Prawo do życia, dr Ratajczak i wymiar sprawiedliwości
Były Poseł Zbigniew Nowak upublicznił na Facebooku kopię akt śledztwa prowadzonego przez Policję w Opolu w sprawie śmierci dr Dariusza Ratajczaka (patrz Załącznik Nr 1), historyka z Uniwersytetu Opolskiego, wyrzuconego z pracy po wydaniu "Tematów niebezpiecznych", zbioru esejów historyczno-politycznych, zawierających m.in. omówienie poglądów rewizjonistów Holocaustu.
Analiza akt prokuratorskich wskazuje – oględnie mówiąc – na niską wnikliwość organów śledczych podczas wyjaśniania przyczyn śmierci Ratajczaka.
Okoliczności śmierci dr Ratajczaka
Zwłoki dr Dariusza Ratajczaka w stanie rozkładu znaleziono 11 czerwca 2010 roku w samochodzie zaparkowanym pod Centrum Handlowym Karolinka w Opolu.
Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci D. Ratajczaka Komenda Miejska w Opolu umorzyła w dniu 30 czerwca 2010 roku, twierdząc że brak jest znamion czynu zabronionego. W uzasadnieniu Postanowienia napisano: „Jak wynika z przeprowadzonych oględzin i sekcji zwłok nasilone zmiany pośmiertne w sposób istotny utrudniają określenie przyczyny zgonu denata. W trakcie badań pośmiertnych nie stwierdzono dających się rejestrować zmian urazowych……..Badania chemiczne krwi wykazały wysokie stężenia alkoholu etylowego, które mogły spowodować zgon. Tak zatem można przyjąć, że przyczyną zgonu denata stałe się ostre zatrucie alkoholem etylowym, a przeprowadzone dotychczas badania nie dają podstaw do przyjęcia innej przyczyny śmierci”.
Żadnych innych badań poza oględzinami i otwarciem zwłok oraz badań toksykologicznych w zakresie stężeń alkoholu etylowego nie przeprowadzono.
Śledztwo było intensywnie obserwowane przez opinię publiczną.
19 czerwca 2010 r. Poranny.pl informował, że sekcja zwłok przeprowadzona 17.06.2010 r. nie wyjaśniła przyczyn śmierci Dariusza Ratajczaka.
- Wiemy jedynie, że na jego ciele nie było obrażeń zewnętrznych wskazujących na udział osób trzecich - wyjaśnia Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Żeby poznać przyczynę śmierci, musimy zlecić dodatkowe badania.
Na blogu Andrzeja Budy podano informację:
Co ciekawe, policja twierdzi, że śmierć nastąpiła 3-4 dni wcześniej, tymczasem jeszcze o czwartej nad ranem samochodu nie było - tak twierdzi ochrona marketu, ale także robiący zakupy klienci. Ciało Ratajczaka zostało wepchnięte między tylne fotele, a siedzenie kierowcy.
Lokalna telewizja podawała:
Przypomnijmy, że ciało dr. Ratajczaka zostało znalezione w piątek 11 czerwca w samochodzie pod Centrum Handlowym Karolinka. Nie wiadomo, jak długo leżało w aucie, jednak stan rozkładu był zaawansowany.
Sekcja zwłok nie wykazała żadnych śladów, które mogłyby wskazywać na udział osób trzecich w śmierci byłego historyka UO. Niczego jednak nie rozstrzygnęła.
- Podczas sekcji sprawdza się uszkodzenia mechaniczne. Teraz potrzebne są badania dodatkowe, by przedstawić je biegłemu – tłumaczyła w TVO 17 czerwca Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Na ich wynik będziemy musieli poczekać nawet miesiąc – dodała.
22 czerwca 2010 r. opolska Gazeta Wyborcza informowała:
Wciąż jednak nie wiadomo, jak doszło do śmierci Dariusza Ratajczaka. Policja sprawdza, jak długo zwłoki leżały w samochodzie, przeglądane są filmy z monitoringu centrum handlowego.
16 czerwca „Bibuła” podawała:
Zwłoki ś.p. dr. Ratajczaka znaleziono w pozostawionym na parkingu przy opolskiej Karolince samochodzie Renault Kangoo, który miał stać tam od 28 maja br. Niektórzy świadkowie zaprzeczają jednak tej wersji mówiąc, że samochód nie stał tam tak długo i był tam podrzucony później. Jak pisze Nowa Trybuna Opolska: “O tym, że w samochodzie znaleziono zwłoki dra Ratajczaka, nieoficjalnie mówiono już w sobotę, prawdopodobnie na podstawie leżącego we wnętrzu pojazdu umowy jego kupna sprzed trzech tygodni.” Samochodem tym Ratajczak miał udać się do Holandii gdzie miał zacząć pracę w charakterze tłumacza w firmie zajmującej się handlem kwiatami.
Zaplanowana na czwartek 17 czerwca br. sekcja zwłok ma odpowiedzieć na nieznane dotychczas pytanie o przyczynę śmierci.
Wszechstronne informacje podawały wiadomosci24.
Portal grypa666 informował:
Wpisał Dr Jerzy Jaśkowski
W świetle dostępnej dokumentacji nie ma żadnych wątpliwości, że Dariusza Ratajczaka zamordowano.
- Zwłoki znaleziono w stanie rozkładu. Nawet przy obecnej temperaturze nie są to 2-3 dni ale znacznie więcej, jeżeli, jak podają identyfikacja będzie musiała być przeprowadzona za pomocą badań DNA, ponieważ OBOK !!!!!! znaleziono dokument wystawiony na nazwisko Ratajczak.
- Zwłoki były wciśnięte pomiędzy przednie a tylne siedzenie. Absolutnie niemożliwe w przypadku sugerowanego samobójstwa. Np zatrucie spowodowałoby zaśniecie w pozycji siedzącej na przednim lub tylnym siedzeniu. Wciśnięcie pomiędzy siedzenia wskazuje na próbę skrytego wjechania na parking i pozostawienia na dłuższą chwile niewidocznych.
- Jak podaje [9 ] samochodu w dniu poprzednim nie było w tym miejscu, a więc postawiono go w nocy lub nad ranem. http://marucha.wordpress.com/2010/06/16/pamieci-dr-a-dariusza-ratajczaka/
- Sugeruje to fakt wjazdu „nieboszczyka” od kilku dni, w charakterze zombi, na parking. Jest to już jawne kretyństwo. Lub wyjątkowa bezczelność i bezkarność piszących.
- Dolepianie ideologii w rodzaju „załamania” psychicznego, przeczy podana w tym samym art. informacja o zakupie samochodu w celach zarobkowych.
- Będzie to kolejne niewyjaśnione morderstwo w ostatnich 20 latach. Tak się składa,że prawie wszystkie podawane informacje dotyczące niewyjaśnionych morderstw mają „oparcie” w służbach specjalnych vide Jaroszewicz- generał Informacji wojskowej, Sekula – Minister informacja wojskowa -GRU i paru innych. Ciekawe kto i dlaczego likwiduje tych ludzi, Ewidentnie chodzi o zastraszenie reszty.
dr Jerzy Jaśkowski
Były biegły Sądu Okręgowego w Gdańsku
…………………..
I dalej:
166 Bojkot TVN: O ile 166 zna realia wszystkich centrów handlowych, to człowiek w stanie rozkładu wjeżdżający w nocy na parking na pewno został nagrany przez kilka kamer, i powinien być dobrze widoczny. Ochrona w takim wypadku powinna się natychmiast zainteresować obiektem. Nie wiem jak w Opolu, ale większość parkingów przy takich obiektach jest zamykana na noc, chyba, że to centrum „całodobowe”.
W dniu 26 sierpnia Bibuła podawała:
Aktualizacja: 2010-08-26 4:49 pm
Amerykański dziennikarz JP Bellinger nie wyklucza udziału izraelskich służb specjalnych w tajemniczej śmierci doktora Dariusza Ratajczaka, znanego z niepoprawnych politycznie przekonań i prac dotyczących Holokaustu – donosi irańska stacja PressTV.
Bellinger wskazuje na sprzeczności w raportach dotyczących sekcji zwłok Ratajczaka. Z jednej strony świat obiegły informacje, że jego ciało przebywało w samochodzie przez długi czas, nawet przez 2 tygodnie. Z drugiej zaś strony były liczne sugestie, że ciało historyka zostało wrzucone później do samochodu.
- Jednakże, wielu przesłuchiwanych świadków mówiło, że samochód, w którym znajdowało się ciało, został zaparkowany niedawno przed ich odnalezieniem – zaznaczył w swym artykule Bellinger. Amerykański autor wyraźnie nie jest zwolennikiem oficjalnej wersji wydarzeń.
- Śmierć doktora Ratajczaka została uznana za samobójstwo, lecz sceptyczni ludzie, może mający w świadomości niedawne aresztowanie zabójcy Mossadu operującego w Polsce pytają, jak osoba w zaawansowanym stanie dekompozycji była w stanie wjechać na publiczny parking i zaparkować samochód? – dodaje Bellinger.
W dniu 5 lipca Prokuratura nagle zmieniła front. Okazało się - mimo wcześniejszych wątpliwości - że teraz jest już wszystko jasne:
2010-07-05 / 14:23
Alkohol przyczyną śmierci dra RatajczakaProkuratura umorzyła postępowanie prowadzone w sprawie śmierci dr Dariusza Ratajczaka, byłego pracownika UO, osądzonego w sprawie tzw. kłamstwa oświęcimskiego. Trzy tygodnie temu jego ciało znaleziono w samochodzie zaparkowanym pod CH Karolinka.
- Z przeprowadzonej sekcji zwłok wynika jednoznacznie, że przyczyną zgonu było ostre zatrucie alkoholem. Wykluczyliśmy udział osób trzecich, dlatego postępowanie zostało umorzone - wyjaśnia Artur Jończyk, prokurator rejonowy.
A więc prześledźmy, jak powstawały konkluzje śledztwa.
Śledztwo
Dzięki opublikowanym w Internecie aktom można sprawdzić, jak faktycznie wyglądało śledztwo.
Z akt wynika, że:
- zgon Ratajczaka potwierdził lekarz pogotowia w dniu 11.06.2010 r. o godz. 18.10 bez podania przyczyn z dodatkową adnotacją „zwłoki w stanie rozkładu” K. 2,
- w protokole oględzin miejsca i osoby policja stwierdziła, że przednie drzwi samochodu były otwarte, a bagażnik uchylony, nie było widocznych uszkodzeń zewnętrznych samochodu, zwłoki leżały na plecach między przednimi a tylnymi siedzeniami (tylne drzwi były zamknięte na zamek), w samochodzie odnaleziono torby z odzieżą, dokumenty, w tym dokumenty samochodu, książki, 2 zegarki, telefon komórkowy z ładowarką, pieniądze w kwocie 1.830 zł,
- z akt wynika, że ciało zostało odnalezione przez ochroniarza galerii ok. godz. 17 z minutami; ochroniarza powiadomił jakiś mężczyzna, który spostrzegł w zaparkowanym samochodzie nieprzytomnego człowieka i sygnalizował nieprzyjemny zapach; po zajrzeniu przez szybę i stwierdzeniu, że jest tam rozkładające się ciało, ochroniarz wezwał policję,
- dalej w aktach znajduje się zeznanie strażaka wezwanego na miejsce około godz. 17.50, strażak udał się na miejsce z apteczką, po dostrzeżeniu przez szybę rozkładającego się ciała, znajdującego się pomiędzy siedzeniami, powiadomił on swojego dowódcę, który wezwał policję,
- na dalszych kartach znajdują się notatki urzędowe z ustaleń policji dokonanych na podstawie adresów odnalezionych w samochodzie (byłej właścicielki od której Dariusz Ratajczak nabył samochód (za pośrednictwem komisu) oraz ojca Dariusza Ratajczaka (adwokata Cyryla Ratajczaka); z ustaleń tych wynikało, ze właścicielem samochodu, w którym odnaleziono zwłoki był Dariusz Ratajczak oraz że Ratajczak był osobą bezdomną, gościł u swojego ojca do 20 maja, a w tym dniu wyprowadził się, gdyż obaj panowie nie zgadzali się z powodu alkoholizmu Dariusza, nadto Dariusz Ratajczak miał wkrótce wyjechać do Holandii,
- w notatkach urzędowych Policji z 12 czerwca jest też informacja, że z kamer obejmujących swoim zasięgiem pole na którym odnaleziono samochód, nie można rozpoznać kształtu ani marek samochodów i widoczne są tylko kontury osób,
- na dalszych stronach akt znajdują się protokoły przesłuchań byłej właścicielki samochodu Renault Kangoo 1,9 TDI oraz żony właściciela komisu samochodowego, za pośrednictwem którego D. Ratajczak nabył samochód; osoby te potwierdziły, że D. Ratajczak zakupił samochód pod koniec stycznia 2010 roku;
- notatka urzędowa policji z 14 czerwca 2010 r. zawiera informacje, iż z ustaleń z ochroną Centrum Handlowego na podstawie zapisów z monitoringu, wynika iż pojazd Renault Kangoo wyjeżdżał wieczorem 27 maja z parkingu, wjeżdżał 28 maja, w dniu 5. czerwca z samochodu tego wychodziła jakaś osoba o godz. 8.27 rano, a wieczorem o godz. 21.17 podjechał tam Audi-4 z dwoma mężczyznami i że pracownikom ochrony wydaje się, że samochód takiej samej marki podjeżdżał już wcześniej do Renault; ochroniarze mieli też ustalić inne terminy parkowania Renault oraz numery rejestracyjne Audi,
- w dniu 14 czerwca policja zabezpieczyła 29 płyt z nagraniami z monitoringu za okres od 28 maja do 11 czerwca,
- w dniu 16 czerwca przesłuchano ojca Dariusza Ratajczaka – zeznał on, że ostatni raz widział syna w dniu 28 maja, gdy przyjechał on pożegnać się z nim przed wyjazdem do pracy do Holandii, że syn był spakowany – oprócz rzeczy osobistych miał zapakowane dokumenty oraz kwotę 2500 euro w saszetce na szyi,
- w dniu 16 czerwca przesłuchano też siostrę Dariusza Ratajczaka, która zeznawała o rozpoznaniu ciała brata i rzeczy do niego należących (m.in. sygnet na palcu, zegarki), o tym, że ostatni raz widziała go pod koniec kwietnia oraz że rozmawiała z nim telefonicznie w dniu 27 maja o wyjeździe do Holandii; siostra zeznała, że Dariusz cierpiał na chorobę alkoholową,
- w dniu 16 czerwca powołano biegłego w celu ustalenia przyczyn zgonu i dokonania oględzin i sekcji zwłok D. Ratajczaka,
- w dniu 16 czerwca wszczęto śledztwo sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Dariusza Ratajczaka (sic!) i powierzono śledztwo Komendzie Miejskiej Policji w Opolu,
- w dniu 21 czerwca na podstawie badań daktyloskopijnych potwierdzono, że odnalezione zwłoki należały do Dariusza Ratajczaka,
- w dniu 17 czerwca dokonano oględzin i sekcji zwłok Dariusza Ratajczaka; w sporządzonej opinii stwierdzono, że nasilone zmiany pośmiertne w istotny sposób utrudniają określenie przyczyny zgonu, że nie stwierdzono dających się zarejestrować zmian urazowych, że badania chemiczne krwi wykazały wysokie stężenie alkoholu etylowego, które mogły spowodować zgon; przyjęto, że przyczyną zgonu denata było ostre zatrucie alkoholem etylowym, a przeprowadzone dotychczas badania nie dają podstaw do przyjęcia innej przyczyny jego śmierci. Fragmenty mięśni i żeber pobranych do badań zabezpieczono na okres 6 miesięcy i zniszczono,
- w dniu 30 czerwca Komenda Miejska Policji umorzyła śledztwo, twierdząc, iż ustalono brak znamion czynu zabronionego; w uzasadnieniu lakonicznie stwierdzono, że oględziny samochodu i zwłok nie ujawniły działania osób trzecich, a nadto podano – na podstawie opinii biegłego – iż: „nasilone zmiany pośmiertne w sposób istotny utrudniają określenie przyczyny zgonu denata. W trakcie badań pośmiertnych nie stwierdzono dających się rejestrować zmian urazowych……..Badania chemiczne krwi wykazały wysokie stężenia alkoholu etylowego, które mogły spowodować zgon. Tak zatem można przyjąć, że przyczyną zgonu denata stałe się ostre zatrucie alkoholem etylowym, a przeprowadzone dotychczas badania nie dają podstaw do przyjęcia innej przyczyny śmierci”,
- w dniu 6 lipca siostra Dariusza Ratajczaka złożyła wniosek o udostępnienie akt oraz złożyła Zażalenie na postanowienie o umorzeniu śledztwa, powołując się na fakt, iż Policja nie przeprowadziła żadnych czynności w związku ze złożonym przez nią wnioskiem dowodowym, w którym podnosiła zaginięcie dowodu osobistego, paszportu, prawa jazdy, kart bankomatowych Dariusza Ratajczaka oraz kwoty 2.500 Euro, a także domagała się ustalenia, czy na kontach bankowych brata nie zaginęła znaczna kwota pieniędzy pozostała po sprzedaży mieszkania należącego do brata,
- w dniu 19 lipca Prokuratura Rejonowa w Opolu wydała Postanowienie o wyłączeniu materiałów w celu przeprowadzenia śledztwa dotyczącego zaboru w celu przywłaszczenia dokumentów oraz pieniędzy,
- w dniu 9 września Sąd Rejonowy w Opolu odrzucił zażalenie siostry Dariusza Ratajczaka na postanowienie o umorzeniu śledztwa, twierdząc, że nie podała ona żadnych nowych okoliczności – dowodów, które należałoby przeprowadzić w sprawie, a wskazane przez nią okoliczności dotyczą podejrzenia popełnienia innego przestępstwa, w związku z czym w tym kierunku będzie prowadzone odrębne postępowanie.
Wnioski
W mojej ocenie przeprowadzone śledztwo jest kpiną z państwa prawnego.
- Nie przeprowadzono żadnych czynności w celu uprawdopodobnienia daty zgonu Dariusza Ratajczaka. Nie wiadomo, czy zmarł on w dniu 28 maja czy też później.
- W aktach sprawy – poza policyjną notatką z dnia 14 czerwca – nie ma żadnych śladów analizy z zapisów monitoringu na parkingu wokół centrum handlowego, mimo tego, że Policja zabezpieczyła 29 płyt z takimi zapisami.
- Nie wyjaśniono kwestii tajemniczego Audi-4, które być może przywoziło osoby kontaktujące się z Dariuszem Ratajczakiem.
- Z notatki z dnia 14 czerwca wynika, że prawdopodobnie jeszcze 5 czerwca Ratajczak żył. Nie podjęto żadnych czynności w celu wyjaśnienia co robił w okresie od 28 maja do 5 czerwca i dlaczego w dniu 28 maja nie wyjechał do Holandii.
- Bardzo późno, bo dopiero 17 czerwca, przeprowadzono sekcję zwłok Ratajczaka. Było to skandaliczne zaniedbanie, skoro zwłoki znaleziono 11 czerwca już w stanie rozkładu. Przecież każdy dzień pogłębiał zmiany pośmiertne, a więc utrudniał wykrycie ewentualnych zmian urazowych. Osobną kwestią jest, czy tak późne przeprowadzenie badań chemicznych krwi nie spowodowało zafałszowania ich wyników (kwestia alkoholu endogennego powstającego po śmierci).
- Opinia biegłego jest asekuracyjna ("nasilone zmiany pośmiertne utrudniają określenie przyczyny zgonu", "nie stwierdzono dających się zarejestrować zmian urazowych", "można przyjąć, ze przyczyną zgonu denata było…", "przeprowadzone dotychczas badania nie dają podstaw do przyjęcia innej przyczyny…"). Jednocześnie biegły nie wskazał innych badań, które należałoby przeprowadzić.
- Arbitralne twierdzenie organów ścigania, że na miejscu zdarzenia nie stwierdzono działania osób trzecich, jest zadziwiające wobec faktu, że samochód miał otwarte przednie drzwi, a ciało było nienaturalnie wciśnięte między siedzeniami.
- Zaskakujące jest też, że organy ścigania z własnej inicjatywy nie wyjaśniły co się stało z dowodem osobistym, paszportem, prawem jazdy, kartami i pieniędzmi Ratajczaka, skoro wiedziały, że miał on wyjechać do Holandii, a wszystkie szczegóły podawane przez rodzinę – w związku z tym wyjazdem – zostały potwierdzone.
- Musi też wzbudzać wątpliwość wyłączenie postępowania w sprawie kradzieży dokumentów i pieniędzy do odrębnego śledztwa, tak jakby nie brano w ogóle pod uwagę wersji zabójstwa Ratajczaka z motywów rabunkowych.
- Samo zresztą ukierunkowanie śledztwa już w postanowieniu o jego wszczęciu tylko w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci musiało dziwić i jawić się jako tendencyjne.
Moim zdaniem sposób prowadzenia niniejszego śledztwa narusza standardy Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i nadaje się do zaskarżenia do ETPCz w związku z artykułem 6 Konwencji.
-------------------------------------------------
- Rebeliantka - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
15 komentarzy
1. Autorka
Witam serdecznie.
Rebeliantko, śledztwa nie można zaskarżyć do ETPC. Wygląda na to, że niewiele już można po za nagłaśnianiem i nadzieją, Ewentualnie nowe okoliczności.
Dzięki właśnie za przypomnienie.
Pozdr
2. @faxe
Witam faxe,
nie można zaskarżyć Postanowienia Sądu o oddaleniu Zażalenia na postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa?
Rebeliantka
3. Jedno pytanie:
KTO - aż tak ważny jest tu "umoczony", że całą sprawę, mówiąc kolokwialnie - ZAMIECIONO POD DYWAN?
Selka
4. @Selka
No, właśnie, nie wiadomo.
Kompletnie nie przeprowadzono analizy taśm z monitoringu. Co tam jest? I czy taśmy jeszcze są? Czy już zgubiły się?
Rebeliantka
5. @Rebeliantka
Sądząc po tym, co juz "zrobiono" w mataczeniu tej sprawy - nie ma już żadnych dowodów, bo gdyby były, zawsze mogą wpaść przecież w jakieś "niewłaściwe ręce".
Bardzo zasadne jest pytanie, które zadałam, bo może już dawno, gdzieś...daleko, wydano wyrok na ś.p. dr Ratajczaka...?
A wówczas - wiadomo - kamień w wodę!
Selka
6. Pani Rebeliantka,
Szanowna Pani,
Polska jest krajem bezprawia od 1945 roku. Jeżeli ktoś myśli , że coś się zmieniło po 1990 roku jest w błędzie.
Nadal sądzą ci sami sędziowie, ich dzieci lub dzieci rodziców ze służb specjalnych. Podobnie jest w palestrze, prokuraturze.
Wierni ale mierni
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. @Selka
Naturalnie, że mogło tak być. Niestety.
Rebeliantka
8. Szanowny Panie,
ja nie mam co do tego złudzeń.
Tylko, gdzie się podziało poczucie godności Polaków, że akceptują taki sposób funkcjonowania polskiego państwa? To mnie najbardziej boli, że tak wolno następuje samoorganizowanie się polskiego społeczeństwa. Bo ono następuje, czego przykładem jest wzrastająca rola takich portali, jak Blogmedia, tylko, że dzieje się to zbyt wolno w stosunku do potrzeb i marzeń.
pozdrawiam
Rebeliantka
9. Nie ma przypadków w zamiataniu
Bo komuna jest w trwaniu
Usłużna i na zlecenia działająca
Tych co prawdę głoszą ,szykanująca
A kto im całkiem nie pasuje
To go się zwyczajnie morduje
Policja udaje że sprawę wyjaśnia
A prasa, że sprawę nagłaśnia
Prokuratura i Sądy będące usłużne
Wciąż spłacają swoje sprawy dłużne
Pozdrawiam cieplutko
10. Jacek Mruk
Dziękuję za wierszowany komentarz, jak zawsze trafiający w dziesiątkę ;)
pozdrawiam
Rebeliantka
11. jeżeli ktoś jeszcze nie zna
http://dariuszratajczak.blogspot.com/
12. @barbarawitkowska
Tak, to był świetny blog.
To wzruszające, że nadal istnieje w necie - mimo tragicznej śmierci autora.
Rebeliantka
13. Hmm...
Znam ten blog i zawsze chetnie czytam nastepny raz...tak jak chętnie odczytuje sie po raz kolejny mądrych ludzi!
Ot, co dziś znalazłam (z datą 19.01.2009) /fragment z "Teoria spisku"//:
"...Natomiast badacz niepokorny stara się mimo wszystko dotrzeć do źródeł nieoficjalnych (ma się rozumieć: prawdziwie nieoficjalnych) i pośrednich, a nade wszystko logicznie (indukcyjnie) wnioskować z faktów. Wtedy przy okazji ustala swój los: wyśmiany, poniżony i obsobaczony kończy w starannie przygotowanym koszu na śmieci."
Mądry człowiek, aż tak bardzo, że...przepowiedział swój los?
Myślę, że dla większości ludzi Jego śmierć - to zaplanowane morderstwo, może "napuszczono" wykonawców? zwykłych kryminalistów, wiedząc o pieniądzach, które są przy nim...ale "podłoże" - nie mam wątpliwości - było inne. Jakie - raczej łatwo się domyślić.
I dla mnie - nie ma żadnego znaczenia, jaki ta opresyjna, wręcz reżimowa waaaaadza, wyda "wyrok". Pod cudze dyktanda. Niech go sobie "wsadzą...."
Selka
14. @Selka
To był niezwykle utalentowany człowiek o ogromnej wiedzy i świetnym piórze.
Wylany z uczelni za PRAWDĘ. Za rzetelność badawczą, polegającą na referowaniu wszystkich poglądów naukowych na dany temat.
Wykończenie tego naukowca to skaza na całym środowisku historyków w Polsce. Dlaczego nie wzięli go w obronę, dlaczego nie zatrudnili go?
A jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, to znaczenie ma nie tylko to, że nie będziemy szanować orzeczeń wydanych w sprawie Ratajczaka, także tych dotyczących jego śmierci, ale kiedyś wydamy wyrok sądowy na nierzetelnych funkcjonariuszy mataczących w tej sprawie.
Rebeliantka
15. barbarawitkowska
To nie jest tajemnica że żydzi walczą z Bogiem
Wiele razy tą zniewagę odczuli już za własnym progiem
Bóg ich napominał i dawał szansę na ich poprawę
Oni mimo to wolą mamonę wywyższenia i diabelską sławę
Pozdrawiam cieplutko