Jackowo o Ubekistanie

avatar użytkownika nissan

III Речь Посполита

„Pojednanie” to jeszcze mały pikuś w porównaniu z obrzydliwym serwilizmem Ubekistanu na oficjalnej stronce rządowej.

III РП

Sprawy kRajowe obchodzą mnie dokładnie tyle, ile krajowców obchodzą sprawy emigracyjne, czyli niewiele. Wnerwia mnie tylko pomroczna ściema w temacie Polonii.
III Речь Посполитая albo 17-ta republika analogicznie do michnikowego Siedemnastego województwa :mrgreen:
Chciałbym tu tylko przypomnieć niektóre osiągnięcia pomrocznej żurnalistyki, które mają jako taką wartość w oczach emigranta. W moim osobistym rankingu prowadzi kronika wyprzedaży Polski. Na drugim miejscu mam oscylator Bagsika. Coś tam jeszcze można wyczytać na portaliku Targalskiego, wielokrotnie przymykanym przez WSI.
A poza tym w III РП sama bibza błogosferyczna, no bo Usenetu nie zaliczam do żurnalistyki kRajowej – ściepa jest globalna – i tylko w Pomrocznej jest skrzętnie ukrywana przed oczyma przypadkowego internauty :mrgreen:
Jako przeciwwagę do osiągnięć raczkującego Internetu kRaju 3-go świata uważam pospolite ruszenie Polonii Michigan w 2000 roku. Pospolite ruszenie wykonane było w stylu dużo lepszym technologicznie i profesjonalnie niźli dzisiejsze usiłowania Onetu czy Psychiatryka 24.

List Putina do Polaków – pełna wersja

.

Reakcje na artykuł Putinaalakyr 01.09.09, 08:56
Putin jak zwykle kłamiejazmig 01.09.09, 09:08





SOURCE

ANEKS.

WRZUĆ MONETĘ.  PROMUJ NOTKĘ.
 

14 października 2010


Gnębiciele wdów i sierot

 

 

Kakim czekistom czeba być, aby dla "sprawy" zgnębić opłakującą stratę najbliższej osoby wdowę? Trzeba być potworem pokroju szefa Gazety Polskiej Tomasza Sakiewicza, który na zamówienie odurzonego faszysty postanowił przedłużyć ostatnie chwile życia byłego funkcjonariusza BOR Jacka Surówki, który zginął na pokładzie prezydenckiego samolotu. Gazeta Polska w jednej z ostatnich publikacji napisała, że Surówka dzwonił do swojej żony tuż po katastrofie. Według fikcyjnych dowodów, które przedstawiła "GP" BOR-owiec tuż po upadku samolotu zadzwonił do swojej żony mówiąc, że jest ciężko ranny w nogi a na miejscu katastrofy dzieją się straszliwe rzeczy. Po tych kilku słowach przekazanych przez Jacka Surówkę połączenie miało zostać nagle przerwane. Co chciano zasugerować przy pomocy tej publikacji? Jest jasne, że odczucia i skojarzenia czytelnika miały być skierowane w stronę teorii o dobijaniu ofiar, które przeżyły katastrofę.
 
Aby uwiarygodnić swoje rewelacje w sprawę "wmontowano" wdowę po funkcjonariuszu, która według publicystów tego szmatławca miała opowiadać znajomym o telefonie od męża. Prowokatorzy z redakcji "GP' posunęli się jednak dalej i poinformowali, że Krystyna Surówka po wstępnym wyrażeniu zgody na wywiad nagle odmówiła wszelkich kontaktów z redakcją "GP". Kolejny element podstępnego planu Sakiewicza miał sugerować, że wdowa po funkcjonariuszu uległa naciskom strony rządowej, która coś chce ukryć. Skoro nie wyszło z żoną "GP" postanowiła wykorzystać brata Jacka Surówki, który rzekomo potwierdził kontakt z miejsca katastrofy. Redakcja stworzyła fikcyjne spotkanie z bratem zmarłego funkcjonariusza, który miał wyrazić zgodę na opublikowanie wywiadu co potwierdziłby telefoniczny kontakt Jacka Surówki z miejsca katastrofy. Niestety kolejna mistyfikacja nie wypaliła a brat Jacka Surówki zaprzeczył, że taki telefon miał miejsce.
 
Wczoraj doszło do ujawnienia podłego planu Sakiewicza Kaczyńskiego i Macierewicza, który miał posłużyć do propagowania kolejnych kłamstw i teorii spiskowych dotyczących samej katastrofy i wydarzeń, które po niej nastąpiły. Głos w sprawie zabrała Krystyna Surówka i kategorycznie zaprzeczyła, że po katastrofie miał miejsce telefon od jej męża. Dowodem perfidii "GP" jest biling z telefonu komórkowego Jacka Surówki, którego zażądała od operatora żona zmarłego funkcjonariusza. Ostatni kontakt telefoniczny funkcjonariusza BOR miał miejsce tuz przed startem z lotniska Okęcie. Wdowa po funkcjonariuszu opowiedziała również o swojej wizycie w redakcji Gazety Polskiej gdzie próbowała wyjaśnić kłamstwa, jakie umieszczono w opublikowanym artykule. Według Krystyny Surówki współautor tego tekstu kilkakrotnie skłamał informując ją o posiadanych przez siebie dowodach w sprawie rzekomej rozmowy telefonicznej. Kłamca z redakcji "GP" poinformował wdowę, że ma nagranie opisanej w artykule rozmowy, po czym zmienił wersję i stwierdził, że to nie nagranie a wiadomość przesłana mu przez innego dziennikarza za pomocą maila. Publicysta "GP' obiecał Surówce przesłanie maila, który miał stanowić dowód na istnienie rozmowy z miejsca katastrofy, po czym zamilkł. Kiedy wdowa upomniała się o obiecany dokument jej wcześniejszy rozmówca nie pamiętał już tego, co wcześniej mówił i stwierdził, że dowody, o których wcześniej wspominał nie istnieją.
 
Jaki był cel tej nie pierwszej już mistyfikacji przygotowanej Sakiewicza i jego podwładnych? Cel został jasno określony w dalszej części artykułu gdzie na podstawie spreparowanych dowodów na istnienie rozmowy pisze się, że rząd i prokuratura ukrywają prawdziwe informacje o tych, którzy przeżyli katastrofę. Przyszłym i obecnym czytelnikom gazety, która przy pomocy podłych mistyfikacji gorliwie pomaga żądnym władzy faszystom życzę dalszej miłej i bardzo pouczającej lektury.

Promuj notkę

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz