Naiwność, brak podstawowej wiedzy czy wykorzystanie okazji? Słowo sponsorowane przez ministra KiDN na literę "w.."
Nikt w mediach nie interesował się dotychczas poletkiem pana ministra Bogdana Zdrojewskiego. Nikogo nie obchodziło, na co Pan minister dysponuje grube miliony z naszych podatków. Nawet wtedy, kiedy na ekrany nie wszedł film Chochlewa, na który podległy ministrowi PISF wydał z naszych, podatników pieniędzy 1 750 tyś złotych.
Nagle, za sprawą wyhaftowanego przez dotowaną "artystkę" sponsorowanego przez pana ministra zdania "zimo wypierdalaj" obudziły się śpiące królewny i poczuły sie też obywatelami.
List otwarty do ministra Bogdana Zdrojewskiego
Szanowny Panie Ministrze, Od lat obserwuję Pańską działalność publiczną. Mieliśmy okazję spotykać się i rozmawiać wiele razy. Tym razem zwracam się do Pana nie jako dziennikarz, ale jako obywatel. Zawsze postrzegałem Pana jako kogoś, który starał...
IGOR JANKE dla FORUM 2011 | 18:45 |
Tyle razy sie spotykał, rozmawiał i ngdy nie spytał o to, na jakiej zasadzie i jakie środki są dzielone?
Aby ogarnąć poziom tego nagłego obudzenia i zastanowić sie, o co w tym wszystkim chodzi, porównajmy skalę finansowa i merytoryczną tego apelu.
Artur Bazak 2011-02-25opublikował pytanie do ministra KiDN
Dlaczego Ministerstwo Kultury pompuje nasze pieniądze głównie w lewicowe i liberalne czasopisma kulturalne?
Z tegorocznej listy wniosków, które zostały rozpatrzone pozytywnie wynika m.in, że skrajnie lewicowa "Krytyka Polityczna", której redaktorzy publicznie podniecają się lewackimi terrorystami z RAF otrzymała 140 tys. zł, taką samą sumę dostały: "Więź", "Znak", "Res Publica Nowa", "Zeszyty Literackie", "Książki w Tygodniku. Magazyn Literacki" (dodatek do "Tygodnika Powszechnego"), "Nowa Europa Wschodnia", "Kronos". "Przegląd Polityczny", którego założycielami są m.in Donald Tusk, Jan Krzysztof Bielecki, Janusz Lewandowski , czy Ireneusz Krzemiński, a szefem Wojciech Duda, otrzymał 100 tys. zł dotacji.
Minister broni kontrowersyjnego komiksu: sztuka ma swoje prawa
Jedną z tych prac były billboardy z hasłem "Zimo wypier...", które wszyscy Polacy mogą oglądać w pięciu największych miastach Polski.
- Awantura, która powstała, jest wynikiem kompletnego niezrozumienia i przede wszystkim braków w edukacji artystycznej nas samych. Przecież dla fotografa, który zrobi zdjęcie takiego samego napisu nikt już nie będzie miał pretensji, ale dla takiego artystycznego przetworzenia już tak. To absurd.
- Tylko różnica jest taka, że ministerstwo kultury im za to nie płaci. Swoją drogą, jest paragraf na szerzenie i publiczne posługiwanie się wulgaryzmami, o czym zdaje się ministerstwo kultury zapomniało.
- To nieprawda. Ten billboard nie propaguje wulgaryzmów, ale pokazuje, że one są. Drugą nieprawdą jest informacja jakoby ministerstwo zapłaciło za niego. Ministerstwo przyznało stypendium artystce, która dokumentuje w sposób artystyczny zdarzenia, które funkcjonują w życiu publicznym naprawdę. Ona ich nie wmyśliła. Artystka nie buduje wulgarnej przestrzeni, tylko wskazuje, że ta przestrzeń niestety jest. Żądanie likwidacji takiej aktywności jest bliskie oczekiwaniu, by telewizja publiczna nie emitowała filmów, w których postaci piją, palą, mordują etc.
No, to idziemy na stronę Pana ministra i szukamy cyferek.
http://www.mkidn.gov.pl/pages/strona-glowna/finanse.php
Znajdź źródło dofinansowania
Szanowni Państwo,
Trwają obecnie prace nad nową wersją asystenta wnioskodawcy na rok 2010.
Gdy zostaną zakończone zostanie on uruchomiony.
http://www.mkidn.gov.pl/pages/strona-glowna/finanse/programy-ministra/programy-mkidn-2011/promesa-mkidn.php
Program "Polska Prezydencja 2011 – Promesa"
Uprzejmie informujemy, że rejestrowanie za pośrednictwem systemu EBOI wniosków do programów Miłosz 2011 – Promesa oraz Polska Prezydencja 2011 – Promesa będzie możliwe od dnia 9 sierpnia 2010 r.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłasza program „Polska Prezydencja 2011 – Promesa”.
Program dysponuje budżetem 20 mln zł. Jego celem jest finansowanie zadań promujących i prezentujących ciekawe i wartościowe zjawiska oraz tendencje w polskiej kulturze w ramach programu kulturalnego Przewodnictwa Polski w Radzie Unii Europejskiej w drugiej połowie 2011 roku. Finansowane działania muszą odbywać się przynajmniej w jednej z dziesięciu stolic: Brukseli, Berlinie, Paryżu, Londynie, Madrycie, Kijowie, Mińsku, Moskwie, Pekinie, bądź Tokio, w drugiej połowie 2011 roku.
Program "FRYDERYK CHOPIN"
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłasza program Fryderyk Chopin 2010 - Promesa.
Program ten dysponuje budżetem 50 mln zł w ramach którego finansowane będą przygotowanie i realizacja obchodów Roku Chopinowskiego 2010. Finansowanie będzie obejmować działania odbywające się wyłącznie w roku 2010.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłasza program Miłosz2011 - Promesa.
Program ten dysponuje budżetem 7 mln zł w ramach którego finansowane będą przygotowanie i realizacja obchodów Roku Czesława Miłosza 2011. Wspierane będą wyłącznie działania odbywające się w roku 2011.
- Zaloguj się, by odpowiadać
43 komentarzy
1. ciekawe, czy kogoś zainteresuje ten projekt? nie? bez zdziwienia
Anda Rottenberg pracuje… "Polska-Niemcy. 1000 lat".
©
intix
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Cały świat broni Pressji:)
Chyba
już każdy w Polsce zna werdykt Instytutu Książki, przyznającego dotacje
ministra kultury czasopismom kulturalnym. Pressje zostały uznane
w rankingu za najlepsze czasopismo konserwatywne. Niestety, mimo
to zabrakło nam 1,13 punktu, by znaleźć się w gronie dofinansowanych
tytułów. Chyba nie bardzo byśmy do niego pasowali, ponieważ pieniądze
otrzymały głównie pisma lewicowe i liberalne. Rozpętało się piekło.
W naszej obronie stanęli murem publicyści z pierwszych stron gazet, nasi
dawni autorzy, autorytety moralne i zwykli ludzie. Wszystkim dziękujemy
za głosy poparcia i deklaracje prenumeraty.
Głos zabrał najpierw nasz dawny redaktor Artur Bazak.
W komentarzu opublikowanym przez portal Wpolityce.pl pisał: "Nie
wierzę, że wydawcy [...] krakowskich "Pressji" [...] nie spełnili [...]
wszystkich warunków. Przechył w lewo jest aż nadto widoczny".
Tomasz Terlikowski był
bardziej dosadny i pominięcie naszego pisma nazwał "dożynaniem watahy".
Brak dotacji dla Pressji tłumaczył tak: "Instytut Książki wyciął
z listy dofinansowań wszystkie pisma, które można było choć podejrzewać
o nieprzychylność wobec Donalda Tuska i jego chłopców, a także salonu".
Wreszcie sprawą zajęła się Matylda Młocka w dzisiejszej
Rzeczpospolitej. "Pressje nie dostały pieniędzy od resortu kultury
na 2011 rok" - alarmuje już w pierwszym zdaniu. Rzepa cytuje też
wypowiedź naszego naczelnego, Arkadego Rzegockiego: "Od kilku lat
Instytut Książki ma przechył w stronę liberalno-lewicową, co widać
po liście czasopism, które dostały pieniądze".
Otuchy dodały nam interwencje Igora Jankego i Łukasza Warzechy.
Janke w liście otwartym do ministra kultury nazwał nasz kwartalnik
"pismem uznanym, o wysokim poziomie intelektualnym" i zaapelował
o "zweryfikowanie decyzji o przyznanych dotacjach na najbliższy rok".
Z kolei Warzecha wystosował MKiDN pytanie w sprawie kontrowersyjnej
decyzji. "Przypominam, że ani złotówki nie dostały [...] Pressje" -
pisał. Wkrótce poinformował nas, że otrzymał odpowiedź od ministra.
"Zdrojewski zapewnił, że w ramach swojej kompetencji dotowania
pojedynczych numerów pism będzie się starał zmniejszyć przechył, jaki
wynika z tegorocznej decyzji o dotacjach". Wielce nas to pociesza. Tym
bardziej, że Bogdan Zdrojewski jest jednym z autorów Pressji. Tu można przeczytać wywiad z nim, który zamieściliśmy kilka tek temu.
http://pressje.salon24.pl/282278,caly-swiat-broni-pressji
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. przypomnijmy : chodzi o kwotę dofinansowania rzędu
100 - 140 tys. zł,
A CO Z TYMI SETKAMI MILIONÓW ZŁOTYCH? NIKT NIE WOŁA?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. LUDZKIE PANISKO :)) order mu dać! w ręke pocałować!
Zdrojewski odpowiada: zweryfikuję decyzje o dotacjach
Bogdan Zdrojewski odpowiedział mi w tempie ekspresowym na mój list
otwarty w sprawie pism, które nie otrzymały dotacji . Trzy godziny po
jego opublikowaniu dostałem mail, w którym oświadczył, że podziela
pogląd o konieczności wspierania różnych...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. ta komuna to siedzi w p.Janke, jak nie sądy kapturowe nad
blogerką Marylą, to kumitety blokowe z "niezależnych fachowców"
.."Panie, ministrze, bardzo dziękuję za tak szybką reakcję. Czekamy na konkretne decyzje. Jeśli trzeba, jesteśmy gotowi do współpracy. Warto chyba zastanowić się, jak systemowo rozwiązać ten problem, być może skorzystać z propozycji Antoniego Dudka, który napisał w komentarzu pod moim listem otwartym, że „przy ministrze powinna powstać rada złożona z kilku osób o mocno zróżnicowanych poglądach, ale zdolnych do dialogu, która rekomendowałaby sposób podziału dotacji”....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. żenady ciąg dalszy, a wystarczy poszukać w sieci
Jeszcze o dotacjach z MKiDN
Sprawa nieprzyznania dotacji pięciu konserwatywnym tytułom, krytycznie –
choć raczej na poziomie meta – nastawionym wobec obecnej władzy
szczęśliwie nie przechodzi bez echa. Przypominam, że ani grosza nie
dostały „Fronda”, „Christianitas”,.. .
ŁUKASZ WARZECHA
| 11:16 |7
Łukaszu
telefoniczną. Zgadzam się z Tobą w ocienie Zdrojewskiego i
KWiatkowskiego. To raz. Dwa, też uważam, że trzeba przemyśleć - i może
to jest dobry pretekst - sprawę dotacji. Tak jak jest nie jest dobrze.
Albo warto zerazlizowac pomysł Antka Dudka, albo zlikidować. Jako
liberałowi (ale coraz bardziej umierkowanemu)gospodarczemu bliska była
myśl o likwidacji dotacji. Zale z drugiej strony oznaczać to może
zniknięcie wielu środowisk. To nie jest biznes. Tak samo jak nie można
oczekiwać, by Muzeum Narodowe samo się utrzymywało. Sa rzeczy, które
warto wspierać.
I jszcze jedno - jak widać po Twoim i moim litach - warto działać.
Pusten narzekanie, jakie często króluje na tym innych forach nie
prowadzi do niczego.
BTW - Kultura Liberalna chyba nie ma zadnych dotacji i dzielnie rozwija swój portal wyłącznie w sieci.
IGOR JANKE
492
2624
| 27.02.2011 11:37
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Pusten narzekanie,
Pusten narzekanie, jakie często króluje na tym innych forach nie
prowadzi do niczego.
Idiota ten Janke. A świadomość? Bez świadomości można co najwyżej przerzucać piasek z jednej kupki na drugą. I to też będzie działalność. No chyba, że o to chodzi.
8. kto da więcej? a co z warunkami konkursu? żenada od pierwszej ch
"Pressje", "Fronda", "Śląsk" i "Europa" mogą dostac dotacje
IGOR JANKE
| 19:41
te pisma nie uwzględnione przy przyznawaniu dotacji przez Instytut
Książki mają szanse na dotacje z innych ministerialnych źródeł. Minister
Bogdan Zdrojewski oddzwonił do mnie w niedzielę i powiedział, że
postara się znaleźć środki z dwóch źródeł: zwiększyć limit środków na
roczne dotacje dla czasopism i przyznać środki z funduszu na
finansowanie pojedynczych numerów wydawnictw. Wymienione pisma, jak
powiedział Zdrojewski, dostały w procesie weryfikacji wniosków dużo punktów. W końcu najbliższego tygodnia mają zostać podjęte ostateczne decyzje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. korupcja medialna? "załatwia się"? a co z etyką z przepisami?
Co roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznaje
dotacje na rozwój czasopism kulturalnych. W tym roku ministerstwo do
podziału miało 3 mln zł. Pieniądze rozdzielał Instytut Książki -
instytucja powołana przez MKiDN (w 2004 r.) do promocji literatury i
czytelnictwa. Podstawą podejmowanych decyzji były złożone przez
czasopisma wnioski. Oceniał je zespół ekspertów powołanych przez
ministra Bogdana Zdrojewskiego. Składu zespołu nie ujawniono.
O przyznanych dotacjach pisała ostatnio "Rzeczpospolita".
Na liście czasopism kulturalnych, które w tym roku otrzymają dotację z
budżetu jest 37 tytułów. Najwyższą przyznaną sumą jest 140 tys. zł.
Tyle dostały m.in. "Znak", "Krytyka Polityczna", "Więź", "Książki w
Tygodniku: Magazyn Literacki" (dodatek do "Tygodnika Powszechnego"),
"Res Publica Nowa", "Kino". 100 tys. zł dostał gdański "Przegląd
Polityczny", 108 tys. zł - "Didaskalia". Po raz pierwszy ministerstwo
nie przyznało dotacji "Frondzie" - konserwatywnemu kwartalnikowi o
nakładzie prawie 6,5 tys. egzemplarzy, który rok temu otrzymał
dofinansowanie w wysokości 97 tys. zł.
- Bogdan Zdrojewski odpowiedział mi w tempie ekspresowym na mój list
otwarty w sprawie pism, które nie otrzymały dotacji. Trzy godziny po
jego opublikowaniu dostałem mail, w którym oświadczył, że podziela
pogląd o konieczności wspierania różnych ośrodków intelektualnych i
zapewnił, że ma 'zamiar na tyle zweryfikować podjęte decyzje by nie
wykluczać propozycji ciekawych". Napisał też, że liczy na współpracę
przy szukaniu rozwiązań alternatywnych w tej materii" - dodał Janke.
W niedzielę nie udało się potwierdzić w ministerstwie decyzji ministra o zamierzanej weryfikacji tegorocznych dotacji.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego co roku przyznaje
dotacje na rozwój czasopism kulturalnych. W tym roku do podziału miało 3
mln zł. Pieniądze rozdzielał Instytut Książki – instytucja powołana
przez MKiDN (w 2004 r.) do promocji literatury i czytelnictwa. Podstawą
były złożone przez czasopisma wnioski. Oceniał je zespół niezależnych
ekspertów powołanych przez ministra Bogdana Zdrojewskiego. Składu
zespołu nie ujawniono. – Będzie to możliwe w momencie zakończenia
wszystkich czynności związanych z wnioskami – tłumaczy Małgorzata
Kanownik z Instytutu Książki.
Z nieoficjalnych informacji, do których „Rz" dotarła, wynika, że
wnioski oceniali m. in.: Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Książki,
Piotr Dobrołęcki, naczelny „Magazynu Literackiego Książki", i Tomasz
Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej.
Dotacji nie dostała też „Europa. Miesięcznik idei" Roberta Krasowskiego.
– Pieniędzy było mniej niż w ubiegłych latach i pojawił się dramatyczny dylemat, komu je przyznać – tłumaczy Grzegorz Gauden.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. APEL DO „FRONDY” Występowanie
APEL DO „FRONDY”
Występowanie po stronie Prawdy zobowiązuje. Choć różnimy się na wielu polach, to dostrzegam w Was pragnienie opowiadania się po właściwej stronie. Obecnie próbuje się Was skundlić. Apeluję: MIEJCIE HONOR!
Zagrywka Zdrojewskiego z dotacjami ma jasno pokazać całemu środowisku, jaki ma wybór – chodzić na postronku władzy i dostawać okruchy z „pańskiego stołu”, czy trwać przy Prawdzie, choć może mniej dostatnio. Powołujecie się na Jezusa, więc ku zachęcie przypomnę, że to On, nie Zdrojewski czy inny platformerski pomazaniec, jest naszym ZAOPATRZENIEM.
Żyję tak od prawie trzydziestu lat i prowadzę podobną do Waszej działalność, stad wiem, że można funkcjonować i działać polegając jedynie na Bogu – mam też dzięki temu prawo wzywać Was do podobnej postawy.
Akcja z wyproszeniem przez red. Jankego dla Was rezerwowych dotacji to upokorzenie. Jeszcze raz apeluję: Nie dajcie się skundlić!
Paweł Chojecki
Pastor Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie,
Redaktor naczelny miesięcznika „idź POD PRĄD”
http://pawelch.salon24.pl/282561,apel-do-frondy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Lekcja poglądowa jak
Lekcja poglądowa jak załatwiać kasę.
Ale czy tak powinno być w demokratycznym kraju?
Czy ten rząd jest rządem demokratycznym czy oligarchicznym?
Co do telefonów: telefon to dobra rzecz. Nawet szef kancelarii premiera wie jak go używać.
DARIUSZ IZWANTOWSKI 18 78 | 27.02.2011 21:19
Bogdan Zdrojewski zdradził klucz przyznawania dotacji
Dziś dla onetu zdradził dlaczego to lewicowe pisma mają większą reprezentację u tych obdarowanych dotacją:
"Prawda jest jednak bardziej brutalna: dziś lewicowe środowiska są bardziej reprezentatywne dla kultury współczesnej, a prawicowe dla kultury pamięci. Ta ostatnia jest lepiej lokowana w obszarze edukacji, nauki, mniej kultury. Ale przyjmuję postulat korekty w tej materii."
CZARNY_WALC 0 37 | 27.02.2011 21:24
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. komu zabrał 500.000 ZŁOTYCH Z JAKIEJ PULI?
Oficjalna odpowiedź na mój list otwarty do min. Zdrojewskiego
IGOR JANKE
| 17:51
Jednak 10 a nie 4 pisma dostaną dodatkowe dotacje. Oto oficjalna już odpowiedź, która przed chwile otrzymałem z Ministerstwa Kultury.
Szanowny Panie,
W odpowiedzi na list otwarty do Ministra Kultury informuję, że Minister nie może oceniać projektów artystycznych i kulturalnych poprzez ich klasyfikowanie polityczne. Nierespektowanie przez Ministra wyników prac ekspertów i przyznanie dotacji podmiotom, które powołują się na swoje polityczne afiliacje i które uzyskały mniej punków niż inne podmioty, stanowiłoby działanie sprzeczne z procedurami obowiązującymi przy przyznawaniu dotacji.
Program Wydarzenia artystyczne priorytet 5 Czasopisma nie ma na celu udzielania „dotacji dla pism społecznych i politycznych”. Celem programu jest: wydawanie ogólnopolskich czasopism kulturalnych.
Obecny system jest w nieporównywalnym stopniu bardziej zobiektywizowany od tych, które obowiązywały w latach poprzednich. Ranking wniosków powstaje po zliczeniu punktów przez system komputerowy. Niska ocena choćby jednego z ekspertów ma ogromne znaczenie dla ostatecznej punktacji.
Minister Kultury nie weryfikował list czasopism, zgodnie z obietnicą zwiększył natomiast budżet programu o ok. 500 000 dzięki czemu dofinansowanie otrzymało 10 wniosków znajdujących się wcześniej tuż pod progiem:
"Wyspa-Kwartalnik Literacki"
Kwartalnik "Świat Ciszy"
Kwartalnik "Pressje”
Miesięcznik społeczno-kulturalny "ŚLĄSK"
Magazyn Ha!art i portal literacki Ha!art
Czasopismo „Krytyka Architektury”
Czasopismo "Borussia. Kultura. Historia. Literatura"
Kwartalnik „FRONDA” w formie papierowej i elektronicznej.
Magazyn „Notes na 6 tygodni"
Kwartalnik „Fraza”
Czasopismo „artPAPIER”
Minimum uprawniające do otrzymania dotacji wynosi 77,5 punktów.
Pozdrawiam,
Maciej Babczyński
Rzecznik Prasowy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Centrum Informacyjne
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. to chyba ta sama komisja ministerialna?
Praca Magdaleny Wosik zwyciężyła w 11. edycji konkursu Galerii
Plakatu AMS tym razem zorganizowanego pod hasłem Dzisiaj Polska!.
Fot. Magdalena Wosik
promować Polskę podczas naszej prezydencji w Unii Europejskiej.
- Autorce udała się sztuka niezwykle trudna: w zgrabny sposób
wykorzystała w swoim plakacie kontur Polski. Nagrodzony plakat jest
pogodny, prosto i zadziornie malowany atleta z miejsca budzi sympatię, a
litery hasła zaskakują lekkością i wdziękiem - stwierdził prof. Janusz
Górski, kurator Galerii Plakatu AMS.
Laureatka, która jest absolwentką wrocławskiej ASP, dostała 7
tys. zł nagrody, a jej praca zawiśnie od dziś w 27 miastach kraju na
citylightach.
Znajdą się na nich także dwa inne plakaty,
które otrzymały wyróżnienie: trójwymiarowe okulary z biało-czerwonymi
szkłami i hasłem ''PL: nowy wymiar'' Agaty Kulczyk oraz Superman z
biało-czerwoną peleryną i hasłem ''Super Poland'' Filipa Tofila.
''Gazeta'' była jednym z patronów konkursu.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,9873534,Pogodny_plakat_na_nasza_prezydencje.html#ixzz1QyNqqJi6
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Obywatele Kultury piszą w sprawie mediów
"Media publiczne są dobrem wspólnym, finansowanym z abonamentu płaconego solidarnie przez obywateli. Przeprowadzona w polskim parlamencie w dniach 29-31 grudnia 2015 roku nowelizacja ustawy o mediach publicznych jest kolejną próbą całkowitego upolitycznienia mediów publicznych" - czytamy w liście.
"Stwierdzamy, że ponowny wybór ich władz z klucza partyjnego nie będzie służył nikomu: ani obywatelom, ani rządzącym politykom, ani samym mediom publicznym" - argumentują autorzy.
"Iluzoryczna w dobie internetu wizja monopolu informacyjnego, który miałby służyć sukcesowi politycznemu władzy, sprzeczna jest z wartościami, o których pisał w liście do uczestników Kongresu Kultury w roku 2009 prezydent Lech Kaczyński. Obywatele Kultury oczekują, że Prezydent RP - zgodnie ze swoimi kompetencjami - zakwestionuje słuszność przyjętych przez parlament rozwiązań, a Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jak najszybciej przedstawi do szerokich konsulatacji społecznych zapowiadany projekt reformy mediów publicznych, który zagwarantuje realizację ich misji." - kończą swój apel członkowie ruchu.
Wśród sygnatariuszy apelu są m.in. prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, reżyser Jacek Bromski, dyrektor Centrum Nauki Kopernik, filozof Robert Firmhofer; działacze społeczni Alina Gałązka i Piotr Frączak; reżyserka Agnieszka Holland; profesor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, kompozytor Krzysztof Knittel; dyrektorka MOK w Olszynie, menedżerka kultury Agnieszka Kołodyńska; wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, kulturoznawczyni Iwona Kurz; prezes Kreatywnej Polski, kompozytor Jerzy Kornowicz; reżyser teatralny Paweł Łysak; profesor Andrzej Mencwel; dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi, kurator Jarosław Suchan, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, poeta i tłumacz Sergiusz Sterna-Wachowiak, prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych, scenarzysta i producent Maciej Strzembosz;. profesor Magdalena Środa, dziennikarze Marek Beylin i Jacek Żakowski, aktorka i reżyserka Barbara Wysocka, reżyser teatralny Michał Zadara.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Będzie nowy Kongres Kultury,
Będzie nowy Kongres Kultury, a nawet dwa. Gliński kontra Obywatele Kultury
kongresy kultury. Oficjalny organizuje ministerstwo. Drugi, obywatelski,
zapowiada społeczny ruch Obywatele Kultury. Ma się odbyć w Warszawie
7-9 października.
Kultury ogłosili rozpoczęcie prac nad kongresem w miejscu symbolicznym -
na skwerze Wolnego Słowa w Warszawie, upamiętniającym walkę z cenzurą,
obok dawnej siedziby komunistycznej cenzury. "Świat i Polska stanęły
przed nowymi wyzwaniami, wobec których ludzie kultury muszą zająć
wspólne stanowisko - wspólnie sprzeciwić się ksenofobii, pogardzie i
nienawiści, wspólnie bronić wartości, które są tworzywem nowoczesnej
kultury europejskiej" - napisali w manifeście, który poparło ponad 400
ludzi kultury.
Wśród inicjatorów są reżyserzy filmowi i
teatralni: Agnieszka Holland, Paweł Pawlikowski, Krystian Lupa, Grzegorz
Jarzyna, Krzysztof Warlikowski, Borys.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75410,20132188,bedzie-nowy-kongres-kultury-a-nawet-dwa-minister-glinski-kontra.html#ixzz49hwLhPnZ
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. hłe hłe hłe to nie jest polska kultura, ciekawe czyja?
Kongres Kultury zaczął się od ostrych słów prof. Marii Janion. "Zgubą Polski jest..."
W piątek po południu zaczął się Kongres Kultury 2016. Obrady toczą się w
Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, a na otwarcie odczytano list prof.
Marii Janion, która napisała: "Mesjanizm, a już zwłaszcza
państwowo-klerykalna jego wersja, jest przekleństwem, zgubą dla Polski".
Kongres Kultury Polskiej 2016 (7-9
października) zaczął się od odczytania przez Kazimierę Szczukę listu od
prof. Marii Janion. Podkreśliła ona w liście, że mija 36 lat od
pierwszego Kongresu Kultury i „zaklęty krąg polskości dokonał obrotu”.
Powołując się na literaturoznawcę Przemysława Czaplińskiego (podobnie
jak Mirosław Bałka, uczestnik otwarcia Kongresu), to błędne
koło nazwała „antynomicznym dryfem - sprzecznością między modernizacją a
modernizmem”.
Utopia Morawieckiego i praca nad edukacją
Dostało
się poprzedniemu rządowi, który „nie doceniał roli twórców i
pracowników kultury”. Znacznie ostrzej prof. Janion potraktowała rząd
PiS: „Plan Morawieckiego to XIX-wieczna utopia modernizacyjna,
XIX-wieczna i pozytywistyczna. Towarzyszy jej potężny regres w sferze
mitów, symboli i wartości”.
Brawa przerwały
odczytywanie listu po słowach: „Mesjanizm, a już zwłaszcza
państwowo-klerykalna jego wersja, jest przekleństwem, zgubą dla Polski.
Szczerze nienawidzę naszego mesjanizmu. (...) Naród, który nie umie
istnieć bez cierpienia, musi sam sobie je zadawać”. Profesor tym
głodem cierpienia tłumaczy „sadystyczne fantazje o zmuszaniu kobiet do
rodzenia półmartwych dzieci, rycie w grobach ofiar katastrofy
lotniczej”, a nawet „zamach na zabytki przyrody i uparte kultywowanie
energetyki węglowej”.
Na koniec prof. Janion
przywołała nagrodzoną równo rok temu Nagrodą Literacką „Nike” książkę
„Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk. Powiedziała, że jej „odnowicielska
wizja historii budzi nadzieje na przyszłość”, bo w „najbliższych
trudnych latach” musi zostać wykonana praca z dziećmi i młodymi ludźmi
na rzecz otwarcia zbiorowej pamięci i przemiany żałoby w empatię.
Transmisję z debat plenarnych w Sali Szarej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie można oglądać na żywo tutaj. W komentarzach można uwzględniać twitterowy profil Kongresu.
Kongres Kultury 2016: edukacja, demokracja, organizacja
Pomysł zorganizowania Kongresu Kultury pojawił się pod koniec maja 2016
r. wśród uczestników ruchu społecznego Obywatele Kultury. Pod apelem o
jego zwołanie popisało się 1,2 tys. ludzi kultury, w tym m.in. reżyserka
filmowa Agnieszka Holland, reżyser teatralny Krystian Lupa czy pisarze
Andrzej Stasiuk, Jacek Dehnel i Sylwia Chutnik. Na Kongres
zarejestrowało się 2,7 tys. osób.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Omilanowska: edukacja
Omilanowska: edukacja kulturalna powinna być obowiązkowa
wprowadzić edukację kulturalną jako element obligatoryjnego kształcenia
– powiedziała b. minister kultury Małgorzata Omilanowska podczas
piątkowej debaty w Warszawie. Od piątku do niedzieli w stolicy trwa cykl
debat i spotkań „Kongres Kultury 2016”.
Józef Hen: Tramwaj nur für Polen
Mojej powieści chcieli dać opaskę: Książka, którą szef PiS rzucił ze wstrętem
chcieliśmy w wydawnictwie dać opaskę z napisem: "Książka, którą Jarosław
Kaczyński rzucił ze wstrętem". Z Józefem Henem rozmawia Donata
Subbotko.
Donata Subbotko: Panie Józefie, możemy pogadać jak suweren z suwerenem?
Józef Hen: Jak najbardziej.
Wie pan, co to Ruchadło Leśne?
- To jest po prostu nie na poziomie.
Dlatego pytam.
- Niestety, nie mam szacunku dla pana prezydenta. Dla pani premier też nie mam. Ani dla pani minister edukacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Kongres Kultury Prof. Maria
Prof. Maria Janion: Smoleńsk jako nowy mesjanistyczny mit ma scalać i koić skrzywdzonych przez poprzednią władzę
Kongres Kultury. Pierwszy dzień przyniósł zarówno filozoficzne
rozważania o wspólnocie, opowieści praktyków, jak i próby politycznych
rozliczeń.
Na
inaugurującej Kongres sesji krytyczka literacka Kazimiera Szczuka
odczytała przesłanie prof. Marii Janion mówiące o „masochizmie polskiej
kultury narodowej ufundowanej na romantycznym cierpieniu”.
Prof. Czapliński mówił o nowej funkcji języka w czasach „postprawdy” i politycznego utrudnianiu komunikacji.
Głos zabrał także artysta wizualny Mirosław Bałka. Wspólne wystąpienie krytyczne względem założeń Kongresu miały dr hab...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Kongres kultury trwa mać trzy dni? Trzy dni bełkotu?
DLACZEGO TAK JEST?
Tak jest, ponieważ centralne dla naszej cywilizacji problemy rozwiązywane są przy pomocy profesjonalnie zorganizowanego i solidnie opłaconego kłamstwa.
Obrzydliwe kłamstwo masowego rażenia, wsparte bezrozumną agresją propagandy.
Jest we współczesnym świecie bardzo dużo konkretnych spraw, które są wykorzystywane do produkowania kłamstw w złej wierze, w celu oszukiwania opinii publicznej, w umyślnym zamiarze podżegania do konfliktów. Kłamstwo jest bronią masowego rażenia stosowaną do prowokacji, napaści i agresji informacyjnej. Kłamstwo staje się uzbrojeniem współczesnych wojen, których celem jest zbrodnia przeciwko narodom. Zbrodnia państwobójstwa.
Liberalna demokracja, postpolityka, relatywizm, bioetyka i wszelki podobny bełkot są maską pustki, straszliwej nicości zła, pozostaje tylko prowokacja, kłamstwo i koszmarny pseudointelektualny bełkot, na służbie byle czego. Kto zapłaci, ten ma.
Sprawę pogarsza taki fakt, że w tej zbrodni masowo uczestniczą dziennikarze i artyści, ludzie rzekomej kultury. Media, kultura i sztuka stały się miejscem masowego zatrudnienia Judaszy, którzy za nędzne srebrniki, są gotowi na każde łajdactwo.
michael
20. Profesjonalnie zorganizowane kłamstwa.*)
*) Mało kto wie, ze istnieją na tym świecie realne firmy, działające na rynku marketingu politycznego, w których można zamówić przewrót polityczny, kończący się na przykład zmianą prezydenta, albo całej ekipy politycznej, można zamówić zamieszki, albo wynik głosowania w strategicznej sprawie.
michael
21. marni odtwórcy piszczą pod pałacem Stalina i Ogórek
--------------------------
Protest przed PKiN....
Przed Pałacem Kultury i Nauki manifestują artyści. Mówią stanowcze "nie" ingerencji polityków w kulturę.
"Nie
oddamy wam kultury" – pod takim hasłem odbywa się protest na placu
Defilad. Artyści zebrani przed głównym wejściem do Pałacu Kultury i
Nauki zwrócili się przede wszystkim z apelem w kierunku władz państwa.
- Jesteśmy tu po to, aby powstrzymywać marsz Misiewiczów kultury – mówił między innymi Michał Ogórek, publicysta i satyryk.
Zebrani skandowali również: "tu nie będzie smutnego miasteczka".
Zdaniem uczestników protestów politycy dążą do ocenzurowania świata kultury.
"Nie ma już przyjemności z tego, że ma się talent. Basta!". Protest przed kongresem kultury
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Szczególnie najdowcipniejszy satyryk z ulicy Frascati
michael
23. Pytanie skąd ulica Frascati w poprzednim komentarzu?
Kiedyś, przed wojną, eech. To było coś. A później zamieszkał tam Karl Grundmann. Z Abteilung Kultur.
michael
24. @Michaelu
to lewackie towarzycho nie posprząta porzadnie, oni tylko smiecic zwyczajni.
Sami nieznalscy, co chcą być Znalscy :) i Banderowcy :)
Artyści protestowali pod Pałacem Kultury, wśród nich: Janda, Bosak, Bluszcz
Jakie postulaty mieli protestujący?
Chcieli,
by politycy przestali ingerować w kulturę i wykorzystywać ją do celów
politycznych. Z tym postulatem zwrócili się do polityków wszystkich
partii. - Zwracamy się dziś do polityków wszystkich obozów. Historia
pokazuje, że od zawsze próbujecie zawłaszczyć kulturę. Robiliście to i
robicie, gdyż wiecie, że kultura
kształtuje wyobraźnię ludzi. Liczycie na to, że mając władzę nad
kulturą, zawładniecie duszami i umysłami Polaków - mówili zgromadzeni.
Kto pojawił się na proteście?
Aktorzy
i ludzie kultury, w tym m.in. Krystyna Janda, która opublikowała
zdjęcia z protestu na FB, Halina Rasiakówna, Agnieszka Przepiórska,
Krzysztof Dracz, Krzysztof Bosak, Wiesław Cichy, Przemysław Bluszcz oraz
Miłogost Reczek, dziennikarka kulturalna Katarzyna Janowska, Michał
Zadara, Krzysztof Mieszkowski, Bartosz Porczyk, Natalia Korczakowska, Monika Strzępka oraz uczestnicy Kongresu Kultury, który odbywa się w weekend w Pałacu Kultury i Nauki.
3 godziny temu
Protest ludzi kultury pod hasłem NIE ODDAMY WAM KULTURY. Protest przeciwko ingerencji polityków, ludzi władzy w sferę kultury.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. a tu próbki z łam GazoWni
tej qltury lewackiej
Kamil Dąbrowa
Jarosław Kaczyński zachowuje się jak 97. ofiara katastrofy smoleńskiej
Michał Ogórek
Jak "dobra zmiana" zmieniła się w "cywilizację śmierci". Zajęło jej to niecałe...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Artyści mówią, że Kaczyński
Artyści mówią, że Kaczyński jest jak Gomułka? Czas, by od reżymu nie brali kasy
Jeżeli tego nie zrobicie, to staniecie się kolaborantami
kaczystowskiego reżymu. A tego przecież nie chcecie. Za żadne skarby.
Żadne.
Nie odmawiam artystom prawa do poglądu, że Polska w 2016 roku jest krajem nie różniącym się wiele od reżimu komunistycznego. Nie odmawiam prawa do poglądu, że w Polsce Anno-Domini 2016 tak samo jak w stalinizmie wyrywa się opozycji paznokcie, morduje się w piwnicach tudzież strzela się do nich jak za Gomułki. Jestem wolnościowcem i daję prawo każdemu do głoszenia takich poglądów, jakie mu się podoba. Najgłupszych i najbardziej dla mnie, funkcjonariusza prawicowej, kaczystowskiej prasy, obraźliwych. Orwell mawiał, że wolność polega na mówieniu innym, czego ci nie chcą usłyszeć. Cóż, polega też na manifestowaniu swojego infantylizmu.
Nie chcę mi się wchodzić w dywagacje na temat porównywania prawicowych rządów w Polsce do totalitarnej władzy. Polemika z głupstwem, nobilituje je bez potrzeby. Jeżeli, ktoś uważa, że w kraju wyhasztagowanych medialnie czarnych marszów, niczym nie zakłóconych demonstracji ulicznych KOD jest jak w kraju Gomułki, to jest albo wyjątkowym…, a zresztą nie będę pluł jadem jak świeżo nawrócony na europejskość Niesioł. Upieram się jednak, że taki pogląd mieć wolno każdemu. Szczególnie egzaltowanym artystom.
Mam tylko do artystów apel. Skoro uważacie, że żyjemy w totalitarnym kraju, który tak mocno uciska ludzi kultury, to dajcie świadectwo swojego oburzenia. Nie tylko na ulicach i w wywiadach prasowych, dawanych gazetom, które jakimś dziwnym trafem wciąż w kraju zmierzającym w totalitarne czeluści są wydawane. Przestańcie brać od reżymu pieniądze. Odrzucajcie dofinansowanie reżymowej, służącej Kaczyzmowi telewizji publicznej. Odrzucajcie też z pogardą środki finansowe płynące z opanowanego przez pisowskiego siepacza ministerstwa kultury i każdej innej instytucji zagarniętej przez PiS.
Jeżeli tego nie zrobicie, to staniecie się kolaborantami kaczystowskiego reżymu. A tego przecież nie chcecie. Za żadne skarby. Żadne.
autor: Łukasz Adamski
Manifestacja zorganizowana w trakcie odbywającego się Kongresu Kultury nie przyciągnęła tłumów. Organizatorów przerosły także kwestie techniczne, gdyż w trakcie wystąpień nie chciały działać mikrofony.
Zgromadzeni na schodach przed Pałacem Kultury aktorzy, dziennikarze i ludzie związani z kulturą z problemami odczytali z kartki swoje przesłanie.
To jest obywatelski protest ludzi kultury
— zaczął Wojciech Malajkat.
Zwracamy się dziś do polityków wszystkich partii. Historia pokazuje, że od zawsze próbujecie zawłaszczyć kulturę. Robiliście to i robicie, bo czujecie, że kultura kształtuje wyobraźnię ludzi
— dodał Marcin Bosak.
Liczycie na to, że mając władzę nad kulturą, zawładniecie duszami i umysłami Polaków
— czytał Przemysław Bluszcz.
Aktorzy twierdzili, że w ostatnim czasie obserwują kolejny marsz władzy po kulturę.
Jesteśmy tu po to, by powstrzymać marsz Misiewiczów kultury
— mówił Michał Ogórek.
Głos zabrał także Edwin Petrykat z Teatru Polskiego we Wrocławiu, który wyciągnął plakat „Dziadów”, nawiązując do cenzury z marca 1968 roku.
Wydawało się, że tamten czas, będę ja stary aktor opowiadał młodym kolegom, jako rzecz z historii. I co się stało dzisiaj w 2016 roku? Tak jak wtedy rządził nami wszechwładny pierwszy sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, tak dzisiaj rządzi Polska też pierwszy sekretarz Jarosław Kaczyński!
— grzmiał aktor.
Tak jak wtedy Wincenty Kraśko, szef komitetu kultury miał czelność zwrócić się do Dejmka, że swoim spektaklem wbija nóż w plecy przyjaźni polsko-radzieckiej, tak dzisiaj minister kultury ma czelność napisać list do marszałka woj. dolnośląskiego, a w nim żądać zdjęcia z afiszu spektaklu „Śmierć i dziewczyna” jeszcze przed premierą
— mówił.
Kłamiesz, kłamiesz, kłamiesz
— zareagował mężczyzna z tłumu.
Zebrani mieli transparenty i kartki z napisami „Jestem z TPl. Protest zespołu i publiczności przeciwko niszczeniu Teatru Polskiego we Wrocławiu”. Skandowali hasła „Nie oddamy wam kultury” oraz „Tu nie będzie smutnego miasteczka”. Wśród zgromadzonych byli także przedstawiciele Inicjatywy Pracowniczej.
Na proteście obecni byli także m.in. Katarzyna Janowska, Michał Zadara, Krzysztof Mieszkowski, Bartosz Porczyk, Natalia Korczakowska, Monika Strzępka oraz uczestnicy Kongresu Kultury, który odbywa się w weekend w Pałacu Kultury i Nauki.
W tym roku Kongresowi Kultury nie towarzyszył patronat Ministerstwa Kultury ani państwowe wsparcie. Koszty organizacyjne wzięło na siebie miasto Warszawa.
Rafał Ostrowski
@konserwa1008 godz.8 godzin temu
I jednocześnie chcą stanowiska szefa Teatru Polskiego dla polityka. I weź, człowieku, nie miej ich za skończonych debili.
#KongresKulturyhttps://twitter.com/hashtag/KongresKultury?src=hash&ref_src=twsrc%5Etfw
.Nowoczesna
Konto zweryfikowane
@Nowoczesna8 godz.8 godzin temu
Kultura to fundament posłowie
#Nowoczesna@JoankaSW i@K_Mieszkowski na#KongresKultury zobacz: https://www.facebook.com/j.scheuringwielgus/videos/999300933525215/ …Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Rafał Ostrowski
Rafał Ostrowski
@konserwa1007.10
Ech, kiedyś artyści mieli władzę, którą szczerze kochali...
#KongresKulturyKongres Kultury
@KKultury7.10
Dyskusja Kultura i biznes: K. Materna - Umuzykalniajmy polityków i nie przejmujmy się, że zaczynają w późnym wieku
#KongresKulturyMichał Boni
@MichalBoni7.10
W nowym podejściu, kultura stoi po stronie inwestycji.
#KongresKulturyMaryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. ale jaja, ale jaja!
Gocha Łukomska
@GochaLukomska7.10
Kultura w epoce postprawdy
#kongreskultury#warszawaMaryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Protest aktorów: dawać
Protest aktorów: dawać pieniądze i się nie wtrącać!
Wczoraj przed warszawskim Pałacem Kultury i Nauki
demonstrowali aktorzy. Formalnie to nowa odsłona walki z kaczyzmem, w
rzeczywistości walka o pieniądze.
Bohaterem tego protestu okazał się już były dyrektor Teatru Polskiego
we Wrocławiu, a dziś poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski. Ten sam, który doprowadził
ów teatr na skraj bankructwa, w 2014 roku pojawiła się realna groźba
odcięcia prądu ze względu na zaległości płatnicze wobec PGE. Wówczas za
zwolnieniem z pracy dyr. Mieszkowskiego opowiadał się zarząd województwa
dolnośląskiego pod przewodnictwem SLD i PO.
Mieszkowskiego bronił min. Krystian
Lupa, wybitny reżyser teatralny, któremu sypiący się finansowo Teatr
zapłacił 170 tys za premierę sztuki. Aktorzy Teatru Polskiego we
Wrocławiu w reakcji na postulaty zatrudnienia profesjonalnego managera,
który uporządkowałby finanse, reagowali protestem: "Teatr to nie
produkt". Innymi słowy: tam gdzie są pieniądze publiczne, należy
uznać prymat sztuki nad pieniędzmi, zaś gdy pojawiają się prywatne
gaże, tam one decydują Te pierwsze to środki Ministerstwa Kultury i
Województwa dotujące Teatr, te drugie to zapłata dla Krystiana Lupy za
premierę. Ministerstwo powinno dawać pieniądze bo sztuka jest
najważniejsza. Krystian Lupa powinien otrzymać sowicie płatny kontrakt,
bo cóż, sztuka sztuką, ale jemu to się należy.
Aktor Jacek Poniedziałek odczytał w
Bazylei na scenie teatru protest przeciwko kaczystowskiej dyktaturze
ingerującej w sztukę. Chodziło min. o zawieszenie spektaklu "Śmierć i
dziewczyna", którego wystawienie za publiczne pieniądze na scenie Teatru
Polskiego we Wrocławiu miało obejmować występ aktorów porno w scenie,
która pozwoliłaby na zademonstrowanie ich umiejętności. Jacek
Poniedziałek nie wie najwyraźniej, że w Szwajcarii teatry finansowane ze
środków publicznych muszą mieć zgodę władz miast lub kantonów na
wystawianie poszczególnych sztuk, zgodnie z prostą zasadą: ten kto
finansuje może mieć wpływ na to co finansuje. W komuniźmie nie było
alternatywy, stąd ówczesne protesty były uzasadnione, dziś nie brakuje w
Polsce teatrów prywatnych, nie ma więc żadnego kneblowania sztuki.
Jeśli "Śmierć i dziewczyna" w wersji porno to tak dobra sztuka, nie
powinno być problemu, aby znalazł się teatr prywatny chcący to wystawić i
dobrze na tym zarobić.
Bohaterką wczorajszego protestu aktorów
była także Krystyna Janda. Prowadzi w Warszawie dwa prywatne teatry,
wobec których Ministerstwo Kultury we władzy kaczystowskich siepaczy
dopuściło się zbrodni: zmniejszyło roczne dotacje z 2 milionów do 150
tysięcy zł. Naturalnie protest Pani Krystyny nie ma z tym związku, wszak
chodzi jedynie o obronę niezależności sztuki.
Pojawiały się hasła porównujące
działania PIS ze stanem wojennym. Skoro tak, to może by tak bojkot:
aktorzy rezygnują z pracy w państowych teatrach i nie grają w
produkcjach TVP. Jak to, brak chętnych? Niemożliwe ... w przecież w
stanie wojennym tak zrobiono?
W Polsce funkcjonuje przeszło 100
teatrów dramatycznych, zdecydowana większość to teatry państwowe średnio
w 65% finansowane ze środków publicznych przez Ministerstwo Kultury i
samorządy wojewódzkie. Model Teatru Współczesnego z Warszawy jest tu
dość typowy: 40 zatrudnionych na etat aktorów oraz dodatkowo 60 etatów
obejmujących: administrację, 4 strażaków, 5 portierów, 8 maszynistów, 4
garderobiane, dwie perukarki, kierowcę, bufetową i gońca (dane z 2012
roku). Dla teatru prywatnego, który musi zbilansować budżet, to
całkowita abstrakcja. Świetnie radzący sobie w Warszawie prywatny Teatr
Kamienica prowadzony przez Emiliana Kamińskiego, aby zarobić poza
wystawianiem sztuk prowadzi restaurację (w której widzowie mogą
porozmawiać z aktorami), wynajmuje też sale teatralne na komercyjne
imprezy. I daje radę, bez wielomilionowych dotacji pochodzących z
pieniędzy publicznych. Nic dziwnego, że w proteście aktorów Emiliana
Kamińskiego nie było, on bowiem nie uważa że coś mu się należy, ale sam
skutecznie swój teatr prowadzi. Oby takich więcej. (...)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Katarzyna Łaniewska: "Bez
Katarzyna Łaniewska: "Bez kultury nie ma narodu". WYWIAD
"Dlaczego aktorzy nie protestowali za
poprzednich rządów PO-PSL? Dlaczego kultura, która jest finansowana z
budżetu państwa ma nic nie mówić? To znaczy co? Ministerstwo Kultury ma
pozwalać na wszystkie świństwa, które są wystawiane?".
"Kiedy dowiedziałam się, że pan Jacek Poniedziałek wykłada w
Akademii Teatralnej, to pomyślałam, że to dobrze, że jestem stara i nie
będę się uczyć w tej akademii. Tam nie ma ludzi, którzy naprawdę coś
znaczą w teatrze, jak my żeśmy swoich profesorów oglądali na scenach w
wielkich sztukach, w wielkich rolach" - powiedziała w rozmowie z
portalem Stefczyk.info Katarzyna Łaniewska, aktorka.
Stefczyk.info: W Warszawie aktorzy protestowali przeciwko upolitycznieniu kultury. Czy słusznie?
Katarzyna Łaniewska: Dlaczego aktorzy nie protestowali
za poprzednich rządów PO-PSL? Dlaczego kultura, która jest finansowana z
budżetu państwa ma nic nie mówić? To znaczy co? Ministerstwo Kultury ma
pozwalać na wszystkie świństwa, które są wystawiane? Przecież w tej
chwili nie ma właściwie klasyki, która by była „po Bożemu”. Nie mówię,
że trzeba grać z Bogiem Fredrę czy Słowackiego. Ale nie można tego
wszystkiego przerabiać. Z czego się młodzież ma uczyć? Skąd brać
przykład, jak się kiedyś żyło? Wszystko jest wydziwione, jest
przewrócone do góry nogami. Wszędzie gdzieś jest coś splugawione. A to
jeden pan goły jeździ na rowerze i macha swoim przyrodzeniem, albo
panienki tańczące na rurze są przebrane za zakonnice, i to w sztuce
Słowackiego „Mazepa”, która mówi o godności kobiety, w Teatrze Polskim, w
którym grałam za czasów pana dyrektora Seweryna. Gdzie człowiek
pójdzie, to sedes jest głównym rekwizytem, również teatrze Ateneum, w
którym także kiedyś grałam. Jestem pełna zadziwienia, dlaczego wtedy,
ktoś, kto finansuje nie ma prawa, nie to, że mówić o artystycznych
przeżyciach itd. To wszystko można schować, powiedzieć, że to jest
cenzura itd. Nie wiem, kto brał udział w proteście Podobno szef Związku
Artystów Scen Polskich, pan Łukaszewicz, podpisywał się, że popiera ich
wszystkich. Nie wiem kogo, gdzie?
O co walczyli aktorzy?
Mieliśmy kiedyś wielki protest, który był właściwie prawie jednością, bo
na palcach jednej ręki można było policzyć ludzi, którzy byli przeciw.
Nie chcieliśmy w stanie wojennym uczestniczyć w kłamstwie, które było
ewidentne.
W tej chwili nie wiem o co walczą moi koledzy. Jeżeli walczą o to, żeby
panienki „ze ślizgawki” występowały w teatrze we Wrocławiu, jeżeli
przygotowany do funkcji Cezary Morawski jest dla nich złym dyrektorem to
nie wiem. Ktoś organizuje konkurs, ktoś płaci. Niech stworzą sobie
prywatny teatr, jak pan Karolak. Jak prezydent Komorowski przestał go
dotować, to zwinął żagle, bo nie miał już co robić. Rozumiem, że są
tendencje, że są jakieś mody, ale niech będzie chociaż jakaś moda na
klasykę. Chociaż w tych teatrach, które są, że tak powiem, teatrami
państwowymi, które mają jakąś misję. Nowoczesność była. Hanuszkiewicz
też na drabinie wystawiał różne rzeczy, ale to była nowoczesność
artystyczna, a nie polityczna i ukierunkowana na gender. Nie chciałam
być na tym proteście i wstydzić się za niektóre wypowiedzi
Niektórzy aktorzy mówią, że nastały reżimowe rządy. Chociażby Jacek
Poniedziałek opowiadał w Szwajcarii, że w Polsce kończy się demokracja…
Kiedy dowiedziałam się, że pan Jacek Poniedziałek wykłada w Akademii
Teatralnej, to pomyślałam, że to dobrze, że jestem stara i nie będę się
uczyć w tej akademii. Tam nie ma ludzi, którzy naprawdę coś znaczą w
teatrze, jak my żeśmy swoich profesorów oglądali na scenach w wielkich
sztukach, w wielkich rolach. Jeżeli w tej chwili pan Poniedziałek mówi
do młodzieży, to taka młodzież wyjdzie: nie mówiąca, sepleniąca,
zmiękczająca. Oczywiście wszystko to, jest tak drażliwe. Ta młodzież nie
dostaje tam podstawy, a to się nazywa akademią. Niech oni sobie robią
akademię na przykład na dzień geja.
Współcześnie odchodzi się od klasyki, stawiając na kontrowersyjną nowoczesność. Dlaczego? Klasyka się nie sprzedaje?
W Teatrze Polskim, moim pierwszym teatrze i ostatnim, skąd odeszłam na
emeryturę - przyjmował mnie Arnold Szyfman, ten, który zbudował ten
teatr, w 1955 roku - wystawiono sztukę „Mazepa”. To sztuka o godności
kobiety, bo Mazepa daje się zamurować, żeby nie zdradzić. A tam panienki
zaczynają tańczyć na rurze w czerwonej bieliźnie, a potem one są
zakonnicami w drugim akcie. Jan Kazimierz modlący się na klęczniku jest
pijany. Tak to jest wystawione i to ma być przykład dla młodzieży. To
nie tylko to, że są sztuki o gejach, o takich i owakich panienkach. Nie
ma natomiast klasyki, która jest jakimś antidotum na to spaczenie, która
mówiłaby o tym, jak kiedyś ludzie żyli, jak się zachowywali, jak
mówili, jakie mieli problemy. Bez kultury nie ma narodu.
Jaka jest współczesna kultura?
Ludzie tacy, jak mój dyrektor, wspaniały człowiek teatru Kazimierz
Dejmek, uchodził za człowieka niewierzącego, a najpiękniejsze moralitety
staropolskie, chrześcijańskie przedstawiał na scenie Teatru Polskiego,
które zdobywały laury na całym świecie. To był człowiek teatru, chociaż
miał swoje przeżycia i wiarę taką, czy inną. A dziś wszystko jest po to,
żeby psuć. Wystawia się spektakle o patologiach. Dziewczynki, młode
dziewczynki ze szkoły idą na czarny marsz i mówią tylko o tym, że będą
gwałcone, że będą musiały coś zrobić. One nie mówią o pięknej miłości,
która je czeka, o chłopaku, z którym chodzą, trzymają się za rękę, tylko
mówią, że będą zgwałcone. Mało tego, idą te kretynki matki, które
prowadzą dziecko w wózku. Co to znaczy? Przecież to jest jakieś
wymóżdżenie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Krzysztof Feusette: List do
Krzysztof Feusette: List do artystów chcących oddzielić teatr od polityki poprzez oddanie go Nowoczesnej
"Nie idźcie tą drogą, nie upolityczniajcie kultury na chama, bo
inaczej wasz postulat oddzielenia jej od polityki, będzie tylko pustym
tekstem".
Też jestem artystą. Nie tak wielkim, jak wy, zwłaszcza – niektórzy, że o panu Andrzeju Sewerynie nie wspomnę, bo to autentyczna ikona polskiego teatru i kina. Ja mam w dorobku kilka ról teatralnych, kilka epizodów filmowych, ze dwieście tekstów piosenek zarejestrowanych w ZAiKS-ie, dwie nagrody na konkursach poetyckich ( w tym III na Konkursie im. K. K. Baczyńskiego), więc uznać mnie za artystę, choćby III kategorii, chyba można.
Zwracam na to uwagę, bo piszę do swoich. Część z was miałem przyjemność poznać osobiście, niektórych, jako się rzekło, darzę czymś więcej niż szacunkiem. Tyle że żyjemy w dobie upolitycznienia kultury i to nie PiS za to odpowiada, ale poprzednia władza. Nazwisko Kutz wielu ludziom nie kojarzy się już z genialnymi spektaklami Teatru TV czy poruszającymi filmami, ale polityczną opluwanką. Nazwisko Wajda przestało się kojarzyć z mistrzem światowego kina, a zaczęło z żenującą awanturą o miejsce pochówku tragicznie zmarłego prezydenta Kaczyńskiego. Jak wielu z was kiedyś pluło na niego, a dziś kiwa głowami z uznaniem, przytakując kolejnym krokodylim łzom „Wyborczej” czy TVN, że jednak, „kiedy żył Lech Kaczyński, było zupełnie inaczej”? O tych z was, którzy „jarali się” Palikotem nie chciałbym wspominać - było, minęło, ludzie w końcu zapomną.
Piszę ten list otwarty, by zadać Wam kilka pytań.
Przeciwko czemu protestujecie? Sytuacja w Teatrze Polskim jest czysta jak łza. Mieszkowski został wywalony przez poprzednią władzę, tę samą, którą w skali ogólnopolskiej większość was wspierała bardzo mocno. Aktorzy z Wrocławia chcą, by Mieszkowski, poseł Nowoczesnej, był dziś jednocześnie dyrektorem artystycznym „ich” teatru. Czy to jest „oddzielenie polityki od sztuki”, o które walczycie? Tak ma wyglądać wasza niezależność?
PiS wygrało wybory, głównie mimo waszych apeli, a nie dzięki nim. Nie możecie być zaskoczeni, że chce wprowadzać swój program. Większość z was popierała Bronisława Komorowskiego, niektórzy byli nawet w jego Komitecie Poparcia, i to przez kilka lat. Ale przegraliście te wybory, i głową państwa jest dziś Duda, nie Komorowski, mistrz kultury i elegancji. Chcieliście, by wygrała PO? Nie wątpię. Bo ilu z was ma świadomość, że to PO właśnie obniżyła wam zarobki, likwidując artystom kwotę wolną od podatku? Ilu z was wie, że głośny Pakt dla Kultury, w którym Donald Tusk obiecywał złote góry, umarł śmiercią naturalną, gdy skończyła się kampania wyborcza? I to umarł tak gwałtownie, że psy na Platformie wieszała wtedy nawet tak zaangażowana w umacnianie PO artystka, jak Agnieszka Holland. Ale dziś pani Agnieszka chce, „żeby było tak, jak było”. Co z waszą pamięcią?
Wreszcie – gdzie była wasza odwaga przez osiem lat „dymania” was przez Platformę i ludowców? Gdzie się podziała wasza wrażliwość, że akceptujecie bez zmrużenia oka, bez cienia choćby krytycznej recenzji spektakle, w których zastępują was czescy aktorzy porno, Chrystus schodzi z krzyża i gwałci muzułmankę, a polska flaga zostaje wyjęta w waginy?! Napisałbym: kobiecej waginy, ale dziś już pewności nie można mieć żadnej. Co się stało z waszym rozsądkiem, że dajecie mikrofon do ręki jakiemuś aktorzynie, który poza darciem gęby, że Kaczyński to Gomułka, nie potrafi wyrazić niczego?
Co z waszą godnością, że dajecie się wmanewrowywać śmiesznemu coraz bardziej Mieszkowskiemu, który zapomniał uzyskać tytuł magistra i ma o to żal chyba wyłącznie do swojego następcy? Co z waszymi charakterami, że w waszym proteście przeciwko „zawłaszczaniu kultury” bierze udział np. Monika Strzępka, której serial leci właśnie w „zawłaszczonej” TVP, choć – moim zdaniem – lepiej, żeby nie leciał, bo to produkcja żenująca? Co z waszymi, za przeproszeniem, narządami męskimi, że wpisujecie się w imprezę zwaną szumnie jak przez lata – Kongresem Kultury, a w rzeczywistości sprowadzającego tę kulturę do… Kongresu Wróżek? Za ile srebrników sprzedaliście swoją artystyczną intuicję, że nawet ona wam nie podpowiada, iż przykładacie tym samym rękę do mordowania, nie wskrzeszania kultury polskiej? Bo, jeśli dobrze rozumiem, na Polsce jakoś tam wam zależy, prawda? Nie jesteście przecież Marysiami Peszek.
Co z waszą pamięcią, że bierzecie na sztandary Krystynę Jandę, której akurat pisowskie władze stolicy pomagały finansowo tak bardzo, że bardziej się nie da? Emilian Kamiński, także twórca prywatnego teatru, o takim wsparciu ze strony platformerskich władz miasta mógł jedynie pomarzyć. Nie chcecie partyjności w kulturze? Co robili między wami znani (z dawnych sukcesów) antypisowscy hejterzy, jak Krzysztof Materna?
Jeden z was darł się do mikrofonu, że powtarza się sytuacja jak w 1968 roku i ściąganiem z afisza „Dziadów” Kazimierza Dejmka z Gustawem Holoubkiem. Bo minister Gliński rok temu skrytykował sceny porno w Teatrze Polskim.
Nie idźcie tą drogą, nie upolityczniajcie kultury na chama, bo inaczej wasz postulat oddzielenia jej od polityki, będzie tylko pustym tekstem. Napisanym wam – jak w każdym spektaklu - przez kogoś innego.
autor: Krzysztof Feusette
Absurd protestu artystów obnażony! Reprodukcja obrazu "Trumna
chłopska" z wulgarnymi hasłami z protestu środowisk feministycznych
Wydumany protest artystów pokazuje jak bardzo niektórzy dali się otumanić i jak łatwo jest nimi manipulować.
Absurd akcji artystów doskonale pokazała inna akcja. „Zdanie odrębne”
to pomysł Jacka Adamasa i Piotr Bernatowicza. Swoje prace pokazali
w trakcie środowiskowej histerii towarzyszącej Kongresowi Kultury 2016.
Na tle protestujących artysta i krytyk umieścili kolaż autorstwa Jacka Adamasa zestawiający reprodukcję obrazu Aleksandra Gierymskiego „Trumna chłopska” ze zdjęciami wykonanymi podczas demonstracji środowisk feministycznych.
Powaga i milczący spokój emanujący z przedstawienia prostych ludzi
ukazanych w obliczu tragedii śmierci dziecka kontrastuje z agresywnymi
i krzykliwymi i wulgarnymi hasłami uczestników demonstracji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. TYLKO U NAS. „Siara” Rewiński
TYLKO U NAS. „Siara” Rewiński dla wPolityce: "O to właśnie
chodziło Stalinowi. Żeby pomieszać pojęcia, żeby słowa nie znaczyły to,
co znaczą”
"Niech psychologowie, kulturoznawcy przeprowadzą dokładną
analizę. W miejscu, które nazywa się Pałacem Kultury odbywa się kongres
kultury. To wieje grozą".
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl satyryk Janusz Rewiński, komentując wczorajszy protest aktorów przeciwko „zawłaszczaniu kultury .
wPolityce.pl: W Warszawie odbył się protest aktorów przeciwko zawłaszczaniu kultury przez polityków. Czy kultura naprawdę jest upolityczniona?
Janusz Rewiński: Kultura albo jest, albo jej nie ma.
Czy w kontekście Teatru Polskiego we Wrocławiu, gdzie aktorzy
protestują przeciwko odwołaniu polityka ze stanowiska dyrektora, sami
włączali się w kampanię Bronisława Komorowskiego, można
mówić o upolitycznieniu?
Jest to Wrocław - pisany grubymi literami - dawniej Breslau. Mieszkańcy
tego regionu to mieszkańcy Lwowa, zesłani z łaski wielkiego zwycięzcy
drugiej ojczyźnianej wojny Wissarionowicza Stalina, który ten plan
wykonał w jakimś celu. Jest to Wrocław. Jest jeszcze taki kontekst,
że dyrektor teatru nie ma odpowiedniego wykształcenia, jest po maturze.
Tylko dlatego jest dyrektorem, bo panu Lupie wynajął na jakieś pół roku
hotel. Krystian Lupa siedział we Wrocławiu u pana Mieszkowskiego pół
roku i tak wyszło,
że największym osiągnięciem teatralnym ich jest przedstawienie
dotyczące niesamowitego zdarzenia, jakim jest miłość jednego pana
do drugiej pani, lub pani, która jest panem, ale nie jest panią, tylko
wygląda jak pan, z tym, że ona kocha tą panią dlatego, że ona jest
panem. Jest okropnie śmiesznie, a miało być poważnie. Miał być teatr,
miało być odkrywczo. Na dodatek jest teatr i nazywa się „Polski”.
Od dawna mam napisane takie zdanie (to jest wprawka dla pana
Komorowskiego): Niektórzy aktorzy chałturzą. Którzy? Ci, którym to służy.
A współczesna kultura? Można zauważyć, że odchodzi się
od klasyki, a stawia się na przedstawienia wzbudzające kontrowersje,
po których - jak w przypadku spektaklu w Bydgoszczy - sypią się zawiadomienia do prokuratury.
Kultura, szczególnie teatr, jest w rękach określonych ludzi. Niech
psychologowie, kulturoznawcy przeprowadzą dokładną analizę. W miejscu,
które nazywa się Pałacem Kultury odbywa się kongres kultury. To wieje
grozą. To jest właśnie to, o co chodziło Stalinowi. Żeby pomieszać
pojęcia, żeby pomieszać słowa. Żeby słowa nie znaczyły to, co znaczą,
żeby mówiąc jedno, ludzie nie wiedzieli o czym mówią. Sufit jest czarny,
a podłoga biała, a dr Goebbels, kiedy słyszał słowo „kultura”,
to odpinał kaburę. Kultura to pojęcie szerokie, ogromne. Każdy się pcha
do tego. Od tego nieszczęścia, którym była wojna i ta zmiana ustrojowa
w Polsce, było tak, że do kultury pchano sekretarzy, różnych debili,
którzy się do tego nie nadawali, jak do wszystkiego innego.
To przesuwali ich do kultury. To jest efekt tego wszystkiego. To jest
pomiędlone, rozciapciane. A poza tym jest taka sztuka Ivo Brešana
„Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna”. Simurina mówi tam
następujące zdanie: Czy to jest moja wina, że ta kultura akurat się
o mnie otarła? Ja grałem tego Simurinę.
Not. Weronika Tomaszewska
14-godzinny spektakl "Dziadów" zakończony owacjami na stojąco. Aktorzy zakleili usta taśmą
8 października 2016 r. w warszawskim Teatrze Dramatycznym wystawiono
'Dziady' w reżyserii Michała Zadary. Było to pierwsze w historii
polskiego teatru wystawienie całości tekstu mickiewiczowskiego dramatu.
Spektakl trwał 14 godzin. W przerwie pod Pałacem Kultury i Nauk aktorzy
Teatru Polskiego we Wrocławiu zorganizowali protest i przeciwko
zawłaszczaniu kultury przez politykę. 'Dziady' zakończyły się owacjami
na stojąco. Aktorzy wyrazili swój protest także na scenie, zaklejając
usta czarną taśmą.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. "Jeśli dziś używa się odwołań
"Jeśli dziś używa się odwołań do stalinizmu, marca '68, PRL i
NSDAP to znaczy, że ci ludzie odmówili używania rozumu" - Legutko o
proteście ludzi kultury
#NieOddamyWamKultury, ale chętnie przytulimy Wasze dotacje - czyli podwójna moralność w praktyce - komentują internauci.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Oświadczenie MKiDN ws.
Oświadczenie MKiDN ws. Kongresu Kultury
MKiDN informuje:
Sobotnie „Fakty” TVN (08.10) podały, że wicepremier i minister
kultury i dziedzictwa narodowego mimo zaproszenia nie przybył na
trwający w Warszawie Kongres Kultury. Także inne media sugerowały, że
minister kultury nie przyjął zaproszenia do uczestnictwa w Kongresie. Są
to informacje nieprawdziwe, w tygodniu poprzedzającym Kongres prof.
Piotr Gliński skierował do jego organizatorów pismo, w którym zwrócił
się o wspólne sformułowanie warunków swojego uczestnictwa w tej
inicjatywie. Do dziś minister kultury nie otrzymał na to pismo
odpowiedzi.
Poniżej treść pisma prof. Piotra Glińskiego skierowanego do organizatorów Kongresu Kultury
Szanowni Państwo,
Uprzejmie dziękuję za zaproszenie do udziału w organizowanym przez
Państwa Kongresie Kultury. Podzielam zawarte w nim przekonanie o
„konieczności wspólnego dialogu” w zakresie kultury.
Jednakowoż nie jest dla mnie oczywistym, jak Państwo widzą moją rolę
w tym wydarzeniu. W liście z 9 września br. piszą Państwo bardzo
ogólnie o idei Kongresu i o procedurze jego organizacji. Oczekują
Państwo ode mnie publicznego poparcia i upowszechnienia projektu.
Potrafię zadośćuczynić tej prośbie tylko o tyle, o ile znany mi będzie
szczegółowy program Kongresu wraz z tematami grup roboczych, byłbym
zatem wdzięczny za przesłanie takich materiałów. Zaproszenie do
uczestnictwa w debacie kongresowej mogę rozważyć wówczas, gdy sformułują
Państwo konkretne propozycje odnośnie do mojego udziału w obradach.
Osobiście sądzę, iż optymalnym wariantem byłoby moje, relatywnie krótkie
wystąpienie poświęcone celom polityki państwa w dziedzinie kultury
i/lub udział w ogólnej dyskusji nad sprawami kultury, najlepiej
bezpośrednio po mojej prezentacji.
Niezależnie od naszych wspólnych, ostatecznych uzgodnień w tym
względzie pragnę zapewnić, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego z uwagą pochyli się nad treścią wniosków i postulatów
artykułowanych w trakcie obrad Kongresu. Sądzę, że konkluzje debaty
kongresowej mogą być dla nas cenną wskazówką w procesie kształtowania
polityki ministerialnej.
Z wyrazami szacunku
Piotr Gliński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Na Uniwersytecie Artystycznym
Na Uniwersytecie Artystycznym kłócą się o władzę
kto ma uczyć studentów. Nowy rektor tej uczelni odsunął od prowadzenia
pracowni 11 profesorów, którzy przekroczyli 70. rok życia. Część z nich
uznała to za szykany i uczy studentów nadal, jak mówi, nielegalnie.
1 września władzę na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu objął prof.
Wojciech Hora. Zastąpił na stanowisku prof. Marcina Berdyszaka.
Sporna ustawa
Prof. Wojciech Hora powołuje się na ustawę o szkolnictwie wyższym i
tłumaczy, że osoby po 70. roku życia nie powinny pełnić funkcji
kierowniczych oraz zasiadać w radzie wydziału, jak to ma miejsce obecnie
na UAP.
- Jednocześnie, ceniąc dorobek artystyczny starszych profesorów, chcę,
by dawali wykłady otwarte na uczelni. Dzięki temu będą mieli dostęp nie
tylko do kilku osób z pracowni, ale do całej społeczności akademickiej -
tłumaczy.
Część odsuniętych profesorów nie zgadza się z takim stawianiem sprawy.
Głównie zaś ze sposobem zakomunikowania decyzji przez rektora.
- O tym, że tracimy pracownie, dowiedzieliśmy się nagle, kilka dni przed
rozpoczęciem roku akademickiego. Część z nas to byli rektorzy,
prorektorzy, dziekani. Pracujemy tu od 50 czy 40 lat i nie zasłużyliśmy
na tak bezczelne potraktowanie - mówi prof. Henryk Regimowicz.
Dodaje, że ustawa, jego zdaniem, nie przesądza o losie osób po 70. roku
życia na uczelni i uznaje decyzję nowej władzy za złą wolę.
Niektórzy z profesorów uważają sytuację za rewanż za kampanię wyborczą.
Faktycznie kampania była burzliwa. Prof. Berdyszak na stanowisko rektora
namaścił swojego dotychczasowego prorektora prof. Andrzeja Syskę. Jego
kontrkandydata nazywał człowiekiem znikąd. Mimo to prof. Syska otrzymał w
wyborach jedynie 3 głosy, prof. Hora zaś 47. Teraz prof. Syska jest
szefem właśnie powstałej uczelnianej Solidarności i broni odsuniętych
profesorów. Także tych, którzy mu sprzyjali.
- Owszem, byłem rzecznikiem wyboru prof. Syski. Obecne działanie władz
uznaję za formę rewanżyzmu - mówi prof. Jarosław Kozłowski, kolejny z
odsuniętych profesorów.
Wystosował do władz uczelni pismo, w którym dowodzi bezprawności ich
decyzji i nazywa je „dobrą zmianą”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Czerskie artychy chcą kasy!
WITOLD MROZEK
W kulturze odwilż? Gliński już nie rządzi Ministerstwem Dziwnych Kroków
http://wyborcza.pl/7,75968,20853463,w-kulturze-odwilz-glinski-juz-nie-rz...
Ministerstwo Kultury przestaje być montypythonowskim Ministerstwem Dziwnych Kroków. Wicepremier Piotr Gliński zaczął od serii kuriozalnych wypowiedzi oraz bezpardonowych prób ingerencji w autonomię instytucji kultury. Teraz jego resort zmienia ton i styl.
Twarzą tej zmiany jest wiceminister Wanda Zwinogrodzka (odpowiada m.in. za instytucje kultury). Niegdyś krytyczka teatralna „Wyborczej”, później pracowała przez lata w TVP, by wreszcie zostać płomienną publicystką „Gazety Polskiej Codziennie”. Dziś stara się zmienić w wyważoną i merytoryczną polemistkę i organizatorkę. Wpadła też na bezprecedensowy w tym rządzie pomysł - by rozmawiać z artystami, zamiast ich obrażać.
Kiedy wicepremier Gliński objeżdża imprezy w rodzaju Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach, Zwinogrodzka pojawia się wśród gwiazd kina na zamknięciu festiwalu filmowego w Gdyni. Nie obraziła się, kiedy melomani wygwizdali ją podczas Warszawskiej Jesieni (odczytywała wtedy list Glińskiego). Pytana przez prawicowych dziennikarzy o aferę wokół obsady stanowiska dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu czy pomysł odwołania Jana Klaty ze Starego Teatru w Krakowie, Zwinogrodzka studzi nastroje.
Ministerstwo daje pieniądze na sztukę współczesną i ratuje warszawską kulturę
Ostatnią wpadką Glińskiego była nieobecność na październikowym Kongresie Kultury, który zgromadził w Warszawie przeszło 3 tys. artystów i animatorów z całej Polski. Tym razem obyło się bez używanych wcześniej wyzwisk, resort nie nazwał organizatorów kongresu „wykorzenionymi elitami” lub „tymi, co byli przy torcie”. Rozmydlił odpowiedzialność za absencję ministra, zrzucając winę na problemy w komunikacji między resortem a organizatorami. To znacząca zmiana.
Jednym z większych skandali początku kadencji Glińskiego była odmowa przyznania ministerialnych dotacji na rozwój kolekcji sztuki współczesnej dla najważniejszych muzeów (m.in. warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Muzeum Sztuki w Łodzi). Resort właśnie to naprawił – wszystkie aplikujące instytucje otrzymały pieniądze. Przez opóźnienia w podjęciu decyzji muzeom co prawda zostały dwa miesiące na sfinalizowanie transakcji z artystami, jednak zakupy dojdą do skutku.
Osłabła też cenzorska pasja ministerstwa. Trzy tygodnie temu na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy wybuchł skandal wokół spektaklu Olivera Frljicia. Zarzucano mu obrazę uczuć religijnych i profanację flagi państwowej. Na represje licytowali się marszałek województwa z PO, PiS-owscy samorządowcy i posłanka Anna Sobecka. Resort kultury wypowiadał się nadzwyczaj oględnie.
Ministerstwo rośnie też na słabościach polityki kulturalnej warszawskiego ratusza. Stolica nie chce wziąć odpowiedzialności za upadające Muzeum Techniki, które ma zostać eksmitowane z Pałacu Kultury? Gliński proponuje jego unarodowienie, współprowadzenie i współfinansowanie wraz z miastem. I czeka na ruch Hanny Gronkiewicz-Waltz. Państwowy Teatr Żydowski opuszcza kupioną przez dewelopera siedzibę i zostaje na bruku? Zwinogrodzka z wiceministrem obrony Wojciechem Fałkowskim zapraszają Żydowski na scenę garnizonowego klubu. Na konferencji prasowej obok tej dwójki stał Maciej Nowak – pierwszy otwarcie homoseksualny dyrektor teatru w Polsce, którego Polski w Poznaniu będzie współpracował z Teatrem Żydowskim.
Kryzysów w Żydowskim i w Muzeum Techniki nie wywołały warszawskie władze. Ale nie spełniły też pokładanych w nich oczekiwań, nie wypracowały rozwiązań, oferują jedynie okrągłe zdania. Polityczny efekt? Warszawska Platforma oddaje kulturę PiS.
O grzechach PiS trzeba pamiętać. Ale czy trzeba prowadzić wojnę domową?
Czy jest się z czego cieszyć? W mocy pozostaje przecież polityka historyczna PiS oparta na mesjanizmie, martyrologii i kulcie „żołnierzy wyklętych”. Zmieniła się lista dotowanych przez państwo czasopism kulturalnych, na wyraźną korzyść prawicy. Gliński wciąż stara się dać na kościelne instytucje (jak muzeum w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie) więcej nawet, niż dawał Bogdan Zdrojewski z PO.
PiS nie ma pomysłu na dyplomację kulturalną (poza czystkami personalnymi i promowaniem „myśli Lecha Kaczyńskiego”) ani na wsparcie organizacji pozarządowych (których nie rozumie). Wreszcie, skrajnie upartyjnił media publiczne (co akurat nie obciąża Glińskiego mocno - to sprawa wyższego szczebla).
Jednak zmiana tonu w resorcie Piotra Glińskiego jest warta zauważenia. Czy ministerstwo wróci do roli partnera ludzi kultury, często trudnego, ale nieodzownego? Większość środowisk twórczych pozostanie nieufna do endeckiego ducha, który towarzyszy drugim rządom PiS. Ale odwilż jest potrzebna. Trzeba reformować instytucje kultury i poprawić kondycję socjalną tysięcy zwykłych pracowników tego sektora – to jedna z najsłabiej zarabiających branż.
Nie da się tego zrobić, bawiąc się w wojnę domową.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Obywatelski Pakt dla Mediów
Obywatelski Pakt dla Mediów Publicznych
O Obywatelskim Pakcie na rzecz Mediów Publicznych
i planie przygotowania do końca 2017 roku w procesie szerokich
konsultacji publicznych prawdziwie obywatelskiej ustawy o mediach
publicznych, rozmawialiśmy z przedstawicielami partii na spotkaniu w NInA 5 października oraz dwa dni później na debacie podczas Kongresu Kultury. Relacja z obu spotkań na stronie
Paktu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Dotacje Ministerstwa Kultury
Dotacje Ministerstwa Kultury tylko dla 17 czasopism! Co z tymi znanymi tytułami?
Na wsparcie państwa - podobnie jak w zeszłym roku - mogą liczyć głównie
pisma konserwatywne: "Arcana", "Teologia Polityczna" czy "Pressje".
Pieniędzy nie dostały pisma lewicowe, liberalne, ale też "Fronda Lux" do
niedawna kierowana przez Mateusza Matyszkowicza, szefa TVP Kultura.
Wyniki konkursu na dotacje Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłoszono 15 lutego. Pieniądze otrzymało jedynie 17 czasopism.
W zeszłym roku wsparto 41 tytułów, dwa lata temu – 50. Kwota, jaką
dysponuje MKiDN, się nie zmieniła (niewiele ponad 4 mln zł), ale niemal
połowa poszła na spłatę zobowiązań z lat poprzednich, kiedy przyznano
dotacje kilkuletnie.
Tym razem ministerstwo
rozdysponowało mniej niż 1,8 mln zł. Do rozdania jest jeszcze 525 tys.
zł. Te pieniądze są w gestii ministra Piotra Glińskiego, który po
odwołaniach samodzielnie podejmie decyzję, komu je przeznaczyć. A
odwołania będą, bo mogą z nich skorzystać redakcje, które otrzymały
powyżej 50 pkt, czyli prawie wszystkie ze 111 odrzuconych.
40 tys. dla 40 i 4
Choć
strategicznym celem programu jest wspieranie najbardziej znaczących
ogólnopolskich czasopism kulturalnych, pieniądze znów idą w dużej mierze
na pisma społeczno-polityczne, także o religijnym profilu.
40
tys. zł otrzyma „Czterdzieści i Cztery. Magazyn Apokaliptyczny”
założony niegdyś przez byłego naczelnego „Frondy” Marka Horodniczego.
Blisko 90 tys. – „Teologia Polityczna Co Tydzień”, 80 tys. zł – „Arcana”
(jej naczelnymi byli Andrzej Nowak i prezydencki minister Krzysztof
Szczerski), a nieco więcej – „Christianitas”.
150
tys. dostanie dominikańskie pismo „W Drodze”, a 115 tys. zł –
krakowskie „Pressje”; honorowym członkiem tej redakcji jest Szczerski.
Dobre nastroje panują też w redakcjach m.in. filozoficznego pisma „Kronos”,
historycznego „Mówią Wieki” i architektonicznego „ARCH”. Trzyletnie
dotacje otrzymały natomiast „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, literacki
„Topos” oraz „New Eastern Europe”.
Wydawcy wyklęci
Ciekawie
wygląda długa lista odrzuconych. Są na niej pisma lewicowe („Krytyka
Polityczna”, ale też dystansujący się od niej „Nowy Obywatel”),
liberalne („Liberté!” Leszka Jażdżewskiego, „Przegląd Polityczny”
środowiska gdańskich liberałów), ale i prawicowe, jak „Fronda Lux”
założona przez Mateusza Matyszkowicza, dziś szefa TVP Kultura (nie mylić z portalem Fronda.pl).
http://wyborcza.pl/7,75410,21378884,dotacje-ministerstwa-kultury-tylko-dla-17-czasopism-bez.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Seks oralny z figurą Jana Pawła II i zbiórka pieniędzy na zabójs
Seks oralny z figurą Jana Pawła II i zbiórka pieniędzy na zabójstwo Kaczyńskiego.
„Klątwa” w reżyserii chorwackiego dramatopisarza Olivera Frljicia powstała na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego. W momencie, w którym związek Kościoła i państwa wydaje się nierozerwalny, a władza organów kościelnych próbuje wpłynąć na funkcjonowanie świeckich instytucji oraz na decyzje jednostek, twórcy spektaklu sprawdzają, czy opór wobec tych mechanizmów jest jeszcze możliwy czytamy w opisie przedstawienia. Teatr Powszechny ostrzega na swojej stronie, że spektakl jest przeznaczony wyłącznie dla widzów dorosłych, ponieważ zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne.
Do takich scen z pewnością można zaliczyć scenę, w której jedna z aktorek imituje seks oralny z figurą św. Jana Pawła II. W tle słychać jedno z kazań papieża Polaka. Pod koniec przedstawienia jedna z aktorek zadaje ze sceny pytanie, czy którykolwiek z widzów byłby gotów zabić Jarosława Kaczyńskiego za 50 tysięcy euro. Pieniądze miałyby pochodzić ze zbiórki publicznej. Chwilę wcześniej stojący na scenie krzyż zostaje ścięty piłą mechaniczną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Łaniewska o skandalicznej
Łaniewska o skandalicznej sztuce „Klątwa”: „To podziemne nurty, które robią zamieszanie. To wszystko to świadome ruchy”
"Przyłączam się do oburzenia. Nie rozumiem tego, dlaczego tak
się dzieje. Uważam, że są to jakieś podskórne wody, które działają we
wszystkich… Uważam, że są to jakieś podskórne wody, które działają we wszystkich
dziedzinach. Nie tylko w kulturze, ale także w ekonomii i polityce.
To podziemne nurty, które robią zamieszanie. To wszystko to świadome
ruchy. To nie są pojedyncze ruchy, działania Teatru Powszechnego.
W kulturze ma być zamieszanie, tak jak jest to w Teatrze Studio, gdzie
aktorzy na scenie mają zaklejone usta. To pewnie łączy się z tym,
że pani Glińska została kiedyś wyrzucona i chcą, żeby wróciła. W Teatrze
Polskim we Wrocławiu protestują Przeciwko Czarkowi Morawskiemu.
To wszystko jest ze sobą poplątane i ktoś za te nitki pociąga, co –
według mnie – robi świadomie.
To nie pierwsza „sztuka” Olivera Frljića , która wzbudziła
kontrowersje. Jesienią zeszłego roku wystawiany był spektakl „Nasza
przemoc i wasz przemoc”. Podczas przedstawienia kobieta ubrana w hidżab
wyciągała z okolic krocza polską flagę. W innej scenie aktor wcielający
się w Chrystusa schodził z krzyża, by zgwałcić muzułmankę. Czyżby
reżyser lubował się w ranieniu uczuć religijnych?
Uważam, że robi to specjalnie, aby zaczepić o religię. W „Klątwie”
mówi o ciąży, o godności kobiety. W niektórych głowach coś bardzo mocno
się poprzestawiało. Pani Janda już wystąpiła w telewizji, gdzie mówiła
o tym, że ogłasza strajk kobiet 8 marca – kobiety mają siedzieć w domu
i nic nie robić. Coś się jej pomyliło. Na domiar złego ma poparcie
Zachodu. Wszyscy mają gdzieś jakieś poparcie, bo przecież sami z siebie
ani takich głupot by nie wymyślili, ani by ktoś ich za to nie opłacał.
Nie mówię, że pieniędzmi, ale może zaszczytami, popularnością, czy
wrednym niszczeniem tego, co zaczęło się w Polsce budować.
Można powiedzieć, że to swego rodzaju próba walki z katolicyzmem, z chrześcijaństwem w Polsce?
Oczywiście,
to jest jedna z głównych prób. Bardzo późno Kościół się obudził. Tego
rodzaju podchody były ciągle. Na początku, jak była tak zwana wolność
w działaniu, to wszystkie satyryczne programy były przeciwko „czarnemu” -
przeciwko księżom. Jak na tamte czasy to było maleńkie i śmieszne.
Teraz jest to świadome działanie i walenie w Kościół. Krzyżowi można
zrobić wszystko, tylko spróbujmy zrobić to samo z jakimś innym znakiem
określającym religie – gwiazdą Dawida, albo koranem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Rzecznik KEP: spektakl
Rzecznik KEP: spektakl „Klątwa” ma znamiona bluźnierstwa
Wystawiany
w Teatrze Powszechnym w Warszawie spektakl „Klątwa” ma znamiona
bluźnierstwa – napisał w komunikacie rzecznik Konferencji Episkopatu
Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Radiowa Dwójka wycofuje
Radiowa Dwójka wycofuje patronat dla Teatru Powszechnego. Z powodu "Klątwy" Frljicia. Jest zbyt odważna?
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,21399316,polskie-radio-wyco...
Program 2 Polskiego Radia wycofał się z patronatu nad odważną
inscenizacją "Klątwy" Stanisława Wyspiańskiego, która miała w weekend
premierę w Teatrze Powszechnym.
„Papież na szubienicy. Naturalnej wielkości pomnik Jana Pawła II
zawisa nad sceną, na stryczku. Z tabliczką 'obrońca pedofilów'.
Wcześniej długie i namiętne fellatio wykona na figurze (z doczepionym
dildo) aktorka Julia Wyszyńska” – tak Witold Mrozek opisywał inscenizację „Klątwy” Stanisława Wyspiańskiego, którą na deskach Teatru Powszechnego wystawił urodzony w Bośni Oliver Frljić.
O tym reżyserze było już w Polsce głośno. W 2013 r. przygotowywał w Krakowie „Nie-Boską komedię” Zygmunta Krasińskiego. Przecieki z prób wywołały protesty skrajnej prawicy. Dyrektor Starego Teatru Jan Klata odwołał wówczas premierę.
Polskie Radio nie firmuje „Klątwy” Frljicia
Tym
razem, przy okazji inscenizacji „Klątwy” Stanisława Wyspiańskiego w
Teatrze Powszechnym, Frljić zaczął przeszkadzać Programowi 2 Polskiego
Radia. Mimo że początkowo objęło ono patronat nad spektaklem, wycofało
się z niego tuż przed premierą. Potwierdził to rzecznik prasowy teatru w
rozmowie ze „Stołeczną”. - O szczegółach rozwiązania umowy informować
nie możemy – zastrzegł. I dodał, że są otwarci na współpracę przy innych
projektach.
Jak sprawę tłumaczy Dwójka? –
Jako nadawca publiczny nie możemy firmować treści niezgodnych z zapisami
ustawy o radiofonii i telewizji dotyczącymi poszanowania przekonań
religijnych – powiedział w rozmowie z magazynem „Press” rzecznik Polskiego Radia Łukasz Kubiak.
„Press”
dodaje, że Polskie Radio miało ramową umowę patronacką z Teatrem
Powszechnym. Podpisując ją pod koniec zeszłego roku, spółka nie znała
dokładnych planów repertuarowych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. promocja chamstwa trwa w najlepsze
"Ch*j czy pi**a". Ratusz finansuje komiks, który "poniża i promuje wulgaryzmy"? Miasto się tłumaczy
Podczas Warszawskich Targów Książki można było otrzymać bezpłatny komiks
"Polska mistrzem Polski". Finansowana przez warszawski ratusz
publikacja nie wszystkim przypadła do gustu. Pojawiły się głosy, że
miasto promuje wulgaryzmy i poniża rodziny wielodzietne.
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/56,141637,21862074,promowan...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl