartować.

– Nie ma takiej możliwości, bo w tym układzie samolot jest
niedopuszczony do lotu, tak jak w sytuacji awarii technicznej w
samolocie – mówi Brodacki.

I tu pojawiają się wątpliwości, bo prokuratura nie ma dotąd dowodu na
to, że tupolew przed startem został prawidłowo wyważony. TVP Info udało
się ustalić, że w aktach sprawy brakuje dokumentu potwierdzającego ten
fakt, który powinien znajdować się w kabinie pilotów.

– To się wpisuje do specjalnego dokumentu, takie dane powinny się
zachować – przekonuje Michał Setlak z "Przeglądu Lotniczego". Chodzi o
tzw. Load Sheet, czyli specjalny druk, do którego wpisuje się dane o
wyważeniu samolotu.

Tymczasem na miejscu katastrofy znaleziono wszystkie dokumenty z kabiny tupolewa, tylko, że ten konkretny był pusty.

To nie koniec wątpliwości. Jak udało się ustalić, Tu-154 podchodząc do
lądowania ważył o pięć ton więcej niż wynosił limit bezpieczeństwa dla
tej maszyny. – Nadmierną masę oczywiście się czuje, samolot
wolniej się wznosi, wolniej reaguje i ma zmniejszony zakres
dopuszczalnych parametrów lotu – tłumaczy mjr Michał Fiszer, pilot rezerwy.

Zachowanie tupolewa podczas lotu – przy różnym wyważeniu – będzie tez
badane podczas eksperymentu na drugim samolocie. TVP Info dowiedziła
się, że prokuratorzy chcą obciążyć maszynę workami z piaskiem, aby
ważyła tyle samo, co samolot lecący do Smoleńska, a następnie zbadać czy
nadmierna masa i ewentualne złe wyważenie mogły zdecydować o tym co się
wydarzyło w ostatnich sekundach lotu.

(PG)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Samolot nie był przeciążony

Wg uproszczonych danych, Tu154m w momencie rozbicia miał masę poniżej 80 000 kg, co jest maksymalną masą do lądowania:

m = 55 300 kg (pusty samolot) + 12 000 kg (paliwo) + 96 x 80 kg

(pasażerowie) + 96 x 10 kg (bagaż podręczny) = 75 940 kg

Informacja
o rzekomym braku wyważenia podana już po opublikowaniu oficjalnego
Raportu badań komisji technicznej MAK, wydaje się mieć dwa aspekty.

Po
pierwsze; świadczy o nędznym poziomie technicznym badań. Bowiem jeśli
udowadnia się pełną sprawność techniczną samolotu w momencie
podchodzenia do lądowania, to jednym z podstawowych elementów tej
sprawności jest wyważenie, będące warunkiem prawidłowego manewrowania
samolotem.

Po
drugie; podnoszenie zarzutu możliwego braku wyważenia nie przez komisję
techniczną, ani rosyjską ani polską, a przez a-techniczną prokuraturę –
polską, wygląda na grę do własnej bramki. Taki samobój może mieć tylko
zamysł polityczny. Ale, nie ma się czym martwić, bo to jest zagranie
fałszywe. Brak wypełnionego papieru nie oznacza, że nie było wyważenia.
Wg Raportu ang. str. 166, sterowanie wysokością było prawidłowe, - bez
objawów anomalii. W przedziale czasu 40:45 do 40:55 – całe 10 sek., gdy
samolot zniżał z punktu  70 m / 2 km do punktu 0 m
/ 1,25 km, wolant steru wysokości (CPP) był ciągnięty systematycznie i
ŁAGODNIE. To było klasyczne zniżanie do posadzenia samolotu na pasie.
Powyższy rysunek w dwóch kawałkach, pokazuje opisaną sytuację. Fragment
trajektorii w kolorze fioletowym jest nakreślony wg danych z
Baro-Wysokościomierza – str. 157. Rysunek pokazuje tę najbardziej
prawdopodobną przyczynę katastrofy.


http://rexturbo.salon24.pl/283829,samolot-nie-byl-przeciazony

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. codzienny dym , kanalie szczują i odwołują szczucie

Nowe fakty ws. rzekomej kłótni gen. Błasika z kapitanem Tu-154

Wojskowi prokuratorzy przesłuchali już wszystkich oficerów Biura
Ochrony Rządu, którzy byli obecni na lotnisku Okęcie przed wylotem
prezydenckiego Tu-154M. Według informacji nieoficjalnych, do których
dotarło Radio ZET, ich zeznania nie potwierdzają wersji o kłótni, do
jakiej miało dojść między dowódcą sił powietrznych Andrzejem Błasikiem a
kapitanem samolotu Arkadiuszem Protasiukiem.



Dyskusję ucina krakowska kuria: "Nie było żadnego drugiego tajnego pogrzebu" - zapewnia rzecznik ks. Robert Nęcek.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/324561,dwa-pogrzeby-na-wawelu-kuria-rozwiewa-watpliwosci.html




Buzek obiecuje PiS i PJN: Porozmawiam o Smoleńsku

Czwartek, 3 marca 2011, 18:42

Mimo
sprzeciwu innych grup politycznych przewodniczący PE Jerzy Buzek
obiecał Europejskim Konserwatystom i Reformatorom (w tym PiS i PJN), że
przekaże szefowi KE Jose Barroso ich uwagi co do...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. dzisiaj kolejny dym - "gangster" ma szansę wygrać niezłe odszkod

Były szef kancelarii Kaczyńskiego w spółce z gangsterem

Nie tylko Marcin Dubieniecki, zięć Lecha Kaczyńskiego, prowadził
interesy z Adamem S. Oprócz nich w dokumentach jednej ze spółek pojawia
się także nazwisko Roberta Draby, byłego szefa kancelarii prezydenta
Kaczyńskiego - podaje TVP Info.

Skazany za wyłudzenie Adam S. założył w 2009 roku spółkę z Marcinem Dubienieckim. Kilkanaście dni później wspólnika męża Marty Kaczyńskiej ułaskawił prezydent Lech Kaczyński - ujawnił "Dziennik Bałtycki".

Gazeta obszernie opisuje historię Adama S. Został on skazany w 2008 roku za to, że przez osiem lat oszukiwał Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych.
Fikcyjnie poświadczał pracę niepełnosprawnych w swojej kwidzyńskiej
firmie, wypłacał im po 100-200 złotych, a sam w ten sposób wzbogacił się
o 120 tysięcy złotych. Dodatkowo skarb państwa stracił na tym
procederze 30 tysięcy złotych.

5 lutego 2009 roku skazany przedsiębiorca złożył w Kancelarii Prezydenta wniosek
o ułaskawienie. Decyzja zapadła 9 czerwca. Okres zawieszenia kary
został skrócony do jednego roku, a skazanie zostało zatarte - napisał
"Dziennik Bałtycki".


"Gangster " - Fikcyjnie poświadczał pracę niepełnosprawnych w swojej kwidzyńskiej
firmie, wypłacał im po 100-200 złotych, a sam w ten sposób wzbogacił się
o 120 tysięcy złotych. Dodatkowo skarb państwa stracił na tym
procederze 30 tysięcy złotych.

Okres zawieszenia kary
został skrócony do jednego roku, a skazanie zostało zatarte.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. szkalująca propaganda sowiecka



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. SB-cko, UB-ecka prowokacja w TVP info

Przez całe popołudnie dzisiejszego dnia na pasku TVP info mamy jedną jedyną informację. Dubieniecki i jego ulaskawiony przez Prezydenta Kaczynskiego wspólnik. Jako żywo przypomina się umundurowana TVP z początków stanu wojennego. Odnowiona koalicja SLD-PO w TVP, wraca do starych wypróbowanych metod.

Widać z tego że nocne narady Michnika, Olejnik i Urbana były owocne i po chwilowym zamieszaniu skutkującym pzywróceniem prezesów TVP, odpowiednie czynniki opanowały tę jakże niebezpieczną sytuację. Prezesów ponownie zawieszono, a czujność partyjna pozostała i pozostanie nienaruszona. Wrogowie ludu będą bezlitośnie demaskowani, a wszyscy którym się wydawało że mogą bezkarnie nastawać na jedynie słuszną linię rządzącej parti i jej koalicjanta, przykładnie ukarani.

Skundlenie życia publicznego w III RP sięga szczytów. Mam nadzieję że przyzwolenie społeczne na to co się dzieje, dawno te szczyty przekroczyło i w nadchodzących wyborach ludzie pogonią tę bandę, zgodnie z życzeniem jej lidera. Kochani, oni są prześwidczeni że mają do czynienia ze stadem baranów a nie z myślącym społeczeństwem, którym można manipulować SB-eckimi metodami.

http://tango.salon24.pl/284216,sb-cko-ub-ecka-prowokacja-w-tvp-info

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. ta sama informacja - tytuły

Zawiniły wojskowe służby meteorologiczne

Załoga Tu-154M nie otrzymała niezbędnych do startu depesz pogodowych
opisujących warunki atmosferyczne panujące nad smoleńskim lotniskiem

Gen. Bogusław Pacek, doradca szefa MON Bogdana Klicha, powiedział
"Gazecie Wyborczej", że piloci mieli aktualne informacje o złej pogodzie
na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku i panującej tam mgle. Ma to wynikać,
jak stwierdził, z notatki żołnierza z wojskowego biura
meteorologicznego na Okęciu.

– Z tej prognozy wynika, że widoczność jest od 1 tys. do 3 tys. metrów – tłumaczył.

W piątek na konferencji prasowej gen. Pacek uściślał: – Mogli (załoga
Tu-154M – red.) startować, ale powinni się liczyć z koniecznością
lądowania na zapasowym lotnisku.

Według minimów smoleńskiego lotniska można tam bezpiecznie wylądować
przy widoczności nie mniejszej niż tysiąc metrów. Piloci Tu-154M,
otrzymując dane o widoczności 1 – 3 tys. metrów, nie złamaliby więc
żadnych procedur, decydując się na start.

Jednak gen. Pacek powołuje się na informacje dotyczące warunków
atmosferycznych z rejonu Smoleńska, a nie znad lotniska Siewiernyj.
Przyznaje, że była to jedyna wiedza, jaką mieli piloci. Nic nie mówi
jednak o kluczowej sprawie – braku depesz METAR i TAF zawierających
bardzo istotne i najświeższe (uaktualniane co pół godziny) dane o
warunkach atmosferycznych nad lotniskiem docelowym oraz prognozę pogody
na kolejne 30 minut. Załoga prezydenckiego samolotu nie otrzymała ich
przed wylotem do Smoleńska.

Zgodnie z procedurami nie wolno wystartować bez aktualnych depesz
METAR i TAF. Szkopuł w tym, że lotnisko Siewiernyj nie wysyłało tego
typu danych. Tak więc załoga, aby wystartować bez złamania procedur,
powinna otrzymać od wojskowych służb meteorologicznych przynajmniej
aktualne depesze METAR i TAF z dwóch lotnisk zapasowych. Ale to w
Witebsku 10 kwietnia 2010 r. było zamknięte, więc nie mogło wysłać
takich danych. Wynika z tego, że piloci Tu-154M nie mogli otrzymać
aktualnych informacji pogodowych. Niewątpliwie winę za to ponoszą
wojskowe służby meteorologiczne.

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej gen.
Lech Majewski, dowódca Sił Powietrznych, ujawnił, że załoga jaka-40
(leciał do Smoleńska z dziennikarzami na pokładzie przed tupolewem)
zaraz po wylądowaniu przekazała kontrolerom na Okęciu informacje o
fatalnej (poniżej minimów) pogodzie nad Siewiernym. Czy przekazano je
załodze Tu-154M? Nie wiadomo. Jeśli nie, może się to skończyć zarzutami
dla osób, które tego nie zrobiły.


Doradca Klicha: Załoga wiedziała, co dzieje się w Smoleńsku

Piątek, 4 marca 2011, 16:44

Piloci
TU-154 doskonale wiedzieli, jeszcze przed startem, co naprawdę działo
się w Smoleńsku - ujawnia generał Bogusław Pacek, doradca szefa MON.
Według niego w raporcie MAK jest zawarta...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Tak idiotycznych dziennikarzy jakich maja na czerskiej , to jeszcze można spotkać w TVN. Ostatnio do nich doszlusowuję TVP, na które Polacy płacą podatki.

pierwszy gentlemem jurnalistów z czerskiej. Drugą pięknością jest Ewa Wanat, kuzynka Heli Łuczywo

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

10. Szanowny Panie Michale

same klony Naderdachtora Michnika są zatrudniane w mediach.

A TVP grasuje złodziej, ukradł umowę podpisaną przez Pospieszalskiego.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. TVN24 rżnie głupa

http://arnie.salon24.pl/284417,tvn24-rznie-glupa


TVN24.pl  24.02.2011:

"Reporter dotarł jednak do osób, które twierdzą, że pilot Arkadiusz Protasiuk po tym, jak nie otrzymał aktualnego stanu pogody w Smoleńsku pokłócił się przed wejściem głównym z dowódcą Sił Powietrznych."

 

TVN24.pl04.03.2011:

"Pacek wyjaśnił, żedowódca prezydenckiego tupolewa otrzymał przed wylotem dwie prognozy pogody.Pierwsza,
która cytowano dotychczas, mówiła o dobrej widoczności do 5 tys. m.
Piloci otrzymali jednak też prognozę mówiącą o silnym zamgleniu i i
widoczności 1-3 tys. metrów."

 

TVN przez wiele dni lansował tezę, że kapitan Protasiuk nie chciał
startować z powodu rzekomego nieotrzymania pogody na lotnisku w
Smoleńsku. Okazuje się jednak, że pilot posiadał dokument o stanie
pogody, nawet dwa!

A TVN co na to?

Ano nic, dalej rżnie głupa, samej sobie zaprzeczając.

Jak gdyby nigdy nic zmienia swoją wersję "kłótni", pomijając wątek braku aktualnej pogody:

"Pogoda,
według informacji TVN24, miała być tematem rozmowy między kpt.
Arkadiuszem Protasiukiem, pilotem tupolewa, i gen. Andrzejem Błasikiem.
Rozmowę, ale bez głosu, widać na filmie z kamery przemysłowej. Jej domniemany świadek twierdzi, zewojskowi kłócili się, o to, czy startować. Protasiuk miał być temu przeciwny."

 

Panowie redaktorzy!

Z niecierpliwością czekam na wersję 3.0

 

www.tvn24.pl/12690,1693929,0,1,klotnia-oficerow-przed-wylotem-do-smolenska,wiadomosc.html

www.tvn24.pl/0,1694827,0,4,w-tu_154-wiedzieli-o-silnym-zamgleniu,wiadomosc.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. każdy cyngiel z Czerskie ma wyznaczony swój odciinek, a reszta

kopiuje. Dzisiaj kolejna dawka kłamstw, matactw i powtórek. 10 kwietnia zbliża się coraz bardziej, STRACH aż smierdzi z Czerskiej i okolic

Lech Wałęsa: nikt nie wytrzyma prawdy o zdarzeniach w Smoleńsku

Pierwszy trumniarz III RP - Nałęcz

"To rzuca cień na prezydenta Lecha Kaczyńskiego"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Seremet: „Prokuratura nie ma

Seremet: „Prokuratura nie ma dowodów wywierania nacisku na pilotów Tu-154"

Pomimo wnikliwych analiz filmu z Okęcia, na którym rzekomo widać
kłótnię gen. Błasika z kpt. Protasikiem, nie natrafiono na kadr, który
mógłby potwierdzić, że rozmowa w ogóle miała miejsce.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Kaczyński: „Prawdę o

Kaczyński: „Prawdę o katastrofie trudno wyjaśnić, bo znaczna część dowodów została zniszczona"

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Super Expressu" tłumaczy,
że prawdę o katastrofie smoleńskiej trzeba wyjaśnić, zastrzega jednak,
że proces ten może być trudny, ponieważ wiele dowodów rzeczowych już
zniszczono.

Prawdę o katastrofie trzeba wyjaśnić, choć to będzie bardzo trudne.
Bo znaczna część dowodów rzeczowych została zniszczona. Przede wszystkim
wrak. Nie mamy też czarnych skrzynek, ale już teraz wiemy na temat
katastrofy bardzo dużo. Wiemy, że samolot dolatywał. Że otrzymał zgodę
na zejście do wysokości decyzyjnej. Że Rosjanie, chociaż mogli, mimo
fatalnych warunków pogodowych, nie zakazali lądowania. Wreszcie, że
kiedy samolot się zniżał, załoga była wprowadzana w błąd przez obsługę
wieży. Później zaczyna się tajemnica. Bo przecież wszyscy wiemy, że
padła komenda "odchodzimy" i została potwierdzona przez drugiego pilota.
Dlaczego więc samolot się nie poderwał? Dlaczego Moskwa mówiła, że
trzeba ich koniecznie sprowadzić na ziemię. To wszystko razem budzi w
normalnym człowieku ogromne wątpliwości.  - tłumaczy Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Super Expressu".

Jednocześnie prezes Prawa i Sprawiedliwości zastrzega, że nie będzie
formułował żadnych radykalnych wniosków. Ma po prostu wiele pytań
związanych z katastrofą smoleńską, na które chciałby uzyskać odpowiedzi.


I znów, niewypał z Dubienieckim, to kolejna wrzuta  cyngli :

Lech Kaczyński ułaskawił kierowcę skazanego za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu?


Prezydent Lech Kaczyński ułaskawił góralskiego
działacza społecznego, a w sprawę miał być zaangażowany senator Prawa i
Sprawiedliwości - donosi na swych stronach internetowych "Tygodnik
Podhalański".

Chodzi o sprawię Franciszka O. ze Starego Bystrego, skazanego za
prowadzenie samochodu z dwoma promilami alkoholu we krwi. Po wyroku, w
którym sąd między innymi zabrał mu prawo jazdy, O. z sukcesem ubiegał
się o ułaskawienie.

Jak powiedział dziennikarzom "Tygodnika Podhalańskiego", pomógł mu w tym
senator PiS Tadeusz Skorupa. Polityk zdecydowanie odcina się od
rewelacji góralskiego społecznika.

Informację o ułaskawieniu górala można znaleźć na stronach internetowych
kancelarii prezydenta. 1 marca 2010 rok nr sprawy PU 117-2-10. Nie ma
nazwiska, jest tylko zapis, że sprawa dotyczy wyroku z art. 178 & 1
kk. i uzasadnienie ułaskawienia – względy społeczne i humanitarne.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Lepiej rozmawiać z Cejrowskim

Lepiej rozmawiać z Cejrowskim czy go bojkotować? Mówią znani dziennikarze [3 OPINIE]


Gugała: Musimy tłumaczyć, dlaczego takie poglądy to zło

Jarosław Gugała, Polsat:
Oczywiście wysłuchiwać trzeba każdego, natomiast tego typu
nietolerancyjne, homofobiczne wypowiedzi są po prostu niegodne. Żyjemy w
świecie, w którym standardem powinny być prawa człowieka. Każdy ma
prawo do wyrażania swoich poglądów, Cejrowski również, ale nikt nie ma
prawa dyskryminować żadnej innej osoby z jakichkolwiek powodów.


Rozmawiać trzeba z każdym, natomiast potem należy o tym
rozmawiać, oceniać, tłumaczyć ludziom dlaczego to, co on mówi, jest złe,
dlaczego jego poglądy są szkodliwe, jakie były ich konsekwencje w
przeszłości i jakie mogą być w przyszłości. Od tego są dziennikarze,
komentatorzy, publicyści.

Wanat: Brak dialogu to żadne wyjście

Ewa Wanat, Radio Dla Ciebie:
Uważam, że warto pokazać słuchaczom Radia RDC stan umysłu człowieka,
który jest idolem, autorytetem wielu prawicowców. Żeby słuchacze
wiedzieli, z czym mają do czynienia. Decyzja o tym, czy warto z kimś
porozmawiać na antenie czy nie, nigdy nie jest łatwa. Ale odwracanie
się, niepokazywanie, nierozmawianie - to żadne wyjście. Przez to
podziały będą coraz ostrzejsze i głębsze. Postawa odwracania się i
bojkotowania może doprowadzić do tragedii.

Od pewnego
czasu widzę, że po tej drugiej stronie, np. w środowisku Frondy czy
Lisickiego, stosunek do tej kwestii się zmienia. Tam też pojawił się
lęk, że dalsze zaostrzanie sytuacji może doprowadzić do nieszczęścia.
Należy za wszelką cenę próbować nie dochodzić do ściany, nie zaogniać
konfliktów. Cejrowski jest tu tylko przykładem.

Wołek: Z każdym warto rozmawiać. Ale Cejrowski zniechęca

Tomasz Wołek, Tele 5:
Z każdym warto - a może i należy - rozmawiać, ale tego typu wypowiedzi
zniechęcają. Cejrowski już dawno zasłynął z bardzo prowokacyjnych
zachowań, brutalnych ataków słownych na osoby, którym okazywał jawną
pogardę. To mu przysporzyło sporo popularności. Miałem nadzieje, że z
biegiem lat on nieco stonuje ten swój język i styl. Jak widać jest to
człowiek tak skonstruowany, że ta agresja, jad pogardliwej niechęci
nadal w nim tkwi i uaktywnia się przy okazjach takich jak marsz
narodowców. Poglądów nie zmienił.

Dla mnie jest oto
osoba, z którą nie chciałbym się zadawać. Jest o tyle szkodliwy, że dla
wielu ludzi może być kimś w rodzaju autorytetu. A to nie jest dobry
nauczyciel młodzieży - zatruwa ją jadem agresji. Gdyby wziął udział w
merytorycznej debacie, która przebiegałaby na jakimś poziomie, to warto
by z nim rozmawiać. Jednak wydaje mi się, że on nie jest skłonny do
takiej debaty, bo swoich przeciwników traktuje jako wrogów lub ludzi
niegodnych szacunku. W jego przekazie dominuje pogarda i uszczypliwość. Lepiej rozmawiać z Cejrowskim czy go bojkotować? Mówią znani dziennikarze [3 OPINIE]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika basket

16. naciski, naciski,

I to jakie!
Wkracza LGTB. Ta światowa organizacja zrobi wszystko żeby
zniszczyć człowieka i przestrzec innych, podobnie myślących...
http://fakty.interia.pl/polska/news-jest-zawiadomienie-o-popelnieniu-prz...

basket