Kim Philby — zdrajca, który uważał, że nie zdradził…
Kim Philby — zdrajca, który uważał, że nie zdradził…
Poniższa wypowiedź Philby'ego w jakimś stopniu nawiązuje do hasła jakim szermowali postępowi zwolennicy sowieckiego państwa na Zachodzie. Ci, tzw. “Cryptos”, twierdzili: “Jestem komunistą, bo jestem liberałem”.[i]
Pojęcie "cryptos" zostało wymyślone przez Orwella, który w ten sposób określał komunizujących, zachodnich liberałów — jednak nie należących do partii komunistycznej...
Jest to raczej pogardliwie określenie… I wyraźnie — choć pośrednio — przedstawiające stosunek Orwella do komunistów…
Sowietskij razwiedczik (sowiecki szpieg)
Takim "cryptos" był sowiecki szpieg Philby, który w czasie swojej wieloletniej szpiegowskiej działalności na rzecz komunistów sowieckich — wydał komunistycznym zbrodniarzom na śmierć setki, o ile nie tysiace osób. Philby z zimną krwią wydawał na śmierć tych bohaterów, którzy chcieli się przyczynić do odzyskania wolności przez ich kraje okupowane przez sowieckich zbrodniarzy.
Po swojej ucieczce do Moskwy Philby szybko się przekonał, że jednak nie otrzymał stopnia pułkownika KGB, o czym go wcześniej poinformowano w Anglii. Przekonał się także i o tym, że w państwie sowieckim nie jest tak różowo jak dotychczas wierzył.
Zawiół się więc na swoich sowieckich nadzorcach oraz cierpiał z powodu samotności. Spowodowało to, że stał się alkoholikiem oraz usiłował popełnić samobójstwo…
Już po śmierci, za swoje zbrodnie przeciwko demokracji, Philby został uhonorowany przez swoich sowieckich nadzorców tytułem "Bohatera Związku Sowieckiego" i innymi medalami oraz specjalnym znaczkiem pocztowym.
"Ja nigdy nie należałem" do demokracji
"Kim Philby, mógł w najlepszy sposób przedstawić swoje poglądy, gdy tuż przed śmiercią w 1988 roku powiedział:
‘Żeby zdradzić, po pierwsze musisz należeć — ja nigdy nie należałem.’"[ii]
Czyli ten zdrajca, ten sowiecki szpieg uważał, że kraj w którym żyli jego przodkowie — ten kraj w którym on też się urodził i żył — nie był jego ojczyzną. Ciekawe, bo sowieccy bolszewicy walczyli pod hasłami: "Za Stalinu", "Za Rodinu"…
Sowieci nie byli więc "internacjonalistami"…
Natomiast wszyscy zdrajcy, których bolszewicy sobie wychowywali, czy wynaleźli na Zachodzie — za swoją ojczyznę uważali zbrodnicze, sowieckie państwo bolszewickie…
[i] Napisałem o tym w notce pod tym samym tytułem. Zob.:http://blogmedia24.pl/node/24005.
[ii] "Kim Philby, may have explained his mind best. Just before his death in 1988, Philby said, ‘To betray, you must first belong. I never belonged.’" Zob. “The Spy Who Stayed out in the Cold: The Secret Life of FBI Double Agent Robert Hanssen”, St. Martin's Press 2001.
- Andy-aandy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Andy
.."Natomiast wszyscy zdrajcy, których bolszewicy sobie wychowywali, czy wynaleźli na Zachodzie — za swoją ojczyznę uważali zbrodnicze, sowieckie państwo bolszewickie…"...
TAK JEST DO DZIŚ.
Jaruzelski oburzył, ale nie zaskoczył "ciepłą syberyjską ziemią", ale Borusewicz powtarzający m.w. to samo..... to szok.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl