Czesi i Słowacy 1945-1948 (1)

avatar użytkownika godziemba
W momencie odbudowy Czechosłowacji po okupacji niemieckiej, większość polityków zdawała sobie sprawę, że niezbędne będzie ułożenie na nowo stosunków między Czechami i Słowakami.
 
Jedną z przyczyn napięć między nimi w okresie międzywojennym była głoszona przez większość elit czeskich idea czechoslowakizmu, uznająca istnienie jednego narodu czechosłowackiego oraz traktująca Słowaków za jedną z gałęzi tego narodu i odmawiająca im prawa do bycia niezawisłym narodem.
 
Słabnięcie więzi między Czechami a Słowakami sprawiło, iż na fali wydarzeń monachijskich, partie słowackie uchwaliły autonomię Słowacji, która została potem zatwierdzona przez Zgromadzenie Narodowe wraz ze zmianą nazwy państwa na „Republikę Czecho-Słowacką”. Sytuację wykorzystali najbardziej radykalni narodowi działacze słowaccy, dążący do pełnej samodzielności. W marcu 1939 roku wobec rozpadu Czecho-Słowacji, parlament słowacki uchwalił niepodległość. Istniejące w latach 1939-1944 państwo słowackie było całkowicie uzależnione od Niemiec.
 
Większość polityków czeskich nie zdawała sobie sprawy z przemian, jakie zaszły na Słowacji podczas tych paru lat formalnej niepodległości. W grudniu 1943 roku Benesz stwierdził: „Nigdy ode mnie nie usłyszycie, abym uznał słowacki naród. Jest to moje naukowe przekonanie, którego nie zmienię. Nikomu nie zabraniam, aby mówił o sobie, ze jest Słowakiem, ale nie dopuszczę do tego, żeby uznano, ze istnieje naród słowacki”. Potem musiał nieco zmodyfikować swoje stanowisko i zgodzić się aby w podpisanym 5 kwietnia 1945 roku w Moskwie programie koszyckim zapisano, iż nowa Czechosłowacja miała zostać odbudowana jako wspólne państwo dwóch równoprawnych narodów, a Słowacka Rada Narodowa została uznana za prawnego przedstawiciela narodu słowackiego. Postanowiono także, że rząd centralny w Pradze „wspólne państwowe zadania (…) przeprowadzać będzie przy ścisłej współpracy ze Słowacką Radą Narodową”.
Drugim istotnym punktem programu koszyckiego było powołanie wspólnej armii czechosłowackiej, do której mogli wstępować oficerowie armii niepodległego państwa słowackiego, o ile nie ciążyły na nich zarzuty o „splamienie honoru narodowego Słowaka” oraz nie podlegają ściganiu za zbrodnie popełnione w służbie „byłego zdradzieckiego reżimu”.
 
Założenia programu koszyckiego stały się podstawa umowy zawartej 2 czerwca 1945 roku między rządem Republiki Czechosłowackiej a Słowacką Radą Narodową, regulującej status Słowacji w nowopowstałym państwie. Czesi mając wizję scentralizowanego państwa, bardzo alergicznie reagowali na wszelkie próby wzmocnienia autonomii Słowacji. Zapisane w programie koszyckim ustalenia od samego początku traktowane były przez nich jako rozwiązanie przejściowe, mające pozwolić na spokojne ustanowienie władzy w kraju. Czescy politycy demokratyczni w imię tworzenia silnej władzy centralnej poświęcili potencjalnych sojuszników – słowackich demokratów.
Ostatecznie 27 kwietnia 1946 roku podpisano kolejną umowę, na mocy której ograniczono samodzielność Słowacji. Od tej pory rozstrzygnięcie kwestii sposobu mianowania sędziów, wyższych urzędników czy nawet profesorów słowackich szkół wyższych wymagało zgody prezydenta Czechosłowacji, który mógł odmówić podpisania takiej nominacji, jeśli „pozostaje ona w sprzeczności z jednolitą polityką personalną Republiki”
  
Kolejną sprawa sporną był kształt ordynacji wyborczej. W pierwszym powojennym parlamencie przewidziano 100 z 300 miejsc dla posłów słowackich. Stało to jednak w sprzeczności z zasadą równości – słowaccy wyborcy stanowili bowiem tylko 23% wyborców w kraju. Wprowadzenie tej zasady do nowej ordynacji wyborczej i przyznanie Słowakom tylko 69 miejsc w parlamencie postawiło ich w bardzo niekomfortowej sytuacji – pozostając w mniejszości byli zawsze narażeni na przegłosowanie. W tej sytuacji Słowacy wysunęli propozycję ustanowienia drugiej izby parlamentu – Senatu, składającego się z równej liczby senatorów Czechów i Słowaków. Brak na to zgody ze strony Czechów, jednoznacznie wskazywał, iż politycy czescy nie traktowali poważnie autonomii Słowacji.
 
Uprawnienia słowackich organów zostały jeszcze bardziej ograniczone po wyborach z maja 1946 roku, zakończonych zwycięstwem komunistów w Czechach (40% głosów) i Partii Demokratycznej na Słowacji (61% głosów). W wyniku presji nowego rządu z przywódcą komunistów Klementem Gottwaldem na czele, słowackie organy autonomiczne (Słowacka Rada Narodowa i jej organ wykonawczy Zespół Pełnomocników) poddano kompletnej kontroli rządu centralnego. Prace słowackiego parlamentu pozostawały pod ciągłą kontrolą rządu, który otrzymał nawet prawo decyzji o dopuszczeniu każdego projektu pod obrady. Słowacka Rada Narodowa mogła uchwalać ustawy jedynie w sprawach ściśle słowackich, nie mających charakteru ogólnopaństwowego i nie kolidującego z programem rządu w Pradze.
Oprócz podporządkowania sobie prac Zespołu Pełnomocników, Praga przyznała sobie prawo tworzenia delegatur rządu i ministerstw, który miały sprawować władzę wykonawczą na Słowacji z pominięciem organów słowackich.
 
Słowacy, pomimo uciążliwego bagażu współpracy z Niemcami, byli dumni z istnienia pierwszego niezależnego państwa. „Nastroje wśród ludności obydwu narodów – napisano w 1946 roku w raporcie polskiego MSZ – dalekie są od prawdziwie braterskich stosunków. Naturalną rzeczą jest to, że żadne ugody między władzami narodowymi nie mogą z dnia na dzień zmienić opinii i nastrojów, które wytwarzane były przez długie lata przez separatystów i podsycane przez niemiecki faszyzm. Ludność czeska z goryczą wspomina i zapomnieć o tym nie może, że Słowacy zdradzili w swoim czasie Republikę i twierdzą, nie bez słuszności, że okres wojny Słowacy przeżyli w spokoju, faworyzowani przez Niemców, podczas gdy Czesi cierpieli pod okupacją”.
 
Jedną z najbardziej drażliwych kwestii był odbywający się od 2 grudnia 1946 do 15 kwietnia 1947 roku proces księdza Tiso, oskarżonego o zdradę i współudział w zniszczeniu Republiki. Ze strony części elit słowackich padały oskarżenia o upolitycznienie procesu, który miał być „komedią polityczną zainscenizowaną przez komunistów. O tym świadczy najbardziej skład personalny Trybunału Ludowego, w którym zasiadali albo komuniści albo sympatycy komunizmu, z przewodniczącym Daxnerem na czele”. Zaangażowanie się dużej części Słowaków w obronę Tisy było reakcją na politykę rządu w Pradze dążącego do ograniczenia autonomii Słowacji. „Słowacy obawiają się hegemonii czeskiej, – napisano w polskim sprawozdaniu z sytuacji w Czechosłowacji - która w republice przedmonachijskiej dała się im we znaki. Obecnie starają się utrzymać autonomię, którą wywalczyli sobie powstaniem narodowym”. Rząd praski prośbę o jego ułaskawienie odrzucił stosunkiem głosów 17:6, a Benesz zaakceptował tę decyzję.
 
Osądzenie i stracenie księdza Tiso przyniosło jednak zyski polityczne komunistom i przyczyniło się do osłabienie wpływów Partii Demokratycznej, która stawiała uratowanie życia b. słowackiego przywódcy za jeden z istotnych celów swej polityki. Śmierć Tiso ujawniła niewielki wpływ demokratów na losy państwa i spowodowała odwrócenie się od nich nastawionej radykalnie narodowo części społeczeństwa słowackiego.
 
Od samego początku działalności emigracyjnej Benesz chciał tak zredukować liczbę obywateli innych narodowości, szczególnie Niemców i Węgrów, oraz doprowadzić do rozproszenia terytorialnego tych, co zostaną, aby nie mogli zaistnieć nigdy jako zorganizowana siła polityczna.
Podstawowymi dokumentami dotyczącymi węgierskiej i niemieckiej mniejszości narodowych były dekrety Benesza z 21 lipca 1945 roku „o konfiskacie i rozdzieleniu ziemskich majątków Niemców, Węgrów oraz zdrajców i nieprzyjaciół narodów czeskiego i słowackiego” oraz z 2 sierpnia 1945 roku „o odebraniu obywatelstwa czechosłowackiego osobom narodowości węgierskiej”. Dekrety te wprowadzały zasadę narodowej odpowiedzialności zbiorowej: wszyscy dotychczasowi obywatele państwa czechosłowackiego narodowości niemieckiej i węgierskiej zostali tego obywatelstwa pozbawieni.
 
Niemcy sudeccy (ponad 2,2 mln) zostali – za zgodą zwycięskich mocarstw – wysiedleni z Czechosłowacji. Czesi i Słowacy nie uzyskali natomiast zgody na wysiedlenie Węgrów, w zamian za to zaproponowano wymianę ludności – równoczesny wyjazd Słowaków z Węgier oraz Węgrów ze Słowacji. Nie zostało to zrealizowane z powodu oporu rządu węgierskiego, oraz rozprawy komunistów z Partią Demokratyczna na Słowacji, co w znacznym stopniu zniechęciło Słowaków do opuszczenia Węgier.
 
Kwestia węgierska była chyba jedynym problemem, który zjednoczył wszystkie siły polityczne Czechosłowacji, bez względu na orientację i narodowość. „Skrajnie prawicowe koła słowackie – stwierdzał raport dla polskiego MSZ – oświadczają, iż za cenę całkowitego pozbycia się Węgrów byłyby skłonne do współpracy z kołami skrajnie lewicowymi”.  
Ostatecznie z ponad 600.000 Węgrów zamieszkujących Słowację, tylko 50.000 opuściło kraj. Część Węgrów została przymusowo przesiedlona do Czech i Moraw (ta akcja była przeprowadzona w sposób barbarzyński, wywożono ich w bydlęcych wagonach, bez jedzenia, a w Czechach wynagradzani byli „gorzej niż niewolnicy”), ok. 100.000 zostało uznanych za reslowakizowanych, a reszta aż do listopada 1948 roku pozbawiona została obywatelstwa czechosłowackiego. Podobna liczba Słowaków przeniosła się z Węgier.
 
Cdn.
 
 

4 komentarze

avatar użytkownika kazef

1. @Godziemba

Bardzo ciekawy tekst. Ciekawe, czy tam też fałszowali wybory...

avatar użytkownika godziemba

2. Kazef,

I to jest najciekawsze - nikt nie podważał wyników wyborów z 1946 roku.
Dopiero kolejne wybory - o tym w cz. 2 - w 1948 były już typowo "komunistyczne".

Pozdrawiam

Godziemba
avatar użytkownika barbarawitkowska

3. godziemba

Węgrzy to też wielcy przegrani XXw. Może nawet bardziej niż my. Większa część ich terytorium sąsiedzi rozszarpali na strzępy,

avatar użytkownika godziemba

4. Barbarawitkowska

Wiem coś o tym - mam rodzinę na Węgrzech. Pamiętam jak w latach 70. w domach Węgrów przechowywano z wielkim pietyzmem mapy Królestwa Węgier sprzed 1918 roku.
Węgrzy stracili 2/3 terytorium - to jedna z wielkich niegodziwości XX w.

Pozdrawiam

Godziemba