Pomódlmy się za duszę Salezjanina Marka Rybińskiego

avatar użytkownika Franek

Piszę o księdzu Marku Rybińskim bo to ksiądz z mojej parafii. Wyjechał od nas na misje w 2007 roku. Pochodził z wielodzietnej rodziny także z naszej parafii. Jednym słowem to nasz ksiądz - Salezjanin. Wielu parafian zna Go z mszy w których uczestniczyliśmy. To był fantastyczny ksiądz - taki "swojak". Znakomicie rozumiał zwłaszcza młodzież (jak to Salezjanie) pamiętamy go jako człowieka, który doskonale nas rozumiał. To wielka strata dla kościoła . Pociesza mnie tylko przypuszczenie że Panu Bogu tam w niebie potrzebni są taż dobrzy ludzie - Ksiądz Marek takim z pewnością był. Pomódlmy się za Jego duszę teraz a także szczególnie w czwartek o godz. 18 - będzie u nas w parafii msza żałobna za Niego.Księże Marku modlę się za Ciebie.

Franciszek Gajek

Etykietowanie:

15 komentarzy

avatar użytkownika Jacek Mruk

1. Dobroć została zabita co burzy też naród tunezyjski

Zaplątany ostatnimi wydarzeniami jak węzeł gordyjski
Są w tej sprawie protesty co świadczy o cnocie
Tam tak jak u nas dobrze żyje się miernocie
Która nie ma w sercu wiary w Boga
Prowadzi ich przez życie pożoga
Pozdrawiam

avatar użytkownika barbarawitkowska

2. Wieczne

odpoczywanie...

avatar użytkownika Maryla

3. Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie !

Rząd Tunezji uczyni wszystko, co w jego mocy, by
wyjaśnić przyczyny zabójstwa polskiego księdza pod Tunisem - oświadczył
biskup Tunisu Lahham Marun po spotkaniu z premierem Mohammedem
Ghannuszim.

- Nasza rozmowa dotyczyła tego godnego ubolewania incydentu, do
którego doszło w piątek - powiedział Marun. Dodał, że premier zapewnił
go o swym osobistym zaangażowaniu oraz o zaangażowaniu jego rządu w
szybkie wyjaśnienie przyczyn zabójstwa.

- Kiedy prawda zostanie wykryta, będziemy gotowi dowieść tolerancji,
zamknąć tę kartę i pójść razem do przodu dla naszego kraju, który nas
kocha i który my kochamy - podkreślił biskup.

Jak dodał, oczekuje na „wyniki sekcji zwłok księdza oraz śledztwa”.
Zaznaczył przy tym, że „nie należy spekulować, by przyśpieszać bieg
wydarzeń, gdyż wnioski mogą okazać się fałszywe”.

http://fronda.pl/news/czytaj/tunezja_wyjasnia_smierc_ks_marka_rybinskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Nico031

4. @Franku

Tak jak przed sześciu laty Bóg powołal Jana Pawła II ... 10 miesięcy temu Prezydenta i jego ludzi ...teraz księdza Marka ... widać potrzebuje ich aby tam z domu Naszego Ojca wspierali nas w walce dobra ze złem i prawdy z fałszem ... wieczny odpoczynek racz im dac panie ...

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Maryla

5. Módlmy się za duszę męczennika księdza Marka

A Europa milczy...

Ksiądz Marek Rybiński, polski salezjanin, został bestialsko zamordowany w
Manoubie niedaleko Tunisu. Jego ciało - z niemal całkowicie odciętą głową -
znaleziono w piątek w komórce przy ośrodku prowadzonym przez salezjanów. A
to tylko wierzchołek góry lodowej, gdy idzie o los chrześcijan na świecie.
Każdego dnia napływają do nas informacje o prześladowaniu wyznających
Chrystusa. W ich obronie po raz kolejny stanął Kościół. Pora, by odpowiednie
decyzje zapadły na szczeblu politycznym.




Ksiądz Marek Rybiński od trzech lat pracował jako misjonarz w Tunezji, gdzie
wraz z dwoma innymi salezjanami prowadził szkołę i parafię. Często dzielił
się swoimi doświadczeniami misyjnymi. Z entuzjazmem wyrażał się o
tunezyjskiej "jaśminowej rewolucji". "Jestem dumny, że tu jestem!" - pisał
przed miesiącem w jednym z portali w kontekście wydarzeń, które ruszyły
arabską lawinę.

Według relacji ks. abp. Marouna Eliasa Lahhama, arcybiskupa Tunisu, o
bestialskim mordzie dowiedziano się dopiero nazajutrz. Kapłan nie przyszedł
na wieczorną modlitwę, "rano więc pomyślano, że jest chory. (...) O godz.
10.00 do wspólnoty dotarł pracownik szkoły, w której ks. Marek był ekonomem,
i powiedział, że w magazynie szkolnym znaleziono jego ciało i że poderżnięto
mu gardło jak baranowi".

Odkąd wiadomość o zabójstwie dotarła do Polski, przed ambasadą Tunezji w
Warszawie gromadzą się ludzie, by w geście solidarności pomodlić się za
misjonarza, zapalić znicze i powierzyć Bogu chrześcijan, którzy masowo dziś
doświadczają prześladowań. A sytuacja ich w wielu krajach świata staje się
coraz dramatyczniejsza.

W Pakistanie śmiertelne żniwo zbiera ustawa o bluźnierstwie, a radykalne
grupy islamskie oskarżają o nie nawet tych, którzy sprzeciwiają się
kontrowersyjnemu "prawu". Ostatnią jego ofiarą padła muzułmańska deputowana
Sherry Rehman, która wniosła projekt zmian do ustawy. W odpowiedzi zaczęto
grozić jej śmiercią. Deputowana wycofała się z propozycji, ale wytknęła
rządowi, że w coraz większym stopniu staje się zakładnikiem islamskich
fundamentalistów. W konsekwencji oskarżono ją o... bluźnierstwo i sprawa
trafiła do trybunału w Multan. Sąd jednak, z braku dowodów, pozew odrzucił.

Chrześcijanie przyjmują wiadomości o tego typu oskarżeniach ze smutkiem,
gdyż są one dowodem na to, że w Pakistanie wszelkimi środkami dąży się do
wyeliminowania każdego, kto choć w najmniejszym stopniu chciałby
niesprawiedliwą ustawę zmodyfikować. A rząd przyzwala na łamanie
podstawowych praw człowieka i tym samym daje wolną rękę islamskim
podżegaczom. W kraju dochodzą do głosu coraz bardziej radykalne ugrupowania
nawołujące do "świętej wojny", "obywatelskiego nieposłuszeństwa" i "zadania
śmierci każdemu, kto nie broni honoru proroka Mahometa".

- Sytuacja w Pakistanie jest coraz gorsza. Radykałowie chcą skazywać na
śmierć każdego, kto sprzeciwia się prawu o bluźnierstwie. Nikt nie jest w
stanie ich zatrzymać - powiedział agencji Fides Joseph Nadeem, dyrektor
szkoły dla dzieci chrześcijan i wyznawców innych mniejszościowych religii w
Lahore. - Mamy nadzieję na pomoc od Pana Boga i Ojca Świętego, który jest
blisko nas i wspiera nas w naszym cierpieniu - dodał.

W tej dramatycznej sytuacji to Kościół wraz z Ojcem Świętym Benedyktem XVI
staje w obronie prześladowanych. Poprzez posługę misjonarzy i działanie
różnych organizacji (Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Caritas) wspiera ich i ku
przebudzeniu świata przedstawia rzetelne raporty dotyczące prześladowań.
Kwestia wolności religijnej była też głównym tematem piątkowych obrad w
Belgradzie Wspólnego Komitetu Rady Konferencji Biskupich Europy i
Konferencji Kościołów Europejskich. Podczas spotkania prof. Massimo
Introvigne, delegat OBWE ds. walki z rasizmem, ksenofobią, dyskryminacją i
nietolerancją względem chrześcijan i wyznawców innych religii, przypomniał
liczne wypowiedzi Benedykta XVI na temat wolności religijnej. Omówił też
wymieniane przez niego zagrożenia, jak: mylenie wolności religijnej z
relatywizmem, próby usunięcia przez islamski fundamentalizm chrześcijan z
Bliskiego Wschodu, ataki na chrześcijan ze strony fundamentalistycznego
hinduizmu i buddyzmu, antyreligijne reżimy komunistyczne w Azji, a wreszcie
szerząca się na Zachodzie "chrystianofobia".

Delegat OBWE zaprezentował także projekt ustanowienia Dnia Męczenników
Chrześcijańskich, który miałby być obchodzony 7 maja nie tylko w
świątyniach, ale przede wszystkim w szkołach i innych instytucjach
publicznych.

Innym owocem belgradzkiego spotkania był list, który zebrani skierowali do
Catherine Ashton, wysokiej przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki
bezpieczeństwa. Wyrazili w nim ubolewanie, że dotąd nie została przyjęta
rezolucja przeciwko prześladowaniom właśnie chrześcijan na całym świecie.
Zaapelowali, by podczas dzisiejszego posiedzenia ministrowie spraw
zagranicznych państw UE podjęli konkretne decyzje i zatwierdzili dokument, w
którym jasno byłoby zaznaczone, że chodzi o chrześcijan.

Ze swej strony prezydium Konferencji Episkopatu Polski skierowało apel do
polskich delegatów, by podczas dzisiejszego spotkania przeciwstawili się
atakom przemocy i dyskryminacji wobec chrześcijan. "Wyrażamy ufność, że
delegacja polska, reprezentująca swoich obywateli na tym forum, będzie w
dalszym ciągu wspierać starania zmierzające do wyraźnego potępienia
prześladowania chrześcijan i podjęcia konkretnych środków mających na celu
przeciwdziałanie tym bolesnym zjawiskom" - napisali członkowie prezydium KEP.


 

Małgorzata Pabis

Męczeństwo wpisane w powołanie

Ks. Robert Wróblewski salezjanin:



Każdy wyjeżdżający na misje liczy się z tym, że może oddać życie. Kiedy
jednak tak się dzieje, jest to bardzo trudne doświadczenie.




W naszym zgromadzeniu mamy co prawda kapłanów-męczenników, których Kościół
ogłosił błogosławionymi, ale teraz jest to dla nas doświadczenie nowe, gdyż
w ostatnich latach ginęli kapłani z innych zgromadzeń. Męczeństwo jest
niejako wpisane w nasze powołanie. Dziś trudno powiedzieć, co było przyczyną
zabójstwa. Wiemy, że misjonarze atakowani są z różnych powodów. Mam kolegę
misjonarza, który kiedyś jechał samochodem i został ostrzelany, bo chciano
zabrać mu auto. Rabunek to częsta przyczyna ataków. Ale wiemy też, jak
Kościół jest dziś prześladowany. Czy tak było tym razem? Czy nasz młody
współbrat - ks. Marek, tak szczęśliwy, że pracował na misjach, w Tunezji -
został zabity przez fundamentalistów islamskich? - to pytanie, na które
odpowiedź poznamy być może dopiero za jakiś czas.

 

not. MP


http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110305

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

6. 15.00: Koronka do Bożego Miłosierdzia

Odmówmy w intencji śp. ks. Marka Rybińskiego koronkę do Bożego Miłosierdzia.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Franek

7. Popieram

avatar użytkownika intix

8. Dołączyłam się

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Pan Franek,

Szanowny Panie Franku,

Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie.

Wyrazy ubolewania

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

10. MSZ - Z BLOGU

http://foxmulder.blox.pl/2011/02/Tunezja-morderstwo-polskiego-ksiedza-MS...

>>>>"Ksiądz Marek Rybiński został znaleziony z poderżniętym gardłem. W ten sposób zazwyczaj życia pozbawiają swoje ofiary islamscy ekstremiści. MSZ wydało niejasny komunikat na temat ewentualnych motywów zbrodni. – To przypadek indywidualny o charakterze kryminalnym – stwierdził Rafał Sobczak z biura prasowego MSZ. Jednocześnie ministerstwo twierdzi, że sposób zamordowania księdza wskazuje na „grupę faszystowskich terrorystów o ekstremistycznym charakterze”.<<<<

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. ksiądz Marek

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Pogrzeb salezjanina w Warszawie

Prowincjał salezjanów ks. Sławomir Łubian poinformował, że w najbliższym czasie ciało polskiego salezjanina ks. Marka Rybińskiego, zamordowanego w Tunezji, zostanie sprowadzone do Polski, a jego pogrzeb odbędzie się w Warszawie.

Prowincjał dodał, że data pogrzebu nie została jeszcze ustalona, ponieważ wcześniej uroczystości pogrzebowe w Tunezji ma zorganizować biskup Tunisu. Według ks. Łubiana pogrzeb ks. Rybińskiego w Warszawie odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Ks. Marek Rybiński należał do polskiej prowincji salezjanów z siedzibą w Warszawie i od czterech lat przebywał na misji w Manouba w Tunezji.

- Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci Księdza Marka Rybińskiego (...). Był on młodym kapłanem salezjaninem pracującym dla dobra innych ludzi (...). Jako wspólnota salezjanów prowincji św. Stanisława Kostki w Warszawie, z której pochodził, wyrażamy głębokie współczucie rodzinie księdza Marka, jego wspólnocie w Tunezji oraz wszystkim, którzy go znali - podkreślił prowincjał salezjanów.

Ks. Łubian złożył też podziękowanie za wyrazy solidarności i współczucia, które napływają ze świata, od władz państwowych, kościelnych oraz ludzi związanych z misjami salezjańskimi.

W latach 2005-2006 ks. Rybiński pracował w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym jako koordynator Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco. Następnie w latach 2006-2007 był kierownikiem Oratorium w Olsztynie. W roku 2007 wyjechał na misję do Tunezji. Miał 33 lata.

http://www.rp.pl/artykul/20,616347.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Franek

13. "w latach 2006-2007 był kierownikiem Oratorium w Olsztynie."

Pamiętam Jego działalność. Młodzież płakała po Jego wyjeździe. Księdza, który przyszedł po nim witałem i powiedziałem wtedy tak "Ma ksiądz wielkie zadanie trzeba zapełnić lukę po księdzu Marku, który wyjechał na misje, słychać po kątach płacz tęskniących na Nim"

avatar użytkownika Maryla

14. Pracował dla dobra dusz

Salezjanin, który zawsze się uśmiechał, misjonarz pełen apostolskiego
zapału, będący darem dla wszystkich tych, którzy go znali - takim był własnie
ks. Marek Rybiński SDB, polski misjonarz zamordowany na placówce w Tunezji. Z
wielką miłością podchodził do ludzi, do których posłał go Pan. Praca głównie
wśród muzułmanów na dalekim kontynencie afrykańskim wymagała szczególnego
poświęcenia, ofiary - jak się okazało - aż po śmierć. Jego pełne misyjnego
posłannictwa życie zostało brutalnie przerwane. Dzisiaj w Warszawie odbędą się
uroczystości pogrzebowe śp. ks. Marka Rybińskiego, którego ciało wczoraj
sprowadzono do Polski.




- Znali go i księża, i muzułmanie. Miał bardzo wielu przyjaciół. Był życzliwie
postrzegany. Był bardzo dobrym misjonarzem, zakonnikiem, kapłanem, salezjaninem
- podkreśla ks. Maciej Makuła SDB, który wraz z ks. Romanem Wortolcem SDB,
dyrektorem Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie, oraz rodziną śp. ks.
Marka Rybińskiego przywieźli ciało zamordowanego kapłana do Polski.

Ksiądz Marek wyjechał na misje w 2007 r., w dwa lata po przyjęciu święceń
kapłańskich. Trafił do prowadzonej przez salezjanów szkoły podstawowej w
tunezyjskiej Manoubie, gdzie pełnił funkcję ekonoma. Dzięki jego współpracy z
Salezjańskim Ośrodkiem Misyjnym w Warszawie sfinansowanych zostało wiele
projektów dla tamtejszej szkoły. I pewnie jeszcze niejedna jego inicjatywa
zostałaby sfinalizowana, gdyby 18 lutego nie został brutalnie zamordowany.

Jego korespondencja staje się dziś swego rodzaju przesłaniem. "Od początku, gdy
się znalazłem w Tunezji, próbuję zrozumieć ten naród. Jest to chyba coś
naturalnego w każdym człowieku, który styka się z czymś nowym, że próbuje
wchodzić coraz głębiej w środowisko życia, poznawać ludzi, którzy są mu dani na
ten czas i chwilę.

Omawiając niektóre wątki literatury polskiej niegdyś w szkole, wśród wielu pytań
były i te: jaka jest dusza polska, czy w ogóle taka istnieje? Kim jesteśmy jako
Polacy, co nas charakteryzuje jako naród i jako konkretną jednostkę? Te same
pytania zadaję każdego dnia samemu sobie w odniesieniu do Tunezyjczyków" - pisał
7 lutego br., kilka dni przed śmiercią.

W komunikacie dotyczącym śmierci kapłana Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Tunezji
podało, że zabójca to pracujący w szkole stolarz, który kilka miesięcy temu miał
poprosić ks. Marka o pożyczkę 2 tys. dinarów tunezyjskich z przeznaczeniem na
konieczne narzędzia do pracy. Jak się później miało okazać, kwotę tę przeznaczył
na inne cele. "Spanikowany, bojąc się, że to wszystko zostanie odkryte - jak
czytamy w komunikacie MSW - zabójca zaatakował znienacka kapłana, zadając mu
silne ciosy tępym narzędziem w kark i szyję, powodując jego zgon".

Pogrzeb ks. Marka Rybińskiego odbędzie się dziś o godz. 12.00 w warszawskiej
bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa. Poprzedzi go 1,5-godzinne modlitewne
czuwanie przy jego trumnie, która zostanie złożona w grobowcu wspólnoty zakonnej
salezjanów na cmentarzu Bródnowskim.

Ciało ks. Marka powróciło do Polski wczoraj, a dzień wcześniej swojego
duszpasterza żegnała wspólnota polska w Tunezji, społeczność muzułmańska,
tamtejsi uczniowie, rodzina - ludzie, którym oddał swoje serce. Eucharystia
żałobna pod przewodnictwem ks. abp. Marouna Eliasa Nimeha Lahhana została
odprawiona w kościele katedralnym św. Wincentego á Paulo w Tunisie.

W najnowszym numerze magazynu salezjańskiego "Don Bosko" redaktor naczelny ks.
Andrzej Godyń SDB zwraca uwagę na art. 54 Konstytucji Salezjańskich: "A jeśli
się zdarzy, że salezjanin umrze, pracując dla dobra dusz, to Zgromadzenie
odniosło wielki tryumf". Jak podkreśla, zapraszając do podjęcia refleksji nad
życiem i śmiercią śp. ks. Marka, "Zgromadzenie odniosło kolejny tryumf. Sanguis
martyrum semen christianorum - Krew męczenników zasiewem chrześcijan".
Uświadamia również, że autorem tego zdania był Kartagińczyk Tertulian, a
Kartagina to przecież obecny Tunis.

Warto także przywołać wymowne słowa z listu arcybiskupa Tunisu: "'Jeżeli ziarno,
wpadłszy w ziemię, nie obumrze...', to nie wzejdzie, będzie martwe. Ks. Marek
natomiast, idąc za przykładem Chrystusa, któremu zawierzył, wydał owoc. Świadczą
o tym wszystkie wyrazy solidarności, uczestnictwa w żałobie, kwiaty złożone przy
drzwiach katedry, obecność Tunezyjczyków i Tunezyjek, którzy manifestowali przed
katedrą z okrzykami: 'Marek, przebacz', młodzi Tunezyjczycy, którzy przybyli do
katedry w niedzielę, 20 lutego, z kwiatami, mając oczy pełne łez... 'Nie
zabiliśmy go - mówili - Tunezja nie jest taka... Przebaczcie nam'...".

11 maja skończyłby 34 lata. Dzisiaj żegnamy śp. ks. Marka Rybińskiego SDB z
przekonaniem, wiarą i ufnością, że jego śmierć przemieni ludzkie serca,
poprowadzi "tunezyjskie dusze" ku Bogu, będzie przemieniać świat.



 

Małgorzata Bochenek

 

*******************

Szanował człowieka niezależnie od religii

Z ks. Maciejem Makułą SDB z Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie
rozmawia Małgorzata Bochenek




Wrócił Ksiądz z Tunezji, gdzie w poniedziałek odprawiono Mszę św. żałobną
przy trumnie ks. Marka Rybińskiego. Jak tunezyjska wspólnota przeżywa ten
dramat?


- Do Tunezji pojechaliśmy razem z ks. dyrektorem Romanem Wortolcem SDB, który
reprezentuje zgromadzenie salezjańskie, i z rodziną ks. Marka - jego tatą i
siostrą Marysią. Byliśmy we wspólnocie, w szkole, w której ks. Marek pracował.
Bardzo ciepło był tam przyjmowany, bardzo życzliwie go postrzegano, wspaniale
się o nim wypowiadali zarówno pracownicy szkoły, ksiądz dyrektor,
współpracownicy, jak i dzieci oraz młodzież. Z tego, co zdążyliśmy wysłuchać i
zobaczyć, jasno wynika, że wszyscy są poruszeni, wszyscy są w żalu, pytają, jak
mogło do tego dojść. Odwiedziliśmy wspólnotę, szkołę. W poniedziałek wieczorem
uczestniczyliśmy w uroczystości, podczas której sprawowana była Msza św.
pogrzebowa przy trumnie ks. Marka. Zgromadziła się liczna Polonia właśnie stąd,
z Tunezji, ale było też bardzo wiele osób niepolskojęzycznych, dlatego Liturgia
była sprawowana w trzech językach: polskim, arabskim i francuskim. Poszczególne
części stałe Mszy św. były czytane na zmianę w różnych językach. Ale przybyło
też bardzo wielu Polaków, którzy znali ks. Marka. Poza tym przyszło też sporo
Arabów, muzułmanów, którzy wzięli udział w Liturgii. Pojawiło się wprawdzie
sporo młodych Arabów, którzy znali osobiście ks. Marka, ale byli również tacy,
którzy znali go jedynie ze słyszenia. Poruszyła ich jego tragiczna śmierć. Jak
zdążyliśmy się zorientować, ks. Marek naprawdę bardzo dobrze tu pracował. Znali
go i księża, i muzułmanie. Miał bardzo wielu przyjaciół. Był uważany za bardzo
dobrego misjonarza, zakonnika, kapłana, salezjanina...



Kiedy czyta się listy, relacje, które ks. Marek zamieszczał w internecie,
widać, że był on kimś, kto głęboko kochał Boga i człowieka, kimś, kto pomimo
niesłychanie trudnej pracy na placówce misyjnej w kraju muzułmańskim, gdzie
głoszenie Ewangelii sprowadza się do dawania świadectwa własnym życiem, był
pełen zachwytu dla świata...


- To prawda. Ktoś nawet tam, w Tunezji, mówił, że ks. Marek szanował człowieka
niezależnie od wyznania. Wielu muzułmanów przychodziło i mówiło: "Dziękujemy za
ks. Marka, ponieważ on nas bardzo szanował, a my przecież nie jesteśmy
chrześcijanami". Kiedy nadszedł moment składania kondolencji tacie i siostrze
ks. Marka, bardzo wielu muzułmanów podchodziło, ściskało rodzinę ks. Marka,
płakało. I to było pocieszające, na pewno. Tata i siostra ks. Marka przyjęli te
kondolencje. Z całą pewnością nie ukoi to ich żalu, natomiast był to bardzo miły
moment. Chciałbym zaznaczyć, że bardzo serdecznie zostaliśmy przyjęci i przez
wspólnotę salezjanów, i przez ambasadę polską w Tunezji. Przedstawiciele
ambasady - co warto podkreślić - bardzo się o nas tam, na miejscu, zatroszczyli.



Dziękuję za rozmowę.


http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110461

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Order dla salezjanina nadany,

Order dla salezjanina nadany, ale nie wręczony


piow

16-03-2011, ostatnia aktualizacja 16-03-2011 21:17

Rodzina ks. Marka Rybińskiego, zamordowanego w
lutym w Tunezji, wciąż nie dostała orderu przyznanego pośmiertnie
salezjaninowi przez Bronisława Komorowskiego, choć od pogrzebu minęły
już dwa tygodnie – ustaliła "Rz".


Order odrodzenia Polski
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Order odrodzenia Polski

– Nikt z Kancelarii Prezydenta nie pojawił się na pogrzebie
ks. Marka. Jak twierdzi jego mama, dotąd rodzinie nie wręczono Krzyża
Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski – potwierdza proszący o
anonimowość salezjanin. Dodaje, że dzień po pogrzebie ktoś z Kancelarii
Prezydenta przepraszał przez telefon za tę gafę.

– Order powinien być wręczony rodzinie zmarłego przed pogrzebem. W
trakcie pogrzebu winien zaś być niesiony przed trumną. Wręczanie go po
pogrzebie to nieporozumienie – uważa dr Janusz Sibora, ekspert w
dziedzinie protokołu dyplomatycznego.

Kancelaria Prezydenta do  wieczora nie odpowiedziała na pytania "Rz".

http://www.rp.pl/artykul/182403,627727.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl